Skocz do zawartości
Forum

Mama wraca do pracy


Ulla

Rekomendowane odpowiedzi

Mambach to ty uważasz, że dziecko chodzące do żłobka, przedszkola i szkoły jest wychowywane przez te instytucje a nie przez rodziców???!!! Bo ja pierwszy raz się spotykam z tak dziwną teorią, dlatego pytam, bo jest to dla mnie nie pojęte. Jesteś zwolennikiem edukacji dzieci w domu, żeby nikt obcy przypadkiem bez kontroli czegoś dziecka nie nauczył?

"Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie chińskie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4ztyz9vlop.png

Odnośnik do komentarza

Pozwolę sobie wtrącić apropo tego tematu. Wróciłam do pracy w lipcu. Wszystko było ok. Mały cieszył się, że zostaje u niani bo tam są dzieci. Od jakiegoś czasu mam problem żeby go gdzieś zostawić. Jak widzi, że się ubieram i wychodzę, to płacze nawet gdy ma zostać z tatą. Nie ma znaczenia, które z nas go zostawia u niani zawsze jest płacz. Nie wiem, co mam zrobić, bo już nawet w domu nie moge bez niego iść do toalety. Gdy gdzieś jedziemy nie pozwoli się nikomu wziąć na ręce dopóki ja nie zdejme kurtki. Dodam, że gdy bratowa(niania) do nas przyjdzie lub gdy się wszyscy spotkamy u rodziców to nie może Maksia wziąć na ręce. Każdy inny tylko nie ona. Mam wrażenie że mały boi się, że ciocia go zabierze i nie będzie znów mamy. Czy może któraś z was coś mi podpowiedzieć?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaj44j6npfr40t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2s8fwoxc2zo6y.png

Odnośnik do komentarza

Wiesz co, w sumie nie ma zależności że wszystkie dzieci o wyznaczonym czasie przechodzą to co przechodzą, tzn. są dzieci raczkujące i oznacza się czas ogólnie w przybliżeniu kiedy to robią ale są przecież takie dzieci które tego wcale nie robią lub dopiero późno już po chodzeniu - czy to oznacza że wszystkie mają mieć w tym czasie - badania populacyjne, naukowe opierają się na odpowiedniej ilości badanych ale przecież nie wszystkich - z zasady przyjmuje się że koło 8 miesiąca jest lęk separacyjny ale czy musi w tym czasie wystąpić - nie albo wcześniej albo później albo w minimalnym nasileniu

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

A więc przez jakiś czas będzie nam ciężko. Podjęłam wczoraj decyzje o odstawieniu małego od piersi. Trochę już gryzie bo ma 4 zęby. Metoda małych kroczków u nas się nie sprawdziła, bo przez to, że pracuje mały był nauczony omijania karmień. Dlatego wczoraj pożegnaliśmy cycusia. Noc była ciężka, ale rano już nie szukał mleka tylko się przytulał. Naczytałam się, że takim nagłym odstawieniem moge mu zrobić krzywdę, ale inne metody zawiodły. Trzymajcie kciuki.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaj44j6npfr40t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2s8fwoxc2zo6y.png

Odnośnik do komentarza

katia2902
Mambach to ty uważasz, że dziecko chodzące do żłobka, przedszkola i szkoły jest wychowywane przez te instytucje a nie przez rodziców???!!! Bo ja pierwszy raz się spotykam z tak dziwną teorią, dlatego pytam, bo jest to dla mnie nie pojęte. Jesteś zwolennikiem edukacji dzieci w domu, żeby nikt obcy przypadkiem bez kontroli czegoś dziecka nie nauczył?

Myśle ze zbyt małe dziecko nie powinno być wysyłanie do żłobka a matka powinna przebywać z nim jak najdłużej... przebywać w gronie osób bliskich... jako dziecko umiejące mówić chodzić itp to ok w tedy mo że iść do przedszkola by zaczynała przyzwyczajać sie do przebywania z dzicmi i obcymi ludzmi...

Osobiście teraz nie wysłałabym małej jako 9 miesięcznej czy nawet jako rocznego dziecka do żłobka...

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9gu1r1avuguhd.png

Odnośnik do komentarza

oj dziewczyny aż przykro czytać o tych waszych perypetiach w pracy domi szkoda ze tak sie pokręciło też i u ciebie ale wiesz ja mam wrażenie że każdy jak ma jakąś pracę to traktuje drugiego człowieka jak intruza który może mu ja zabrać i to w głównej mierze rodzi konflikty i nie miło sie w takiej atmosferze pracuje tym bardziej jak wróciłaś po przerwie to wiesz może ktoś pomyśleć ze go zastąpisz.
mambach ja też nie oddałabym do żłobka takiego maleństwa z moim synem zostawała moja mama jak wróciłam po pierwszej ciąży do pracy a teraz z Nataszą sama siedziałam i nie żałuje tego ale znam też osoby które oddają dzieci do żłobków bo nie mają wyjścia i muszą wrócić do pracy takie jest życie

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się w 100% z tym co napisała NATKA. Ja oddałam synka bratowej ale koleżanka musiała córeczkę oddać do żłobka, bo nie miała innego wyjścia. Gdyby mój mąż zarabiał więcej i opłaty za mieszkanie nie były tak wysokie też byłabym z małym dłużej z domu. Niestety nie każdego stać na takie decyzje. Uważam, że wracając do pracy żadna mama nie powierzy pociechy byle komu!!!!!! domi domyślam się o czym mówisz. Ja od pierwszego dnia po powrocie starałam się w pracy ze wszystkich sił, niestety z końcem roku zostałam zwolniona gdyż moi szefowie obawiali się, że zajdę w drugą ciążę. Dobra strona, że teraz mam więcej czasu dla Maksia.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaj44j6npfr40t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2s8fwoxc2zo6y.png

Odnośnik do komentarza

Dzina ja uważam że tak samo w żłobku jak i w domu dziecko może doznać krzywdy tyle sie teraz słyszy o tych rodzinach które katują dzieci a o żłobkach tak trochę jednak mniej w większości to działa tu nasza wyobraźnia że jak oddajesz dziecko w takie miejsce to na pewno nie zajmują się nim tak jak należy bo przecież my matki robimy to najlepiej he he a jednak ludzie oddają maluchy do żłobków i pracują tak czasami trzeba jak nie ma wyjścia

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny powiem Wam że z tym powrotem do pracy to jest naprawdę trudno, z jednej strony mamy rachunki, kredyty i po prostu wydatki na życie a z drugiej strony czasu spędzonego z dzieckiem nikt nam nie zwróci i nie odda. Dlatego uważam, że każdy ma swoje racje, a pozostawianie dziecka w żłobku, z nianią i koleżanką ma swoje dobre strony. Każda z nas na pewno milion razy przemyślała swoją decyzję aby była najbardziej odpowiednia i nie krzywdziła nikogo

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

A ja wcale nie uważam, że dziecko w żłobku to jakieś zło konieczne, a tym bardziej pracowanie przez matkę małego dziecka jest czymś złym. Ja się nie spełniam i nie jestem szczęśliwa siedząc w domu i bardzo ale to bardzo chciałam już pracować, choć musiałam znaleźć sobie nową pracę, która pozwoli mi być i pracownikiem i mamą (czyli praca o stałych porach nie dłuższa niż 8 godzin dziennie). I nie myślę, że coś przez to tracę ani że moje dziecko coś traci - przeciwnie - obie zyskujemy, bo dziecko ma świetną opiekę i rozwój, którego w domu bym jej nie zapewniła i ma szczęśliwą mamę, która spełnia się zawodowo.
Niektórzy mają w głowach jakieś chore stereotypy, że dziecko w złobku chodzi zagilone i obesrane i cały dzień płacze za mamą, a opiekunki mają je w nosie. Moje dziecko idzie do żłobka z uśmiechem i nie płacze, bo ma ciekawe zajęcia, przebywa z rówieśnikami od których baaardzo dużo się uczy i ma dobrą opiekę oddanych cioć podchodzących do każdego dziecka z sercem i zainteresowaniem. I naprawdę nie wiem jakie ma znaczenie czy dziecko już mówi i chodzi czy jeszcze nie - miłość obojga rodziców ma w domu w ilości nadmiarowej, a dzięki żłobkowi rozwija się lepiej i więcej umie niż dziecko siedzące w domu z mamą czy babcią.
Myślę, że jest to sprawa bardzo indywidualna i należy robić tak, by nasza cała rodzina była zadowolona. Ja sobie nie wyobrażam nie pracować i obarczyć męża całą odpowiedzialnością za nasz byt, a są mamy, które nie wyobrażają sobie pracować, bo dla nich podział obowiązków jest jasny - ona zajmuje się dzieckiem i domem a mąż zarabia. I każda opcja jest ok jeśli pasuje wszystkim :)

"Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie chińskie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4ztyz9vlop.png

Odnośnik do komentarza

dziewczyny myślę tak jak wy chociaż sama nie pracuję i wychowywałam małą od urodzenia do teraz bo mogliśmy z mężem sobie na to pozwolić, zresztą mój powrót do pracy nie koniecznie był opłacalny z ekonomicznego punktu widzenia z synem nie było tak samo musiałam wrócić do pracy jak miał zaledwie 5 miesięcy i z perspektywy czasu nie uważam że zrobiłam mu tym krzywdę przecież po pracy jak wracałam spędzaliśmy razem czas może nawet bardziej owocnie niż gdybyśmy byli razem cały czas

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jakkolwiek nie postąpimy czy wracamy do pracy czy nie, czy oddajemy dziecko do niani, babci, cioci, żłobka czy zostajemy z nim w domu to zawsze myślimy o jego dobru. Każda decyzja którą podejmiemy będzie dobra jeśli podejmiemy ją z zgodzie ze sobą. A chodzi o dobro nasze i dziecka. Ja poprzez utratę pracy chodzę ostatnio bardzo sfrustrowana i widzę, że mały to czuje i przez to też jest bardziej marudny i niespokojny. Dlatego nie będę wahać się przed rozpoczęciem kolejnej pracy bo wyjdzie to na dobre mnie i synkowi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaj44j6npfr40t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2s8fwoxc2zo6y.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...