Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2009


Joan

Rekomendowane odpowiedzi

ana27
Hej Marhand.
No to widzę, że Agatka jak mój Tito ma wszystko głęboko w poważaniu.. No ma czasem przebłyski, że sie słucha, nie powiem, ze nie ale nie tak często jak bym chciała.

Widzisz, Ty masz problem, bop nie masz Chrzestnych dla Tośki a mi nikt nie chce ochrzcic Tita, chociaż chrzestni są wybrani....

a czemu nie chcą ochrzcić? bo jesteście bez ślubu? z tego co już się dowiedziała to nie jest przeszkoda, bo my też bez ślubu

Chcesz oddać coś za darmo? Zapraszam na
http://www.za0.pl

http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9h67046iqw.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl9vvjiwadx1lt.png

Odnośnik do komentarza

ana to nie jest żadna przeszkoda, bo w prawie kościelnym nigdzie nie jest napisane że rodzice muszą mieć ślub kościelny. Znam kilka przypadków gdy rodzice Mają tylko cywilny i dzieci normalnie były ochrzczone. Jak jeden ksiądz nie chce to idź do innej parafii. ZA PIENIĄDZE KSIĄDZ SIĘ MODLI!!!

Chcesz oddać coś za darmo? Zapraszam na
http://www.za0.pl

http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9h67046iqw.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl9vvjiwadx1lt.png

Odnośnik do komentarza

ana27
Hejka.
Blondi trzymam kciuki za przyszły egzamin.
U nas dzisiaj nawet ciepło było ale już wieczory są chłodne. Przytłacza mnie ta pogoda, te jesienne powietrze a może bardziej to, że T pojechał i myśl o tych długich wieczorach które nas czekaja.......

Mały mój przed 20 poszedł spać ja pozmywałam, resztkę kwiatków co mi na balkonie została podlałam i siedzę sobie przed kompem.

Monia zaglądaj częściej

i reszta dziewczyn też niech się odezwie.

No i zaraz coś na pw naskrobię

ja jak zwykle jestem na Twe wezwanie ;)

marhand1981
Cześć dziewczyny
U nas wszystko po staremu. Agata ma w nosie co się do niej mówi, mi już nerwy puszczają (ponad 3 lata siedzę w domu), a Tośka... ehhh trzeba ją w końcu ochrzcić i mamy problem z chrzestnymi, bo chętnych brak.

To chyba taki wiek, ja marzę sobie czasem żeby ktoś wymyślił jakis wyłącznik dziecka, żeby można było baterie na chwilę wyjąć i odpocząć :whistle: moja Lena jest jak woda, jest wszędzie i wszędzie ją słychać, jest poza tym wulkanem energii i nie mam pojęcia skąd ja bierze, non stop w ruchu , no i też zagadać się można gdy coś broi.

ana27
Blondi dawaj szybko znać
A co do chrzestnych to też mieliśmy przy Lenie problem, bo właśnie chętnych było brak, jak dla mnie paranoja, po pierwsze jak można dziecku odmówić podania do chrztu, a po drugie to jakaś paranoja, bo ludziom się wydaje, że człowiek jakies pieniądze chce czy co, na utrzymanie dać czy co? :/:eee: bezsensu, mnie siostra zakonna powiedziała, że jak się nie ma chrzestnych (z różnych powodów) to ksiądz może podać dziecko na chrzcie, bez problemu.

marhand dlatego, że mamy cywilny ślub

Ana my tez mamy ślub cywilny tylko i tak zostanie, to nasz wybór, już niejedni robili śluby , wesela z pompą na 200 osób, żeby ludziom oczy napatrzeć, a za rok się rozwodzili, albo darli koty przez pół życia.
Z Roksaną mieliśmy problem, w pierwsze parafii którą wybraliśmy ksiądz nam drzwi przed nosem zatrzasnął jak usłyszał i powiedział, że w grzechu żyjemy i on dziecka nie ochrzci (ten sam, który podjeżdża mercedesem ubrany cywilnie pod podmiejską agensję towarzyską:/)
a w drugim kościele z kolei do którego poszliśmy, ksiądz nie robił żadnych problemów, powiedział, że Bóg jest wszędzie i ze ślubem czy bez widzi co robimy, jak żyjemy i jeśli się kochamy i szanujemy to on nam błogosławi i był chrzest, i z Leną też do tego księdza poszliśmy i też nie było problemu.
Czego i Wam życzę, żeby Wam się ułożyło i , żebyście dzieciaczki ochrzciły jesli macie taką potrzebę.

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Póki co z moich rozmów o pracę nic nie wynikło, nie pisałam wcześniej bo nie chciałam zapeszać, ale poniosłam autentycznie porażkę, bynajmniej tak czuję.
3 miesiące temu złożyłam ofertę pracy w międzynarodowej firmie polsko - hiszpańskiej, długo się nie odzywali, ale po 3 tygodniach dostałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, która była bardzo ciężka, w komisji było 5 osób, w tym Hiszpanie z Zarządu, rozmowa bardzo profesjonalna, dużo chwytów psychologicznych, bardzo konkretne i równiez podchwytliwe pytania, w połowie rozmowa była po angielsku, ale dałam radę, pięknie siedziałam (nie wiem skąd mi się to wzięło hihi ), pięknie mówiłam, błyskałam nawet jakimś żartem, mimo ogromnego stresu było miło i fajne doświadczenie i komisja również była zadowolona.
Na miejscu dowiedziałam się też, że na to stanowisko startuje 116 osób, więc konkurencja jest bardzo duża, ale że wypadłam bardzo dobrze, że zrobiłam duże wrażenie na Hiszpanach i jeśli przejdę dalej to po zakończonych rozmowach skontaktują się ze mną.
I skontaktowali za następny miesiąc, że przeszłam, ja i jeszcze jedna osoba:/ i za 3 tygodnie będzie decyzja czy ja czy ta druga osoba.
No niestety wybrali nie mnie.
Zarząd powiedział, że będzie teraz tworzyć nowe stanowiska pracy i chcą mnie widzieć w swojej ekipie, ale to kwestia kilku miesięcy.
Z jednej strony super że dotrwałam do finału, przeszłam wszystkie etapy, wyprzedziłam ponad 100osób, a z drugiej strony odpaść na finiszu to trochę porażka.
No ale cóż, przepłakałam pół dnia, otrzepałam się i żyję dalej.

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
Póki co z moich rozmów o pracę nic nie wynikło, nie pisałam wcześniej bo nie chciałam zapeszać, ale poniosłam autentycznie porażkę, bynajmniej tak czuję.
3 miesiące temu złożyłam ofertę pracy w międzynarodowej firmie polsko - hiszpańskiej, długo się nie odzywali, ale po 3 tygodniach dostałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, która była bardzo ciężka, w komisji było 5 osób, w tym Hiszpanie z Zarządu, rozmowa bardzo profesjonalna, dużo chwytów psychologicznych, bardzo konkretne i równiez podchwytliwe pytania, w połowie rozmowa była po angielsku, ale dałam radę, pięknie siedziałam (nie wiem skąd mi się to wzięło hihi ), pięknie mówiłam, błyskałam nawet jakimś żartem, mimo ogromnego stresu było miło i fajne doświadczenie i komisja również była zadowolona.
Na miejscu dowiedziałam się też, że na to stanowisko startuje 116 osób, więc konkurencja jest bardzo duża, ale że wypadłam bardzo dobrze, że zrobiłam duże wrażenie na Hiszpanach i jeśli przejdę dalej to po zakończonych rozmowach skontaktują się ze mną.
I skontaktowali za następny miesiąc, że przeszłam, ja i jeszcze jedna osoba:/ i za 3 tygodnie będzie decyzja czy ja czy ta druga osoba.
No niestety wybrali nie mnie.
Zarząd powiedział, że będzie teraz tworzyć nowe stanowiska pracy i chcą mnie widzieć w swojej ekipie, ale to kwestia kilku miesięcy.
Z jednej strony super że dotrwałam do finału, przeszłam wszystkie etapy, wyprzedziłam ponad 100osób, a z drugiej strony odpaść na finiszu to trochę porażka.
No ale cóż, przepłakałam pół dnia, otrzepałam się i żyję dalej.

Monia czytałam Twój post jak zajebiście ciekawą książkę z happy endem a tu sie rozczarowałam ale dalej błysnęło nadzieją i trzymam kciuki kochana i jestem z Ciebie okropnie dumna :**

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
ana27
Hejka.
Blondi trzymam kciuki za przyszły egzamin.
U nas dzisiaj nawet ciepło było ale już wieczory są chłodne. Przytłacza mnie ta pogoda, te jesienne powietrze a może bardziej to, że T pojechał i myśl o tych długich wieczorach które nas czekaja.......

Mały mój przed 20 poszedł spać ja pozmywałam, resztkę kwiatków co mi na balkonie została podlałam i siedzę sobie przed kompem.

Monia zaglądaj częściej

i reszta dziewczyn też niech się odezwie.

No i zaraz coś na pw naskrobię

ja jak zwykle jestem na Twe wezwanie ;)

marhand1981
Cześć dziewczyny
U nas wszystko po staremu. Agata ma w nosie co się do niej mówi, mi już nerwy puszczają (ponad 3 lata siedzę w domu), a Tośka... ehhh trzeba ją w końcu ochrzcić i mamy problem z chrzestnymi, bo chętnych brak.

To chyba taki wiek, ja marzę sobie czasem żeby ktoś wymyślił jakis wyłącznik dziecka, żeby można było baterie na chwilę wyjąć i odpocząć :whistle: moja Lena jest jak woda, jest wszędzie i wszędzie ją słychać, jest poza tym wulkanem energii i nie mam pojęcia skąd ja bierze, non stop w ruchu , no i też zagadać się można gdy coś broi.

ana27
Blondi dawaj szybko znać
A co do chrzestnych to też mieliśmy przy Lenie problem, bo właśnie chętnych było brak, jak dla mnie paranoja, po pierwsze jak można dziecku odmówić podania do chrztu, a po drugie to jakaś paranoja, bo ludziom się wydaje, że człowiek jakies pieniądze chce czy co, na utrzymanie dać czy co? :/:eee: bezsensu, mnie siostra zakonna powiedziała, że jak się nie ma chrzestnych (z różnych powodów) to ksiądz może podać dziecko na chrzcie, bez problemu.

marhand dlatego, że mamy cywilny ślub

Ana my tez mamy ślub cywilny tylko i tak zostanie, to nasz wybór, już niejedni robili śluby , wesela z pompą na 200 osób, żeby ludziom oczy napatrzeć, a za rok się rozwodzili, albo darli koty przez pół życia.
Z Roksaną mieliśmy problem, w pierwsze parafii którą wybraliśmy ksiądz nam drzwi przed nosem zatrzasnął jak usłyszał i powiedział, że w grzechu żyjemy i on dziecka nie ochrzci (ten sam, który podjeżdża mercedesem ubrany cywilnie pod podmiejską agensję towarzyską:/)
a w drugim kościele z kolei do którego poszliśmy, ksiądz nie robił żadnych problemów, powiedział, że Bóg jest wszędzie i ze ślubem czy bez widzi co robimy, jak żyjemy i jeśli się kochamy i szanujemy to on nam błogosławi i był chrzest, i z Leną też do tego księdza poszliśmy i też nie było problemu.
Czego i Wam życzę, żeby Wam się ułożyło i , żebyście dzieciaczki ochrzciły jesli macie taką potrzebę.

Monia gdzie masz takiego fajnego księdza... U nas same wariaty jakieś....

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
No jest taki jeden ksiądz, Marianek :))) myślę, że musicie poprostu pochodzić i popytać, a npewno traficie na człowieka a nie jakiegoś maniaka religijnego czy służbistę i wcale nie musi to być Wasza parafia.

Kochana pytalismy w Białej Podlaskiej co mamy tam 60 pare km jazdy, tam mieszka moja babcia i obeszła wszystkie kościoły i nikt się nie zgodził ;/

Po wsiach też jeździliśmy. Nasz proboszcz jest guru wśród księży w naszym województwie także musimy szukać gdzieś dajek ale to jak T przyjedzie. Chociaż jego siostra ma już prawko i mamy pojeździć jeszcze i popytać...

No i szacun dla Marianka :)

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
no to porażka, wiesz co jak sekta jakaś naprawdę,, a nawet ok, przyjmijmy że brak ślubu kościelnego to zło najgorsze, ale czemu dziecko jest winne? no ale cóż my mozemy sobie rozmawiać, ale widać są "mądrzejsi":/

Ciotka z naszym guru nie ma tematu. A zaraz coś na pw napiszę to lepiej usiądź bo Cie z nóg zwali :)

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...