Skocz do zawartości
Forum

Pomocy! Zrozpaczona mama 5-latka :(


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie!
jestem tutaj nowa... Poszukuję pomocy gdyż nie mogę poradzić sobie z moim 5 latkiem:(
Może zacznę od tego, że w ciągu ostatnich dwóch lat zaszło w jego życiu wiele zmian...
Najpierw rozstałam się z jego tatą (czerwiec 2011) po jakimś czasie nowy mój partner, od września 2011 poszedł do przedszkola a w lipcu 2012 urodziła się jego młodsza siostrzyczka...
Wszystko z nim super, rozwija się prawidłowo... Ale...

Proszony o sprzątanie mówi NIE UMIEM albo TY SPRZĄTNIJ.
Jedzenie, sprzątanie, usłuchanie itd jeszcze da się jakoś przełknąć chociaż jest mi bardzo ciężko:(
Najgorsze jest dla mnie to, że np gdy mówi mu się żeby coś zjadł itd albo cokolwiek innego (ciężko przytoczyć mi jakąś konkretna sytuacje w tej chwili) to młody wpada w histerie zaczyna biegać krzycząc i płacze do tego wymachuje rękami albo bije... Po prostu histeria jakich mało... Nie potrafię nad nim zapanować w takiej sytuacji...

Przypuśćmy, że przychodzi (już np po raz 4 po jogurt w ciągu 15 minut) i mu mówię w kuchni, że nie dostanie bo się rozchoruje to momentalnie krzyk ryk i płacz...

Nie wiem już co robić...:(
Najchętniej jadł by tylko słodycze i jogurty... Zero konkretów... Chleb tylko suchy, ziemniaki suche (jak ma ochotę) czasem zje jakąś kiełbaskę albo szynkę...:(
Boję się by nie odbiło się to na jego zdrowiu :( Choć rozwija się prawidłowo ( w wieku 5 lat ma już górne i dolne 6-ki) morfologię i mocz też ma ok, wazy 20 kg w porównaniu z roczna siostra wydaje mi się to mało bo córka w wieku 12 m-cy ma 11kg...
Córeczka zjada wszystko, zupki, mięsko, deserki itd dosłownie wszystko, a syn?? Mięsa to chyba nigdy w życiu nie jadł (pomijając o ile można to nazwać mięsem -kurczaczki z McDonalda)

Błagam!! Pomocy :( Już nie wiem co robić:(

monthly_2013_07/pomocy-zrozpaczona-mama-5-latka_2535.jpg

Odnośnik do komentarza

Oj kochana widać mały przechodzi etap buntu i wewnątrz u siebie i przeciwko tobie. Myślę, że odreagowuje wszystkie zachodzące zmiany a to że buntuje się, to tylko znak, że chce przekraczać granice, co świadczy o normalnym rozwoju. Jednak jeżeli tylko czujesz że nie dajesz sobie rady zawsze można spokojnie przejść się do poradni i skorzystać z wsparcia psychologa. Samej nie widzimy jakie błędy popełniamy a może ktoś nam na to zwróci uwagę i pomoże.

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

to prawda przechodzi bunt synek, ale to nie znaczy ze masz jegozachowanie tolerowac, on Cie sprawdza Twoja cierliwosc, Ja bym za zle zachowanie dawala kary, stosowalas kiedys? ja wiem ze to jest dla nas bolesne ale tak trzeba robic, on rosnie jak teraz tego nie wypracujesz pozniej bedzie kiepsko. Za zle wychowanie czego miejsce nie moze miec krzyki, bicie itp; daj mu kare typu, zakaz ogladania ulubionej bajki itp; ale to trzeba robic tak, taka kare dac zeby czasem nie byla kara nagroda. Ja mojem dziecku kiedys schowalam autko okazalo sie ze to byla dla niego nagroda bo tego autka wcale tak bardzo nie lubial. Nie jest latwo dac kare, ale tak trzeba postepowac oczywiscie w odpowiednich momentach nie pozniej, nie po fakcie bo dziecko zapomni za co ta kara byla. No i czesto kar tez sie nie daje, wiemy ze przechodzi bunt, niech sie buntuje taki jest jego rozwoj ale zasady tez musi znac i wiedziec gdzie jest granica.
Pozdrawiam
Magda

Odnośnik do komentarza

nie wiem dokladnie w jakich momentach i sytuacjach zle sie zachowuje. Jesli jest zly bo mu jogurta kolejnego nie dalas sastosuj taka metode: nie uspokajaj go wez kartke kredke i popros zeby pokazal Ci jak bardzo jest zly, moze chodzi o rozladowanie napiecia? on sie zle zachowuje jak mu czegos odmawiasz?

Odnośnik do komentarza

a cos mi sie jeszcze przypomnialo.. przepraszam ze wszystkiego w jednym poscie nie pisze... :). Przeczytaj sobie ksiazke" jak mowic zeby dzieci nas sluchaly, jak sluchac zeby dzieci do nas mowily? jest na prawde bardzo pomocna. Polecam wszystkim, ja odkad slucham nie w" " mam lepszy kontakt z dzieckiem. Czasem na prawde wydaje nam sie ze sluchamy i rozmawiamy ale dzieciaki moga zupelnie o czym innym mowic niz nam sie wydaje i wlasnie za pomoca komunikacji niewerbalnej , tego buntu...

Odnośnik do komentarza

sunshines jeśli nie znalazłaś jeszcze poradni to tu masz listę (pewnie jest rejonizacja) http://www.poznan.pl/mim/edziecko/poradnie-psychologiczno-pedagogiczne,poi,3532/

Też mam synka, który będzie teraz kończył 5 lat. To już naprawdę cwane dzieci. Mój też buntuje się i próbuje nas niekiedy ustawiać, ale najważniejsza jest stanowczość. Ja staram się na mojego nie krzyczeć (co czasem nie wychodzi...), jak bardzo histeryzuje to wynoszę go do jego pokoju i tam jest dopóki przemyśli swoje zachowanie. Dostaje kary.
Według mnie to ostatni dzwonek żebyś nad nim zapanowała. Z roku na rok będzie gorzej.
I najważniejsze: przestań kupować słodycze. Zgłoś rodzinie czy znajomym, którzy do was przychodzą żeby nie kupowali. Gwarantuje Ci, że zauważysz od razu różnice w zachowaniu dziecka. I nie chodzi mi tu o to, że odczuje karę, ale naprawdę słodycze działają na niektóre dzieci źle - są nadpobudliwe i agresywne. Będzie ciężko przez dzień czy dwa, ale potem przywyknie i zobaczysz, że apetyt też wróci.
To Ty jesteś dorosła i to Ty decydujesz co on robi i co je.
Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Okres buntu bywa trudny zarówno dla dziecka jak i jego opiekunów. Bardzo dobrze, że pytasz o pomoc, że poszukujesz rozwiązań. Warto z nich korzystać by wiedzieć gdzie tkwi problem. My jesteśmy tylko ludźmi i nie zbawimy całego świata ale jeżeli możemy dziecku i sobie pomóc to trzeba to zrobić. Kontakt osobisty ze specjalistą może pomóc. Dziecko zostanie odpowiednio zaobserwowane, Pani będzie mogła powiedzieć o swoich obserwacjach a diagnosta wyrazi swoją opinię i dojdziecie do jakiegoś rozwiązania wspólnie - bo co dwie głowy to nie jednak, prawda?

Odnośnik do komentarza

Jeżeli mówimy o sprzątaniu, to ze słów Twojego syna: "nie umiem/ty sprzątnij" może wynikać, że bardzo często po Twojej prośbie do syna o posprzątanie, on mówił, że nie umie i Ty robiłaś to za niego. Dzieci są bardzo dobrymi obserwatorami i jeżeli raz zobaczył, że zaraz po jego "Ty sprzątnij" sprzątałaś Ty, będzie mówił tak za każdym razem. Musisz być konsekwentna, pokazać, że nie tolerujesz bałaganu, że bałagan może być niebezpieczny, jak ktoś np. wejdzie na klocka itp. A najważniejsze nie możesz sprzątać za syna. Bo czego on nie umie? Włożyć zabawki na półkę, czy odstawić samochodzik na miejsce? Spróbuj np. powiedzieć, że możesz mu ewentualnie pomóc. Może kup np. jakieś różnokolorowe pudełka, uzgodnij z synem, że każdy rodzaj zabawki będzie miał swoje pudełko, niech to on zdecyduje w jakim pudełku będą np. same klocki lub samochodziki. Możesz też np. pobawić się z dzieckiem, że Ty będziesz mówiła jaką zabawkę ma ono odnaleźć i gdzie konkretnie ma ją odłożyć, następnie odwrotnie, powiedz, żeby syn powiedział jakąś zabawkę i gdzie Ty masz ją odłożyć. Pokaż dziecku, że sprzątanie może być również zabawą. Po skończonym sprzątaniu zaproponuj, że zrobicie np. jakiś jego ulubiony deser, bądź pójdziecie na spacer itp.
W związku z jedzeniem... Jeżeli syn nie chce zjeść tego, o co go prosisz i reaguje histerią to wcale nie reaguj, nie przymuszaj, nie proś po kilka razy, żeby to jednak zjadł. Jeżeli robisz obiad, uprzedź dziecko jakieś 10 min. przed, że niedługo (za 10 min.) przyjdziesz po niego, zawołasz na obiad, żeby powoli kończył zabawę. Niech będzie przygotowany na tę sytuację. Po 10 min. zawołaj go. Jeżeli nie przyjdzie, trudno. Sprzątnij wszystko ze stołu, nie wołaj ponownie. Jeżeli przyjdzie później i będzie wołał czegoś innego, czy właśnie swój jogurt, powiedz, że teraz dostanie go dopiero na podwieczorek. Jedzenie jogurtów, suchego chleba czy ziemniaków, jakiejś kiełbaski, bądź szynki nie jest niczym złym. Teraz może mieć taki okres, że je tylko i wyłącznie to. Póżniej może mu się odmienić i jeść tylko coś zupełnie innego. Napisałaś, że je jedynie kurczaczki z McDonalda. Bardzo łatwo można samemu zrobić takie kurczaczki. Zrób kiedyś na obiad i powiedz, że przygotowałaś specjalnie dla niego takie kurczaczki jak w McDonaldzie. Jeżeli mu zasmakują zobaczysz, że od tej pory może jeść wyłącznie te Twoje kurczaczki. Spróbuj też żeby syn pomagał Ci w przyrządzaniu jedzenia wspólnie, razem z Tobą i Twoim partnerem, niech zobaczy, że razem możecie stworzyć coś pysznego i smacznego. Może podczas gotowania zacznie próbować nowych smaków. Jeżeli chodzi o słodycze to ogranicz ich spożywanie, nie kupuj nadmiernych ilości, bądź nie trzymaj ich w miejscu łatwodostępnym dla syna. Ustal z dzieckiem jakie ilości dziennie może spożywać, daj mu np. kilka cukierków jednego dnia i powiedz, że to musi mu wystarczyć na cały dzisiejszy dzień, zaproponuj, że może je jeść, np. po każdym posiłku. Pamiętaj, aby stopniowo ograniczać ilość dawanych dziecku słodyczy, nie drastycznie. I najważniejsze - musisz być w tym konsekwentna. Jeżeli dziecko zje wszystkie cukierki za jednym razem przypomnij, że to były cukierki, które miał na cały ten dzień, że więcej nie dostanie, a jedynie możesz mu dać np. jakiś owoc, który też jest słodki.
Mam nadzieję, że pomogłam.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...