Niechciani "lokatorzy" w mieszkaniu

[Famii]

Dziewczyny błagam o pomoc! W moim mieszkaniu pojawiły się pchły! Nie mam pojęcia skąd się wzięły ( strzelam, że albo przynieśliśmy z piwnicy albo gdy wyrzucaliśmy śmieci - w jednym i drugim miejscu są tzw. blokowe koty ). Kiedyś miałam psa ( jakieś 2 lata temu ) i nie miałam z tym problemu, teraz nie mam zwierzaka i mam pchły w mieszkaniu :( Nogi do kolan mam niesamowicie pogryzione, cieszę się tylko, że zostawiły w spokoju moje córki. Spryskałam już mieszkanie octem ( prawie litr zużyłam ), wyszorowałam kąciki a one dalej mnie gryzą ( fakt, że jest ich mniej ). Macie jakiś pomysł jak pozbyć się tych małych potworów ( tak aby nie zaszkodzić dzieciom i mi - karmię piersią ). Będę wdzięczna a radę.

[Margeritka]

współczuję problemu, może najlepiej wyjechać na dwa dni i w tym czasie użyć lepszych środków, jak właśnie areozole, trzeba po prostu odkurzyć całe mieszkanie, wyprać dywany, odkurzyć zakamarki, jak szczeliny w listwach podłogowych, bo tam mogą się gromadzić larwy pcheł...zabrać dzieci i porządnie wyczyścić całe mieszkanie

[Avril87]

nie wiem jak to ma sie z pchlami ale ja mialam w jedzeniu dla krolika mole i w ogole nie moglam ich wytepic az w koncu zadzwonilam do firmy oglaszajacej sie dezynfekcja dezynskecja deratyzacja, opowiedzialam o problemie. Przyjechali polali mieszknie tam i tu i spokoj oby jak najdluzej

[Famii]

Wytępiłam! Ponowiłam akcję "ocet" znalazłam niedobitki i 2 pająki O.o :) i jestem wredna - ale zaprosiłam "znajomą" z psem ;P Pies pryskany ale lokatorki chyba przeniosły się na zwierzaka bo ich nie ma. Właśnie to był problem z tym wyjazdem bo nie miałam jak i gdzie. Rodzice są 150 km ode mnie i nie mieli wolnego żeby po nas przyjechać, a my nie mamy samochodu. ALE wytępiłam brzydali! Jednak ten ocet to działa cuda :)))