Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2015


Joasia21

Rekomendowane odpowiedzi

Gość maratonkaa

zielizka, kopę lat!
marti87, ładnieś się wpasowała w poświąteczny klimat :) zajrzałam jak przystało na trzech króli
myszeczka, łatwo mówić, ale ile to razy w życiu następuje zwrot w niespodziewanym (lepszym) kierunku! Ta sytuacja z pracą może jeszcze się do maja zmienić tak, że będziesz spokojna i usatysfakcjonowana, grunt to nie zakładać rąk, trzymiem kciuki
Beciunia, żelek przyklejony do tyłka totalnie zrył mi beret :)))))
Masz rację, walczę, teraz nad przekuciem "muszę" na "chcę".
Mamy, jak to dobrze, że z Waszymi maluchami dobrze, tak trzymać.
Ja po pierwszej szkole rodzenia i tradycyjnie przebeczałam pól nocy. Misternie budowany optymizm legł w gruzach, prowadząca po zajęciach w luźnej rozmowie zwróciła uwagę na moje oczy i do mnie z tekstem "pewnie boli panią brzuch". Boli? Napier...
Mówię, że zgłaszałam lekarzowi i nie znalazł przyczyny, ona na to, że nie ma bólu bez przyczyny i muszę zmienić lekarza, bo niekoniecznie jest dobrze. No i zonk.
Reszta niby kosmetyka, bo siedzę na tych zajęciach, jedyna niesparowana, pary czule smyrają się po brzuchach, tatusiowie w skupieniu notują trudne nazwy i wykazują się zdumiewającą wiedzą, poprawiają partnerkom sznurówki itp.
A ja z pracy, z zakupami, do domu jeszcze 20km, w domu głodne zwierzaki, w autobusie tłok - no i zaczęłam się nad sobą użalać naturalnie. Czemu tak trudno cieszyć się tym, co się ma?

Odnośnik do komentarza

Maratonka ciężkie pytanie. Zawsze gdy zaczynamy się z czegoś naprawdę cieszyć życie tak nam dowala ze się odechciewa. Ciężko jest i ciężko tez mówić sobie będzie dobrze. Kurcze teraz ja posmucilam. Musimy się jakoś trzymać. Jeżeli bardzo boli cie brzusio może faktycznie inny lekarz?
szkoła rodzenia super ja dopiero na marzec

Nasze szczęście przyszło na świat 20.04.2015 O godz 23.30

Odnośnik do komentarza

Zielizka - gratulacje :) niech Janek będzie Twoja siłą podczas obrony i zaliczeń :) ściskam :*
Karola88 - zazdroszczę basenu :) u mnie średnio z pływaniem :/ relaksuj się podczas treningów, to super pomysł :)
Magdalen - witaj :) mamy ten sam termin i też córka :)
Myszeczka - pokaż im wiesz co i nawet nie myśl, że będzie inaczej niż po Twojej myśli. Uważam, że to już mobbing, bo nic Ci nie mogą zrobić! Wyluzuj, zalatw na spokojnie sobie poradę i ciesz się Kochana odpoczynkiem :) jak się takie rzeczy w wojsku dzieją, to to się do tv nadaje.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h47l07utr.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8yx8d7t5juzb4.png

Odnośnik do komentarza

Zelizka, gratuluję synka.
Basen super rzecz. Moja gin mi go poleca, a żeby infekcji nie łapać to poleca tampon zakładać tuż przed wejściem i zajmować zaraz po. Też mam zamówienia chodzić bo nie ma nic lepszego na bolące plecy.
Maratonka, u mnie co prawda mąż jest ale żyjemy w różnych miastach, jeszcze. Więc doskonale wiem co to jest walka o utrzymanie się w autobusie, taszczenie zakupów do domu. Trzymaj się, damy radę.
Magdalen, witaj! Mamy termin na ten sam dzień :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/a9vtqke.png

Odnośnik do komentarza
Gość maratonkaa

Kurcza, namachałam posta na dwie strony i mnie rozłączyło wysyłając treść w cholerę. W skrócie chciałam powiedzieć, że przecież jest dobrze i dobrze będzie (a że nie po myśli... no cóż, życie pokazuje często, że nie mamy racji). I trzeba sobie nieraz dać po pysku, żeby sobie przypomnieć ile się ma, o czym inni mogą tylko pomarzyć. Więc idę w pokorze prać się po mordzie :)

Z innej beczki: nawet nie wiecie jakie mogą być różnice w wielkości brzuchów u mam, gaworzę sobie z matulą przed zajęciami w szkole rodzenia, obie w 22tc, ona jak w końcówce ciąży, ja jak po porządnym obiedzie :)

Emka, się robi!

Odnośnik do komentarza

Maratonka - napiszę na forum :) rozumiem Cię, bo przechodziłam wiele różnych myśli, nawet tych najgorszych, wiesz? Kiedyś z powodu braku kasy itd, potem z powodu jakiś niepowodzeń na studiach (bo nie dostalam 5), ale co najważniejsze, miałam ukochanego i nie brałam pod uwagę tego, że przecież pracuję, jestem samodzielna, zdobywam doświadczenie. Nie porównuje, chodzi mi o to, że człowiek się potrafi załamać z powodu glupot, jak i ważnych powodów. Jednak, doszlam do jednego, ze póki mam zdrowie, póki mam to zdrowie, mam kogoś bliskiego, to nie ma dla mnie nic ważniejszego. Zawsze w takich chwilach myslalam o bliskich, że jednak ich skrzywdzę. Ty masz teraz nablizsza osobę na świecie, i to jeszcze nosisz ja pod sercem. Zobacz, co z tego, że inne kobiety mają swoich facetów przy sobie w szkole rodzenia, Ty masz swoje życie i dajesz radę. Najgorsze, to się porównywać, patrzeć na innych, wtedy tracimy to, co mamy, bo tego nie dostrzegamy, nie szanujemy swojej ciężkiej pracy. Nie musisz być optymistką, bądź realistką i doceń to, co sama osiągnęłaś. Przecież nie wiesz, co się stanie jutro, za rok. Nie zmuszaj się do uśmiechu, zmuszaj się do trzeźwego spojrzenia na sprawę - jesteś w grze, walczysz, to się liczy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h47l07utr.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8yx8d7t5juzb4.png

Odnośnik do komentarza
Gość maratonkaa

Aj noł aj noł :) Zawsze muszę wpaść na forum i trochę zasiać dekadencji, taka karma.
Porównywanie się z innymi to jedyna skuteczna recepta na wieczne niezadowolenie. Mnie chyba zwyczajnie drażni własna słabość, bo przez całe życie byłam silna jak tur i pięciu atlasów w jednym. Słabość albo hormony, albo jedno i drugie.
Łotewer, gdyby któraś miała pytania w kwestii szczepień, od wczoraj jestem obkuta na blachę, polecam się :)

Odnośnik do komentarza
Gość maratonkaa

Słoneczko, z czystym sumieniem powiem Ci po trzech wizytach - po pierwszej mam mieszane uczucia, może to kwestia tematyki tych zajęć - szczepienia zawsze ostatnio wywołują masę napięć i tak tez było tym razem. Myślę, że wartością dodaną jest kontakt z innymi ciężarnymi, nie muszę tłumaczyć dlaczego.
Ale tak generalnie to warto - wiedzy nigdy nie za wiele, poczujesz się pewniej wiedząc co zrobić np z zapaleniem cycka czy potrafiąc zareagować na bezdech malucha. Niby to wszystko jest na internecie, ale prawda jest taka, że informacji szukamy jak są nam na cito potrzebne - w trakcie porodu czy przystawiając oseska możemy nie mieć możliwości wejścia na google.

Odnośnik do komentarza

Zielizka no witaj Kobieto :-) Gratuluję synusia :-))

ciesze się, że u Ciebie lepiej...oby z każdym dniem było jeszcze bardziej i bardziej dobrze. Odzywaj się chociaż na zwykłe cześć bo już sie martwiłam :-)

Myszeczka nie daj sie. Nasza Polska kochana kurza stopa no! Ja to bym do prawnika podreptała.

Maratonka. Czytając Ciebie mam wrażenie, ze czytam o sobie sprzed jeszcze kilku miesięcy. Mi nikt niczego w życiu nie dał za darmo na wszystko zapracowałam sama. Wierce dziury w ścianach, maluje reperuje kontakty i inne rzeczy. Byłam Zosia Samosia. Musiałam radzić sobie ze wszystkim. Do dziś nie potrafię przyjąć czyjejś pomocy. W najmniej oczekiwanym momencie pojawił się Damian. Drzemy koty jak on chce wiercić dziury w ścianie czy wnosić zakupy czy odkurzać. Bo ja zwyczajnie zawsze robiłam wszystko sama. Nie wyobrażam sobie życia bez niego ale wiesz czasem zastanawiam się czy nie lepiej byłoby mi samej z dziećmi bo brakuje mi mojej wolności, niezależności, przestrzeni. Tego, że nie umiem się komuś tłumaczyć z drobnych rzeczy. Tego, że gotuje obiad albo go nie gotuje, że siedzę lub leżę czy idę na spacer teraz już natychmiast a nie muszę czekać aż ktoś się wykąpie czy ubierze. Ale zrozumiałam też różnie w życiu bywa i różnie się układa. Będę miała Moje Dzidziolki. Ty też będziesz miała Michała czyli nie jesteś sama. A może los i życie sprawia Ci niespodziankę i pozytywnie wywrócą Ci jeszcze życie do góry nogami i domeldują kogoś jeszcze???? nigdy nie wiadomo. Wiadomo jedno. Jesteś mega dzielną babką i będziesz zajefajną Maminką !!! Co tam siaty z zakupami, kilometry do domu. Dasz rade :-)

A i Ty zmień moze lekarza faktycznie. Nospe bierzesz albo magnez?

http://www.suwaczek.pl/cache/64d6685245.png

Odnośnik do komentarza

Maratonka zle podchodzisz do porównań...trzeba się porównywać do tych co mają gorzej ;) są kobiet które nie mają faceta, pracy a w brzuchu trzecie dziecko, w takim świetle nie ma co narzekać. Może to mało humanitarne albo pozwala docenić to co się ma :p
W kwestii szczepień to skoro już jesteś ekspertem to co sądzisz o szczepionkach typu 3w1 lub 5w1. Mi się jakoś wydaje że bardziej bezpieczne są takie podawane osobno, takie jak my kiedyś dostawaliśmy. Niby dziecko trzeba więcej razy kluc ale ja jakoś nie mam traumy z tego okresu a nikt wtedy nie słyszał o żadnych powiklaniach. Ale chętnie wysłucham opinii kogos bardziej zorientowanego :p

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jg4siydgu.png

Odnośnik do komentarza

Marti jak przeczytalam o Twoim spożywaniu warzyw to mnie sumienie ruszyło i też zamierzam się za to wziąć...tym bardziej że lubię tylko mi się nie chcę :p za basen też się muszę w końcu wziąć!
Zieliska powodzenia na sesji i tak w ogóle :)
Emilka - dokładnie...body kupiłam w tesco za 18 zł biało-granatowe z myszką miki -boskie :D

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jg4siydgu.png

Odnośnik do komentarza
Gość kasia6580

myszeczka! Ja cały czas do Ciebie... Nie martw się.... W wojsku nie jest tak łatwo zwolnić pracownika. Musiałabym być ogromnym lewusem Żeby coś Ci zagrozilo... Jeśli Chcesz to mój mąż służy porada. On te wszystkie ustawy, druczki i kruczki ma w jednym palcu.

No to skoro już troszkę zaczęłam pisać choć już od bardzo dawna Wchodzę na forum, to może i ja się pochwle ze u mnie też będzie córa!

Odnośnik do komentarza

Hanka05 - a wiesz co, że ja się już nie porównuję do tych, co mają gorzej? Wyszlam z założenia, że jeśli mogę pomoc takim ludziom, to to robię, ale jednak większość naszego życia to tez nasze decyzje, wiec warto czasem po prostu pomyśleć o tym, co samemu, by się zrobiło i ewentualnie właśnie pomóc. Ale wiadomo, jak ktoś ma w sobie wiele wrażliwości, empatii to zawsze będzie czuł się winny z powodu tego, że nie docenia swojej sytuacji - to tez nie motywuje do zmian. Wiec jak najbardziej zdrowy umiar we wszystkim jest wskazany.
Odnośnie warzyw, to najtrudniej jest zacząć. Potem idzie :)
Maratonka - szczepionki to ważna rzecz. Dlatego czekamy na wszystkie informacje :)
Beciunia - ależ takie Zośki mają w życiu, co? Znam to.... Przeświadczenie, ze samej się zrobi lepiej i w ogóle. Ale trzeba z tym walczyć, bo się można wykończyć! Sama widzę po sobie. Zawsze trudno przychodziło mi pogodzenie się z jakimiś niepowodzeniami, które z resztą w większości były ode mnie niezależne, ale jak człowiek myśli, że sam sobie da rade, to chce kontrolowac życie. Trzeba się otrząsnąć w odpowiednim momencie, dać na luz, odpuścić czasem grafik dnia :) aaaa, i wiesz co? Teraz tak sobie myślę, że jak będzie dzidzia, to jeśli będę chciała znów biegać przez 2h,to raczej w stanie się nią zająć nie będę, wiec juz zapowiedziałam mężowi, że 2m-ce po porodzie wracam do treningów poza domem :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h47l07utr.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8yx8d7t5juzb4.png

Odnośnik do komentarza
Gość maratonkaa

Hanka, wszystko ma swoje zady i walety, wybrany kalendarz szczepień również. Nie można powiedzieć jednoznacznie, że szczepionki tradycyjne są gorsze od tych skojarzonych - jeśli dziecię ma silny układ odpornościowy, organizm nie poczuje różnicy. Ważne jest tylko to, żeby nie pozwolić szczepić gruźlicy z żółtaczką jeszcze w szpitalu, gruźlicę odłożyć na później. 3w1 i podobne różnią się tym, że nie posiadają pełnego materiału genetycznego a jedynie jego fragmenty, mają też o wiele mniej wirusa - toteż organizm nie jest tak bardzo obciążony zagrożeniem ewentualnego zachorowania czy złej reakcji na szczepienie. Gorzej, jak na taką szczepionkę dziecko zareaguje źle - wtedy nie wiadomo, na który wirus i trzeba badać. W przypadku tradycyjnych każdy wirus podawany jest osobno i nie ma cienia wątpliwości co do nietolerancji.
Żadna szczepionka nie jest w 100% bezpieczna, niezależnie od ceny, ważne, żebyśmy nie pozwoliły na szczepienia wtedy, kiedy mamy wątpliwości co do stanu ogólnego malucha - wtedy warto poczekać. Mamy prawo odmówić i nikomu nic do tego - naciski na zwlekających rodziców są bezprawne.

Odnośnik do komentarza
Gość maratonkaa

Hehe, no Zośki mają niełatwe życie, w dodatku nieświadomie "kastrują" facetów :) Temat rzeka, znany z autopsji i z otoczenia (swój do swojego ciągnie).
Wrzucanie na luz ma jedną namacalną wadę - nie zapełnia garnka. Ale pusty gar to nie koniec świata :)
Kwestia partnerstwa to druga strona medalu - długo podejmowałam decyzję o niewpuszczeniu ojca dziecka do swojego życia i na dziś uważam, że miałam nosa. Ojcem będzie czy tego w głębi duszy chcę, czy nie (a jeśli i tego nie ogarnie, prawo rodzinne mu pomoże).

A, i jeszcze jedna sprawa, która mnie zaskoczyła: jeśli zaszczepią Wam dziecko bez Waszej zgody, sprawa w sądzie wygrana na wejściu. Do niedawna rodziców wręcz zastraszano i nakładano (nielegalne!) kary za zwłokę czy pomijanie niektórych szczepień.

Odnośnik do komentarza

Maratonka - o luz to mi chodziło w podejściu do innych rzeczy :) czasem w domu może zalegać kurz, w koszu pranie a w śmietniku tona mokrego :P w robocie to lepiej zająć się robota :D
Co do szczepionek, to kurde, nie wiedziałam, że tak się dzieje!!! Dobrze, że piszesz, bo wiadomo, czego się spodziewać.

Dziewczyny, siedzę i czytam, i sapię :D a Majka baraszkuje :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h47l07utr.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8yx8d7t5juzb4.png

Odnośnik do komentarza
Gość kasia6580

Myszeczka.. Być może ma kogoś na Twoje miejsce... W każdym bądź razie czekaj na uzasadnienie, jeśli nie zgodzisz się z uzasadnieniem masz 7 dni na odwołanie się od decyzji. Najlepiej wtedy idź do jakiegoś prawnika bo oni oczywiście odwołanie piszą z tymi wszystkimi artykułami czego oczywiście każdy się boi... Nie daj się! Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...