Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2015


Joasia21

Rekomendowane odpowiedzi

Hej laseczki, u nas cisza. Powiem Wam że termin mam na jutro a jakoś to do mnie nie dociera.
Autkiem jeszcze jeżdżę chociaż mąż bardzo protestuje, dzisiaj mi nawet już zabronił i powiedział że wyjmie akumulator :-). Czekam na niego powinien po 12 wrócić z pracy. Już 3 dzień oglądamy film i nie możemy dokończyć, może dzisiaj się uda.
Agnes gratulacje. Zdrówka dziewczynki.
W poniedziałek jestem umówiona na Ktg, ciekawe czy dotrzymam.
Miłej nocki, Śpijcie słodziutko.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5euum8xcey.png

Odnośnik do komentarza

Agnes gratuluję
Dominika no to faktycznie macie nie wesoło. Biedne maleństwo że przez to gówniane vacum aż tyle złego? Bardzo dobrze że walczycie nie dawajcie się obyście jak najszybciej doszły do siebie i całe i zdrowe wyszły do domku.
Ja autem jeżdżę do końca zawsze tak było. Musiałam się tylko z moim M. zamienić na samochody bo on ma większy.
U nas już 38 tydz. a mnie znowu cholera dopada. Od 20 do 23: przeryczałam jak bóbr. Wszystko mnie wkur... nie mogę się opanować. Termin z usg na 10 go całą ciąże przedwczesne skurcze a teraz cisza... Rano na msze i spowiedz komunijną idziemy a ja mam wygląd buldoga taka jestem zapuchnięta od płaczu.
W poniedziałek wizyta wreszcie dowiemy się ile waży zużka. Bo o porodzie to pewnie będzie cisza

http://fajnamama.pl/suwaczki/f85c3ik.png

Odnośnik do komentarza

KAINIARZESZOW35

Hej:)ja mam planowaną cesarke od samego początku,bo w pierwszej ciązy na początku krwawiłam,póżniej miałam złe wyniki przepływów,ani jeden zapis ktg nie wyszedł prawidłowy,chcieli rozwiązać ciąze w 32 tygodniu,byłam w szpitalu na podtrzymaniu.W końcu jak donosiłam ciąze to wywołali poród w 39 tyg.i mi się łożysko odkleiło,a moja córka urodziła się z wagą 2490,od pewnego czasu przez problemy z łożyskiem nie przybierała na wadze (teraz na szczęście jest wszystko o.k :)mój lekarz stwierdził,że z tak obciązonym wywiadem sie nie ryzykuje,całą ciąze brałam clexane,duphaston,luteine,a i tak zaczęłam plamić w 9 tyg.Podejrzewa,że mój układ immunologiczny traktuje płód ,jak ciało obce.To tak w skrócie...ale powiem Ci,że straszne chamstwo ze strony Twojego lekarza,najpierw planuje cesarkę,a teraz chce za nią kase....a jaki masz plan,bo ja to chyba bym mu wprost to powiedziała....ty baranie:)!

Odnośnik do komentarza

KINIA85, ja to chyba jakiś dziwny przypadek jestem,nic mi nie puchnie,zgagi nie mam,jak już sie położe,to śpie,jak zabita i wszyscy się dziwią,jak mówie,że w czwartek rodze:) ale żeby nie było rozowo to za to jest mi cały czas niedobrze,jak zjem więcej,to pawik murowany:D ach te ptysie....za póżno zaczęłam czytać o nich i biedra już była zamknięta..... co do jazdy samochodem,to ja jeżdze na całego,normalnie Hołowczyc wymięka;D

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny co do opuchlizny to mi się wydawało przed porodem, że mam mocno opuchnięte nogi, ale teraz wiem, że to nie było mocno bo od porodu wyglądają jak u słonia, butów żadnych na to nie wcisne, chyba, ze Marka...:-) i ma się to utrzymywać do 2 tygodni a ja nawet dobrze nóg nie mogę zginac przez to...
Anela78 no mamy dużo stresów od momentu porodu, ja kilka razy dziennie płaczę, czy to ze wzruszenia jak patrzę na Lenke czy z innych powodów... Taka wrażliwa się zrobiłam, że masakra...:-) ta torbielka to podobno wrodzona bo już ma oznaki zasklepiania się czyli na oko musi mieć około dwóch tygodni... To nie jest wynikiem Vacuum... Ale powinna się samoistnie wchłonąć, a za 6-8 tyg będzie to trzeba skontrolować... Po Vacuum natomiast została na główce rana od pelety, ale ona uratowała małej życie więc to tak naprawdę niewielki minus w porównaniu z plusami jakie przyniosło nam zastosowanie Vacuum... A ja wróciłam do bycia zmarzluchem sprzed ciąży... Aż mój M się ze mnie śmieje, że teraz oboje będziemy się dogrzewac...:-)

http://s4.suwaczek.com/201505065565.png

Odnośnik do komentarza

U mnie poród rozwijał się powoli, skurcze od godziny 22 co 2 minuty i bardzo bolesne i tak do 10:50 następnego dnia... Położona zapoznała się z planem porodu około północy, zdecydowałam, że skorzystam z ZZO, położne miałam dwie bo o 7 rano była zmiana, obie super, ale to dzięki bardzo szybkiej reakcji położnej z rana, nie wiem jak się nazywa... Lenka jest z nami, w miarę cała i zdrowa... No więc o godzinie około 2 w nocy zadzwoniłam do Marka, żeby przyjeżdżał bo się zaczyna na ostro, rozwarcie zaczęło się wkońcu powiększać, dodam, że po ponad pół godzinnym prysznicu to nastąpiło bo mimo, że położna od północy mi kazała spać między skurczami, nie dałam rady spać i sobie na te skurcze dla relaksu postanowiłam wziąć długi prysznic... No i od momentu wyjścia spod prysznica zaczęły się właściwe, regularne skurcze porodowe, które już były mega silne... Jednak o godzinie 6:30 rano moje rozwarcie nadal było tylko na 6-7 cm, tak do około godziny 8-9-ej... W tym czasie Marek mnie masowal siedząc na krzesełku za mną a ja na piłce przy łóżku... Generalnie nie lezalam wogole bo wtedy najbardziej bolało... Około chyba... 8:30 był obchód i w trakcie obchodu czułam, że się zaczęło, że mogę rodzić, zaczęły się parte, które musiałam ze dwa powstrzymac bo nie było położnej bo była na obchodzie... No ale Marek biegał jej szukać bo ja już wiedziałam, że nie dam rady się dłużej powstrzymać... Jak przyszła to od razu zrobiła badanie i rozwarcie było na 8 cm, ale zaczelysmy przeć i wkońcu zrobiło się pełne rozwarcie... W skurczach partych kazalam wyjść Markowi na korytarz bo nie chciałam, żeby to oglądał, był zdziwiony, chyba mu jednak trudno było mnie zostawić, ale ja byłam pewna, ze mi nie pomoże bo muszę się skupić na parciu... I chciałam sama... A i gdzieś w międzyczasie odeszły zielone wody... Po około godzinie partych, może 1,5 h główkę było widać, ale stanęła w kanale i ani rusz, tętno zaczęło spadać i zapadła szybka decyzja o Vacuum(dodam, że bez poinformowania mnie bezpośrednio) ale nie mam tego nikomu za złe... Nagle wszyscy zaczęli biegać a na sali pojawiło się dodatkowe 8 osób, akcja jak w filmie... No i dwa razy miałam zakładany cewnik Voleya, raz już przed samym Vacuum... Parlam ile miałam sił, żeby im pomoc jak najbardziej, robiłam wszystko co kazali, mała wyciagaly dwie kobiety(pani doktor plus ktoś) bo jedna nie dawała rady... Mała nie płakała więc zaczęły nią trzachac na wszystkie strony i udało się... Usłyszałam płacz i od razu pojawiły się łzy szczęścia...

http://s4.suwaczek.com/201505065565.png

Odnośnik do komentarza

Dominika - oj masz stres kochana, poród rzeczywiście nieciekawy, ale najważniejsze, ze szybko zareagowali i jesteście razem we trójkę :* teraz już tylko lepiej może być, pamiętaj, bądź dobrej myśli!

Ja już wcześniej słyszałam o przypadkach (nie czytałam tylko znam te osoby co mi opowiadały), że ZZO prawdopodobnie opóźniło poród - u mojej szefowej zakończył się kleszczami. Albo że ZZO nie zadziałało - kumpeli z pracy mieli zrobic cesarkę, ona bardzo chciała synka zobaczyć zaraz po wyjęciu, ale ZZO nie działało i musieli jej dać pełną narkozę. Ale nie słyszałam o przypadku tych dwóch sytuacji na raz... o zgrozo...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kw2inl59m.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r8jir8ytx9.png

Odnośnik do komentarza

Dominika gdzie ty rodziłaś? 1,5 h bólów partych? Szacun. O której miałaś podane zzo? Może to ono spowolniło rozwieranie? Z tego co piszesz to przy powolnym rozwieraniu powinna zapaść decyzja o CC, bo przy partych to już za późno jak już maluch wejdzie w kanał. Chyba poza kleszczami nie było już innej możliwości i to była najlepsza decyzja. Nie martw się. Krwiak się wchłonie że śladu nie będzie, tylko czasu trzeba, a po porodzie my nicierpliwe jakieś się robimy. Może dopada cię depresja, bo poród ciężki, małej nie karmisz i jeszcze ten antybiotyk. Wszystko cię przytłoczyło. I jeszcze weekend w szpitalu. Trzymaj się wszystko musi się dobrze ułożyć. Nie ma innej możliwości.

Odnośnik do komentarza

Teraz od emocjonalnej strony... I tatusiowej... Ja tu pre i myślę sobie co ten biedny M myśli na tym korytarzu, wszyscy zaczynają biegać, zamieszanie itd, a on nie wie co się dzieje... Ja wiem bo jestem na bieżąco a jemu pozostaje się domyślać... Okazało się, że tak to przeżył... Że masakra... No nie dziwię się... Jeszcze musiał czekać aż mnie zszyja... Więc pewnie ten czas był najdłuższym w jego życiu... Wkońcu ktoś mu powiedział, że ma córkę i ten z emocji płakał tak, że jeszcze jak do nas wszedł to łzy ocieral... Jego mama mi potem powiedziała, że nie był w stanie z nią rozmawiać od razu tak płakał i tylko powiedział jej i musiał się rozlaczyc... Musiałam go wysłać od razu po porodzie do domu po rożek bo kocyk się ukrwawil i nie mieliśmy w czym trzymać małej to podobno cała drogę w jedną i w drugą stronę płakał... Dziewczyny facet, który nigdy nie płacze... Pierwszy raz go widziałam w takim stanie... Był z nas taki dumny...
Ten poród zbliżył nas do siebie bardzo... Mamy teraz cudowną, kochającą się rodzinkę... A no i ogólnie to miło wspominam ten poród, najpiękniejsze chwile mojego życia... Zapomina się naprawdę o bólu... I spoko laski między skurczami da się rozmawiać i żartować, ja nawet jak miałam parte już to w międzyczasie z położną zartowalam... Więc naprawdę super jest mieć przy sobie bliską osobę... M stwierdził nawet, że jesteśmy nienormalni bo rodzimy a ciągle się śmiejemy... I powiedział mi na skurczu, że ślicznie wyglądam podczas tego porodu... Chyba zyskalam bardzo dużo w jego oczach... I po porodzie też twierdzi, że obie z małą wyglądamy ślicznie(do mamy swojej przez tel tak mówił)
U nas to naprawde nastąpił prawdziwy Cud Narodzin...:-D

http://s4.suwaczek.com/201505065565.png

Odnośnik do komentarza

ZZO dostałam około 4-ej rano... Najwyższa możliwa dawkę... A siła skurczy na wykresie przyprawila anestezjologa o opadniecie kopary... Na rozwarcie dostałam też czopki, a później przy partych oxy dla zwiększenia efektywności... Położna i lekarze od Vacuum mi dziekowali, że byłam taka dzielna i że bardzo im pomoglam i podobno jak na Vacuum mam bardzo małe szkody na dole... Co to znaczy nie wiem bo nie zaglądałam a nie chcieli mi powiedzieć konkretnie ile mam szwów...

http://s4.suwaczek.com/201505065565.png

Odnośnik do komentarza

Dominika o CC decyduje lekarz, położna może tylko sugerować. Ty miałaś chyba pecha że trafiłaś na zmianę personelu. Każdy chciał na tobie coś wypróbować i chyba jeden specyfik wykluczał drugi. Z tego co piszesz to aby żelu nie miałaś podanego, bo wszystko inne wypróbowałaś. Cały wachlarz normalnie. Ale jakiego doświadczenia nabyłaś? Nie martw się. Podwozie się wygoi. Z każdym dniem będzie coraz łatwiej, a tą swoją opuchliznę po prostu wysikasz z siebie, tylko też trzeba czasu....

Odnośnik do komentarza

Dominika - az sie poplakalam jak przeczytalam Twoja relacje :( ja to mialam lekki porod. Byliscie dzielni a nagroda jest wspaniala ;) przesylam duzo mocy i usmiechow :*

Ja mialam lekko opuchniete lydki pod koniec i teraz jak karmie na siedzaco to puchna.

Paracetamol daje rade,wiec korzystajcie :)

Ja dzis mezowi kaze wziac laktator,bo lewa brodawka prawie wklesla a tutaj sie tak niewygodnie karmi, ze zajim Majka chwyci, to mnie juz wszystko boli. W domku to na spokojnie :)

Jakie macie zdanie na temat smoczkow? Ja wzielam,ale Majeczka bardzo spokojna i wystarczy jej pogladzenie po pokiczku. Obok lezy kobieta,ktorej Maly tak strasznie placze,non stop piers, ale ona odrzucila sugestie poloznej odnodnie smoczka. Zal mi go,bo strasznie krzyczy :( chyba niepotrzebny stres sibie i dziecku kobieta funduje :(

A ja sobie korzystam i Majeczka spi w moich ramionach. Szybko dorosnie i juz tych chwil nie bedzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h47l07utr.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8yx8d7t5juzb4.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry,
Dominika ja też się poplakalam jak czytałam Twoje posty dotyczące porodu. Bardzo dużo emocjonującym chwil grozy że tak powiem przeszłas razem z mężem/niemężem. Jesteś twarda babka. Teraz już Napewno będzie coraz lepiej i nim się obejrzysz będą Was wypisywać do domu. A w domku to już tak spokojniej i wygodniej. Buziaki dla Ciebie i Malutkiej.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5euum8xcey.png

Odnośnik do komentarza

Dominika byłaś bardzo dzielna, dużo stresu Cię poród kosztował i bólu ale pewnie jak patrzysz teraz na malutką Lenke to nie pamiętasz już bólu, mam nadzieję że tak jest. Super ze te wydarzenia tak was zblizyly do siebie, teraz jesteście już prawdziwą rodziną, tego wam gratuluje i trzymam mocno kciuki żeby malutka szybko wracała do zdrówka. Utul ją tam od nas.

]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dominika, dzielna dziewczyna z Ciebie! Duzo sily teraz wam potrzeba i zdrówka i niedlugo ciezkie chwile mina:) Dobrze ze poród umocnil wasze wiezi, teraz będzie tylko lepiej:)
Marti, jakbym czytała o naszej sali..obok maly ssak, do 2 w nocy orkiestra bo sie od cyca nie dal odstawić ale byla moja kolezanka na zmianie to go ciasno wyzawijala, smoczek zdzialal cuda i maly do 7 spal..
My za to mamy problem z karmieniem, chociaz dzisiaj to większe krople siary są jak ścianę, to chociaz tyle mala dostanie a tak to musze dokarmiać, ale pracujemy nad tym i mam nadzieje ze lada dzien pokarm sie pojawi:) a tak to po butli poleży 0.5-1h a pozniej sama zasypia i spi ladnie.
Ewek jeszcze nie wiem ile położna bo powiedziala ze po porodzie ale moja bratowa 500zl jej placili 3 lata temu.

Odnośnik do komentarza

U nas im bliżej porodu tym noce gorsze :( też tak macie dziewczyny, brzuch mam cały czas jak kamień , spać nie mogę - CHCĘ JUŻ URODZIĆ ale Adaś uparcie siedzi w brzuszku :)

Dominika_1989 ale jesteś dzielna, ciekawe jak nasi mężowie/niemężowie przeżyją porody :) mój pewnie uciekanie w połowie albo na początku. Fajnie masz już Lenkę przy sobie to najważniejsze.
~Hankaaa05 były 3 imiona Hubert Adam i Kamil i wybór padł na Adasia :)

Ciekawe ile dziś maleństw na świat przyjdzie :) Rekordu z 6,05,2015 nie pobijemy ale próbować można ;D

mój suwaczek

Odnośnik do komentarza

Agnieszkaaa25
U nas im bliżej porodu tym noce gorsze :( też tak macie dziewczyny, brzuch mam cały czas jak kamień , spać nie mogę - CHCĘ JUŻ URODZIĆ ale Adaś uparcie siedzi w brzuszku :)

Dominika_1989 ale jesteś dzielna, ciekawe jak nasi mężowie/niemężowie przeżyją porody :) mój pewnie uciekanie w połowie albo na początku. Fajnie masz już Lenkę przy sobie to najważniejsze.
~Hankaaa05 były 3 imiona Hubert Adam i Kamil i wybór padł na Adasia :)

Ciekawe ile dziś maleństw na świat przyjdzie :) Rekordu z 6,05,2015 nie pobijemy ale próbować można ;D


Agnieszka ja ostatnio tez mam problemy ze spaniem.. ogolnie zasypiam dosyc szybko, okolo 23.30-24.00 a w srodku nocy sie budze z bólu. obolała jestem cała, najbadziej brzuch boli.. przy okazji wstaje siku i sie potem mecze zeby znow zasnąc.. a po 7 juz sie budze wyspana :/ Myslalam ze sobie pospie na zapas poki malutka w brzuchu mieszka a tu coraz mniej snu i tak :/

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h8lyk7xt9.png

Odnośnik do komentarza

Dominika wielki szacyn. Ja chociaż porody miałam lekkie to obaj chłopcy urodzili się z krwiakami na główkach. Lekarze stwierdzili że chyba mam taką budowę że coś tam uciska i na główce krwiak powstaje. I też były nerwy i usg kilka razy . wchłonęły się całkowicie po kilku miesiącach i nie ma śladu. Całuski dla maleńkiej.
Marti ja też biorę smoka póki co lepiej mieć. Chłopcy nie chcieli ale też miałam wrazie w.
Zaraz spadmy do kpścioła oczywiście jest zimno i kropi. Ciekawe jak jutro?

http://fajnamama.pl/suwaczki/f85c3ik.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...