Skocz do zawartości
Forum

Dziewczyny z Cafe


Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny, ja właśnie wróciłam od lekarza, i niestety jestem nie pocieszona. Niestety mój mały nie obrócił się i na dodatek nie zasłania ujść pośladkami tylko nóżkami. Dlatego odczuwam tak mocno kopnięcia. A to grozi, że może przebić pęcherz i zaklinować się z nóżką i pępowiną w szyjce. We wtorek mam podejść do szpitala i jak się okaże, że dalej tak jest to zostanę w szpitalu już. Lekarz powiedział, ze jest duża szansa, że się tak podwinie, że będzie ok ale oczywiście stres mam. Mam tydzień, żeby wszystko przygotować w razie w. No i cc już praktycznie na 100%.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Tantum trzymam kciuki żeby mały się jednak obrócił. Na pewno jak będziesz pod opieką lekarzy to wszystko będzie dobrze. Moja Mała też jest na razie w poprzek... a nie główką w dół, ale ponoć dzieciaki potrafią się w ostatnim tygodniu jeszcze przekręcić.
Co do tej położnej, to ja nie wiem dokładnie jak to działa, jak ona sobie radzi z dyżurami, ale wygląda to tak, że podpisuje się umowę z położną i jak zaczynasz rodzic to dzwonisz do niej i jeśli nie ma jej w szpitalu to przyjeżdża i odbiera Twój poród. Nie trzeba oczywiście wynajmować położnej tylko zdać się na tą, na którą się trafi ale tego niestety nie polecają za bardzo dziewczyny, bo fakt większość położnych na tej porodówce jest ponoć ok ale niestety też można trafić źle... A ja chcę mieć jakiś komfort psychiczny, że ta kobieta będzie miała dodatkową motywację, żeby mi pomóc i skupić się na mnie. Dla mnie to jest powiem szczerze paranoja, że trzeba uciekać się do takich śrdoków, żeby zapewnić sobie jakieś minimum komfortu przy porodzie, bo w każdym szpitalu, każda położna i każdy lekarz powinni stawać na głowie, żeby kobieta rodząca była traktowana po ludzku. To jest normalne w innych cywilizowanych krajach ale u nas niestety nie do końca jeszcze.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwflw1vcjhrlyn.png

Odnośnik do komentarza

Tantum, podobno maluszki w ostatniej chwili jeszcze się obracają :) Trzymam kciuki żeby do wtorku Twój skarb się odwrócił!!!
Co do położnej ja sobie jednak odpuściłam bo podobno na porodówce są raczej w tym szpitalu wyselekcjonowane położne a dwie z nich znam ze szkoły rodzenia i leczę że na którąś trafię...
Z tego co wiem to wynajęta tak działa u nas że o każdej porze do niej dzwonie i ona przyjeżdża, prowadzi poród od początku a potem jeszcze chyba 3 godz. po porodzie zostaje.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny, lekarz mi mówił, ż ena tym etapie powinno dziecko być odwrócone i tylko 5% się obraca. Ale to już trudno bo i tak miałam mieć cc gorzej, że jest to ułożenie stópkowe a nie pośladkowe i to jest po prostu zagrożenie. Ale duża szansa jest, że ze stópkowego lekko się obróci na pośladkowe. Nawet nie widziałam, że taka pozycja jest groźna. Eh czy to nie da się tak bez problemów? Dziś w ogóle wizyta krótka nawet nie wiem ile mały waży ;/
U nas w szpitalu też dziewczyny biorą prywatnie, ale ponoć nie ma sensu bo położne są bardzo fajne. Dziwne tylko, że te wynajęte czekają pod telefonem cały czas, zero życia prywatnego, przecież porodu nie da się tak przewidzieć. To chyba w Polsce tylko tak może być, no w końcu darmowa służba zdrowia a ja już majątek na ciążę wydałam.
W ogóle jeżeli chodzi o szpital to jest super, bo jest nowy oddział 2 lata temu wybudowany więc wszystko jest nowe, sale porodowe są super wyposażone. Chyba dzięki temu wtedy wytrzymałam tam dwa tyg. bo pokoje jak domowe, super łazienka itd. Czasami niektóre szpitale wyglądają jak z lat 70 tych jeszcze. a nasz prawie jak z serialu :P chociaż to:)

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Tantum, mój szpital początkowo był prywatny i na naprawdę wysokim poziomie. Od 3 lat mają umowę z NFZ a dzięki temu szpitalowi inne odziały ginekologiczno-położnicze musiały podnieść swoje standardy bo wszystkie kobiety szły rodzić właśnie to tego mojego. Jak teraz leżałam to pokoje właśnie jak domowe, łazienka w sali, jedzenie bardzo dobre no i wyposażenie naprawdę na wysokim poziomie. Do tego nie ma szpitalnego zapachu. A od października zaczęli dobudowę nowego budynku tej samej wielkości żeby pomieścić wszystkie chętne rodzące.
Tantum trzymam kciuki żeby obrócił się na pośladkowe!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Malinka dzięki.
Annaanna nasz szpital jest w małym mieście a zjeżdżają się z sąsiednich dużych miast kobiety, przez to mój lekarz jest tak popularny i ma ceny jak w stolicy. Dobrze, że nie muszę dojeżdżać do dobrego szpitala.
Asi mi też się podoba na szkole, niby podobne rzeczy mówią co w necie można wyczytać ale jednak to nie to samo. Można zadawać pytania itp. Nie wiem teraz czy będę mogła chodzić dziś miało być zwiedzenie szpitala ale akurat to sobie odpuszczę. Do tego wtorku musze uważać, mam teraz taką paranoję, czy mi mały nie kopnie i wody nie polecą.
A dopiero dziś wyczytałam, że noworodki widzą najlepiej czarno białe kolory, mój kot taki jest hehe. Rodziców nie będzie widział a kotkę tak .:)

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

A ja właśnie wczoraj myślałam o tym, żeby małemu jakiś obrazek czarno-biały zawiesić w polu widzenia, własnoręcznie wykonany, brystol i czarna wycinanka :) w takie rzeczy bawię się w pracy, a wzorki takie znalazłam:
http://sprawymamy.pl/images/wzory.pdf
Koleżance z Niemiec, która urodziła w październiku, wyślę w tym tygodniu jeszcze książeczkę z serii "Oczami maluszka", też z czarno-białymi obrazkami. Nie wiedziałam, co kupić na prezent, ona tam wszystko ma i stać ją na praktyczne rzeczy, więc wymyśliłam taką książeczkę... jakiś polski akcent na obczyźnie ;).

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5enlo87bad.png

Odnośnik do komentarza

Dzisiejszą noc miałam noc z głowy. Mój biedny mąż jest już tak wykończony że co chwilę choruje. W nocy dostała bólu pod żebrami i miał problem głęboko oddychać. Całą noc przy nim czuwałam czy się coś nie dzieje, aż rano namówiłam go że zadzwonię po karetkę ( bo ja go nie zawiozę do lekarza, sam też nie da rady, a rodzina nasza mieszka 30 km od nas i nikt nie mógł przyjechać...). No i zabrali mi go do szpitala, a ja siedzę i się denerwuję...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Annaanna kurcze, mam nadzieję, że nic poważnego mężowi nie jest. Może to jakiś nerwoból. Albo odczuwa pod żebrami ból jak ty od kopniaków. Ale wierzę, że jest już wykończony. Mój też już na granicy wytrzymałości, żeby go ostatnio rozbolały i też był chory. Tak myślę, że może lepiej jak trafię do tego szpitala to sobie może trochę odpocznie w domu. Daj znać co i jak z mężem, trzymam kciuki żeby zaraz do Ciebie wrócił.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Mąż już w domu. Prawdopodobnie tak jak mówisz Tantum - nerwoból. Jakiś kiepski dzień dziś. Ja się nabawiłam hemoroidów, początkowo się wystraszyłam bo miała krew na bieliźnie potem doszłam skąd może być i tu nie miła niespodzianka. Podejrzewam że moja codzienna pozycja w ciągu dnia i nocy - półsiedząca, nie najlepiej wpływa na tego typu rzeczy. Dobrze że to już końcówka ciąży i liczę na cud że po ciąży zniknął. W czwartek znów mam wizytę więc może lekarz coś doradzi.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Ja mam hemoroidy od 9 lat tylko w ciazy mi dokuczaly ,po urodzeniu syna zmniejszyly sie ale nigdy nie zniknely.Teraz w tej ciazy tez sa duze i chyba przez nie mam czeste zaparcia.Lekarz dal mi czopki Hemorectal ,niestety wogole mi nie pomogly ani ulgi nie przyniosly, wrecz czulam dyskomfort po nich jeszcz wiekszy.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4petdkqbvc.png
[url=http://[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5eyojxhulx.png

Odnośnik do komentarza

Annaanna dobrze, że z mężem ok. Biedak też ma jakąś wytrzymałość. Oni też to wszystko przeżywają ale raczej w sobie to duszą. My to popłaczemy pokrzyczymy i jakoś przechodzi.
Ja odpukać nie mam hemoroidów ani zaparć, jem po kilogram dziennie jabłek to może pomaga. Boję się, że jak skończę w szpitalu to się może zacząć problem. Ja w obcych miejscach się bardzo "blokuję" jeżeli chodzi o toaletę. No ale zobaczymy.
Wszyscy odradzają jedzenie surowych jabłek na początku karmienia, nie wiem jak sobie poradzę bo jestem uzależniona chyba:)
Wam też tak ciężko się oddycha? Mi główka chyba za bardzo naciska, dalej czuję się jakbym miała katar choć już nie mam.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Tantum, mój mąż nie był tyle razy w roku chory co teraz. Do tego jeszcze mu opryszczka na ustach wyskoczyła więc organizm ma osłabiony.
Co do toalety w szpitalu i obcych miejscach mam tak samo :d
Co do trudności z oddychaniem to ja w ciągu dnia mam takie jakby napady gdzie jest ciężko oddech złapać, no i wieczorem. Jakbym się położyła na lewym boku to najtrudniej mi się oddycha. Ale i tak cały czas jestem w pozycji półsiedzącej i powiem Wam że dzięki temu chyba przesypiam prawie całą noc. Wstaje tylko 2 razy do wc a nie jak wcześniej pobudka co 2 praktycznie albo i co godzinę...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...