Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2019


Rekomendowane odpowiedzi

niespodziewanaciaza gratulacje! Jak sie czujesz?
Szoti super że wszystko sprawnie poszlo o chyba takie porody z zaskoczenia są najlepsze :)
Olga u mnie z karmieniem też jest ok pokarm mam i oprócz koperku, melisy i dużo wody nic nie pije nawet kawę zbożowa odstawilam bo nie wiedzialam po czym go tak brzuszek bolał. Ale powiedz myślisz że mały sie nie najada?

https://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a4ct6fwwr.png

Odnośnik do komentarza

Olga karmienie siedzi w głowie, przystawiając jak najczęściej i będzie ok. A stres nie służy kp napewno.
My wczoraj z Dawidkiem byliśmy na randce po przedszkolu mąż zawiózł nas do miasta, wzięłam wózek ze sobą i poszliśmy do lodziarni, bo miałam od 2 tygodni ochotę na lody pistacjowe. Z powrotem ledwo dolazłam, ale stwierdziłam że nie będę dzwonić po męża, a spacer dobrze mi zrobi . Dawidek już swój zegar przestawił i mamy codziennie pobudki o 5 30, szkoda tylko że wcześniej nie idzie spać.
Na liście jestem 14, a całe życie miałam wszędzie 13, urodziłam się 13 o 13, byłam w szkole na liście zawsze 13, dużo mam 13. No nic, już do poniedziałku nie dużo, przynajmniej wypoczne.

Odnośnik do komentarza

Klodi
Podobno świetny jest femaltiker. No tutaj chodzi o słód jęczmienny.

Oj no widzisz tego nie zalapalam :) dzięki Klodi za sprostowanie. A ja sluchajcie od wczoraj nie odbijam malej i nie ulewa. Bo u mnie każda proba postawienia jej do pionu po karmieniu to bylo obfite ulewanie. Troszke poczytałam na ten temat i podobno odbijanie to nie jest mus jeśli dziecko lepiej sie czuje bez tego.

https://www.suwaczek.pl/cache/c3a7e9b4d2.png

Odnośnik do komentarza

Cebulka tak teraz musisz wypocząć i nabrać sił przed porodem.
Magda my też bardzo rzadko odbijamy bo mały po prostu nie chce. Czasami mu się zdarzy sobie odbić jak go biore ale to sporadycznie
niespodziewanaciaza no nie swoje trzeba odleżeć ale fajnie że się dobrze czujesz :) teraz możecie się sobą w końcu nacieszyć

https://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a4ct6fwwr.png

Odnośnik do komentarza

Jak tam mamuśki u Was?
Ja się pogodziłam z losem:-) ale jestem mega zmęczona, bo w nocy okropnie mnie biodra bolą, więc kiepsko śpię, Dawidek wstaje o5 30, więc oczy mam na zapałkach i tak już ponad tydzień, dziś mnie cały dzień boli brzuch, ale skurczy brak. Ugotowałam barszcz, narobiłam krokietów. Potem jeszcze planuje sernik upiec bo chodzi za mną od tygodnia.

Odnośnik do komentarza

Cześć! My w szpitalu. Dwie noce nieprzespane - jedna poród, druga Czarek nie chciał spać tylko wisieć przy cycu. Zasypiał tylko obok mnie i nie dał się przenieść, a ja się bałam że mi spadnie albo go przyduszę... A dzisiaj od rana odsypia, a ja próbuję razem z nim, bo nie wiadomo co mnie czeka... No i tu wszystkie dzieci każą dokarmiać, mojego też bo jest gruby (cytat lekarki). Staram się nie dawać i rozkręcam karmienie, ale boje się że tu w szpitalu nie wygram z personelem i od czasu do czasu ulegnie dla świętego spokoju.

Odnośnik do komentarza

Cebulka nie kuś tymi przysmakami bo mogę tylko pomarzyć...
Szoti to aż dziwne że dokarmiają sztucznie. Znowu jak ja leżałam w szpitalu to mówili żeby nie odkładać maluszka tylko z nim spać a to był dramat na tym wąskim łóżku więc też nie spałam za to jak wrociłam do domu mój siedział przy małym a ja jak glaz spalam

https://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a4ct6fwwr.png

Odnośnik do komentarza
Gość BędęMamą

Cebulka Twoje Maleństwo to będzie Nasza Wisienka na torcie :-D
Jedź teraz wszystko na co masz ochotę bo później tylko można obejść się smakiem takim pysznym krokiecikiem...chociaż powiem Wam że całkiem nieźle w tym szpitalu karmią, ja będąc osobą wybredna zjadam że smakiem. Chyba dziś wreszcie wyjdziemy do domu...po 9 dniach...Nie mogę się doczekać mojego łóżka, nawet kibelka mi brakuje swojego :-D

Odnośnik do komentarza

Będę mama teraz zamierzam jeść wszystko przy kp, bo z Dawidem nie jadłam najpierw prawie nic bo kolki, a potem zaczęła się dieta eliminacyjna, bo alergią, więc teraz już doświadczona nie będę siać paniki i będę jeść normalnie. A w szpitalu bardzo dobrze karmią, więc o jedzenie szpitalne nie obawiam się,a dopóki będę leżeć na patologii to jeszcze będę mogła śmignąć do szpitalnej restauracji.
I co do jedzenia przy kp, dziewczyny mleko się produkuje z krwi, a nie z treści żołądka, więc jeśli niema dziecko alergii, to czy to kapusta czy smażone to wsio ryba. Ale jeśli my zjemy i panikujemy to maluszki to wyczuwają i są nie spokojne. Pamiętam jak z Dawidem jadłam tylko wszystko gotowane na parze, bo się prężył i miał kolkę, a na chrzciny się wkurzyłam i jadłam wszystko i nic mu nie było, spał jak aniołek w nocy.
U nas dziś piękna pogoda, mąż wreszcie kończy malowanie, dziś wieczorem teściowa że szwagierka mi to wszystko ogarna, może jeszcze męża podgonie żeby mi łóżeczko skręci i juz będę całkiem przygotowana.

Odnośnik do komentarza

Cebulka widzisz ja w szpitalu jak leżałam z małym jadłam to co mi podawali i jak dostałam ma obiad surówkę z kapusty pekińskiej to ją zjadłam nawet by mi do głowy nie przyszło że może mu zaszkodzić skoro podają to dla kobiet karmiących... aż do następnego dnia kiedy mój bąbel się zagazował i nie mógł kupy zrobić. I też siedziałam myślałam od czego dopiero mi się o tej kapuście przypomniało. Od tamtej pory uważam co jem

https://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a4ct6fwwr.png

Odnośnik do komentarza

A u nas w szpitalu takie rarytasy: na śniadanie 1 bułka, 1 kromka, łyżka masła, łyżka dżemu + zupa mleczna. Na obiad zupa (znalazłam 4 kawałki ziemniaka, 2 marchewki, zaprawiana koncentratem pomidorowym) i drugie danie (ziemniaki + jajko na twardo). Nic dziwnego, że każą wszystkim dokarmiać dzieci mm ;)
O mnie dba rodzina, jedzonko z dowozem :)

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj zmiana - każą już nie dokarmiać. Ja i tak robiłam po swojemu :p Mój dzidziuś wreszcie sobie śpi i połowę nocy w miarę przespaliśmy. Dwie noce z rzędu bez pół godziny snu tak mnie wykończyły, że cienie pod oczami mam do połowy policzków. A zła byłam jak osa. Ale teraz już spokój.
Cebulka celebruje dzisiejszy dzień i ciesz się pogodą, a wszystkie ciotki z forum od jutra zaciskają kciuki za szczęśliwy i szybki finał!

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny u mnie ciężka harówka, a Adaś i nie myśli wychodzić. Mąż mył i odkurzał, ja wreszcie rozpakowałam i poukładałam ciuszki Adasia w komodzie. Ale Dawidek daje popalić i jestem wykończona, bo pobudki o 5 codziennie, no na nowy czas to dziś o 6 wstał i nie chce isc na drzemkę i już prawie 19, a on ledwo zipie i jest strasznie marudny, teściowa zabrała go na spacer to wrócił bo za dużo dzieci na placu zabaw, ale już mega padnięty jest. Łóżeczko skręcone, wózek ubrany. Tak że wszystko gotowe w końcu.

Odnośnik do komentarza

Coreczki jak już wyciągają z inkubatora to napewno jest lepiej.
Ja czekam już na patologii aż mnie przyjmą i jednak się opłacało chodzić do lekarza, bo odsyłają nie pacjentki po terminie jak wszystko ok, bo bardzo dużo kobiet jest. Wydaje mi się że dziś nic nie będą robić, tylko badania i tyle, no ale będę dawać znać. Mówię do męża że aż dziwnie że nic nie muszę robić, kurort normalnie. No i polozna na przyjęciu odrazu spytała ile mały waży bo bardzo duży brzuch u pewnie duży chłopak bedzie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...