Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie nie narzekam na mojego męża, uwielbiam go i jestem z nim bardzo szczęśliwa! Ale oczywiście nie jest człowiekiem bez wad i duzo rzeczy mi sie nie podoba czy nie odpowiada. Część z nich juz udało mi sie zmienić a do innych sie przyzwyczaić. Jak pisały dziewczyny, po latach związku uczymy się że mężczyźni są po prostu inni. Też mi czasem brakowało czułości z jego strony czy nawet odpowiadania na moje czułości. I płakałam prosiłam, wkurzając się, tłumaczyłam mu, itd. Ale najlepiej zadziałało jak raz tak mnie ignorował i sama przestałam przytulać się, całować na powitanie czy pożegnanie, mowić kochanie itd. Poza tym wszystko ok, rozmawiałam z nim, śmiałam sie, wszystko normalnie. Najpierw pytał czy coś mi jest - nic. W końcu zauważył co jest nie tak, że jestem jakaś taka oschła, zimna, nie kocham go czy co. A ja mu mówię że nie jestem oschła, tylko taka jak on, kocham go i wszystko jest ok tylko nie okazuje tego, tak jak on i nie będę bo on chyba tego nie potrzebuje. Przez kilka dni jeszcze sam musiał przychodzić sie tulić i całować żebym zachowywała sie normalnie. I zrozumiał jak sie czuję, bo jemu bez moich czułości było źle, a kobieta jeszcze bardziej tego potrzebuję. Czasami jak mnie pod tym względem zaniedbuje to mu przypominam czy mu tak dobrze byłobjak byłam obojętna;)

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

Tak naprawdę pojawienie sie dziecka jest dla związku duża próba i wyzwaniem. Bo nagle bedzie sie miało ciut mniej czasu dla siebie, bo bedzie sie chodzić zmęczonym, bo jeszcze kilka innych rzeczy. Ale jak to sie przetrwa i nie zatraci sie w tej codzienności siebie i tego ze maz/żona sa dalej ważni itp to juz chyba wszytsko sie przetrwa :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0amowleixu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mm17vkmfcs.png

Odnośnik do komentarza

Monika91
Apropo mężczyzn to poruszylyscie bardzo fajny temat. Moj we wszystkim mi pomaga, nie wymaga ode mnie jakis cudow, nosi zakupy itp. Nawet bylismy w Smyku i ogladalismy lozeczka, wozki. Niby wszystko pieknie, ale tez brakuje mi takiego wsparcia. Ehh moze ja za duzo wymagam? Tak jak pisalyscie wczesniej chyba musze obnizyc poprzeczke i nie bede miala powodu do czepiania sie i automatycznie bedziemy obaj mieli mniej stresu, a wiecej radosci ;-)

Dokładnie - temat rzeka - faceci.
Ale ja też nie narzekam na mojego Męża, przed ciążą zawsze było super, obowiązki na pół, oboje dbamy o mieszkanie, wiemy oboje co trzeba kupić, zakupy też razem.. z okazywaniem uczuć też nie ma problemu. nawet teraz wydaje mi się że dba o mnie więcej, jest czuły, pyta co mi trzeba, widzi że potrzebne mi nowe ubrania, stare robią się kuse :-P dla Maluchów też zdaje sobie sprawę, że będą wydatki i się angażuje. Być może że już tyle przeszliśmy i walczyliśmy chucha i dmucha na mnie, sam czeka z niecierpliwością na każdą wizytę w klinice. Ale jak i za dużo się martwię to potrafi mnie do ładu doprowadzić. W sumie się uzupełniamy :-)
Więc ja naprawdę nie mam na co narzekać, mam świetnego faceta :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsve6ydmpbaj4io.png

Odnośnik do komentarza

Ilu facetów tyle charakterów. Współczuje tym, które czują się samotne w tym ważnym dla nas okresie.
Jestem z moim mężem już 16 lat, naprawdę sporo przeszliśmy w naszym życiu i mimo takiego "stażu" nadal bywają kłótnie i niedomówienia - to normalne.
Natomiast nie mogę narzekać na niego od początku ciąży. Przez to, że tak długo się staraliśmy i przez poprzednią stratę synka, mąż mój jest bardzo przewrażliwiony na tym punkcie. Nie mogę nic nosić, dźwigać, czasami nawet nie pozwala sprzątać.... Od jakiegoś czasu każe mi szukać rzeczy i mebli dla maleństwa, choć wg mnie to za wcześnie, sam zapisuje co kupić jak gdzieś coś usłyszy lub przeczyta. Szuka większego samochodu... Na każde badania jeździ ze mną, codziennie całuje w brzuszek, pyta się jak się czuje, czy regularnie biorę tabletki itd.

Kiedy mam słabsze dni i mam humory, robi mi herbatę i przynosi coś do zjedzenia abym chyba się zamknęła :-) i pomaga. Ale rozmawiamy o tym co nas boli i wkurza.
Nie jest ideałem ale wiem, ze zawsze mogę na niego liczyć!
A jak chce se wypić to zawsze toast za zdrowie dziecka i moje :-) niech pije, a jak za dużo wypije i na drugi dzień "zdycha" to mu złośliwie dogryzam :-D

http://www.suwaczki.com/tickers/l22njw4zasudaiur.png

Odnośnik do komentarza

A tu standard plus 20 str. Co do meza to u mnie kolorowo nie jest z podzialem obowiązków. On pracuje jako kierowca zjezdza na weekendy i nie bardzo rozumie ze w domu praca z dwulatkiem to tez praca. I ja tez padam na twarz. Do tego mamy identyczne charaktery i ciezko nam się dotrzec mimo ze to juz 10 lat ale dajemy rade. :)

Odnośnik do komentarza

Kinia super! Początek poważnych zakupów! My oglądaliśmy w smyku łóżeczka, wózki i różne gadżety (dopóki był wózek na tapecie, to mój był bardzo zainteresowany, jak poszłam na kocyki, ciuszki itp, to udał się do strefy zabawek - oglądał chwilę jakieś grzechotki, ale później lego, czyli to w co może sie ze starszymi pobawić; -)) drogo w smyku, ale mniej więcej wiem co chce lub czego nie chce kupując w necie;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...