Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Nie kupowałam Tosi zestawu kołdra+poduszka. Na początku spała w rożku/beciku. Teraz ten rożek oblekam w poszewkę i ma jako kołderkę, a i tak mało z niej korzysta.

Ciąża - zauważyłam, że Tosia jak śpi na brzuchu to zawsze ma nos odsłonięty. Poza tym na tym etapie dziecko już się 'pilnuje' podobnie jak my. Chciałabym taką płaską poduszkę.

Alexan - fajnie, ze wychodzicie, choć z drugiej strony szkoda, że nie będziecie tych 2 dób. Ale skoro was wypisują tzn, że wszystko dobrze :)

Peonia - własnie tak myślę. Żłobek to nie jakiś karcer...
Moja mama nie dawałaby Tosi ciastek, ale 'teściowa' chyba tak. Ostatnio jak byli to przywieźli chrupki kukurydziane dla Tosi, a 'teściowa' mówi, a że szkoda bo nie było ciastek dla dzieci. Mówie, że Tosia nie będzie jadła ciastek. Zaczęła coś mi mówić, że jak to, ale powiedziałam tylko, ze ostatecznie może zjeść coś co jest upieczone przez nich, ale nie z torebki ;)

Odnośnik do komentarza

Kalae
Ja kupiłam małemu kołderkę z poduszką już jesienią, i wzięłam tą większą żeby miał jak wymienimy łóżeczko na tapczanik. Tylko że potem mu dokupię grubszą poduszkę. Tak myślę że ok 2 lat.
Jeśli chodzi o opiekę nad małym to będzie jeden tydz pół godz codziennie, jeden 4 godz, potem 8 godz bo nam się nakładają zmiany, wychodzi ok 20 godz w miesiącu, czasem mniej, wczoraj siedziałam i sobie liczyłam. Jak mama nie da rady tyle to jeszcze T może się ewentualnie zamieniać z kolegami żebyśmy nie byli jednocześnie w pracy. Byle do 3 lat, potem pójdzie do przedszkola.

Odnośnik do komentarza
Gość KasiaMamusia aa

~Ciaza3166
Myslalam, myslalam pol dnia i sobie przypomnialam:-) Czy ktorys bobas ma uczulenie na bialko kurze? Jak dam Malej jajko czy samo czy w nalesnikach to widac uczulenie, momentalnie pokrzywka wychodzi. A jak zje sloiczek z bialkiem to nic nie widac. O co kaman???
Wlasnie czytam ze Alexann przyjeto na oddzial:D

Wiesz Nikoli trochę wychodziło, ale za radą pani alergolog co drugi dzień dawalam po 1-2 żółtka i białka,tak na zmianę,jak coś wyszło to wapno i parę dni przerwy, dzisiaj już normalnie jajko zje i nic nie wychodzi;)

Odnośnik do komentarza
Gość KasiaMamusia aa

Alexann
Dzisiaj o 12:03 na świat przyszła Hanna Aleksandra. Waży 3500g, mierzy 55cm, 10ptk Apgar.

A ja dochodzę do siebie :)

Gratulacje dla mamusi i tatusia a córeczka niech się zdrowo chowa i rośnie:) oczywiście i Kacperka:)

Odnośnik do komentarza

Renia, mnie wypisali w 3 dobie po cc, chyba ogolnie wypisuje sie w 3 dobie, jesli nie ma zastrzezen do stanu matki i dziecka. Takze 3 a 2 to juz niezbyt duza roznica. Jesli chodzi o samopoczucie po cc, to jak staniesz na nogi to juz jest ok i funkcjonuje sie dobrze, dzieckiem sie zajmujesz normalnie, jak mamy po sn. U mnie byl problem ze wstaniem z pozycji lezacej, dlatego wolalam siedziec. A mialam tez takie poczucie ze jak sie poloze, a Tosia zacznie plakac to nim sie zbiore do niej to troche mi zejdzie, wiec wolalam siedziec. Raz mi lekarz pomogl wstac, chwycil mnie za reke, to tak latwo mi sie nawet przed cc nie wstawalo. Wg mnie wiele mitow naroslo wokol cc, moze dlatego, ze dawniej cieto inaczej i moze ta rekonwalescencja trwala dluzej.
Jest to zabieg, ale sa tez takie zabiegi po ktorych wypisuja na drugi dzien

Odnośnik do komentarza

żoo
Madika

Gratulacje dla chodziarki.
A mały to Artur.

Jeszcze się o żłobkach wtrącę.
Młody gdy ja jestem w pracy zostaje z dziadkami. I pomimo tego, że są we dwójkę to jest to dla nich spore obciążenie. Narazie pracuję po 3 dni w tygodniu więc nie ma problemu. Ale jak są takie tygodnie, że muszę być 4, 5 dni w tygodniu w pracy to widzę, że są zmęczeni. Do tego nie mają czasu aby ogarnąć swoje tematy.

Chciałam młodego wysłać do żłobka bo uważam, że rozwojowo super sprawa a do tego nie chcę aż tak ciężko wykorzystywać dziadków.
Temat trochę się zawiesił bo w żłobku najwcześniej będzie miejsce od września a ja w ciąży więc niedługo pójdę na zwolnienie.

Mimo wszystko uważam, że dzieciom krzywda w żłobku się nie dzieje, rozwojowo nawet lepiej. Natomiast obciążenie dziadków obowiązkami przez 5 dni po 10 - 11 godzin też nie do końca jest w porządku. Pomimo tego że moi rodzice jak młody w końcu pójdzie do żłobka to się ma mnie obrażą. Bo jak to ich ukochany wnusio w żłobku.

A właśnie mi się babcia pochorowała i wylądowała na tydzień w szpitalu, teraz kilka miesięcy jest pod specjalnym nadzorem i szczerze mówiąc teraz wolałabym aby młody był w żłobku. A na babcię zwolnień nie dają ;)

Żoo gratuluje!!!! Co sie nic wczesniej nie chwalilas?:D

Ja rozumiem Wasze podejscie do wykozystywani dziadkow. I nie jestem zdania ze zlobek to samo zlo :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Alexann
Reniu, w piętkę kłuli małą po 12, także w 3 dobie ;)
Ja sie bardzo ciesze, ze wracamy do domu :) czuje sie super, nie boli, jestem bez p/bolowych, także siedzieć tu nie chce.

Jezu kobito Ty to jak czolg jestes:D

Ja zdychalam przez te prady i plakalam z bolu bo nic nie pomagalo:( A Ty nic nie bierzesz i czujesz sie dobrze:D

Zazdroszcze Ci!!!:D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

~Kalae
Renia, mnie wypisali w 3 dobie po cc, chyba ogolnie wypisuje sie w 3 dobie, jesli nie ma zastrzezen do stanu matki i dziecka. Takze 3 a 2 to juz niezbyt duza roznica. Jesli chodzi o samopoczucie po cc, to jak staniesz na nogi to juz jest ok i funkcjonuje sie dobrze, dzieckiem sie zajmujesz normalnie, jak mamy po sn. U mnie byl problem ze wstaniem z pozycji lezacej, dlatego wolalam siedziec. A mialam tez takie poczucie ze jak sie poloze, a Tosia zacznie plakac to nim sie zbiore do niej to troche mi zejdzie, wiec wolalam siedziec. Raz mi lekarz pomogl wstac, chwycil mnie za reke, to tak latwo mi sie nawet przed cc nie wstawalo. Wg mnie wiele mitow naroslo wokol cc, moze dlatego, ze dawniej cieto inaczej i moze ta rekonwalescencja trwala dluzej.
Jest to zabieg, ale sa tez takie zabiegi po ktorych wypisuja na drugi dzien

Kalae cc to nie zabieg tylko bardzo powazna operacja w ktorej przecinaja wszystkie powloki brzuszne i macice.

I uwierz mi ze jest to wielka roznica miedzy 3 a 2 doba. Bo w 3 ja wyszlam sama a w 2 to chyba by musieli mnie na noszach albo wozku wywozic.

Kazdy przezywa inaczej takie cos i nigdy sie nie zgodze zeby porownac cc do np zdejmowania zacmy.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Madika
Alexann
Wychodzimy dzisiaj do domu :D ze względu na masakryczne oblężenie porodowki, a 2 doba po cc się jeszcze nie skończyła :D

Ooo kurcze!!! To znaczy ze tez sie dobrze czujecie:D Mnie trudno bylo wstac z lozka:(

ja dlatego chciałam już iść do domu

Odnośnik do komentarza

Madika
~Kalae
Renia, mnie wypisali w 3 dobie po cc, chyba ogolnie wypisuje sie w 3 dobie, jesli nie ma zastrzezen do stanu matki i dziecka. Takze 3 a 2 to juz niezbyt duza roznica. Jesli chodzi o samopoczucie po cc, to jak staniesz na nogi to juz jest ok i funkcjonuje sie dobrze, dzieckiem sie zajmujesz normalnie, jak mamy po sn. U mnie byl problem ze wstaniem z pozycji lezacej, dlatego wolalam siedziec. A mialam tez takie poczucie ze jak sie poloze, a Tosia zacznie plakac to nim sie zbiore do niej to troche mi zejdzie, wiec wolalam siedziec. Raz mi lekarz pomogl wstac, chwycil mnie za reke, to tak latwo mi sie nawet przed cc nie wstawalo. Wg mnie wiele mitow naroslo wokol cc, moze dlatego, ze dawniej cieto inaczej i moze ta rekonwalescencja trwala dluzej.
Jest to zabieg, ale sa tez takie zabiegi po ktorych wypisuja na drugi dzien

Kalae cc to nie zabieg tylko bardzo powazna operacja w ktorej przecinaja wszystkie powloki brzuszne i macice.

I uwierz mi ze jest to wielka roznica miedzy 3 a 2 doba. Bo w 3 ja wyszlam sama a w 2 to chyba by musieli mnie na noszach albo wozku wywozic.

Kazdy przezywa inaczej takie cos i nigdy sie nie zgodze zeby porownac cc do np zdejmowania zacmy.

Lekarze na operacje mówią zabieg. Mój tata jak miał wycinaną prostate to również miał mieć zabieg, tak mówił lekarz, a to również wiąże się z przecięciem wszystkich powłok. Tak samo cc jest zabiegiem.
I ja wiem czym jest cc, ze są przecinane powłoki i że jest poważnym zabiegiem/operacją itd.

Odnośnik do komentarza

Alexann
Gratulacje, a jak się dobrze czujesz to uciekaj do domu.
Operacja ciężka ale jak wszystko ok to w domu zawsze lepiej.

Mnie po porodzie sn trzymali ponad 3 doby bo ciężki poród. Dziewczyna po cc, która urodziła po mnie wyszła a mnie trzymali. A ja się super czułam.
Efekt był taki, że mały był głodny bo laktacja mi dopiero w domu ruszyła
Bez sensu to było, powinnam się sama wypisać.

Ciąża
14 tydzień. Jeszcze daleka droga.

Odnośnik do komentarza

Kalae
Ja wiem co to jest cc, miałam trzy razy :) Po pierwszej 19 lat temu trzymali mnie w szpitalu 7 dni :O , a 17 lat temu już tak jak teraz na 4 dobę. Teraz miałam cięcie w czwartek to wyszłam w niedzielę. Na ale druga doba to hardkor. A czy w domu lepiej to zależy głównie od współmieszkańców, jeśli ci pomogą i dadzą jeść to lepiej w domu, a jeśli nie możesz się doprosić szklanki herbaty to lepiej w szpitalu.

Odnośnik do komentarza

rodziłam dwa razy sn i na drugi dzien byłam nówka sztuka... mimo domniemanej zbyt waskiej miednicy, macica "wypluwała" dosłownie maluchy jak z procy, nie byłam cięta itp....

przy trzeciej ciązy zmuszono mnie do cc. wspominam to jako koszmar, wolałabym dwa porody sn zamiast dochodzenia do siebie po cc. mam wysoki próg bólu, ale zwłaszcza druga doba była koszmarna i cieszę sie, ze dali mi kroplówki p-bólowe, bo bym nie wyrobiła. do tego, że podnoszenie sie było koszmarem a siedzieć nie mogłam, to jeszcze trzeba było moje 4 kg szczęścia dźwigać i tę barakudę przystawiać do piersi, a nawet przewrócenie się na bok było trudne.
no dla mnie cc to ostateczność, nigdy bym nie chciała z własnej woli.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

ja miałam bóle krzyżowe, rodziłam odkąd podali mi oksytocyne czyli 7 rano, do 23 kiedy to zdecydowano o cc i odpięto mi kroplówkę. Nie miałam swoich skurczy, wszystko robila oksytocyna. Dla mnie cc było wybawieniem i bardzo się cieszę, że została zrobiła, zresztą błagałam o nią. Piszę jedynie o swoich odczuciach co do cc.
Moja macica nie chciała wypluwać, a szyjka się rozwierać.
Chciałam do domu, bo wiedziałam, ze tam będzie mi lepiej, wygodniej. Wstawanie z łóżka w szpitalu było ciężkie, dla mnie osobiście te łóżka jakieś nieprzystosowane.
Madika u ciebie chyba skutki uboczne były przede wszystkim po znieczuleniu, a nie po samej cc?
Nie porównuje cc do ściągania zaćmy. Nigdzie nie napisałam czegoś takiego.

Odnośnik do komentarza

Po 1cc czułam się dramatycznie. Nie mogłam chodzić, podniesc dziecka, a na boku polozylam się po 2 tygodniach.
Teraz to jestem funkiel nówka nie śmigana. Spie na boku, chodzę i schylam się normalnie, bez problemu ogarniam i mała, i Kacpra, pobawilam się z nim, posprzątalam, zrobiłam pranie i polozylam spac oboje :) w życiu bym w to nie uwierzyla, że się da, biorąc pod uwagę zeszły rok.

Kacper na początku miał straszna rezerwe do mnie, nie chciał się dac dotykać, bawić. Przekupilam go nowym lego duplo "od siostrzyczki". Kilka razy podszedl do łóżeczka i wyciągnął paluszek do Hani. Średnio go na razie siostra interesuje, nie zwraca uwagi na to, że mam ją na rekach, byle tak dalej. Boję się teraz tylko że nie upilnuje i jej Kacper czymś przywali.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jo7esm9i7df8f.png
https://www.suwaczki.com/tickers/km5so7esfvb0ei1q.png

Odnośnik do komentarza
Gość Alesandraa

Alexann, chylę czoła! Dajesz czadu, pamiętaj, że Tobie też należy się odpoczynek.

Wczoraj byliśmy z mężem i znajomymi w teatrze na komedii Kłamstewka. Nieźle się ubawiłam. Paweł Wawrzecki i Ewa Kasprzyk byli genialni w swych rolach. Polecam, tym bardziej, że opowiada o młodym małżeństwie, w którym żona zupełnie traci głowę dla kilkumiesięcznej córeczki, a mąż czuje się odrzucony i romansuje z dużo młodszą trenerką personalną. Potem poszliśmy na małe piwko, ale niestety szybko musieliśmy jechać do domu, bo Michaś się przebudził i nie chciał usnąć babci. W ogóle to jak wychodziliśmy to już płakał za mną, co bardzo mnie zdziwiło, bo nigdy tak nie robił. Często zostawał z dziadkami jak jechałam na zakupy i moje wyjście go nie interesowało. Tym razem tak jakby czuł, że to potrwa dłużej. Jak się z nim położyłam to tak bardzo ściskał mnie za szyję, tęsknił mój kochany syneczek.

Misiakowata gdzie się podziewasz????

Odnośnik do komentarza

Alexann
Gratulacje i z powodu córci i za tę silę. Super, że tak dobrze to zniosłaś bo przy dwójce dzieci byloby trudno z kiepską formą :-))

Kalae
Pewnie gdyby cc było dla mnie wybawieniem od trudnego porodu byłoby inaczej. Miałam szczęście łatwych porodów, dwoje pierwszych dzieci same zaczynały się rodzić a z tego co mówiły położne to takie porody są zazwyczaj łatwiejsze niż indukowane. Pewnie gdybym wiele godzin widziała że mój organizm nie daje rady to sama bym poprosiła o te ostateczność w formie cc.
Natomiast nigdy nie rozumiałam decyzji o cc wśród kobiet które nie przeszły traumatycznego porodu albo nie miały wyraźnych wskazań do cc i było ono tak zupełnie "na życzenie".
No ale każdy ma prawo do własnych wyborów. Mnie lekarze nie pozwolili rodzić sn mimo iż się opierałam przed cc to niestety dzidzia nie współpracowała i nie wszczęła porodu... Bo wtedy pewnie pojechałabym na ostatnią część akcji do szpitala i tyle byłoby z ich cc... A skoro uparli się na cc to przecież porodu by nie indukowali :-(

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
rodziłam dwa razy sn i na drugi dzien byłam nówka sztuka... mimo domniemanej zbyt waskiej miednicy, macica "wypluwała" dosłownie maluchy jak z procy, nie byłam cięta itp....

przy trzeciej ciązy zmuszono mnie do cc. wspominam to jako koszmar, wolałabym dwa porody sn zamiast dochodzenia do siebie po cc. mam wysoki próg bólu, ale zwłaszcza druga doba była koszmarna i cieszę sie, ze dali mi kroplówki p-bólowe, bo bym nie wyrobiła. do tego, że podnoszenie sie było koszmarem a siedzieć nie mogłam, to jeszcze trzeba było moje 4 kg szczęścia dźwigać i tę barakudę przystawiać do piersi, a nawet przewrócenie się na bok było trudne.
no dla mnie cc to ostateczność, nigdy bym nie chciała z własnej woli.

Powiem Ci ze ja tez nigdy nie rozumialam jak dziewczyny nie rodzac nigdy decydowaly sie na cc z wlasnej woli.

Ja bylam zmuszona przez ulozenie Hanuli a teraz lekarz juz mi powiedzial ze nastepny porod bedzie musial byc cc bo mam ubytek w ranie macicy.

Ale do tej pory pamietam przerazona mine Mezulka jak przyszedl na 2 dobe.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...