Skocz do zawartości
Forum

Styczniówki 2006 - chodźcie wszystkie, serdecznie zapraszam


Rekomendowane odpowiedzi

Hmmm tak sobie myślę Moniczko że Twój Kubuś to już praktycznie bardzo samodzielny chłopczyk no i praktycznie za niedługo skończy 3 latka. A to jest podstawowym warunkiem do przedszkola, może tak w połowie września, gdy te dzieci które nie chca chodzić do przedszkola i zwalniają miejsca spróbuj Kubusia tam umieścić. Pójdź porozmawiaj z panią, zostaw swoje namiary i moze akurat znajdzie sie miejsce w przedszkolu dla niego. Jemu nie zaszkodzi a Ty przynajmiej będziesz miała szanse na prace.
Przecież jeżeli nie uda sie teraz to napewno od nowego semestru, bo wtedy jak tylko będą mieć miejsce już nie będą mogły mieć do Kuby zastrzeżeń wiekowych. A do stycznia niedaleko:love:
A przedszkola jakieś są tak gdzieś blisko was???

http://suwaczki.maluchy.pl/li-5983.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20031004650117.png

Odnośnik do komentarza

właśnie też nie bardzo, jest jedno, w kątach, jakieś 10 km od nas ale prowadzą go zakonnice i opinie o nim są takie sobie, jest to prywatne przedszkole i oczywiście kasa większa, drugie jest troszkę bliżej ale tam od 4 lat przyjmują, pozostaje Wrocław jedynie ale myślę, że Kuba jest za mały na takie ranne pobudki i późne powroty, najbardziej realne będzie jak pójdzie do tego bliższego przedszkola a raczej zespołu szkolno - przedszkolnego, bo tak to się nazywa dopiero za rok, jako 3 pół latka można by go było wcisnąć, tak sobie myślę

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

monika4
właśnie też nie bardzo, jest jedno, w kątach, jakieś 10 km od nas ale prowadzą go zakonnice i opinie o nim są takie sobie, jest to prywatne przedszkole i oczywiście kasa większa, drugie jest troszkę bliżej ale tam od 4 lat przyjmują, pozostaje Wrocław jedynie ale myślę, że Kuba jest za mały na takie ranne pobudki i późne powroty, najbardziej realne będzie jak pójdzie do tego bliższego przedszkola a raczej zespołu szkolno - przedszkolnego, bo tak to się nazywa dopiero za rok, jako 3 pół latka można by go było wcisnąć, tak sobie myślę
No to w sumie bliżej jakiegoś rozwiązania niż dalej, a tyle to już wszyscy ze sobą w domu wytrzymacie:Psoty:.
Każde dziecko musi kiedyś zacząć, a Kubuś jest rozsądnym i mądrym dzieckiem i napewno nie da sobie w kasze dmuchać więc krzywda mu sie tam nie stanie:Oczko:
My spróbujemy w tym żłobku skoro już miejsce mamy, jak zobacze że dziecko mi częściej niż zwykle choruje i przez to sie męczy to też mam w nosie i pomimo gadania zabieram go spowrotem do domu. Będę siedziała w domu dopóty dopóki będzie trzeba.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-5983.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20031004650117.png

Odnośnik do komentarza

bardzo dobrze, że masz takie zdrowe podejście do żłobkowania Bartusiowego, nie ma co przeginać z chorobami i na siłę wyrabiać odporności u malucha!!!
oczywiście super, że dostaliście to miejsce w żłobku!! bardzo jestem ciekawa jak Bartunio to zniesie, myślę, że szybciutko się oswoi, gorzej z tobą!!!

coś mnie okropnie sen morzy, chyba za dużo nerwów ostatnio miałam, uciekam lulać

a wam duuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrówka!!!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

hej

humor wcale nie lepszy, mam chyba samokopiącego się doła i do tego ogrodzonego drutem kolczastym, bo jak tylko próbuję z niego wyjść to zaraz mnie kłuje wrrrrrrrrrr, bydle jedno:36_1_15:
Kuba dzisiaj nie skarżył się na nóżki tylko wstał na sikanie o 4.30 wrrrrrrrr, zasnął dopiero o 6.30, poza tym moja (czyt. m + moja mama) rodzina pojechała sobie rano na grzybki, są zmęczeni, zestresowani i relaks im się należy wrrrrrrrrr:36_1_15::36_1_15:
a ja to cały czas w spa przebywam i nie mam prawa się na nic skarżyć bo wydziwiam i się czepiam wrrrrrrrrrrrrrr:36_1_15:

uwielbiam zbierać grzyby a od trzech lat nie byłam, najpierw ciąża, potem dziecko, ech a trzeba jechać aż za bolesławiec i trwa to dość długo czasu, Kuba się jeszcze nie nadaje bo jak poszłam z nim do naszego lasu to po półtorej godzinie był znudzony, marudził, przewracał się o gałęzie, kazał się nosić bo był zmęczony
ale to nikogo oczywiście nie obchodzi
dlatego rano pokłóciłam się z m. w zasadzie o nic ale i tak nie zrozumiał w czym tkwi problem

uff musiałam to wyrzucić

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

monika4
hej

humor wcale nie lepszy, mam chyba samokopiącego się doła i do tego ogrodzonego drutem kolczastym, bo jak tylko próbuję z niego wyjść to zaraz mnie kłuje wrrrrrrrrrr, bydle jedno:36_1_15:
Kuba dzisiaj nie skarżył się na nóżki tylko wstał na sikanie o 4.30 wrrrrrrrr, zasnął dopiero o 6.30, poza tym moja (czyt. m + moja mama) rodzina pojechała sobie rano na grzybki, są zmęczeni, zestresowani i relaks im się należy wrrrrrrrrr:36_1_15::36_1_15:
a ja to cały czas w spa przebywam i nie mam prawa się na nic skarżyć bo wydziwiam i się czepiam wrrrrrrrrrrrrrr:36_1_15:

uwielbiam zbierać grzyby a od trzech lat nie byłam, najpierw ciąża, potem dziecko, ech a trzeba jechać aż za bolesławiec i trwa to dość długo czasu, Kuba się jeszcze nie nadaje bo jak poszłam z nim do naszego lasu to po półtorej godzinie był znudzony, marudził, przewracał się o gałęzie, kazał się nosić bo był zmęczony
ale to nikogo oczywiście nie obchodzi
dlatego rano pokłóciłam się z m. w zasadzie o nic ale i tak nie zrozumiał w czym tkwi problem

uff musiałam to wyrzucić
I dobrze zrobiłaś:brawo:. Ja też mam ochotę wszystkich dookoła podusić. Mąż sie też od rana znowu o coś zaczął czepiać, normalnie nawet spojrzeć nie wolno, bo on do pracy wychodzi:grrrrrr:.
Rozumiem że pracuje i moze czuć sie zmęczony ale ja nie rozumiem tego jak te nasze chłopy sie męczą i czym bo wkońcu idą do tej pracy czy to 8 czy 12 godzin mają na głowie tylko jedno, często przesiedzą pół dnia a i tak wiecznie zmęczeni, a po powrocie to podaj mi piwo kobieto bo z pracy wróciłem:grrrrrr:.
My mamy na głowie i dom i dziecko i gotowanie i zakupy i czasem inne sprawy, a najbardziej wkurza mnie to ze ostatnio mój małżonek to nawet talerza po sobie nie sprzątnie, tylko ja musze latać i robić wszystko po nim:Kiepsko:
Też jestem zmęczona. A ostatnie dni to już wogóle mnie z równowagi wyprowadziły, bo dosyć ze mam tyle na głowie, to jeszcze ma do mnie pretensje że nie pracuje i powinnam czegoś szukac bo jak nie to na nic nie będę miała:grrrrrr:
Tylko ze ok ale teraz są takie czasy że rzeczywiście wychodzisz z domu z tym dzieckiem do żłobka po 7 rano a wracasz po 17 bo takie mam godziny pracy i co potem, najlepiej by było usiąść w fotelu, zamówić pizze a skarpetki i majtki traktować jednorazowo i codzień mieć nową pare, bo przecież na gotowanie, pranie, sprzątanie i spędzenie kilku chwil z dzieckiem już czasu braknie:Smutny:

Ale dla mojego meża najlepszym przykładem o którym mi ciągle przypomina jest jego mama która pracowała, wychowywała dzieci i miała wszystko w domu zrobione. No ale wszyscy jakoś zapominają o tym że teściowa byłą nauczycielką i najdłużej w pracy była od 8 do 13 i całe popołudnie miała dla domu i dzieci:zmartwiony:. Jestem wściekła na wszystko na tą politykę, na mojego M i tą moja bezradność:grrrrrr:

Ja też przepraszam ze smęcę ale potrzebowałam tego.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-5983.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20031004650117.png

Odnośnik do komentarza

edzia274
monika4
hej

humor wcale nie lepszy, mam chyba samokopiącego się doła i do tego ogrodzonego drutem kolczastym, bo jak tylko próbuję z niego wyjść to zaraz mnie kłuje wrrrrrrrrrr, bydle jedno:36_1_15:
Kuba dzisiaj nie skarżył się na nóżki tylko wstał na sikanie o 4.30 wrrrrrrrr, zasnął dopiero o 6.30, poza tym moja (czyt. m + moja mama) rodzina pojechała sobie rano na grzybki, są zmęczeni, zestresowani i relaks im się należy wrrrrrrrrr:36_1_15::36_1_15:
a ja to cały czas w spa przebywam i nie mam prawa się na nic skarżyć bo wydziwiam i się czepiam wrrrrrrrrrrrrrr:36_1_15:

uwielbiam zbierać grzyby a od trzech lat nie byłam, najpierw ciąża, potem dziecko, ech a trzeba jechać aż za bolesławiec i trwa to dość długo czasu, Kuba się jeszcze nie nadaje bo jak poszłam z nim do naszego lasu to po półtorej godzinie był znudzony, marudził, przewracał się o gałęzie, kazał się nosić bo był zmęczony
ale to nikogo oczywiście nie obchodzi
dlatego rano pokłóciłam się z m. w zasadzie o nic ale i tak nie zrozumiał w czym tkwi problem

uff musiałam to wyrzucić
I dobrze zrobiłaś:brawo:. Ja też mam ochotę wszystkich dookoła podusić. Mąż sie też od rana znowu o coś zaczął czepiać, normalnie nawet spojrzeć nie wolno, bo on do pracy wychodzi:grrrrrr:.
Rozumiem że pracuje i moze czuć sie zmęczony ale ja nie rozumiem tego jak te nasze chłopy sie męczą i czym bo wkońcu idą do tej pracy czy to 8 czy 12 godzin mają na głowie tylko jedno, często przesiedzą pół dnia a i tak wiecznie zmęczeni, a po powrocie to podaj mi piwo kobieto bo z pracy wróciłem:grrrrrr:.
My mamy na głowie i dom i dziecko i gotowanie i zakupy i czasem inne sprawy, a najbardziej wkurza mnie to ze ostatnio mój małżonek to nawet talerza po sobie nie sprzątnie, tylko ja musze latać i robić wszystko po nim:Kiepsko:
Też jestem zmęczona. A ostatnie dni to już wogóle mnie z równowagi wyprowadziły, bo dosyć ze mam tyle na głowie, to jeszcze ma do mnie pretensje że nie pracuje i powinnam czegoś szukac bo jak nie to na nic nie będę miała:grrrrrr:
Tylko ze ok ale teraz są takie czasy że rzeczywiście wychodzisz z domu z tym dzieckiem do żłobka po 7 rano a wracasz po 17 bo takie mam godziny pracy i co potem, najlepiej by było usiąść w fotelu, zamówić pizze a skarpetki i majtki traktować jednorazowo i codzień mieć nową pare, bo przecież na gotowanie, pranie, sprzątanie i spędzenie kilku chwil z dzieckiem już czasu braknie:Smutny:

Ale dla mojego meża najlepszym przykładem o którym mi ciągle przypomina jest jego mama która pracowała, wychowywała dzieci i miała wszystko w domu zrobione. No ale wszyscy jakoś zapominają o tym że teściowa byłą nauczycielką i najdłużej w pracy była od 8 do 13 i całe popołudnie miała dla domu i dzieci:zmartwiony:. Jestem wściekła na wszystko na tą politykę, na mojego M i tą moja bezradność:grrrrrr:

Ja też przepraszam ze smęcę ale potrzebowałam tego.

Kochana głowa do góry!~!wszystko wróci do normy!! .a TY Moja droga po prostu musisz porządnie odpocząc ,najlepiej zorganizuj opieke nad młodym i spędz sobie dzień jak chcesz!!!! to pomaga !! a Naszymi panami małzami to :36_8_6::36_8_6::36_8_6::36_8_6::36_8_6: pozadrawiam gosia:36_2_4::36_2_4:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53060.png

BARTEK NASZ PIERWORODNY SYNEK 06.05.98-18.08.03 ALL (ostra białaczka limfoblastyczna)

Odnośnik do komentarza

Jak ja nie lubię poniedziałku!!! czesc ,wpadłm sie przywitac i do pracy ide bo mam mase papierkow do zrobienia.

Wczoraj Nasze dziecie nas zaskoczyło ,powiedział ze jedzie do wujka i cioci spac na noc,ale sam bez nas!! i pojechał niedługo maja go przywiesc . Zycze udanego 1 dnia wrzesnia buziaczki papapapa

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53060.png

BARTEK NASZ PIERWORODNY SYNEK 06.05.98-18.08.03 ALL (ostra białaczka limfoblastyczna)

Odnośnik do komentarza

coś się nam styczniówki rozlazły po świecie, szkoda!!!

a ja jestem jakaś taka dzisiaj od rana zmęczona, pewnie nieprzespana nocka też dała mi się we znaki, Kuba jęczał przez sen przez pół nocy - wyrzynają mu się równocześnie cztery piątki (wreszcie!!!!) trzy już widać a czwarta dopiero się przebija bo dziąsło ma tam mocno opuchnięte,
poza tym jest marudny, jak coś nie po jego myśli to zaraz wybucha płaczem, do tego dwa razy zaliczył wpadkę sikającą i też mu było strasznie głupio z tego powodu!!
do tego wymyśliłam sobie pracowite żarcie bo pizza i zapiekana wigilijna (rolada z ciasta drożdżowego z farszem z suszonych grzybów, słonym śledziem i cebulą), tyle zagniatania, mieszenia, krojenia, podsmażania, że już nic mnie się nie chciało
ale żeby ten obiad móc zrealizować to musiałam zapakować mamę z Kubą do auta i pojechać po produkty bo oprócz mąki, grzybów, cebuli i oleju nic nie miałam
i chyba coś z ciśnieniem się dzieje bo głowę miałam strasznie ociężałą przez cały dzień
i na to wszystko przyjechała jeszcze teściówka w odwiedziny i trochę marudziła, odwieźliśmy ją dopiero wieczorem
jednym słowem umęczył mnie ten poniedziałek jakbym co najmniej kilka ton węgla własnoręcznie przerzuciła

ale sobie popisałam jeszcze na koniec:smile_move:

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry:smiech:
U nas już lepiej i zdrowiej, wczoraj byliśmy na kontroli z Bartusiem no i oskrzela już ma czyste, ale pozostał mu straszny kaszel i lejący sie ciągle katar. W związku z tym umówiliśmy sie dziś z lekarzem na pobór krwi do badania i robimy mu testy pod kątem wszelakich wziewów, aby w razie czego zapobiec astmie:Smutny:.
Potem jeszcze byliśmy na działce, dokończyć porządkowanie, ale jakoś końca to ja tam nie widze, by móc sobie spokojnie w przyszłym roku zacząć sezon grillowy, jeszcze kopa roboty przed nami:Kiepsko:.
Także jak sie zapewne domyślacie żłobka narazie nie rozpoczeliśmy, ale lekarz pozwolił nam już w piątek iść, z tym że sobie myślę czy w piątek iść po raz pierwszy będzie miało sens, bo zaraz potem i tak weekend. Ale jeszcze to przemyślę.
U nas tyle z ciekawostek, moze oprócz tego że w piatek sie tak z mężem pokłóciłam że do tej pory nie w domu nie robie, ani nie gotuję ani nie piorę a tym bardziej nie sprzątam, bo zaczeło sie jak zwykle od tego zebym sie do roboty wzięła bo tylko leże przed telewizorem. No i nawet w niedzielę moj M musiał obid gotować, a wieczorem zasnął jak małe dziecko bo nie miał siły na nic po całym dniu:Psoty:
No i tak sobie myślę że jeszcze z pare dni go tak przetestuje. A wczoraj przyszedł z pracy, upiekł udka, ugotował ziemniaki i jeszcze w całym mieszkaniu poodkurzał, ze o zmywaniu talerzy nie wspomnę. Wprawdzie żołądek z głodu chciał mi do pleców przyrosnąć ale cierpliwie i wytrwale czekałam na ten późny obiad:sofunny:
To narazie chyba tyle, jak będę miała poźniej chwilę to wpadne, ale mam też nadzieję że nie będę pisała do siebie:smiech:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-5983.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20031004650117.png

Odnośnik do komentarza

Gosiu ale masz samodzielnego o odważnego synka:brawo:. Sam na własną prośbę nocował poza domem, wielkie brawa mu sie należą:brawo:
Monisiu współczuję:zmartwiony:. Wiem co to znaczy, chociaż akurat tylko piątki wyszły nam bez zbędnych ceregieli, za to przy pozostałych zębach dawał mi w kość. Trzymam kciuki aby sie to szybko skończyło a ząbki by szybciutko pojawiły sie na wierzchu:love:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-5983.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20031004650117.png

Odnośnik do komentarza

czesc!!!!!

my cała trójka w domku,duzy sprzata balkon ,ja jakos dzis zle sie czuje jakos sił niemam.Nie chce zapeszac(bo wiecie że jak mam isc na urlop to zawsze sie cos dzieje),ale jezeli nic sie nie wydarzy to od poniedziałku ciocia osia tydzien sie pourlopuje:taniec1::taniec1::taniec1:

edziu:36_2_46::36_2_46: jestes wielka,i tak trzymaj jestem z tobą i moc buziakow dla Bartusia:36_4_13::36_4_13::36_4_13:

Moni i jak dzis samopoczucie?????????? i jak Kuba? biedaczek z tymi zębolami

reszte styczniówek pozdrawiam ,(bo one chyba o nas zapomniały):yo_man: ściskam mocno wszystkie!!!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53060.png

BARTEK NASZ PIERWORODNY SYNEK 06.05.98-18.08.03 ALL (ostra białaczka limfoblastyczna)

Odnośnik do komentarza

a ja dzisiaj wybrałam się z Kuba do naszego lasu, gorąco było jak diabli, łaziliśmy blisko trzy godziny ale w drodze powrotnej dziecko mi się zbuntowało i musiałam nieść dobry kilometr te moje niecałe 13 kilo, w efekcie kręgosłup to mnie ........ tak, że już mam wszystkiego dość!!! w nagrodę pojadłam tak, że moją dietę - nie przytyć!- szlak trafił na zawsze:smile_move:

gosiu trzymam kciuki za udany i zdrowy urlopik, zębole dają popalić i mnie i Kubie ale dajemy radę

edziu jak humorki??

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Cześć.
Dziewczyny jestem załamana:Smutny:. Poszłam dziś z Bartkiem w południe po syna kolezanki z bloku do żłobka, zresztą do tego samego do którego od jutra ma chodzić Bartek. Bartkowi oczywiście jak to wszystko co nowe i niepoznane podobało sie i chciał zostać, ale wiem ze z kazdym dniem będzie gorzej. Jak popatrzyłam na te wszystkie dzieci które jak by nie patrzyć chodzą tam już 4 dzień i płaczą, zanoszą sie od płaczu i wszystkie takie smutne, zero radości i uśmiechu, to stwierdziłam ze nie wiem czy dam rade posyłać tam moje dziecko, które nie znając jeszcze tego wszystkiego tryskało dziś energią i rozweselało wszystkich na korytarzu.
A jak za kilka dni z niego też ta jego energia gdzieś pryśnie:zmartwiony:. Czuję sie potwornie i nie wiem co mam robic aby wszyscy byli zadowoleni:36_2_58:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-5983.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20031004650117.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...