Jak wyglada Wasz dzień z niemowlakami ;)

[Gość Martynka11]

Cześć ciekawi mnie jak wyglądają wasze dni z maluszkami w domku ;) Ja mam 5 miesięcznego dzidziusia i powiem szczerze ze ciagle coś chce robić dotykać chodzić po domku i trzeba nosić ;) sprzątam tylko jak sobie robi drzemkę i to mam max 40min na to ;) druga drzemka to tez Ok 40-50 min wiec szybko jakiś obiad ;) i to na tyle a gdyż zasypia Ok 20,21 to już nawet nie mam siły na sprzątanie ;D Jak to wyglada u was ?

[Ana5]

Wstajemy 7-8, szybki prysznic, dziecko w tym czasie usiłuje wyłamać łóżeczka krat. Lecę z nim do kuchni, przygotować śniadanie. Niemowlak zazwyczaj albo ryczy, bo się nim nie zajmuję, albo jest zadowolony, bo znalazł coś absolutnie zakazanego do zabawy. W przeważającej większości jojczy uczepiony mojej nogawki. Dziecko łaskawie przyjmuje do otworu gębowego to co udało mi się przygotować. Bogu dzięki jest żarty. Na szyb kęsa podgryzam cokolwiek łaskawie wyrzucił z miski. Potem usiłuje posprzątać, zrobić sobie kawy i wykombinować coś na obiad (jego, nie mój). Dz

[Ana5]

Dziecko w tym czasie dokonuje obchodu mieszkania. Sprawdza czy drzwiczki od kominka dalej się otwierają, czy te ostre kanty od stołu to dalej bolą jak w nie walnie itd. Po około 4 godzinach od przebudzenia, niemowlę wykazuje oznaki zmęczenia. Uchachana wtryniam mu cycka. Dziecko zasypia. I tu następują dwa warianty, chcę żeby pospał, bo muszę się odrobić, drzemeczka trwa dwadzieścia minut. Koniecznie muszę wyjść w trybie pilnym przed 13, drzemeczka trwa dwie godziny. Oszukiwanie go nie działa, zawsze mnie wyczuje. Niemowlę wstaje, daję mu obiad. Przypominam sobie, że jeszcze nie jadłam śniadania. Niemowlę w tym czasie robi to co rani czyli jojczy, coś niszczy albo usiłuje się zabić. Po obiedzie idziemy na spacer. Spacer zazwyczaj kończy się tak ze dźwigam bobasa popychając obok wózek. Jak mam szczęście to po spacerze jest drzemeczka. Generalnie po południu niemowlę prezentuje stan wkurzenia więc jojczy. Usiłuje zrobić kolację, w między czasie wtryniając mu cycka. Niemowlę jest szczęśliwe, właśnie oderwało listwę przypodłogową. Jemy kolacje, szyjuję kąpiel. Wraca Pan Mąż, okiem znawcy patrzy na jojczące niemowlę. Przebodźcowany jest, za dużo wrażeń...

[Ana5]

P.S. Opis ma charakter prześmiewczy, nie ma potrzeby wzywać opieki społecznej.

[Gość Martynka11]

Hahahaha dawno się tak nie uśmiałam ;) No to podobnie u Nas z tym ze mój to jeszcze nie zwiedza sam mieszkania, trzeba nosić. Jak go włożę do leżaczka żeby chociaż śniadanie zrobić sobie to krzyk pisk i ryk bo nie chce usiedzieć ;) jak położę na matę to szybko się nudzi i trzeba nosic, jak włożę na chwile do łóżeczka żeby polezal sobie chwilkę z misiami krzyk pisk trzeba nosić ;) I tak zapada wieczór ;) Kapać się lubi ale ubierać nie znosi najlepiej jakby cały dzień leżał na golaska ;) A jak ma iść spać to dopiero się aria zaczyna dzień taki ciekawy co ja będę spał ;) wiec tutaj tez trzeba się wykazać mega duża cierpliwością :) jak już zaśnie to pospi z 5 godz karmienie znów spanie z 3 godz i dzień zaczyna się na nowo ;) Ale mini tego wszystkiego tego zmęczenia i wgl to takie mamy te pociechy kochane ;)

[Waniliowa]

Godzina 5-ta rano pobudka. Karmienie małej, przewijanie. Szybka kawa i śniadanie o ile dziecko pozwoli - bo czasem pozwoli mi zjeść tylko obserwując co robią a czasami się drze i nosić trzeba.
Potem ze trzy godziny zabawy z małą bo nie zaśnie już tylko się cieszy, piszczy, stęka. Kolejne karmienie i przewijanie zazwyczaj. Potem znów czekam do następnego karmienia i przewijania bawiąc się z nią, nosząc, śpiewając jej (w zależności co w danym dniu lubi i co jej nie wkurza ) potem drzemeczka tak z dwie godziny. Ja mam wtedy czas więc nie robię prócz kolejnej kawy i jedzenia nic.
I prawie cały dzień w sumie tracę na zabawę z dzieckiem.
Czasem posprzątam, coś tam wypiorę. Lenię się ogólnie póki mogę. Partner zły nie jest, nie marudzi. No a czasem jak mała śpi to książki sobie poczytam bo ja na bezsenność cierpię więc nocek nawet nie udaje mi się odespać.

[Gość KatharinaI]

My wstajemy 7:30 a 9:00 ;) zależy jak nocka;) Zazwyczaj mleczko zaraz po przebudzeniu, po mleczku kładę małego na kocyk i lecę sobie zrobić szybka kawkę, bawimy się, myjemy , śpiewamy , ubieramy. Po Ok 3 godz od wstania drzemeczka trwa Ok 30 min wiec migiem ogarniam mieszkanko, szykuje produkty na obiad ;) Mały wstaje podaje mu obiadek po obiadku chwila zabawy , zwiedzania mieszkania , ja piorę lub trochę już ogarniam obiad dla siebie i męża. Idziemy na spacer , po spacerze pijemy mleczko i czasami zapada w drzemkę która trwa Ok godz wiec kończę obiad. Mały wstaje jemy deserek po deserku znów zabawa, wygłupy i cokolwiek innego co mu się spodoba byle miał wrażeń i zmęczony był ;) W końcu kąpiel , wraca mąż z pracy jemy kolacje mały pije mleczko lub je kaszkę i idzie spać ;) ja w tym czasie albo sprzątam albo pracuje albo po prostu się lenie ;) zależy co i ile jest w domu do zrobienia. mały wypije jeszcze mleczko Ok 22,23 i dalej śpi i tak do Ok 3,4 w nocy ,dam mu mleczko i śpi do rana ;) Fajnie bo nauczyliśmy go ze dzień to dzień a noc to noc i się śpi ;)

[Gość Karola]

Moja córcia właśnie zaczęła 5msc swojego życia. Tylko kp. Wstajemy średnio miedzy 7:30 a 9:30. Nie wstajemy od razu ale jeszcze tak 20/30 minut leżymy sobie, karmie ja, mała guga, rozkopuje się, a ja się „dobudzam” :D wstaje, idę się szybko ogarnac do łazienki, mała leży ale jak zaczyna jej się nudzić to przychodzę i przemywam jej oczka, psikam wodę morska do noska, ściele łóżko (córcia śpi z nami w łóżku) i biorę ja, czesze włoski. Cały czas tez do niej mówię, ze dzień dobry, ze jak się spało, ze zaczynamy dzień i co będziemy zaraz robić, takie pierdoly :D karmimy kotka, idziemy do pokoju dziennego, odpalamy tv żeby coś grało, odsłaniamy okna, wybieram ubranka na dzień, kładę córcię na jej „legowisku” na kanapie, przewijam i przebieram, daje gryzaczek albo jakaś zabawkę sensoryczna i idę szybko coś zjeść. Pobieżnie ogarniam kuchnie, talerze do zmywarki, starcie okruszkow itp. Mała już marudzi, wracam i gadam do niej, czasem się uspakaja i zabawiam ja siedząc obok, czytamy książeczki itp, a czasem biorę na ręce i się bujamy po domu (zależy do humorku). I tak z pol godzinki z próbami odłożenia na matę, ale cały czas jestem z nią, zabawiam, śpiewam, wygłupiam się. Karmie, miedzy 9 a 11 zasypia na pierwsza drzemkę (zależy jak wstanie), zazwyczaj na mnie. Potrafi tak spać 2h ale ze mną. Gdybym ja odłożyła to chwila i pobudka :D także odpoczywamy razem :D budzi się, przewijam, (je kiedy śpi przytulona do piersi), odkładam na matę lub do łóżeczka, tam się pięknie bawi, ja w tym czasie ogarniam obiad, troszkę chatę, coś poprasuję, zależy co jest do zrobienia :), w międzyczasie kilka razy zdąży się znudzic, więc znow śpiewam, gadam, wygłupiam się. najpóźniej o 15 wychodzimy na spacer, staram się tak, żeby spała bo inaczej jest ogień i dupa nie spacer haha :D trwa to 1,5/2h. Wracamy do domu, po drodze jakieś zakupy jeśli trzeba. ( jeśli nie idziemy na spacer to śpi przytulona do mnie, ja w tym czasie odpoczywam). Budzi się, nosze i tule, przewijam, karmie, gadam do niej cały czas i koło 18 średnio wraca partner. Przyrządzam mu coś do jedzenia, koło 19 córcia zasypia jeszcze na jakaś godzinkę, wtedy mamy czas dla siebie. Budzi się, partner się nią zajmuje a ja mam czas dla siebie w łazience, średnio pol godzinki, później spędzamy jeszcze czas razem. Koło 22:30/23:00 partner idzie spać a ja usypiam mała i tez kładziemy się do łóżka. I tak śpimy cała noc, znowu do 8/9 i powtórka z rozrywki :D

dodam tylko, ze trafilo nam się złote dziecko, skoki rozwojowe przechodzi bez żadnych marudzen czy płaczu, szczepionki tak samo. Ogolnie jest bardzo grzeczna, pogodna i uśmiechnięta, potrafi już zająć się sobą przez jakaś chwile :)

 

pozdrawiam wszystkie mamy i wasze bobaski! ;)))