Skocz do zawartości
Forum

Lipcóweczki 2014


btg1989

Rekomendowane odpowiedzi

Ona śliczna ta Twoja Zuzia :0 mam nadzieje że czujesz się już lepiej po cc i że szybko wrócisz do formy czego ci życzę :)
Mblusia Twoja córeczka też jest słodka i jakie ma fajne gęste włoski :0 dzięki za link do książeczek właśnie czegoś takiego szukałam:)
Anna gratuluję ślicznej córeczki :) dużo zdrówka dla Was :)
Dziewczyny mnie też te upały dają się we znaki, ale dziś wyjeżdżamy z mężem do moich rodziców to tam posiedzę sobie w ogrodzie:) Mnie niby łapią jakieś skurcze, ale nic konkretnego z tego nie wychodzi :/

http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09kxacpeud9.png

Odnośnik do komentarza

Mblusia ale mała ma wlosy!!! Cudne takie gęste! !
Aana słodkie to Twoje szczescie.

Ja popadne w depresje. Po cc bol dalej taki ze jakims cudem skorzystalam tylko raz dzis z toalety. Najgorsze jest to ze nie moge sie zajmowac małą w 100%. Mam ją tylko przy sobie jak mój jest, bo sama nie daje sobie rady.

A drugi problem z laktacja, nie mam w ogole pokarmu. Polozne każą mala dostawać, ona nie bardzo umie ciągnąć to raz a dwa ze zlosci sie bo nic nie leci. I zaczyna sie przerazliwy placz, a mnie serce staje i zaraz za nia zbiera mnie na placz.

Kama daj znać może to już dziś. ..

http://www.suwaczki.com/tickers/w57vhgqs7rso0lku.png

Odnośnik do komentarza
Gość kamaaaaaaaa

Hej dziewczyny, jestem w szpitalu,skurcze są...ale jeszcze nic że mną nie robią, martwię się bo man od południa ciągły ból podbrzusza ,rozwarcie się zwiększyło ale niewiele, mam wrażenie że nie urodze nigdy,jeszcze dyżur ma lekarzz na którego nie chciałam trafić

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Poczytalam was ale juz nie pamietam co komu chcialam napisac...
U mnie w mieszkaniu teraz 28 stopni. W dzien ponad 29...
Ja mam taka zgage ze nie wiem juz co robic. Nie mam nic na to w domu.. z tego wynika ze dziecko wysoko... eh... skurczy mam coraz mniej. Takie odnosze wrazenie. Dzis zauwazylam po prysznicu ze jaj nacisne sutek to cos mi juz tam leci. Juz nawet nadziei nie mam ze urodze przed terminem. Nastawiam sie na to ze w czwartek do szpitala ide bo tak mi polozna radzila- zeby dzien po terminie tam isc. Dobrej nocy

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y3e5e3o9wow09.png

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c4z17qq9irv3z.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny akcja przeszła, kolejne ktg i brak skurczy, brzuch boli nadal, mam leżeć i odpoczywac, rozwarcie na niecałe dwa palce...na sali jestem z dwoma mamami i jedną czekająca jak ja...jak patrze na maluszki tp jeszcze gorzej mi:(

Odnośnik do komentarza
Gość kamaaaaa

Koło 3bol przeszedł...nie podejrzewałam,że czeka mnie taki cyrk z porodem skoro raz już rodziłam...a czy to ból związany z rozwarciem tp niewiem bo od 18nikt go nie sprawdzal...ból utrzymywal się od 12do 3w nocy;/ przynajmiej sprawdzaja serduszko dziecka i jestem spokojniejsza....

Odnośnik do komentarza
Gość kamaaaaaa

Ja już po prysznicu...wszystko mi przeszło-ciekawe co powie lekarz, pociesza mnie fakt,że kobietka z sali też ozdrowiala... Podczas przyjęcia na oddział byłam tak spanikowana,że położna mówiła,że stres mógł zahamować akcje porodowa,ale bądź tu człowieku spokojny;/

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!
Jednak nie dojechałam w środę do Poznania z synem. O 2:45 odeszły mi wody i pojechaliśmy do szpitala. Rozwarcie na 2cm więc przyjęli mnie na porodówke. Wszyscy byli pewni, że poród będzie szybki, bo to 3 dziecko. Niestety wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Nigdy nie zapomnę tego przeżycia i żadnej z Was tego nie życzę.
Skurcze były raz co 3 minuty a za chwilę co 10. Dostałam kroplówkę. Wtedy skurcze się nasiliły. Rozwarcie 6cm a ból niesamowity. Potem położna nie mogła poszukać tętna dziecka. Wezwała lekarza. Przyszedł ordynator i dwóch lekarzy. Po masakrycznie bolesnym badaniu x trzy, ordynator stwierdził, że albo bierzemy się do roboty i rodzimy albo cesarka. Kazał przeć. Główka dziecka się skrzywiła i nie mogła wpasować do kanału rodnego. Ordynator podjął decyzje o vaccum. Tak więc ordynator ciągnął tym vaccum, lekarze po bokach rozciągali pochwę, a dwie położne uciskały brzuch od góry jakimś sznurkiem. Nacieli krocze oczywiście. Myślałam, że mnie rozedrą i że umrę z bólu. Kazali przeć z całej siły. Parłam ile miałam pary w płucach. Czułam jak dziecko się przesuwa milimetr po milimetrze. W końcu wyszło.
16 lipca o 11:15 przyszła na świat GABRYSIA 4300g i 59cm. Jest zdrowa. Ma tylko krwiaka na głowie po vaccum. Wchłonie się po upływie ok miesiąca.
Ja jestem pozszywana i ledwo chodzę. Dosyć że nacięte krocze to jeszcze popękałam. Masakra.
Na szczęście jesteśmy już w domu.
Niestety mąż z synkiem są w szpitalu. W czwartek zrobiono mu badanie i okazało się, że ma zapalenie stawu biodrowego po przebytych przeziębieniach. Dlatego kuleje. Po badaniu RTG nic niepokojącego nie wyszło. Dostał lek przeciwzapalny i musi leżeć. Tak więc na razie rodzinka nie jest w komplecie i jesteśmy przybici. Paweł w szpitalu z tatą. A my w domu. Na dodatek Gabrysia spi tylko przy piersi. Ciągle szuka cyca, a jak ją dostawie to zamiast się najeść to zasypia. Odłożę ją do łóżeczka a ona znów płacze, bo głodna. Dzisiaj spałam od 5 do 7. Jestem nieprzytomna.
Poza tym strasznie bolą mnie sutki. Znacie jakiś dobry sposób na ich szybką regenerację?
Pozdrawiam wszystkie i życzę szybkiego i bezkomplikacyjnego porodu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...