Śmigus-dyngus w tym roku

[Ulla]

Jak minął u was Śmigus-dyngus? Ktoś kogoś oblał w domu, a może na mieście jakieś sytuacje były? A może macie jakieś tradycje?

[Bettyy]

Już chyba nie ma u nas takich obyczajów Nawet nic nie widać i nic nie słychać Ale kilka lat temu to było się z czego pośmiać a teraz ten obyczaj to u nas chyba zanika ...

[Margeritka]

u nas tylko dla dzieci, jak sama miałam mniej niż 10 lat, to obowiązkowa była butelka po płynie "ludwik" na piskanie:) pamiętam, jak dorośli też si oblewali, ale teraz zostało tylko dla dzieci:) i panny kiedyś też oblewali, teraz nie ma tu panien, tylko matki i żony, kiedyś oblewali też perfumami, to było coś okropnego i pod studnią mnie kiedyś zlali...to nie było fajne

[Bettyy]

Też pamiętam że kiedyś tak zostałam oblana wiaderkiem wody Ledwie wyszłyśmy z siostrą z domu a tu busem stanął jakiś gościu a z tyłu wyskakuje jeszcze jeden z wiadrem wody ...

[Ulla]

oj jak ja byłam nastolatką to lany poniedziałek kilka razy musiałam się przebierać - to były fajne czasy a w domu mój tato zawsze rano perfumami nas traktował z mamą

[domi81]

Kiedyś to były zabawy, kurcze ja pamiętam, jak wręcz bałam się wyjść z domu, bo zaraz sąsiad z wiadrem mnie przywitał, ledwo się przebrałam a tutaj koledzy z klasy znowu oblewali, a potem już całą "bandą" szliśmy dalej, i aż dziwne że nie zachorowałam,
dzień ten wspominam jako świetną zabawę, dużo biegania, krzyków i pisków a teraz, cisza spokój, nawet 500zł mandatu można dostać nic chyba po prostu się starzeję

[Bettyy]

ogólnie ja to święta Wielkanocne inaczej wspominam jako dziecko Właśnie były takie że tak dziecko przeżywało a teraz wydaje mi się że jak pójdzie z świąconką do kościoła to tyle zapamięta
A ja pamiętam jak my palmy robiliśmy ,kwiatki z bibuły i te Święta inaczej się przeżywało ...

[Ulla]

Betty super jak palmy robiliście - ja nie znam tej tradycji osobiście

[nikawa]

Mnie kiedyś mój kolega (obecnie mąż) wyniósł z kościoła, zostawił przed schodami, usunął się w bok, a mnie zlano z 8 wiader...
Później dziadek z moim kolegom (ten sam) zawieźli mnie do domu. Dwa dni suszyli po mnie siedzenie w aucie ;) do dziś mi tłumaczy, że on mnie wcale nie zlał, bo koledzy lali...
U nas zawsze było bardzo mokro.
Ostatnio zdecydowanie się to zmieniło. Synowi zapewniliśmy atrakcje, rano (6:30) z moją mamą przyszedł nas zlać, gdy byliśmy w łóżku, a po 7:00 mąż zabrał go do teściów, żeby ich zlał z pistoletu, którego dostał od nich. Musiał w końcu wypróbować ;)od nich jeszcze podjechali do kuzyna... Poranek był dość mokry. Ale po południu było już suchutko.
Rzeczywiście tez zwyczaj jakoś upada. Pamiętam, jak z sąsiadami się laliśmy. Zbierałam butelki po Ludwiku przez kilka tygodni ;)

[Ulla]

nikawa to niesamowite wspomnienia masz a dziecko twoje miało dzień pełen wrażeń mokrych

[nikawa]

Tak. To jest jedno ze wspomnień.
Miałam sporo kuzynostwa, w tym samym wieku, więc naprawdę się działo;)

[Ulla]

ja też pamiętam moment jak wujek z okna piętrowego wylał na mnie wiadro wody

[nikawa]

Fajny wujek :)

[Bettyy]

Wspomnienia super :)
Nikawa - ty to sucha w tym dniu to nie byłaś Ale fajnie że tak tradycje podtrzymywali :)))i synek również :)
Ale i kiedyś dzień smingusa był gorący a ostatnimi laty pogoda też nie zawsze dopisywała ..

[nikawa]

To prawda. Tegoroczny Śmigus był wyjątkowo ładny w porównaniu do ubiegłych lat. Rok temu rodziłam w śmigusa i nigdy nie zapomnę tego śniegu...brrr