Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Ehh nie wiem mnie jakby moj K teraz na swieta zostawil sama, to bym sie wsciekla... moze zle mysle, ale teraz już my będziemy rodziną, ja on i Tosia. I sam mi ostatnio to powiedział, że teraz to my we 3kę bedziemy spedzać swięta w domu gdzie mieszkamy, a do kogokolwiek jezdzić będziemy może w 1,2 dzień swiąt. Może to też dlatego, ze tam swieta to tylko swieta, zadna magia swiat ani nic, od rana tesciu narąbany chodzi więc nic specjalnego w tym nie widze.

Odnośnik do komentarza

kamilla
Ehh nie wiem mnie jakby moj K teraz na swieta zostawil sama, to bym sie wsciekla... moze zle mysle, ale teraz już my będziemy rodziną, ja on i Tosia. I sam mi ostatnio to powiedział, że teraz to my we 3kę bedziemy spedzać swięta w domu gdzie mieszkamy, a do kogokolwiek jezdzić będziemy może w 1,2 dzień swiąt. Może to też dlatego, ze tam swieta to tylko swieta, zadna magia swiat ani nic, od rana tesciu narąbany chodzi więc nic specjalnego w tym nie widze.

U Michała to samo! + zrzędząca teściowa, która ciągle mi mówi ile mam zjeść, a jak już jem to mówi co mam jeść... Nosz kurde... Rozumiem że chce spędzić święta z rodzicami ale on nawet nie chce iść na kompromis żeby w 1 dzień wrócić do mnie i Majki.. :(

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

z tym jedzeniem to mi nawet nie mow... ostatnio tesciowa dzwonila do mojego i jak zwykle pytala czy nam zakupy zrobic :/ tak jakbym sama sobie nie potrafila zrobic, ale nie no bo wszystko co od niej jest lepsze i nie rozumie slowa nie. Powiedziałam mojemu K że jesli on nie zacznie być asertywny i zacząc odmawiać czegokolwiek to ja zaczne. Bo dla niego to jest a pogada pogada i po co sie denerwować.

Odnośnik do komentarza

Olka nie zazdroszczę. Jakby mnie moj maz zostawil na swieta w domu w ciazy to bym go zatlukla. Mozecie isc przeciez na kompromis tak jak mowilas niech sobie jedzie w jeden dzien swiat do domu,ale niech chociaz jeden dzien z Wami spedzi w nowym mieszkanku. My do slubu zawsze wigilie jedlismy osobno,ale po ślubie skoro mieszkamy u mnie to jemy u mnie. W sumie to jemy dwie bo po wigilii u mnie jedziemy do tesciowej :) w tym roku to będzie super rozwiązanie. Tyle pysznosci :)

Odnośnik do komentarza

ostatnio na swieto zmarlych, wielka tradycja u nich zebrac sie na 'obiad'. finał taki, że jak przyjechaliśmy to tesciu narąbany, tesciowa chora po 'imprezce' dnia poprzedniego. nawet na groby nie poszli. Owszem obiad byl, ale co to za przyjemnosc siedziec i wysluchiwac glupot pijanego faceta ktory nawet swoja corke i zięcia przy stole wysmiewal. Moj K i jego siostra juz przyzwyczajeni i sie z tego smieja, dla mnie to w zaden sposob nie jest normalne i nie powinno być akceptowane. dlatego nie zamierzam pozwolic mojemu dziecku patrzeć na takie 'swieta'

Odnośnik do komentarza

Ja sobie też nie wyobrażam, żeby spędzać święta osobno tymbardziej, że mieszkamy już razem, a nie osobno, więc nawet jak jeszcze Tosi nie było, ale mieszkaliśmy razem to święta spędzaliśmy razem a do rodziny jechaliśmy też razem. Rozumiem pracę bo czasem jest tak, ze się pracuje na zmiany bez względu na święto (niektóre instytucje muszą działać 24h/h), zresztą moj tata ma taką pracę, więc od dziecka było tak, że w święta szedł do pracy w zależności jak mu zmiana wypadala, nawet w wigilie, więc u nas w domu to normalne. Ale w pracy też starali się tak wymieniać żeby każdy mógł wigilie zjeść z rodziną.

Odnośnik do komentarza

Ola a nie możecie się dogadać, że w tym roku spędzicie święta u jednych a za rok u drugich. Bo rozumiem że u was to kwestia odległości. My nie mamy takiego problemu, w wigilię jemy dwie kolacje. A święta dzielimy po jednym dniu na każdą rodzinę. Chociaż mój mnie straszy że jak tylko będziemy na swoim to u nas będzie jedna wielka wigilia.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09piqvv3v7dr48.png

Odnośnik do komentarza

ajka takie rozwiązanie też jest fajne, oczywiście o ile każdy coś zrobi na taką wigilię :) a mężowi powiesz, że jego zadanie będzie posprzątać po wigili umyć naczynia itd ;)

wg mnie takie spędzanie 2 wigilii jest męczące, my tak raz zrobiliśmy, a do jedych mamy 100km a do drugich 30km, niedość że zima i już ciemno to jest ta droga, zapewne gdyby to było powiedzmy po 15km na każdych to wtedy ok.

Odnośnik do komentarza

kamilla
Nie wiem Ola, nie chcę nikogo urazić tym co mowie, ale jak dla mnie to może on sobie nie zdaje sprawy że teraz sie wszystko zmieni?? próbowałaś z nim gadać? i co co rok będzie jezdził na swieta do mamy, a Ciebie i dzidzie zostawiał?

On myśli że wszystko jest ok.. Myslelismy zrobić tak, że rok tu, aza rok tam, ale on teraz dnia nie potrafi odpuścić, a ja mu wiecznie ulegać nie będę, tym bardziej że naprawdę męczące jest dla mnie podróżowanie polskim busem czy Marcelem a potem jeszcze 1,5 h autobusem do niego na wieś... Coo innego jakby był samochód, ale go nie ma, jeśli się wkurze to ja pójdę sobie gdzieś na sylwestra, a on "zostanie" :) bo pewnie pojedzie do mojego szwagra wtedy heh

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

U nas na szczęście to tylko niecałe 10 km, mój to jeszcze chciał 3 wigilię obskoczyc u mojej babci. Ale raz tak spróbowaliśmy i nie dało rady. Chociaż wszyscy blisko siebie, ale logistyczne było to nie możliwe. Ja to sobie tego nie wyobrażam bo ha zawsze w wigilię lubię pracować aby sylwestra mieć wolny. To chyba że on się wszystkim zajmie.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09piqvv3v7dr48.png

Odnośnik do komentarza

Hej hej :)
Godzinkę temu napisałam długi post w telefonie i oczywiście mi wykasowało :/
No dobra :) Kulka ciekawe zastosowanie poduchy hihi piesek ma na pewno piękne sny :) Fajny:)
Renatka wszystkiego dobrego,zdrowia dużżżżżooo:)
Olka ja osobiście nie używałam tego żelu,ale czytałam wiele opinii o nim i wiem,że jest bezpieczny :) Mi akurat pomaga już leczenie infekcji,która powodowała dyskomfort,ale ten żelek zamierzam zakupić..Daj znać czy pomogł :-D

Co do adopcji..Po tym jak straciłam drugie dzieciątko,zaczęłam mówić o adopcji w domu..Partner nic nie mówił,a jego matka jak usłyszała to jakie oburzenie było..ech w ogóle czułam,że lepiej traktuje dzieciate synowe,chociaż zaprzeczała.yhym.
Dobrze,że zmądrzałam i odeszłam z tej zimnej rodziny..Jak zaczęłam spotykać z moim obecnym,Pawełkiem,to od razu powiedziałam mu,że mogę nie dać mu dzieci..Wiecie co powiedział??To zaadoptujemy <3 :-D Tym mnie ujął i wiem,że to miłość :) A dzidzia chyba teraz dopiero poczuła,że jest odpowiedni moment i że tu czeka dobry,ciepły domek i postanowiła przyjść :-D<br />
Po wczorajszym romantycznym wieczorku,dziś jestem dętka:)..nawet obiadu nie zrobiłam..Misiek poszedł na druga zmianę do pracy,a ja postanowiłam poleniuchować :)
Myślę już o zrobieniu makaronu z czymś heh

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

Olka a ty nie możesz jechac z nim albo jechac do swoich rodziców? Bo chyba nie wolisz sama w domu siedzieć? W sumie ja tez sobie nie wyobrażam rodziców na wigilie samych zostawić, my jeździmy na wigilie do rodziców z obu stron. Ale mamy blisko. Ja będę spędzać wigilie tylko z mezem i dziecmi jak zostaniemy sami. Póki są rodzice to i wigilia jest z nimi bo nie wiadomo ile czasu im zostalo.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwl6d878ytfrqp.png

Odnośnik do komentarza

ajka88
U nas na szczęście to tylko niecałe 10 km, mój to jeszcze chciał 3 wigilię obskoczyc u mojej babci. Ale raz tak spróbowaliśmy i nie dało rady. Chociaż wszyscy blisko siebie, ale logistyczne było to nie możliwe. Ja to sobie tego nie wyobrażam bo ha zawsze w wigilię lubię pracować aby sylwestra mieć wolny. To chyba że on się wszystkim zajmie.

też w wigilię zawsze pracuję, zresztą jako jedna z nielicznych :)

ale to tez jest część rzeczy ktore można przygotować wcześniej, zależy też jakbyście sobie z rodzicami porozdzielali przygotowania do wigilia, co kto zrobi itd.

Odnośnik do komentarza

dla nas święta nie mają takiego znaczenia ze musimy się widzieć z rodziną, bo możemy się również zobaczyć w inny dzień i też jest ok, a jak mamy ochotę to całe święta spędzamy na jedzeniu i leżeniu w łóżku nie spotykając się z nikim :) i też jest super :)

Odnośnik do komentarza

Kalae też bym tak mogła :) naprawde o to wlasnie mi chodzi, że jak ktoś jest rodzinny i w ogóle to nie potrzebuje świąt to widzenia się z bliskimi. Najgorsze jest to ze w swieta niektorzy ludzie na chwile przestają być prawdziwymi sobą, na chwile są mili a dzien po juz wszystko wraca do normalności. tak samo myślę o walentynkach czy jakimkolwiek innym swiecie

Odnośnik do komentarza

Kalae też bym tak mogła :) naprawde o to wlasnie mi chodzi, że jak ktoś jest rodzinny i w ogóle to nie potrzebuje świąt to widzenia się z bliskimi. Najgorsze jest to ze w swieta niektorzy ludzie na chwile przestają być prawdziwymi sobą, na chwile są mili a dzien po juz wszystko wraca do normalności. tak samo myślę o walentynkach czy jakimkolwiek innym swiecie

Odnośnik do komentarza

Ajka zobaczę Twój wynik wieczorem na laptopie bo na Tel.za mała rozdzielczość..

Dziewczyny Ola napisała ze ona ze swoją rodziną a on ze swoją..
A moja teściowa od kilku lat ma wszystko w dupie. Czyli "ja nic nie planuję bo jeszcze wcześnie" a potem najlepiej się wkręcić do jednego dziecka lub drugiego. Dama. W zeszłym roku mieliśmy z m.urlop w św i Wigilia była u nas jego rodzeństwo i rodzice i moi. Święta u mojej mamy i teście oczywiście zostali na całe.. Nic nie odpoczęłam, ona ciągle gada i to głupoty;-) W tym roku teściowa liczyła na powtórkę a ja powiedziałam ze mogą przyjechać (100km) tydzień wcześniej bo m.w św.pracuje a ja idę do mamy :-)

Odnośnik do komentarza

~kalae
dla nas święta nie mają takiego znaczenia ze musimy się widzieć z rodziną, bo możemy się również zobaczyć w inny dzień i też jest ok, a jak mamy ochotę to całe święta spędzamy na jedzeniu i leżeniu w łóżku nie spotykając się z nikim :) i też jest super :)

ja tez lubię takie święta:)
Z racji tego ,że oboje pracujemy nie zależnie od tego czy święto czy nie,to jak nam sie trafia razem dzień świąteczny,lubimy spędzić go w szlafrokach hehe
W tamtym roku trafiła nam sie niedziela wielkanocna razem wolna..Cały dzień drinkowaliśmy,jedliśmy i oglądaliśmy fajne filmy :)W poniedziałek wielkanocny przyszłam na 7 rano do pracy i pytali jak święta,to powiedziałam,że cudowne :)Wymarzone hehe
W tym roku pierwszy raz będę miała wolne święta z racji ciąży.Paweł ma w wigilię nockę,pierwszy dzień wolny,a w drugi popołudniówkę..W wigilię pewnie pójdziemy na rybę do jego mamy,bez spiny..W pierwszy dzień zaprosiłam moją matkę na zapoznawczą kawę i ciacho..Chciałam zrobić obiad itp,ale Paweł powiedział,że lepiej tak nie oficjalnie,że jego mama będzie się lepiej czuła,no i pewnie moja to samo jak na luzie siądziemy przy kawce..Dla mnie super,bo nie muszę stać nie wiadomo ile przy garach,zwłaszcza,że dla mojej mamy bym musiała robić coś osobno bo jest wegetarianką totalną.

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

Renia -dokładnie taj jak mówią Kamilla i Kalae, na wigilię na obiad jadę do mamy,a na kolację i cały pierwszy dzień świat jesteśmy całą rodzina u babci, ok. 30 osób, ale mi zależy na JEGO obecności wtedy. :)
A ja tam nie chce jechać po 1. Ciągle są do mnie jakieś ale ze strony jego mamy , że nie jem, albo jem to, na co mam ochotę a nie to co ona powie....
A po drugie męczy mnie już (teraz w ciąży w sensie) ok 5 godzinną podróż autobusami, bo samochodu jeszcze nie mamy, strasznie mnie macica wtedy boli i ruszyć się nie mogę.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...