Skocz do zawartości
Forum

Clostilbegyt? Opinie


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Gość Magdalena napisał:

No my właśnie w Bocianie badania robili. 

Zobaczymy co powie mi moj gin choć jestem mega wkur...na niego ze nie zlecił abyśmy zbili nasienie a od razu stymulował clo.

Wiesz co nie wiem jak twój ale mój nie miał wiedzy na ten temat tylko na podstawie co internetu mówią, ( tyle to i ja widziałam a 200 zł skasował ) lepiej iść do dobrej kliniki by ci je zinterpretowali szkoda kasy . 

Odnośnik do komentarza

Drop - jejku Ty twardzielko!!! Jesteś bardzo dzielna. Nieprawdopodobne że az 8 zarodków macie ❤️ Cudownie!! Nie wiedziałam ze nie można ich „niszczyć”. No tak... znow trzeba czekać ale to tez czas żebyś zatroszczyła sie o siebie. Zrobiła cos dla siebie samej 🙂 nie wiem co, chociażby kąpiel, moze spraw sobie ciuszek, a moze zupełnie cos innego. Wpraw sie w dobry nastroj ❤️ Wierzę, że będzie dobrze!

Elph ja bede jako Hopeful 🙂 zaraz sie zaloguje 🙂

Dziewczyny tak sie cieszę ze poruszacie temat kliniki. To dobra droga do upragnionego celu ❤️ Ginekolog choc byłby ze złota nie jest na bieżąco, w przeciwieństwie do specjalistow w tym zakresie. Ja straciłam tyle czasu... ale nie ma co. W końcu poszłam w odpowiednie miejsce i jestem w II trymestrze ciazy 🙂 Trzymam za Was bardzo mocno kciuki 🙂

Odnośnik do komentarza

Po całym dniu siedzenia w telefonie i szukania rozwiązania i pomocy zdecydowałam ze nie ide do mojego ginekologa szkoda kasy...a wiadomo ze teraz kasa się bardzo przyda. 

Poczytałam i idziemy do kliniki Invimed w Katowicach. Mam nadzieje ze lekarze dadzą nam chociaż cień nadziei. 

Nigdy nie sądziłam ze problem będzie po stronie partnera. I ze będzie aż tak źle. Myślałam ze to ja jestem zepsuta .... 

W poniedziałek dzwonie i mam nadzieje ze jakis termin na maj beda mieć. 

Pozdrawiam dziewczyny 

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Magdalena napisał:

Po całym dniu siedzenia w telefonie i szukania rozwiązania i pomocy zdecydowałam ze nie ide do mojego ginekologa szkoda kasy...a wiadomo ze teraz kasa się bardzo przyda. 

Poczytałam i idziemy do kliniki Invimed w Katowicach. Mam nadzieje ze lekarze dadzą nam chociaż cień nadziei. 

Nigdy nie sądziłam ze problem będzie po stronie partnera. I ze będzie aż tak źle. Myślałam ze to ja jestem zepsuta .... 

W poniedziałek dzwonie i mam nadzieje ze jakis termin na maj beda mieć. 

Pozdrawiam dziewczyny 

 

Magdalena-dobry wybór.tylko poczytaj też o lekarzach jacy są w Kato najlepiej iść do specjalisty zajmującego się andrologią

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, jestem nowa, witam wszystkie 😉

Czy przy każdym cyklu z clo miałyście zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka? Ja właśnie skończyłam wczoraj brać 5 tabletkę (to mój drugi cykl z clo) a mój gin nie przepisał mi żadnego leku na pęknięcie, przy pierwszym miałam ovitrelle. Myślicie że powinnam iść w poniedziałek/wtorek na USG transvaginalne żeby zobaczyć czy pękły czy nie? Nie chcę się nabawić torbieli, chociaż przy pierwszym cyklu wszystko było w porządku (nie miałam żadnych skutków ubocznych, trzy pęcherzyki) .

Z góry dziękuję za podpowiedzi 😊

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, Gość Z512 napisał:

Hej dziewczyny, jestem nowa, witam wszystkie 😉

Czy przy każdym cyklu z clo miałyście zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka? Ja właśnie skończyłam wczoraj brać 5 tabletkę (to mój drugi cykl z clo) a mój gin nie przepisał mi żadnego leku na pęknięcie, przy pierwszym miałam ovitrelle. Myślicie że powinnam iść w poniedziałek/wtorek na USG transvaginalne żeby zobaczyć czy pękły czy nie? Nie chcę się nabawić torbieli, chociaż przy pierwszym cyklu wszystko było w porządku (nie miałam żadnych skutków ubocznych, trzy pęcherzyki) .

Z góry dziękuję za podpowiedzi 😊

Ja nie miałam zastrzyków na pęknięcie, ale chodziłam na monitoringi. Clo brałam 5-9dc a na monitoringi chodziłam od 13 dc mniej więcej co 3 dni. Torbiele porobiły mi się w udanym cyklu, ale na to brałam luteinę i kazał się tym nie przejmować.

Odnośnik do komentarza

Z512- witaj :). Ja biorę Clo od 3 dnia cyklu przez 5 dni i też nie dostaje nic na pęknięcie. Między 10 a 12 dniem cyklu idę na sprawdzenie czy jest pęcherzyk dominujący i później za 3 dni idę sprawdzić czy pękło. W tym miesiącu dopiero po tygodniu poszłam, bo musiałam czekać aż będzie bliżej mojego miasta. 
 

 

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za podpowiedzi, w takim razie też pójdę się umówić żeby sprawdzić czy wszystko ok i czy pękły na pewno. 

Ech, muszę zmienić swojego ginekologa. Przy pierwszym cyklu z clo naszpikował mnie dwiema dawkami menopuru i ovitrelle, potem duphaston przez dziesięć dni i jak przyjdzie okres to przyjść. Okres był, poszłam, a on olewka, proszę clo raz dziennie 5-10 dc, i około 12-14 DC się starać, powodzenia, do widzenia. Poczułam się tak olana ☹️

Może jest tu ktoś z Krakowa i doradzi mi dobrego lekarza który nie uzna, że 8 miesięcy bezowocnych starań to już czas żeby zacząć coś działać? Ale nie będzie wciskał mi zastrzyków po 300 zł? 

Odnośnik do komentarza

Ja też jestem z Krakowa i mnie prowadzi dr Julita Franaszek - bardzo oddana i przesympatyczna. Wszystko wytłumaczyła, ma plan działania. Jeśli nie uda się z clo (przy pierwszym cyklu z 1 tabl clo pęcherzyk nie urósł) zmieniamy tabletki. Nie zbyła mnie jak po pół roku starań nie wychodziło. Od razu zaproponowała działanie. 

Odnośnik do komentarza

Ja brałam duphaston różnie zależy w jakim dniu udało mi się pójść na wizyte i czy bylo już po owu czy w ogóle nie było, ale cykle nieregularne więc zawsze go brałam wiele miesięcy. W przedostatnim cyklu miałam od 20dc przez 7dni akurat tak byłam na wizycie po owu w 18dc. W ostatnim cyklu byłam na wizycie w 17dc i było już po owu więc od 18dc zaczęłam duphaston też 7dni. Dzisiaj mam 8dc więc się staramy cały czas i dopiero 4.05. może uda się iść na wizytę sprawdzić czy ten cykl jest owulacyjny. Nie wiem ile miesięcy jeszcze będę żyła nadzieją, ze się uda... teraz mam trzeci cykl po udrożnieniu jajowodów więc staram się wcześniejsze prawie 2 lata nieudanych starań puścic w niepamięć. Ale leci mi 32rok, mąż bardzo wierzy się nam uda i staram się trzymać jego optymizm;) podobno dużo kobiet dopiero w 4-tym cyklu po laparo zachodzą w ciążę...

Odnośnik do komentarza

Czy któraś z Wam może napisać coś o wrogim śluzie? Pamiętam wypowiedzi z forum, nie wiem kto konkretnie, ale ktoś pisał że spotkał się z tym problemem. Czytałam, że to może być również czynnik niepłodności. Tak wiem, wiem że cierpliwość popłaca ;) ale jednak chciałabym robić coś więcej niż "tylko się starać" i w międzyczasie coś jeszcze próbować diagnozować. Wiem na czym polega pobranie próbki i badanie śluzu, ale jak wyglądają przygotowania? Coś czytałam o zbadaniu poziomu LH w moczu, współżyciu jeszcze na co najmniej 2 dni przed owulacją, a samo pobranie materiału w okolicy owulacji, czyli musiałabym codziennie monitorować kiedy ta owulacja nastąpi... czy da się to wyleczyć farmakologicznie?

Odnośnik do komentarza

Ja jestem już po pierwszej wizycie w klinice. Trochę jestem przerażona i bardzo załamana. Był tak duży natłok informacji, że mój umysł jest przeciążony. Doszłam do wniosku, że to będzie długi proces ( w sumie to nie bardzo mi powiedziano jaki będzie proces).Okazało się, że mam jakieś zmiany łagodne nowotworowe, chyba endometrium polipowate i o niejednorodnej echoniczności. Doszłam do wniosku, że może faktycznie nie będę mieć dzieci. Przepraszam, ale jestem w dalszym ciągu w szoku. 
Wizyta była ciężka, bez nadziei, bez wiary. 😪
 

 

Odnośnik do komentarza

Edi, trzymaj się 😚 jesteś teraz pod opieką specjalistów, oni na pewno będą wiedzieli jak Ci pomóc. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze 💪

Ja niedawno wróciłam z monitoringu. Byłam u innej lekarki, bo moja jest na urlopie. Powiem Wam, że dawno nie spotkałam tak empatycznego lekarza, tzn moja też jest spoko, ale ta to już w ogóle! Byłam pod ogromnym wrażeniem i całą drogę powrotną opowiadałam mężowi jak było 😅 

Dzisiaj 12dc i wyhodowałam dwa pęcherzyki, które już od soboty czuję. Jeden jest ogromny, 42mm więc nie wiem czy to dobrze czy źle, w sumie dr nic takiego nie powiedziała, endometrium 13,52mm. Od razu po powrocie wzięłam ovitrelle, no i zobaczymy... 

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Gość Edi napisał:

Ja jestem już po pierwszej wizycie w klinice. Trochę jestem przerażona i bardzo załamana. Był tak duży natłok informacji, że mój umysł jest przeciążony. Doszłam do wniosku, że to będzie długi proces ( w sumie to nie bardzo mi powiedziano jaki będzie proces).Okazało się, że mam jakieś zmiany łagodne nowotworowe, chyba endometrium polipowate i o niejednorodnej echoniczności. Doszłam do wniosku, że może faktycznie nie będę mieć dzieci. Przepraszam, ale jestem w dalszym ciągu w szoku. 
Wizyta była ciężka, bez nadziei, bez wiary. 😪
 

 

Edi, gdyby nie było nadziei to nie byłoby planu. Najważniejsze, że jest plan więc trzeba za nim podążać. Ja wiem, że nadmiar informacji może być przytłaczający ale nowy plan może przynieść dobrą zmianę więc chyba warto?

 

10 godzin temu, Gość Ann napisał:

Ja niedawno wróciłam z monitoringu. Byłam u innej lekarki, bo moja jest na urlopie. Powiem Wam, że dawno nie spotkałam tak empatycznego lekarza, tzn moja też jest spoko, ale ta to już w ogóle! Byłam pod ogromnym wrażeniem i całą drogę powrotną opowiadałam mężowi jak było 😅 

Dzisiaj 12dc i wyhodowałam dwa pęcherzyki, które już od soboty czuję. Jeden jest ogromny, 42mm więc nie wiem czy to dobrze czy źle, w sumie dr nic takiego nie powiedziała, endometrium 13,52mm. Od razu po powrocie wzięłam ovitrelle, no i zobaczymy..

Ann a drugi pęcherzyk jakiej jest wielkości? Ten 42 mm to rzeczywiście sporawy ale zostaje jeszcze drugi w nadziei, że zaskoczy. Skoro lekarka nic Ci nie powiedziała, że cykl stracony to działaj 😊

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...