Skocz do zawartości
Forum

Rekomendowane odpowiedzi

juz kiedys o to pytalam ale na innym forum no i prawde mowiac nie mialam zbyt duzego odzewu.....
wiec zapytam Was tutaj...
zblizaja sie swieta i poza "zwyklymi" prezentami, chcemy kupic Natankowi konsole PS.
dokladniej rzecz biorac zastanawiamy sie nad PS2 albo nad v smile (vtech). jestem zupelnie zielona w temacie bo sie na tym nie znam. ale wiem ze v smile jest dla dzieci do chyba 7/8 lat i gry sa strasznie drogie i nie ma ich duzo.sama konsola kosztuje tutaj kolo 80euro
a PS to wiekszy zakup ale dla calej rodziny, jest mnostwo gier dla dzieci, czesc gier z PS1 podchodzi i pod dwojke, koszt okolo 150 euro

z pracy na gwiazdke dostajemy bony i za nie chce kupic ktoras z tych dwoch konsoli.

czy macie jakies zdanie na ten temant? czy moze ktoras z Was posiada w domu jedno albo drugie i moze mi doradzic, co lepsze?? czy w ogole sie oplaca to kupic?? a moze to zbyt wczesnie?? dodam ze Natanek lubi gry na komputerze wiec na pewno spodobalaby mu sie i konsola... tylko ktora??

Odnośnik do komentarza

Ponieważ to temat mi bliski, to może odpowiem:Oczko:

Z dwóch wymienionych - zdecydowanie PS2. O drugiej w ogólnie słyszałem. Playstation to potęga - miliony sprzedanych konsol, gigantycznych katalog gier (około 6000) i akcesoriów dowolnego rodzaju. Na aukcjach można kupić za śmieszne kwoty praktycznie wszystko do tej konsoli. Gwarantuję zdecydowanie większą satysfakcję.

Trzeba natomiast pamiętać, że PS2 to już dość leciwa konstrukcja - na rynek weszła w 2000 r., czyli za chwilę będzie miała 8 lat.

W tej chwili konsole "na topie" to PS3 oraz XBox 360 - ale oczywiście ich ceny są kilkukrotnie wyższe. Ich zaletą jest to, że obecnie na tych konsolach skupia się cała uwaga firm tworzących gry i inne oprogramowanie - na starą PS2 nowe gry już praktycznie nie powstają (a jeżeli nawet, to są to bardzo niszowe produkcje).

Mam nadzieję, że to trochę pomoże :-)

Odnośnik do komentarza

o, Pan Marcin, na moim watku!! jaki zaszczyt!!!! :):):)
dziekuje bardzo za odpowiedz.
tak ogladam wlasnie katalogi z zabawkami dla dzieci i widze te Xbox360 tylko ta cena mnie przeraza!!! 280/350euro!!!
o PS3 to juz nie wspomne!!! 500euro!!!
we Francji (czy tylko tutaj?? nie mam pojecia) istnieje tez tzw Wii nie bardzo umiem wyjasnic na czym to polega ale moze Pan zna...
no i posrod tego wszystkiego to juz nie wiem co zrobic...
o PS2 mam dobre opinie od znajomych, wiem tez wlasnie, ze pierwsza wersja jest juz z 2000r wiec to troche czasu...
i dlatego tez nie wiem co zrobic...

jeszcze troche czasu do swiat, a w ostatecznosci maluch dostanie "tylko" to co kupilismy juz teraz... a konsole to sie pomysli jak bank obrabuje, to wtedy kupie i XBox i PS3 :):):)

Odnośnik do komentarza

Wii to jest ciekawa sprawa - konsola (produkuje ją dobrze znana firma Nintendo) na wielu rynkach robi furorę.

Została wprowadzona na rynek mniej więcej w tym samym czasie, co XBox 360. Pod względem technologicznym (grafika, itd.) nie może się wprawdzie z nim równać, ale ma jedną fantastyczną zaletę, którą zdobywa wielu klientów. Jest nią specjalny sposób sterowania - kontroler Wii ma wbudowane czujniki ruchu. W większości gier sterowanie polega właśnie na naśladowaniu rzeczywistych ruchów - z kontrolerem w dłoni. Nasze ruchy są przekazywane przez kontroler do gry i przekładają się odpowiednio na akcję. Dzięki temu szereg gier - sportowe, zręcznościowe itd. - nabiera zupełnie nowego wymiaru - koniec ze ślęczeniem przed telewizorem, trzeba się zdrowo poruszać, żeby uzyskać dobry wynik.

Kolejną zaletą jest fakt, że gry na Wii tworzone są pod kątem młodszych graczy niż w przypadku PS czy XBoxa.

Jak teraz o tym myślę, to dziwne, że od razu nie skojarzyłem, że to byłaby idealna opcja - jeśli tylko mieści się w budżecie.

A poza tym, proszę się nie wygłupiać z tym "panem" :-)

Odnośnik do komentarza

a ja to myslalam ze ten "Pan" to troche doda waznosci i autorytetu ;);););)

no nie wiem co z ta Wii, wiem na czym polega (sama nie gralam) kosztuje 300euro wiec tez duzo, zobaczymy
a co do tej pierwszej, o ktorej mowilam v smile, to nie jest konsola jak te inne, troche mi brakuje polskiego slownictwa w tym zakresie...
to chyba najprosciej wkleje to:
Console V.Smile - Jeu éducatif enfant et jeu video enfant - Site officiel

Odnośnik do komentarza

tres bien to i tak dobrze!!! :)
ale tego linka to tylko dla "pokazania" wkleilam bo sama gre znam, jedyne co nie potrafie to sie zdecydowac na to co lepsze...
szkopul z ta v smile to ten ze kosztuje troszke kasy- 80euro, gier nie ma duzo a kosztuja okolo 40euro za jedna, no i dzieci graja w to do 7/8 roku zycia. a potem trzeba cos innego.

dobra, ide spac bo jeszcze ktos pomysli ze ten prezent gwiazdkowy spedza mi sen z oczu!!! :)

Odnośnik do komentarza

monikouette to ja się odezwę

Marcin już pisał wcześniej, że temat mu jest bliski, bo tak naprawdę to przy każdej okazji " męczy" mnie żebyśmy XBox'a pod pretekstem prezentu.
I chyba się skusze na jego propozycje- tym bardziej, ze jest kilka gier rodzinnych ( ja sama tez lubię grac ;))
wprowadzimy zapewne jakies zdrowe zasady grania, ale uważam też , że to fajna zabawa dla całej rodziny ;)

Odnośnik do komentarza

hihi, Malgosiu, , to Ty wybranka "Pana Marcina" ;):)

no jasne, ze jesli cala rodzinka skorzysta to warto kupic, tym bardziej ze mozesz mu wierzyc ze glupot nie opowiada! (no bo to zaden obcy gosc) nie wiem ile to zlotko w PL kosztuje ale tutaj ajk pisalam, do 360 euro to chyba jakies 1300zlotych normalnie szok!! to chyba cala pensja, nie?
przyznam ze juz zupelnie nie znam polskich realiow zyciowych i czaasem jest mi trudno sobie wyobrazic czy iles tam zl to duzo czy malo.
wlasnie ostatnio szukalam na polskich stronkach sklepowych gier i zabaw dla dzieci, takich samych co tutaj.
no i znalazlam, za gre planszowa dla trzylatka 80zl to cos mi sie duzo wydaje.... ale moze sie myle? powiedz...
musze sobie znalezc koos albo cos co mi bedzie uswiadamiac wartosc polskiego pieniadza... tak to jest jak sie juz w Pl od lat nie mieszka.

Odnośnik do komentarza

monikouette ;) nie będę mówić, że nie ;)

w każdym razie M dla mnie to takie guru - bo on parę lat byl red.naczelnym pisma komputerowego i do tej pory nowosci na rynku IT itd to ulubiony temat, wiec na szczęście tutaj mam dobrze ;)
no i męczy mnie o tego XBoxa ;)

co do cen w Polsce to masz podobny problem jak moja kuzynka tylko , że ona mieszka w Hamburgu - też ma problem jak ze mna rozmawia -bo ona operuje w euro i musi przeliczać szybko.
A 1300 zl to czy drogo- na pewno tak, chociaz teraz najnizsza pensja to te okolice wlasnie, a gospodarka rozwija się szybko więc ludzie coraz lepiej zarazbiaja.
Moim zdaniem gra za 80 zl to cena trochę wysoka, ja kupiłam teraz chłopakom scrabble junior za 67 zl i za taką cene jest spory wybór.
ciekawe co będzie jak Polska wejdzie w strefe euro..
a jak Ci się żyje we Francji?

Odnośnik do komentarza

zyje sie nam... jakby to ujac: wystarczajaco... wiem, ze to slowo do niczego nie podobne ale to przez to nieuzywanie polskiego...
mamy w zasadzie to co chcemy, tzn malutki ale wlasny domek (hmmm, powiedzmy ze jeszcze przez 18lat to on do banku nalezy ale ja w nim mieszkam;) ), dwoje dzieci, pracujemy oboje i tutaj nie ma wyjscia bo jedna pensja nie wystarczy jak sie ma kredyt na dom. i tyle, pod koniec miesiaca konta jest na zero ale coz. cos kosztem czegos. dyby nie bylo domu to byloby pewnie lzej, ale to wszystko z mysla o przyszlosci..

to w kwestii materialnej.
a jesli chodzi o inne aspekty zycia...
troche tutaj przeszlam i zycie dalo mi po tylku. ale skoro przetrwalam to sie podnioslam i ide do przodu z podniesiona glowa. Francuzi sa zupelnie inni od Polakow. Nie zastanawiaja sie nad zyciem tylko po prostu biora co im los daje i sie nie zastanawiaja nad tym jak byc czlowiekiem. mysla zaczej o tym jak byc dobrym konsomatorem...
mam tu kilku przyjaciol, niewielu ale brakuje mi Polski. tylko ze mysle ze brakuje mi Polski jakiej juz nie ma, tej sprzed 10 lat, gdy jeszcze tam mieszkalam. mialam przyjaciol, studia...
to czego mi brakuje to jakiejs ciaglosci w znajomosciach, w przyjazni...
tam zostawilam przyjaciol i stracilam z nimi kontakt. tutaj nawiazalam nowe przyjaznie ale sa to ludzie, ktorzy znaja mnie tylko od kilku lat. brakuje mi kogos z kim powspominac dawne odlegle czasy, kogos kto mnie po prostu zna...
ale coz, takie jest zycie, nie mozemy miec wszystkiego... czasem jest mi tu smutno, ze nie moge podzielic sie pewnymi momentami mojego zycia , jak narodziny moich dzieci, jak swieta, jak urodziny, jak zwykle proste polskie zycie, wpasc na kawe do przyjaciolki...

oj, cos mnie bieze nostalgia za dawnymi czasami, zdarza mi sie tak czesto os kilku miesiecy... czas zajac umysl czyms innym....

ale tak na koniec dodam, ze bilans jest jednak pozytywny, mam tutaj moja kochana rodzinke z trzema facetami, mam dom, w ktorym czyje sie wspaniale i kilkoro niezbyt starych przyjaciol...
i wspomnienia...

Odnośnik do komentarza

monikouette bardzo lubię czytać Twoje posty ;) czytałam tez, że "dostałaś niezłego kopa od życia" ale jak mówi przysłowie co nas nie zabije to nas wzmocni- widać u Ciebie się sprawdza.
Fajnie, ze umiesz teraz czerpać szczescie ;)
a za wspomnieniami nie dziwie się , że tesknisz i za przyjaciółmi. Zanjomi tam na miejscu to nie to samo co tutaj, ale fajnie tez ze i tam masz kogos
a poza tym jest forum ;)

Odnośnik do komentarza

tak sie jakos zlozylo, ze chyba dostalam od zycia porcje nieszczesc kilku osob a nie tylko moja...
jak tak czasem pomysle to az sie dziwie ze tu jeszcze jestem... ;) cala i zdrowa...
a z tmi wspomnieniami to bywa roznie czasem dobrze mi robi sobie troche powspominac, czsem wciaga mnie to w taki dolek, ze trudno mi sie z niego wykopac... ale generalnie jest dobrze...

no a co do forum, wlasnie dlatego sobie go znalazlam, przedtem byl noworodek, teraz tutaj, mysle wlasnie, ze to tutaj sie zadomowie bo jestem tu od samego poczatku co pozwala poznac ludzi od podszewki i od poczatku a nie tak wyrywkowo i wyrwanych z kontekstu...
no i pomaga mi to w zachowaniu znajomosci jezyka, bo czesto go nie uzywam, nie pisze po polsku juz nigdzie indziej poza tym wlasnie forum. niedlugo sie zaczna luki w ortografii, o gramatyce nie wspomne... :)

Odnośnik do komentarza

monikouette jest w Tobie tyle optyzmizmu, że tylko powinnaś zarazac ;)

a co do jezyka poleskiego to jak wlasnie rozmawialam z moja kuzynka- to jej brakuje juz słów polskich
mowi
a Ty chodzisz jeszcze z Bartusiem na spielplatz? znaczy się, wiesz no....jak to jest po polsku ;)?
itd, itd

w każdym razie na kawkę ze mną możesz liczyć jeśli tylko będziesz miała ochotę ;)
a jak już nabędziemy konsole, XBoxy to możemy zrobić wirtualne zawody ;)

Odnośnik do komentarza

dzieki, Malgosiu :)
ostatnio odnalazlam przez "nasza klase" przyjaciolke taka naprawde od serca, ktora zagubilam osiem lat temu (znamy sie tylko wirtualnie-korespondencyjnie odkad mamy 10 lat czyli juz kupe czasu) i mi tez powiedziala ze jakis taki optymizm i madrosc zyciowa ze mnie plyna... przyjemnie mi sie zrobilo choc nie mialam jakos specjalnie wrazenia, ze tak jest.
dlatego mnie tez i Twoj post zadziwil o tym optymizmie, widocznie tak faktycznie jest... :)

nie ma sprawy, pisze sie na kawke:)
ale jak pomysle ze od 3go grudnia wracam do pracy i ze bede miala bardzo malo czasu na forum to juz mi zle :(:(:( ale coz, taka kolej rzeczy, niestety...

Odnośnik do komentarza

Ardhara no właśnie- świetnie zabija czas

tylko, że ja już go właśnie nie mam , a jak dojdzie konsola- to przestnę spać ;))

monikouette, właśnie mialam Ci pisać czy znasz "nasza klase" a tu prosze, to super takie "spotkanie" latach
a z tym optymizmem, to jak nic- na odleglość go czuć ;) i niech tak zostanie na zawsze

a gdzie pracujesz? :( i nie będzie kawek :(

Odnośnik do komentarza

no Malgosiu, nie bedzie wiele kawek, no to moze wieczorne piwko bedzie? ;)

co do mojej pracy, nie ma ona absolutnie nic wspolnego z moim zawodem ( konczylam Nauczycielskie Kolegium j. francuskiego) jestem dekoratorka porcelany :)
no jedyny zwiazek z moim zawodem to ten ze pracuje we Francji wiec mi sie jezyk przydaje ;) ale tak serio mowiac to gdy tutaj przyjechalam, nie mialam pracy na poczatku a moje malzenstwo zaczelo bardzo szybko sie sypac. no i musialam jak najszybciej cos znalezc. i znalazlam e prace. i tak juz zostalo. na pewno nie jest to ta rzecz, ktora chcialam robisc w zyciu. ale jak juz gdzie pisalam, nie jestem zbyt ambitna w kwestii pracy, kariera nigdy mnienie interesowala. i nawet jesli sie nie spelniam w moim zawodzie to dla mnie jest wazniejsze szczescie poza praca, wiec jest ok. poki jestem szczesliwa i spelniona poza praca, moge robic byle co, no oczywiscie w granicach rozsadku. :)

Odnośnik do komentarza

piwko, hmm, jeszcze zeby moglo byc polskie to by bylo super, ale zadowole sie francuskim 1664 ;)
dekoratorka porcelany, no juz niestety nie pedzelkiem po talerzach zasuwam bo sie czasy pozmienialay i teraz to zupelnie inna matoda, bardziej przemyslowa ale moze byc. jedyny szkopul tej pracy to ten, ze pracujemy troche zbyt ciezko, mogloby sie wydawac ze to takie piekne i lekkie ale wlasnie... ta porcelana to cholernie ciezka!!;) a ta dekoracja to troszke podobny system jak kalkomanie byly, moze pamietasz, nie wiem czy to nadal istnieje, moczysz w wodzie takie obrazki, a potem sie to naklada na co chcesz, przy czym jesli podklad jest wypukly to wczesniej trzeba to nagrzewac itd.
a jak juz polozysz to sie to wklada do pieca na 700stopni i po dwoch godzinach jest gotowe:)

no i musimy tez trzymac rytm bo pracy jest duzo a wiele nas nie ma... za wielkie pieniadze nie pracuje a mlodzi co teraz pracy szukaja to by chcieli od razu kokosy a jak najmniej wysilku... wiec mam te moja ekipe 6 dziewczyn, wyrabiamy prawie 800 sztuk porcelany na dzien kazda!
od jakiegos czasu pracujemy tez na drzewie, na metalu, na ... hmm, jak to nazwac, taka plaska szara dachowka, we Francji jest masa turystow i to w tym kierunku sa nasze wyroby...

Odnośnik do komentarza

OJ NAJGORZEJ PRACUJE SIE Z BABAMI
tak samo sie sprawdza we Francji
non stop jakies problemy, bo ta pracowala nad "latwymi" produktami i szybciej sie jej udalo dzien skonczyc a ta znowu miala same skomplikowane zamowienia, a bo tamtej dyrekcja zezwolila na dzien wolnego a tamtej powiedzieli ze nie a trzecia tez obrazona bo tez chciala dzien wolnego ale ona nie miala odw

oj, znam to i naprawde uszami mi to wychodzi. tym bardziej ze ja z tych raczej bezkonfliktowych, Waga jestem, i staram sie lagodzic konflikty, no ale ile sie da, ajk ci takie baby gderaja non stop
ale wsrod tych szesciu jest moja szwagierka wiec jest fajnie bo mamy podobne podejscie do wielu spraw. no i druga babka to fajna kumpela, z ktora czasem sie kloce bo mamy inne podejscie do pieniedzy i do pewnych podstawowych zyciowych zasad. ale lubie ja mimo to.

zreszta, to smieszna sytuacja w tej firmie bo w niej pracuje pol mojej rodziny, moja szwagierka, moj szwagier, ja moj K i tesciowa mojego szwagra no i ja!! niedlugo przejmiemy wladze nad firma! zartuje;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...