Skocz do zawartości
Forum

Kwietniówki 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Witam:) jestem aktywna Lutowka 2015 z forum parenting.pl (a nie jakims tam 'obcym' :P ) i stala uczestniczka na forach, ktora miedzy innymi niedlugo nie tylko rodzi ale i firme prowadzi.

Iiiiii pomyslalam, ze moze niektorym z Was przyda sie troche ciazowych ubran jeszcze jesli brakuje?:)

Mam ubrania na allegro, na olx, gdzie mam sile to wstawiam, czasem jednak sil brakuje..ale juz niedlugo :D
Wiekszosc markowych, za polowe ceny czy za grosze ale na licytacji. Codziennie cos wystawiam.

Takze zapraszam i przepraszam za 'spam' na Waszym forum:) ale staram sie jakos promowac poki jeszcze jakos zipie z tym brzusiskiem :D

http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=39078017

A Wam Mateczki zycze udanych porodow, ciazy bez komplikacji i problemow. Malo zmartwien i wytrwalosci! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom3e5e9146gook.png

Odnośnik do komentarza

Hej :) mam nadzieje, ze nie bedziecie mialy nic przeciwko jesli dolacze ;) jestem w 28 tyg i 4 dniu ciazy :) termin mam na 15/16 kwietnia :) to moje pierwsze dzieciatko- chlopiec :) ciaza jak do tej pory przebiegala roznie, kiepski start, male szanse na utrzymanie, trzy pobyty w szpitalu. Dbalam o siebie a mimo wszystko nadal byly problemy. Od jakiegos miesiaca wszystko sie na szczescie uspokoilo. Wiem, ze z moim malenstwem jest wszystko dobrze i marze o tym, zeby bylo juz tak do konca :) ogolnie ciaza strasznie mi sie dluzybi nie moge doczekac sie kwietnia :) mam nadzieje, ze z Wami ten czas zleci mi szybciej :)

http://www.suwaczek.pl/cache/e0bdbdb270.png

Odnośnik do komentarza

Paulina03 doskonale Cię rozumiem. Po różnych ciążowych perypetiach, nawet jak jest dobrze, to czas zaczyna CIĄŻYĆ. Ja mam termin teoretycznie na 03.04 i już prawie jajo zniosłam. Początki były traumatyczne (bardziej ze względu na moje imaginacje), potem trochę spokoju od połowy II trymestru, aż do teraz kiedy znów jest taki wielki znak zapytania. Jeśli natomiast jesteś w 28 tygodniu i maleństwo ma się dobrze, to ciesz się tym ile wlezie, nie denerwuj się i mile spędzaj czas na oglądaniu dziecięcych fatałaszków, czytaniu książek i ogólnie samych przyjemnostkach :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/6toabre.png

Odnośnik do komentarza

Mmeherisson ja sprawdzilam wlasnie wymiary malenstwa z 27 tyg i tez miedzy niektorymi jest duza roznica-2 tyg. Tyle, ze mam podany zakres normy i wszystko sie miesci. 4 lutego mam wizyte i to bedzie tez rowny 30 tydzien to moze wlasnie wtedy porownamy i wyniki i czy mamy taki sam zakres. O ile lekarz da mi te wymiary bo czesto dostaje duzo zdj synka a to wpina w karte. No ale w kazdym razie omawia to.ze mna. No kupowaniem dla swojego malenstwa sie nie zajme bo juz cala wyprawka skompletowana :) lekarz mowil, zeby lepiej to zrobic teraz bo potem moze bd musiala lezec :) tak na wszelki wypadek ;) za to pomagam siostrze meza. Tez spodziewaja sie dzidziusia i zaczeli wlasnie szalec :) wiec co do zakupow i wyprawki mam podwojna radoche ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/e0bdbdb270.png

Odnośnik do komentarza
Gość ziomowa1987

~madzix85
Dziewczyny mam do Was pytanie czy czujecie coś takiego czasem jakby dziecko wam drgalo, trzepotalo niczym ptaszek na 2-3 sek? Trochę się takimi dziwnymi drganiami stresuje. I to nie jest napewno czkawka

Ja tak mialam juz 3 razy i zawzze w nocy mnie to budzilo. Powiedzialam o tym zdarzeniu mojej pani dr a ona powiedziala ze to nic groznego i mozliwe ze wtedy dziecko sie przekreca a ma juz coraz mniej miejsca. Np ostatnio ulozenie mialo miednicowe po tym zdarzeniu glowkowe po naspepnym znow miednicowe. Jestem w 30 tyg ciazy a takie cos pierwszy raz poczulam w 26 tc.

Odnośnik do komentarza
Gość ziomowa1987

Przepraszam zapomnialam sie przywitac i przedstawic;)
Jestem 27 letnia przyszla mama;) jest to moja pierwsza ciaza termin mam na 6.04.2015. Spodziewamy sie chlopca;) do tej pory czulam sie dobrze ;) czasami byly gorsze dni ale raczej przewazaja te dobre;) caly czas pracuje choc zwolnienie mam miec od 6 lutego. Pozdrawiam serdecznie wszystkie przyszłe mamusie;*

Odnośnik do komentarza

~madzix85
Dziewczyny mam do Was pytanie czy czujecie coś takiego czasem jakby dziecko wam drgalo, trzepotalo niczym ptaszek na 2-3 sek? Trochę się takimi dziwnymi drganiami stresuje. I to nie jest napewno czkawka

Ja tez cos takiego czasem odczuwam a po tym normalne, mocne ruchy. Myślę, ze to normalne :) z tym, ze u mnie nie jest to zależne od pory dnia/nocy. Wydaje mi się, ze bardziej od pozycji (jak leże na plecach z wyprostowanymi nogami) ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/e0bdbdb270.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny ja taka zależność odczuwam tylko w dzień bo w nocy mały jest grzeczny, ale nie ma co jest coraz ciężej... Termin wizyty kolejnej mam na 6 lutego czyli będę w trakcie 33 tyg . Teraz byłam w zeszła środę to miałam robione pierwszy raz KTG zaś usg było robione miesiąc wcześniej czyli 22 grudnia i mały miał jedną nerke większą o 1 mm, nie kazała mi się tym martwić no Ale wiadomka zaraz wygooglowalam ale nic szczególnego nie znalazłam więc postanowiłam narazie się tym nie przejmować. Poza tym moją gin chyba za dobrego sprzętu to nie posiada bo w 12 tyg stwierdziła u mojego synka echogenne jelitko i niewidoczna kość nosowa co mogło świadczyć o zespole Downa i wysłała mnie na badania prenatalne ( za co teraz jestem jej bardzo wdzięczna) ale na całe szczęście wszystko okazało się w jak najlepszym porządku co nie oznacza że przez prawie 2 tyg byłam w mega stresie i non stop wylam. Także wiem co po części czują dziewczyny które mają takie czy inne przygody z ciąża, dlatego bardzo bym chciała mieć już poród za sobą bo każda wizyta u mojej gin jest dla mnie stresująca ze znowu coś wypatrzy....

Odnośnik do komentarza

Emma to chyba kwestia waszych relacji,a może i Twoich hormonów.Ja będąc w ciąży nie wymagam zbyt wiele od męża,pozwalam,by po pracy sobie odpoczął,on tez musi się przygotować do czekających nas zmian.Oczywiście wiele zależy w związku od sytuacji,może akurat borykacie się z trudnymi problemami dnia codziennego.Ważne,żeby rozmawiać,bez emocji...

Odnośnik do komentarza

Paulina03
Mmeherisson ja sprawdzilam wlasnie wymiary malenstwa z 27 tyg i tez miedzy niektorymi jest duza roznica-2 tyg. Tyle, ze mam podany zakres normy i wszystko sie miesci. 4 lutego mam wizyte i to bedzie tez rowny 30 tydzien to moze wlasnie wtedy porownamy i wyniki i czy mamy taki sam zakres.

Paulina03 dziękuję Ci serdecznie! Będę czekać z niecierpliwością.
Ja już się wzięłam za wybieranie wózka, żeby odciągnąć uwagę od lęków. Ja nie wiem co za mną nie tak, że wszystkie zmartwienia przyciągam. Fakt, że to wszystko co przeżywam to pewnie spowodowane jest wcześniejszą historią - 4 utraty i to powoduje, że chyba już po prostu nie wierzę, że może być dobrze. Najpierw się bałam, że beta-hcg rośnie źle (za bardzo!!! o ile wcześniejsze ciąże charakteryzowały się spadkiem bety na początku, tak teraz był strach, że za szybko. Dr google napisał, że to może być oznaką ZD). Potem w 6 tygodniu nie było jeszcze serduszka, a książkowo już być powinno. Tydzień później zamiast się cieszyć, że serduszko pika, to cały czas tylko ten ZD i nic więcej, tym bardziej że pęcherzyk żółtkowy też na granicy normy, czyli 7mm. Następnie słynna przezierność karkowa 2,8mm gdzie w Polsce norma do 2,5mm w UK do 3mm. Dopiero lekarz zaznaczył, że kość nosowa piękna i to dość wcześnie wychwycona, że serduszko zdrowe, że PAPPA idealnie... ok dwa tygodnie spokoju, a potem zaczęły się bóle brzucha no i pewnie łożysko się odkleja... albo wód za mało. Wszyscy mi mówili, że jak w końcu poczuję ruchy to się uspokoję. GDZIE TAM! Było fajnie jak maleństwo rzeczywiście się ruszało, a jak poszło spać (a wiadomo, że to normalne), to były paniki i potrząsanie brzuszkiem i picie zimnej wody, żeby choć małe pyknięcie poczuć. Od 27 tyg. mały ma momenty, że się wierci strasznie, a ja sobie wkręcam, że pewnie się właśnie dusi pępowiną... i rozpaczliwie woła o pomoc, a słynna czkawka, którą miewa bardzo często i która jest według mojej położnej, lekarza, specjalisty ze szkoły rodzenia objawem naturalnym i pozytywnym... dla mnie to oczywiście objaw niedotlenienia. Nie wspomnę o toksoplazmozie, której nie przechodziłam, (mimo, że od maleńkości obściskiwałam wszystkie pańskie i bezpańskie psy, koty, świnki, krówki i kury), i na którą nie jestem odporna. Badam ją chyba co miesiąc... Myślałam, że od tego 29 tygodnia odetchnę, nauczyłam się nawet żyć z twardniejącym brzuchem (skurcze Braxtona-Hicksa), a tu ta kość udowa, w parze z krótkimi rączkami... Wiem jedno, moje dziecko na pewno przyjdzie na świat, może będzie małym hobbitkiem, może, ale obawiam się, że prawie ze 100% pewnością zostanie półsierotą, bo ja się uduszę sznurem od ktg z nerwów przed porodem...

http://fajnamama.pl/suwaczki/6toabre.png

Odnośnik do komentarza

Dziekuje za wsparcie. Moze jakos niekoniecznie mój mąż jest zły, ale po prostu jest mi przez niego przykro. Jestem smutna. Chcialabym wierzyc ze to kiedys minie. Ze jak juz urodzi sie nadze dziecko to w niesie w nasz dom duzo radosci :)

Odnośnik do komentarza

No u mnie na początku to miała być ciąża pozamaciczna. Pęcherzyk był ale był pusty i stwierdzili, ze po szukają poza macica właśnie ( tacy madrzy lekarze w szpitalu, trafiłam po pozytywnym teście jak dostała krwawienia). Mimo, ze nic nie znaleźli chcieli dac tabletkę na poronienie, bo po co czekać jak 5 tydzień wg dnia OM. Nie zgodzilam się, chciałam poczekać, wiedziałam, ze dzieciątko tam będzie, ze pojawi się to serdusio. Powiedziałam, ze chce wyjść na własne żądanie, a oni, ze krwawienia są i naprawdę nic z tego nie będzie. Mimo wszystko po groźbie wypisania się powiedzieli, ze zaczekaja. Beta pięknie rosła i dwa dni później było ciałko żółte, a potem moje maleńkie serduszko. Mimo to krwawienie nie ustąpiło. Trwalo tydzień, nie było to jakieś duże krwawienie ale mimio wszystko było i wiecznie slowa, ze oni nic nie gwarantują. Przestała m krwawic ( potem to juz było plamienie) a serduszko nadal biło. Udało nam się, szczęśliwa wrocilam do domu :) no i wszystko byłoby pięknie gdyby nie wymioty. Straszne, dusilam się nimi. Mimo wszystko jadlam i pilam ( od razu zwracalam), żeby się nie odwodnic. No ale się nie udało. Wymioty byly 24h na dobe, az w szpitalu sie dziwili, ze az tak. Organizm znowu osłabiony, kilka dni pod kroplowkami no i znowu plemienie tym razem na brązowo. Na szczęście i to minęło i z malenstwem nic się nie działo złego. Potem w 24 tyg skrzep krwi wiec czym prędzej do szpitala. Znowu nic nie znaleźli. No ale strachu było, pierwsza myśl to tylko taka, żeby mój mały synek był silny. Po wyjściu ze szpitala dwa dni spokoju i znowu plamienie, tym razem przez zaparcia ( wysiłek przy załatwianiu). No i ostatni na szczęście przypadek plemienia z tym, ze bardzo delikatnego 26 tydzień. Tez nic złego się nie działo, od razu skontrolowalam oczywiście. Trwało z dwie godz ale jestem panikara przez te problemy na początku. To moja pierwsza ciąża i nigdy nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze może być tak ciężko. Jeszcze w szpitalu leżały dziewczyny z którymi był dobry kontakt i jak one poroniły (a bardzo dużo osób z sali przez ten cały okres przebywania w szpitalu) to plakalam razem z nimi. Jak sie lezy w niepewnosci, bo jednak plamienie bylo to takie otoczenie, same zle, przykre wiadomosci, i placzace kobiety, ktore moglyby byc wspanialymi matkami nie podnosi na duchu. Tak kocham swoje maleństwo, że nie wyobrazam sobie żeby cos się z nim stało. Jestem za slaba psychicznie dlatego podxiwiam kobiety które są w stanie tak wiele znieść, a znam dwie takie osoby bliżej i wiem, że naprawdę ból jest ogromny. Nie dziewięć się wiec kobietą, które tyle przeszły, że panikuja. Ja mimio tego, ze u mnie kończyło się wszystko dobrze tez mało co latam do lekarza. Wole mieć pewność, być spokojna. Chcę kwiecień, wtedy wszystkie juz będziemy miały nasze malenstwa przy sobie i każda będzie spokojna :) a na razie nie pozostaje nic innego tylko czekać i być szczęśliwym, że nasze dzieciaczki są silne :) nie u każdego scenariusz jest czarny i ja wierzę w to, że w przypadku każdej z nas nie będzie :) cieszę się tym, ze kręgosłup jeszcze nie boli (a jestem juz ciężka;)) i odczuwam ruchy synka :) wgl lubię mój brzuszek, jest spory (tak mi się wydaje) i ładnie wygląda :) mój mąż pracuje w delegacji wiec nie mamy czasu, żeby się kłócić, ale jak był to u nas było wszystko dobrze, może tez dlatego, że miałam ciągle jakieś problemy i byliśmy przerażeni oboje. Teraz mimo odległości tez stara się mnie wspierać i mi ojcuje. O to jest może jeden powód moich nerw na niego :d mimo wszystko wolalabym czasem się z nim poklocic ale żeby był obok. Wiadomo, ze teraz nam szaleja hormony i milo by było mieć się do kogo przytulic :)

http://www.suwaczek.pl/cache/e0bdbdb270.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:)
To moja pierwsza ciąża...29tc, termin na 10 kwietnia. Niby wszystko jest w porządku, ale ja zaczynam się jakoś stresować. Głupie myśli mnie nachodzą typu: czy Ona urodzi się zdrowa... a jeszcze dzisiaj natknęłam się na artykuł o szczepionkach. Moja ginekolog powiedziała, że śmiało mogę się zaszczepić na grypę w drugim trymestrze, i tak też zrobiłam...A dzisiaj czytam, że szczepionka na grypę może spowodować autyzm u dziecka:(((
Macie może też tak, że już krótki spacer wywołuje u Was ból w podbrzuszu? Pozdrawiam Was cieplutko:)

Odnośnik do komentarza

Paulina03 naprawdę Cię podziwiam tyle przeszlas niestety takich mamy lekarzy ze szkoda gadać...
Sandra26 ja czuję czasem takie drgawko-ruchy Ale to ponoć norma, co to tych spacerów to po dłuższym chodzeniu mam kolke w podbrzuszu ale to też jest norma

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...