Skocz do zawartości
Forum

Francja


Rekomendowane odpowiedzi

kasiu ja rodziłam bez znieczulenia bo nie zdążyli mi dać. anestezjolog już po schodach zaczął złazić a ja dostałam partych i po sprawie było - ogólnie do przeżycia na tyle, że przy drugim chyba też raczej bez będę rodzić (ale to może też i dlatego, że ja panikara jestem i się boję igieł w kręgosłup). dzidzię pielęgniarki mi zabierały na noc bo miałam ciężki poród i musiałam odpocząć, poza tymi kilkoma godzinami ciągle była przy mnie. szwów miałam hoho i jeszcze trochę a 3 dni po porodzie już mogłam siedzieć i czułam się w miarę dobrze :) mała Martulinka jest przepiękna, zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. kolor wózka to raczej ten bardziej jaskrawy bo w miarę jasny jest - zdecydowanie nie granatowy.

paulina my ostatnio właśnie na wyjazd do polski kupiliśmy maxi cosi milę (u was to chyba bebe confort mila). lekkie to, malusie i rozkładane na całkiem płasko. w zestawie ma folię przeciwdeszczową, budkę i adaptery do fotelika samochodowego (nam się przydadzą przy drugiej dzidzi - wcześniej używaliśmy quinny zapp ale jako spacerówkę nie polecam bo dziecko ma w nim kręgosłup całkiem w pałąk wygięty). z tego co przetestowałam przez te dwa tygodnie to jest naprawdę niezła. do tego kupiliśmy ją w promocji za całe 125€ w pięknym lawendowym kolorze (bleached denim - niby na zdjęciach niebieski ale na żywo raczej wpada w fiolet) :D
Les Poussettes Cannes Bb confort : Mila la poussette canne multipositions

monik mam nadzieję, że ból przejdzie.

dotka już się weekendu nie mogę doczekać. strasznie ciekawa jestem jakie to niespodzianki na ciebie czekają :D

o takich pysznosciach piszecie a ja po świętach muszę mocno się ograniczyć bo wątroba musi odpocząć (podobno bez woreczka to własnie wątroba przejmuje funkcję trawienia cięższych rzeczy a pozwoliłam sobie na żurek z białą kiełbasą i tort z bitą śmietaną ;) teraz kilka tygodni diety żebym na urodziny małża mogła chociaż ciacho zjeść bez szkody dla zdrowia.

lecę się ogarnąć bo małe po szczepieniu śpi i mam chwilkę dla siebie.

http://davm.daisypath.com/xBmDp1.pnghttp://lb4m.lilypie.com/nxkUp1.pnghttp://lb1m.lilypie.com/xBDXp1.png

Odnośnik do komentarza

Kasia, u mnie to bylo tak, ze odrazu zdeklarowalam sie na znieczulenie, spotkanie z anestezjologiem bylo w 35 tygodniu ciazy. Bardzo je sobie chwale, chociaz wstrzymalo skurcze, musieli sie posilkowac vaccum, ale to nie jest straszne. Dziekowalam Bogu za decyzje o znieczuleniu bo zanim mi je podali cierpialam koszmarne bole i nawet nie chce sobie wyobrazac bolu na finiszu, ale ja jestem malo odporna. W kazdym razie poród w znieczuleniu to pelen relaks, komfort psychiczny i pelna sprawnosc. Ja po podaniu nie czulam bolu, a normalnie moglam chodzic, lezalam sobie na lozku porodowym, gadalam z A. smialismy sie i czekalismy na rozwoj wypadkow. Gdybym rodzila poraz drugi to tez zdecydowalabym sie na zastrzyk. Tymbardziej ze ilosc srodka znieczulajacego, podana w kregosłup nie dociera do dziecka, nie ogłupia je jak przy srodkach i metodach starszej generacji.
Dziecko po porodzie jest nonstop z Toba/ Wami. Nawet pierwsze badania i pomiary odbywaly sie u nas zaraz obok. Razem przewoza Was na oddzial i nie ma momentu, zebys byla odseparowana od bobaska, chyba ze tak sobie zazyczysz, zeby odpoczac, to wtedy polozna zabiera dzieciatka do drugiego pokoju i si nim zajmuje. Ja wszystko robilam sama, bo nie mialam CC, aha przy znieczuleniu zaraz 30 min. po porodzie o wlasnych silach poszlam pod prysznic, zrobilam se makijaz i w ogole bylam w pelni sprawna. Dlatego tak je sobie chwale. Tym minusem, o ktorym wyzej pisalam bylo tylko to, ze znieczulenie wstrzymalo skurcze, musial przyjsc ginekolog i troszke nam pomoc. Juz po wszystkim konsultowalam z kim sie dalo (w PL pracowalam w szpitalu wiec odbebnilam wszystkie mozliwe znajome zrodla z zapytaniem o szkodliwosc uzywania vaccum i wplyw na dziecko. Kazdy jeden lekarz poloznik uspokajal mnie, ze to nic takiego i jak widac po mojej Annabelle mieli racje.
Ja naleze do tych osob, ktore nie uznaja pierwotnego bolu i porodu w mekach, mamy 21 wiek, daleko posunieta medycyne, wiec dlaczego mam cierpiec jak moja babcia w 1950 ? Ale to jest tylko moje zdanie, a kazdy musi sam rozpatrzec na co go stac, kazda metoda ma plusy i minusy, kazdy ma prawo wyboru. Moj byl taki, ale jak ktos ma inny, to tylko to uszanowac.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ndf9h0qeexmqe.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ckaik0s3v455v7ea.png

Odnośnik do komentarza

A jeszcze doczytalam dziewczyny :) i sie ustosunkuje "mądrze" :) do szwów. Ginekolog nie czekal az mnie rozerwie naturalnie tylko delikatnie mnie nacial, nie wiedzialam nawet kiedy, bo tez tego nie czulam, pozniej szybciutko zaszyl i zagoilo sie jak na psie :) W sumie moj poród trwal 17 godzin, z tego pierwsze 4 to bole, bo czekali az bedzie 3 cm rozwarcia wtedy podaje sie znieczulenie. Paulina pisala , ze u niej nie do konca dzialalo, nie wiem jak to jest ale mnie zalozyli dozownik i srodek sam sie dozowal co 40 min. przez te 13 godzin. No juz konczac moj wywód za wyjatkiem pierwszych godzin swoj porod w znieczuleniu wspominam teraz z perspektywy czasu jak piekny, bezbolesny czas oczekiwania na spotkanie z Annabelle, bez potów, wrzasków, zmeczenia i konania z bólu. Lece bo mala sie obudzila

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ndf9h0qeexmqe.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ckaik0s3v455v7ea.png

Odnośnik do komentarza

Wpadam juz normalnie Was poczytac, bo dopiero sie wyrobilam od rana. Najpierw sprzatnie z raczkujaca Annabelle pod nogami, pozniej spacer, zakupy,usypianie, obiadek i tak zeszlo do teraz.
Moniq, i jak kostka? Obywa sie bez przeswietlenia? Mam nadzieje, ze to tylko nadwyrezenie i przejdzie.

Paulina, koniecznie napisz co zakupilas dla siebie w sobote. Wiecie co ...teraz nadszedl czas na nas, mamusie. Idzie lato czas na nasze zakupy, a nie tylko dla dzieci. Swoja droga to jest zadziwiajace, ze naszym maluchom szafy pekaja w szwach a z kolejnych zakupow i tak wracamy z rzecza dla nich.

Marmi, ja chyba tez pomysle o parasolce-wozku, moze nie teraz bo i tak ful wydatkow, ale po powrocie z PL. ten wyjazd musze zabrac to co mamy, czyli Qiunny Buzz, landare z wielkimi kolami. Mam tylko nadzieje, ze mi ja wezma na poklad ...w koncu w regulaminie linii lot. pisza ze mozna zabrac jeden skaladany wozek, a nasz sie sklada, a ze wielki.... nie precyzuja rozmiarów :P

Dotka, i co kupilas sweterki? Zdaza dojsc?

Kasia, jak widzisz po naszych opisach dot. znieczulenia i porodu, ile kobiet tyle opinii, bo kazdy organizm jest inny i w tym wielkim momencie inaczej zareaguje. Do tego dochodza czynniki takie jak dobry personel, mozliwosci szpitala, nastawinie psychiczne itp. Ja na Twoim miejscu spotkałabym sie z anestezjologiem, podpisala zgode na podanie znieczulenia, przeszla badanie anestezjologiczne (lekarz robi wywiad i ogolne badanie, mnie kazal sie pozginac pare razy i ogladal spuchniete wtedy kostki) a w dzien porodu jak sie zacznie akcja to sama ocenisz, czy dasz rade i chcesz zrezygnowac. Akurat w to strone mozna, gorzej jak juz teraz powiesz nie, a w trakcie porodu zmienisz zdanie, ze jednak chcesz lek znieczulajacy. wtedy bez podpisanej zgody i konsultacji anezstezjologicznej nie moga Ci podac znieczulenia. No chyba ze do koniecznego w danym momencie CC, ale to juz inna historia.

Dobra, narazie koncze, zajrze do Was pozniej. Pa

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ndf9h0qeexmqe.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ckaik0s3v455v7ea.png

Odnośnik do komentarza

Hej,

Pati czytałam Was i dokładnie to samo myślałam - co kobieta to inna historia. Narazie mogę sobie gadać co chcę a zobaczymy jak będzie w dniu porodu. Spotkanie z anestezjologiem miałam wczoraj, wszystko już załatwione i podpisane, więc opcje są otwarte, zobaczymy :) Na szczęście mam w domu Małego Eksperta do spraw porodu, więc okazało się, że mam z kim porozmawiać. T przebija mnie wiedzą w temacie porodu, znieczulenia etc i udziela mi niezbędnych informacji w formie: gdy będziemy już rodzić, zobaczymy czy nas boli i wtedy zdecydujemy o znieczuleniu. Czyli jak widać, sama nie będę. Z drugiej strony to T się śmieje, że jestem tak uparta, że nie wezmę znieczulenia tylko dlatego że anestezjolog powiedziała, że wszystkie biorą.

Jak czytam o wózkach to tak się zastanawiam, że nasza emmaljunga to dopiero kolos i ciekawa jestem czy wersję z siedziskiem będzie można zabrać do samolotu, niby się składa ale i tak pozostaje w rozmiarach XXL. A jeśli chodzi o parasolki to nie mam zupełnie doświadczenia, więc się nie wypowiadam. Za to mogę Wam polecić Reserved dla dzieci, przeurocze ubranka, jakościowo wyglądają fajnie i ceny też w porządku. To tak na zakupy w Polsce :)

http://davm.daisypath.com/1a7Op2.png http://lb2m.lilypie.com/I0Iip2.png http://lbdm.lilypie.com/UfElp1.png

Odnośnik do komentarza

Kasia, to zaraz po przylocie lece do Reserved ;) A co do wiedzy i eurydycji przyszłych tatusiów, to przypomniał mi się mój A. i nasza historia. Dzien porodu, 3 godzina, chwila przed podaniem znieczulenia,bóle jak na moją wytrzymalosc kolosalne ;) do tego stopnia, ze mam dreszcze i skowycze o podanie mi w koncu leków, A.łazi wkoło mojego łóżka i KTG w pełnym rynsztunku, koszula, krawat, spodnie w kancik, bo zerwałam go z pracy, mnie z bólu dopada wscieklosc i placz, a ten ni z tego ni z owego wyskakuje z tekstem "kochanie, nie przesadzaj, to az tak nie boli". Przysiegam, ze rzadko przeklinam, ale wtedy sciany tej salki szpitalnej poznały największy rynsztok w moim wykonaniu w trzech jezykach. Bo co chlop wie o bólu porodowym ! Cisnienie mi tak wtedy skoczylo, ze momentalnie rozwarcie skoczylo do 3 cm i mogli mi aplikowac znieczulenie. Ja mu tego zdania do konca do zycia nie zapomne :P No ale teraz to sie tylko smieje !
A jeszcze co do wozków, to wlasnie nasz tez sie sklada, ale rozmiar i tak ma spory plus opony jak Tirze, wiec mam lekkie obawy co do lotu i pozwolenia zabrania go na poklad, ale mam zamiar udawac glupia ;) Skoro na stronie jest napisane ze dla dziecka mozna zabrac 1 skladany wozek, nie precyzuja zas rozmiaru, to mam prawo uwazac, ze skladany wozek moze miec gabaryty szafy gdanskiej :)))) Moze nie odmowia samotnej mamie z malym dzieckiem, ktore jeszcze nie stoi, a po odprawie sa jeszcze 2 godziny do lotu w sali i gdzies dziecko trzeba posadzic.
Ja tak juz pisze o swoim wyjezdzie jakby to bylo juz juz, a przeciez lecimy dopiero 25 maja, ale tak sie ciesze, ze piszac i zyjac tym umilam sobie czas :) Zreszta same wiecie jak to jest.
Ide zajrzec do malej bo drezmie juz dlugo jak na nia.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ndf9h0qeexmqe.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ckaik0s3v455v7ea.png

Odnośnik do komentarza

Pati, Reserved to polecam też dla mam, nie tylko dzieciom. Jak na moje oko to ostatnio bardzo się poprawił i przed moją przeprowadzką do Francji obkupiłam się jak głupia. Poza tym dobre, bo polskie. Jak pisałaś teraz o swoim A i porodzie mi przypomniały się dwie historie. Pierwsza to mój brat robiący sobie manicure w trakcie porodu, który na koniec stwierdził że ogólnie to wszyscy przesadzają, bo nie było tak strasznie. Druga to reakcja T gdy powiedziałam mu o poranku że będziemy mieli dziecko na co on: 'oj tam oj tam, daj mi spać', euforia przyszła z kilkudniowym opóźnieniem ;) także ja osobiście uwielbiam reakcje mężczyzn w temacie ciąży i porodu, jest co wspominać. To jeszcze podzielę się z Wami historią rodzinną, dziadek T obudzony o 3 nad ranem przez ciężarną wtedy babcię, że czas to do szpitala jechać powiedział że poród może poczekać niech się kładzie spać, więc myślę że reakcja T uwarunkowana była genetycznie.
A wyjazdu do Polski to zazdroszczę Ci strasznie, mam nadzieję, że nam jednak się uda we wrześniu bo czeka kilka spraw do załatwienia. Daj znać koniecznie jak z wózkiem, będę miała wiedzę na przyszłość :)

Moniq, wcześniej zapomniałam, ale z własnego doświadczenia radzę Ci nie bagatelizuj kostki. Ja jeszcze w liceum źle stanęłam na wfie, nauczyciel kazał rozchodzić, a że mi się nie chciało w szkole zostać zaciągnęłam mamę do lekarza i skończyło się na dwóch operacjach. Pewnie u Ciebie takich tragedii nie ma, ale myślę że tak czy inaczej powinnaś to komuś pokazać.

Zmykam bo wzięłam się dziś za sprzątanie łazienki, nie wiem czy też tak macie, ale nie mogę sprzątać łazienki bez testowania wszystkich kosmetyków, więc siedzę sobie teraz w dresach i pełnym makijażu na twarzy :)))

http://davm.daisypath.com/1a7Op2.png http://lb2m.lilypie.com/I0Iip2.png http://lbdm.lilypie.com/UfElp1.png

Odnośnik do komentarza

Czesc :) Wrocilam wlasnie od fryzjera i leb mi peka.M mial rdv i troche sie moje farbowanie przeciagnelo w czasie wiec Poldek musial czekac ze mna....wyl przez 40 minut non stop...chyba bal sie ze on bedzie nastepny w kolejce.Efekt jest ok,zaczynam sie zblizac do mojej fryzury ktora mialam od lat,hahaha,juz chyba zawsze bede miec postopniowane wlosy.

Sweterki maja przyjsc jutro i sama jestem ciekawa czy zdaza.Poldkowi sie poprawia ,w sumie moglabym chyba wyskoczyc z nim do miasta na chwile.

Poza tym do poludnia ganialam po sklepach za swieczkami i innymi drobiazgami ,od dzis do kazdego posilku bedzie jogurt waniliowy carreforuru bo mi te szklaneczki idealnie pasuja na swieczniki :D

Na marginesie mowiac to juz nawet nie chce liczyc ile ta impreza nas bedzie kostowala...wiem ze 30 raz sie obchodzi ale troche mnie sciska bo za ta kase moznaby kupic duzo innych rzeczy.
Ciesze sie ze mam w szafie cos co mozna ubrac bo jeszcze kolejna stowka by poleciala.

Odnośnik do komentarza

Pati, aż z ciekawości sprawdziłam i ludzie na jakimś forum mówią, że wózek to wózek, ma się składać i tyle, więc gabaryty nie są istotne i można podróżować samolotem nawet z wózkiem głębokim, byleby stelaż się składał. A jeżeli zabierasz fotelik to oddaje się go wcześniej :)

http://davm.daisypath.com/1a7Op2.png http://lb2m.lilypie.com/I0Iip2.png http://lbdm.lilypie.com/UfElp1.png

Odnośnik do komentarza

patricia2010
No juz konczac moj wywód za wyjatkiem pierwszych godzin swoj porod w znieczuleniu wspominam teraz z perspektywy czasu jak piekny, bezbolesny czas oczekiwania na spotkanie z Annabelle, bez potów, wrzasków, zmeczenia i konania z bólu.

Pati no i wlasnie o to chodzi zeby urodzic spokojnie,bez paniki.Ja tez wiem co to bole porodowe,chcialam poczatkowo rodzic bez znieczulenia i wydawalo mi sie to takie bohaterskie a a teraz wiem ze bym od razu skorzystala mimo ze moj oprod z tego powodu zakonczyl sie cc w wyniku komplikacji.

Pati my mamy Buzza i Poldek lecial ze mna do Niemiec z tym wozkiem wlasnie bez najmniejszego problemu.Ludzie maja wieksze landary.Nie wiem jak jest przy odprawie bo tu kazde linie maja inne przepisy i ciagle sie cos zmienia,my lecielismy Lufthansa i bylo ok ,wozek skladaja i laduja do samolotu,dostajesz go od razu jak wysiadziesz.

Odnośnik do komentarza

Ja pisze poki komputer dziala, bo ma ostatnio zwyczaj naglego wylaczania sie, tak po prostu.
Fakt, co porod to inna historia. Ja jak dostalam pierwszych skurczy, to G kazal mi sie zastanowic czy to na pewno to juz, bo on jest bardzo zmeczony i chce mu sie spac. Ale jak zobaczyl, ze przy kolejnym skurczu zwijam sie z bolu, to stwierdzil, ze jedziemy. Pozniej 2 godziny spal na porodowce, wlasciwie na srodku, a polozna i pielegniarki byly na tyle uprzejme, ze jak chcialy sprawdzic moj wydruk KTG, to musialy go ominac. Takze, jego za bardzo to nie bolalo. Opieprz dostal jak juz mialam parte. Trzyma mnie za raczke i glaszcze po glowie, mowiac: kochanie, wszystko bedzie dobrze... Po czym ja mu oddalam, ze jak ma byc dobrze jak mnie od srodka rozrywa, i zeby przestal wkoncu glaskac mnie po glowie. Oczywiscie uzylam pomiedzy kilku niecenzuralnych slow, ale wybaczam to sobie;-)

Kasia, dobra jestes z tym sprzataniem lazienki, ja tak nie mam;-)

Marmi patrzylam na ten wozek i jest na liscie, wczesniej tez myslelismy o Quinny Zapp, ale na forach czytalam wiele negatywnych opinii, ze ladny i tyle.

Powiem Wam, ze cos ze mna nie tak. Mam strasznie zmienne nastroje, jestem marudna, nic mi sie nie chce, chwilami czuje sie jak w ciemnej jaskinii, patrze w przyszlosc i nic nie widze. Wiem, ze mam Mille i G i to jest swiatlo, no ale siebie jakos nie widze... Nie bede narzekac, bo macie dobre nastroje... My do pl najpozniej 23 wyruszamy, my swoim autkiem, bo jeszcze pieska musimy wziac;-)

Kasiu, ja Reserved tez lubie, zawsze cos tam kupujemy dla francuskiego chrzesniaka G, i w trakcie soldow maja super ceny, w zeszlym roku kupilam sobie tam dwie spodniczki i wsrod francuskich kolezanek zrobily wrazenie.

Koncze, bo Milla szaleje to poszaleje z nia, to bedzie lepiej spala, moze uda mi sie jeszcze pozniej wpasc, bo G idzie na nocke.

Odnośnik do komentarza

Cos mi sie wydaje Paulina ze bratniej duszy ci brakuje i troche spokoju dla siebie.Duzo mialas zmartwien ostatnio na glowie i chyba tak na prawde niewiele sie na swoich wlasnych odczuciach koncentrowalas i teraz cie dopadlo.
Pewnie jak pojezdziesz do Pl to troche pomoze.

Wozek zapp tez mam i potwierdzam ze tylko ladny,nic wiecej.Z buzza natomiast bylam zadowolona (dlatego tego zappa kupilismy ).
My nas zbedziemy sprzedawac,nacelle + spacerowka +maxi cosi chyba za 4 stowki puscimy zeby wygrac troche miejsca bo zaczynamy mieszkac jak w jakism magazynie akcesorii dla dziecka.
Nie zebym sie reklamowala ;)

Ide kapac malego i chyba sie poloze,glowa mi doslownie pulsuje.

Odnośnik do komentarza

pati wydaje mi się, że wezmą ci wózek. nasz wzięli a też mały nie jest - mamy Hartan R1 i po złożeniu ma 44x87x62cm. do tego buda się tak składa oby oby. no ale fotelik wtedy wysłaliśmy w bulky. innym razem z kolei mieliśmy stelaż od zappa jako delivery on the aircraft a fotelik (tą kołyskę pierwszą 0-13kg) ze sobą w kabinie. tym razem była Mila jako delivery on the aircraft i duży fotelik w bulky. za każdym razem nie było problemu i zawsze była jakaś pomocna dłoń przy składaniu tudzież rozkładaniu wózka, noszeniu bagaży itp.
tekst twojego A. w czasie porodu niezły - chyba bym obdarła ze skóry jakby mi mój chłop coś takiego w powiedział. a i zupełnie przeoczyłam twoje pytanie co do podróży - lecieliśmy samolotem - w jedną stronę sama z Zosią, z powrotem już w trójkę. pierwszy raz lot z przesiadką i mała spisała się na medal a my wniebowzięci bo możemy latać z bliższego lotniska (niby same bilety droższe ale jak się wszystko razem przekalkuluje z podróżą samochodem to wychodzi ta sama cena). najważniejsze są moim zdaniem przekąski i zabawki - ja mam zawsze jedną nową, której jeszcze Zosia nie widziała, daje mi to dłuższą chwilę spokoju w samolocie :) poza tym Zosia uwielbia zaczepianie i kokietowanie nieznajomych także lotnisko to dla niej raj.

kasia za późno o tym Reserved piszesz jak dla mnie ;) dawno tam nie byłam. Emmaljungę chyba też ci wezmą do samolotu ale najlepiej zadzwonić i zapytać. z tego co patrzyłam na stronie też aż tak duży po złożeniu nie jest. tak na dobrą sprawę te wszystkie wózki są prawie takie same po złożeniu. jedynie parasolki są malutkie. dobre z tym sprzątaniem łazienki. też tak kiedyś miałam ale teraz przy Zosi się nie da - nie mam czasu na takie zabawy ;)

paulina to zdecydowanie wykreśl zappa. my jeszcze myśleliśmy nad inglesiną trip ale w końcu cena maxi cosi wybrała za nas (ja jestem straszną sknerą i zawsze wyszukam co w promocji tanie a dobre a na inglesinę akurat promocji nie mieli ;) co do nastroju to zgadzam się z dotką - za mało ostatnio koncentrowałaś się na sobie - trzymam kciuki, żeby wyjazd poprawił humor i naładował baterie. 23. już tuż tuż :)

Zosia śpi, po małej wieczornej "kłótni" o jedzenie z tatą musieliśmy ją dość długo uspokajać. skończyło się na tym, że od dziś będzie wieczorne posiłki jeść z nami - ma dużą radochę i tak potwornie nie marudzi. rozumiem ją w 100% - też nie lubię jeść sama.
lecę dziergać. tym razem już nie dla Martusi a dla siostrzenicy/siostrzeńca małża który przyjdzie na świat w lipcu :)

http://davm.daisypath.com/xBmDp1.pnghttp://lb4m.lilypie.com/nxkUp1.pnghttp://lb1m.lilypie.com/xBDXp1.png

Odnośnik do komentarza

hellol

usmialam sie z Waszych mezow i porodow, tudziez babc i dziadkow :) niezle teksty

u nas bylo tak ze przy Natanku dzien wczesniej bylismy w kinie na seansie o 22giej Harego Potera obejrzelismy, w domu po 1szej, nocka krotka, meczaca ale nic, dopiero koniec 8go miesiaca no ale co :D wstalam po 6tej, wody odeszly, budze K a on mi: jestes pewna ze bedziesz teraz rodzic?? poczekaj troche tylko sniadanie sobie zjem
zalaczyl ekspres na kawe, wyciagnal croissanty i spokojnie zjadl sniadanie i dopiero pojechalismy :) na porodowce super i na medal :)

a przy Noasiu, tu z kolei nas straszymi wczesniejszym porodem a tu nic, moj K mial uz dosc tego czekania i pojechal do kolegi na pokera i pilke, oczywiscie grupowo jadac wiec i % byly. Wrocil do domu chyba kolo 5tej, zasnal na kanapie a ja o 7.30 (sympatyczna jestem i zwlekalam do ostatniej chwili) go obudzilam zeby poszedl pod prysznic bo 15min pozniej stawia sie jego mama a my jedziemy rodzic :D
na porodowce byl lekko zmeczony ale wytrwal nie zasypiajac, bo moje porody ekspresowe :)

chcialam dodac jeszcze jedno choc Ty Kasiu i tak po spotkaniu z anestezjologiem
czy chcesz znieczulenie czy nie to anestezjologa i tak MUSISZ spotkac bo oni i tak ywiad robia w razie gdyby byly komplikacje i potrzebna by byla np cesarka. iec moze jesli nie chcesz znieczulenia to nie beda podawac ale i tak maja wszelkie info na Twoj temat gdyby bylo potrzebne lub gdybys wlasnie zmienial zdanie co do znieczulenia
a jesli chodzi o mnie to ja tez wychodze z zalozenia ze skoro daja to dlaczego by nie brac to znieczulenie, tyle ze mi nie bylo dane sprawdzic jak dziala bo za szybko mi poszlo, w sumie porody krotkie i ja odporna na bol wiec znioslam i uwazam ze piekny porod sn, ale jakbym mogla to pewnie bym sie cieszyla i z zzo :)

marmi, milego dziergania!!

paulina, ja tez mysle ze jestes tak skupiona na tym co wkolo Ciebie ze zapominasz o sobie i ciezko Ci sie wygrzebac z tego wszystkiego, sprobujcie odetchnac troszke z m, sil dla Was!!

dotka, super ze wszystko sie dopina, koniecznie zdaj realcje z imprezi i fotki poprosimy tez :) ja doczytam w niedziele wieczorem :)

ja poki co dziekuje za troske, w domu o kulach i z szyna czasowo na nodze :lup: jutro mam przeswietlenie zeby sprawdzic czy oby kostka cala czy nie ma jakiegos pekniecia.... w zwiazku z czym postanowilam nie isc do pracy ani jutro ani w czwartek i dac nodze odpoczac bo o kulach to nie bardzo umiem sie przemieszczac :D

Odnośnik do komentarza

Wlasnie zakupilam Milli na Allegro lozeczko turystyczne. To, w ktorym spala w pl do tej pory, zabrala moja siostra dla Lili, a ja nie wyobrazam sobie spac z dzieckiem.

Ja tez ostatnio jestem sknera, zreszta uwazam, ze ceny wozkow, fotelikow i innych akcesoriow dzieciecych sa z kosmosu. Nakleja znaczek Hello Kitty i cena dwa razy wyzsza. Ja to bym kupila zwykly wozek w pl, taki za 200-300 zl, tez sie da nim jezdzic, tylko ze dla G wozek marki wozek jest nie wygodny, bo on jest hrabia z fr i musi miec najlepsze. Trzeba przeciez sie pokazac. We fr i tak pozniej bede jezdzila tym co mamy, a mamy Jane slalom pro, jest duzy, ale i wygodny na dluzsze spacerki, jak mila zasnie to prawie jak w malym lozeczku, wiem ze jej na pewno wygodnie.
Ogolnie ostatnio sie klocimy, niby przeze mnie, bo on sie nie zmienil... a jak slysze "moja mama" to mnie szlak trafia, niedlugo bedzie jak jest 3 miesiace w szpitalu, a jeszcze ze 2 bedzie, a pozniej ku mojej uciesze bedzie mieszkac z nami, no bo co on ma zrobic, przeciez to mama. Dzisiaj pol godziny ryczalam, tak do konca to powodu nie mialam, ale ryczalam. Juz teraz chce mi sie ryczec. Jezyka nie znam, pracy nie mam, to zalezne. Ja nie moge zniesc braku niezaleznosci finansowej, niby na wszystko mam, no ale to nie tak po mojemu. Przez to na sobie oszczedzam. No nie jest to wymarzone zycie. Boje sie, ze kiedys powiem, ze nie jestem zadowolona z mojego zycia, ze je zmarnowalam, to by byla najwieksza porazka i wtedy bedzie juz za pozno. Niby jestem mloda, ale prawie 30, to nie prawie 20. Moj francuski jest na poziomi 3latka, a jestem od niego 10 razy starsza... Zawsze wiedzialam, ze jestem czlowiekiem wartosciowym, ze dam sobie w zyciu rade, ze potrafie isc pod prad, a teraz mam wrazenie, ze nic nie umiem, nic nie potrafie, do niczego sie nie nadaje. Nawet nie chodzi juz o pl, kocham G i chce bysmy byli rodzina, tu we fr. Codzienna rutyna mnie zabija, budze sie rano i mysle, o nie!!!! znowu to samo!!!

No to sie wyzalilam, moze bedzie mi lzej. Ale ja nie lubie rutyny, jestem z pod znaku blizniat, a moj zywiol to powietrze, nigdy w to nie wiezylam, ale czasami czuje, ze sie dusze. Przepraszam, ale z bliskimi ciezko czasem o takich sprawach rozmawiac, G to by zaraz pomyslal, ze go o cos oskarzam, albo ze to jego wina, a to nie jest prawda no i pewnie by sie skonczylo klotnia.

Buziaki i do jutra;-)

Odnośnik do komentarza

paulina :) wygadaj sie ile wlezie moja droga!! tak najlepiej! fakt ze to tylko dorazne leczenie ale zawsze to lepsze od burzy mysli i klotni z G

powiedz mi, to bezapelacyjne to zamieszkanie mamy z Wami?? przeciez wlasnie to ze to jego matka, on powienien dac ja tam gdzie beda potrafili sie nia zajac!! kurcze pisze to i wiem ze pewnie juz nie jednego probowalas zeby tak wlasnie zrobil.... sil dla Ciebie!!

rutyna zabija nie tylko blizniakow, jesli moze Cie to pocieszyc! mysle jednak ze ten Twoj stan, nawet jesli rutyna, to jest wzmocniony przez obecna sytuacje z G i z tesciowa. Bo jkby jej nie bylo to moze moglabys sie i fr zaczac uczyc jakos konkretniej (a tu sie nie da bo G w szpitalu z mama i Ty masz wiecej obowiazkow)
wiesz co, przeciez sobie radzisz, macie coreczke, Ty sie nia zajmujesz, dbasz o dom, o Mille, robisz tak dobrze jak tylko potrafisz.
Mysle ze ktoryms momencie, stety lub niestety, prawdziwe zycie i to jak je sobie wyobrazamy pokazuje nam co i jak i trzeba naprowadzic poprawki
i zmienic nieco hierarchie... Ja tez chcialam od zawsze byc niezalezna, zrobic kariere, zarabiac tysiace, w sumie niewiele z moich planow zrealizowalam, tzn z tamtejszych planow
bo potem jednak pal licho super prace, i pal licho kariera, studia owszem ale nie przydaly mi sie w pracy, wyszlam za maz myslalam ze super a tu co, porazka i teraz bez slubu jestem o wiele szczesliwsza
fakt ze sie nie przelewa jakos i raz z gorki a raz pod, wolalabym zeby bylo latwiej finansowo ale nie da sie to trudno, najwazniejsze ze razem, ze w milosci i ze do przodu.

zycze Wam wszystkim by kryteria i hierarchie znalazly odpowiednia logike i ulozenie, zeby nie bylo w Was zalu, zeby udalo sie Wam wszystkim doszukac pieknych elementow w aszym zyciu a potem to juz bedzie duzo latwiej... :)

Odnośnik do komentarza

Moniq oby kosci byly cale i szybko sie goilo !
Dziewczyny az mi glupio bo tylko o tej imprezie pisze ale przezywam ja jak cholera bo w moim zyciu niewiele jest zdarzen w ktorych siedze na pierwszym planie albo sytuacji zaplanowanych z mysla o mnie...

Paulina no nie....nie mozecie zamieszkac z ta kobieta....kurcze wy dopiero zaczynacie wspolne zycie a taka kule u nogi to i malzenstwa ze stazem by pewnie ledwie uciagnely....
Wiem jak sie czujesz z tym brakiem samodzielnosci ,uwierz mi tak nie bedzie zawsze i z jezykiem tez nie.Lubie czytac to co piszesz i nie odbieram cie jako polglowka jakiegos wiec dlaczego mialabys sie nie nauczyc?Bedzie dobrze jak mala troche podrosnie ,zobaczysz.Najtrudniej znalezc motywacje zeby ksiazke otworzyc jak w duszy spokoju nie ma ,skads to znam.
Mysle ze w Polsce naladujesz baterie.Trudno jest budowac swoje zycie przy malym dziecku i codziennej rutynie ,obiadek,spanie,spacerek i czekanie az m wroci z pracy.Przeciez nie wyjdziesz na ulice zeby ludzi zagadywac.
Wyplacz sie ,zobaczysz ze z czasem ulozy sie tutaj twoj maly swiat i poczujesz sie zadomowiona.Ja jestem zdania jak Moniq ,nie praca czyni nas szczesliwymi tylko to co mamy w domu ....chociaz ja jakbym miala dobrze platna prace wiele bym mogla.
Glowa do gory ,jestes fajna babka ;)

Spadam do spanka,papa

Odnośnik do komentarza

Doti, Ty sie ciesz ile wlezie z tych urodzin, ja za rok bede szalec z powodu 30tki. A ze to Was na pewno Urodziny Milli nas kosztowaly mnostwo pieniedzy. Najdrozsze, to alkohol i napoje. W pl postawiloby sie flaszke i kazdy by sie cieszyl, a tu, Francuzi lubia roznorodnosci, lubia mieszac trunki, najlepiej kazdy drink inny.

Co do tesciowej, to tym sie jeszcze nie przejmuje, to jeszcze 2 miesiace, przynajmniej. Zreszta, daje jej pozniej maksymalnie miesiac zycia w trzezwosci, ona z domu ucieknie a sie napije. Szybko wroci do szpitala, albo na tamten swiat. To troche sie przemecze. Szkole mam zaczac we wrzesniu, jestem juz wstepnie zapisana na kurs. Na poczatku wrzesnia maja mi robic testy. Wiem, ze najgorzej zaczac, pozniej juz jakos idzie. Powiem Wam, ze slownictwo mam dosc bogate, zwlaszcza rzeczowniki, przymiotniki,liczebniki, G w szoku. Tylko gramatyka strasznie trudna, no i czasy.

Jestescie fantastyczne Dziewczyny. Msysle, ze trzeba sie spotkac, tylko jak to wybrac termin, ktory bedzie wszystkim pasowac. W kazdym badzto razie, ja od sierpnia jestem wolna;-)

Co do pracy, to wiem, ze duzo by mi zmienila w glowie. To moj cel, troche na pewno topotrwa, ale musi sie udac.

Doti, jak sweterki nie pasuja, to bierz Poldzia i do miasta. Nie powinnas miec wyrzutow, ze tyle wydajecie na Twoje urodziny. Cos Ci sie nalezy. Musisz go powykorzystywac poki na to pozwala.
Poldek jeszcze ma bable?
Monoq daj znac jak noga, oby do wyjazdu sie polepszylo.

Dzisiaj jedziemy zobaczyc do Kiabi, czy te ciuchy z gazetki, to w rzeczywistosci tez tak fajnie wygladaja. Milla znowu dostanie cos nowego, a no i chcialam tez cos kupic dla dzieci w pl, jak pojeziemy. Kiabi nie maja, to nie beda wiedzieli, ze tansze, jak bedzie ladne.

Milego dnia i do napisania.
Dobra, biore sie za cos.

Odnośnik do komentarza

moniq strasznie ci zazdroszczę tak łatwych porodów. ale jak tak o tym myślę to jakaś sprawiedliwość w tym jest - mi było łatwo zajść i utrzymać to poród miałam fatalny. ty miałaś straszne przejścia przed to chociaż na finiszu było ci łatwiej. jak kostka? o której prześwietlenie?

paulina dobrze, że się wygadałaś chociaż tutaj. bardzo dobrze cię rozumiem. ja żyję nadzieją, że po przeprowadzce do fr będzie lepiej ;) co do oszczędzania na sobie to też tak robię o co są kłótnie co jakiś czas bo nawet ciuchów sobie nie umiem kupić. z wielkim żalem ostatnio kupiłam 2 pary spodni bo po straceniu tych kilku kg zeszłam dwa rozmiary niżej i wyglądałam jak dureń w tym co mam... małż się wkurza bo ja zła jestem, że nie mam się w co ubrać a ubrań sobie nie kupię.... i bądź tu mądry z babą.no ale jak ja mam sobie coś kupić jak nawet nei mogę na siebie patrzeć w lustrze bo ciągle mam dupsko wielkie i tłuszcz falujący wszędzie. kiabi zazwyczaj nie oszukuje za bardzo zdjęciami. ja się jeszcze nie zawiodłam a już nie raz wybierałam co kupię na stronie internetowej a potem robiłam zakupy w normalnym sklepie. jako prezent do pl super bo te ciuszki są stylem trochę inne od tych dostępnych w naszym kraju. takie... francuskie ;)
co do spotkania dziś patrzyłam ile bym miała do ciebie km jakby się z tą nową pracą męża udało - pi razy drzwi 500km, a w połowie drogi Reims :P ale my we fr najwcześniej od września/października. wszystkim najbliżej by było chyba do pępka świata Paryża (no może nie mi ale przynajmniej dobra okazja do odwiedzenia szwagierki ;)

dotka pisz pisz o tych urodzinach, przeżywam je razem z tobą normalnie jakbym miała na nie przyjechać ;) a sweterki są? tak sobie myślałam o twoich kulinarnych dylematach i w picard są (tudzież były bo było to na boże narodzenie) takie fajne ciasteczka na aperitif. zamrożone więc przygotować łatwo no i nie wiem czy cenowo by nie wyszło tak samo jak robione w domu.

lecę bo mała usnęła i pranie mi się wyprało, szybko rozwieszę bo potem przy niej będzie ciężej ;)

http://davm.daisypath.com/xBmDp1.pnghttp://lb4m.lilypie.com/nxkUp1.pnghttp://lb1m.lilypie.com/xBDXp1.png

Odnośnik do komentarza

ello

po nocce spoko, noga odpoczela w szynie wiec juz nie jest opuchnieta...
co do Kiabi, wg mnie to fajny sklep dla mauchow i dla kobiet w ciazy ale od 8/10lat nie potrafie tam juz nic znalezc, bielizna czasem jest ok ale reszty nie bardzo lubie,

ja tez mam zawsze wyrzuty jak sobie cos kupuje, dlugo mialam z tym problem bo w ogole to nie lubie chodzic po sklepach, no ale od jakiegos roku pozwalam sobie na male wydatki dla siebie :)

paulina, kurcze, zawsze jak Was czytam o problemach z jezykiem to mnie normalnie skreca, masz tu u mnie jak na tacy wszystko ale sie nie da bo za daleko a korespondencyjnie nauki nie umiem robic i chyba bylabym malo skuteczna, brrrr no ale coz, dobrze przynajmniej ze masz tam jakas szkole i ze sie bedziesz mogla zaczac uczyc! a w razie czego, doraznie to zawsze moge pomoc wiec jak bys potrzeboxwala to pamietaj ze jestem ok?? zreszta kazda z Was jak cos potrzebujecie jezykowo to walcie jak w dym! Niech sie ten moj dyplom na cos przyda i niech sprawdze czy nadal jestem dobra nauczycielka :lol:

dotka, hihihihi, ja tez, jakbym miala dobrze platna prace to bym nie grymasila i wiele bym mogla innego niz to co mam, ale jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma, nie?? :D grunt ze w ogole mam prace i juz :)

dzien zapowiada sie ladny, przeswietlenie o 16.30, wlasnie sprawdzam pogode na week end i nie bardzo :/ ale coz, data zaklepana zmienic nie mozna to bedziemy robic wg meteo i tyle, mnie na reke bo o kulach daleko i tak bym nie poszla :D

Odnośnik do komentarza

Hejo,
wpadam na moment bo niedawno wstałam, wykończę się, pół nocy nie mogę spać a później poł dnia wstać z łóżka. Paryż jesienią wstępnie pasowałby i mi, bo bardzo dołączam się do chęci spotkania z Wami :)) Tymczasem uciekam na zakupy, zajrzę później to odezwę się na dłużej.
Buziaki

http://davm.daisypath.com/1a7Op2.png http://lb2m.lilypie.com/I0Iip2.png http://lbdm.lilypie.com/UfElp1.png

Odnośnik do komentarza

Czesc Dziewczyny, dołączam do grupy wsparcia dla Pauliny i wszystkich tych, które rutyna czasem przytłacza. Oj znam to slowo, znam, a juz jak zadomowilismy sie w Reims, skonczylam pisac mgr to tymbardziej to pojecie gosci w moim slowniku.
Paulina,wiem i znam dokladnie opisane przez Ciebie uczucia, kiedy kazdy dzien jest podobny, a kazda kolejna chwila przewidywalna, a kiedy do tego wszystkiego wstanie sie lewa noga albo najzwyczajniej ma dzien na smutki.... tez tak mam, ale jednoczesnie jakis wrodzony albo nabyty (juz nie pamietam skad go mam) optymizm nie pozwala mi sie poddawac na dluzej, odkladam "niewygodne"mysli o swojej zawodowej przyszlosci na nieokreslone blizej "pozniej". Trzeba byc dobrej mysli, bo tak łatwiej żyć, zwlaszcza z dala od rodzinnych stron. Trzymaj się opcji, ze od wrzesnia wszystko rusza do przodu, pójdziesz do szkoły, wyjdziesz z domu, sama, poznasz nowe osoby i bedziesz robic cos tylko dla siebie. Zobaczysz Paulinka, taki kurs tchnie w Ciebie nowa siła, a tesciowa masz racje, ze narazie nie ma sie co przejmowac, bo dla kogos takiego 2 miesiace to kupa czasu i wiele moze sie jeszcze zdazyc. Na martwienie sie zawsze przyjdzie pora, jak cos jest daleko nie warto sobie tym zaprzatac glowy.

A poza tym to u nas dzis zwariowany dzien. Od poniedzialku zaczelam znowu biegac, teraz juz dla sportu i samej siebie, bo chudnac nie bardzo mam z czego, cycki juz chyba mam A, a tyłek plaski jak talerz, ale zaczelam biegac bo brakuje mi tego uczucia zmeczenia po wysilku i serotoniny. No wiec biegam ale juz nie wieczorem tylko budze sie specjalnie o 6 rano, jak swiat dopiero sie rozbudza, ulice prawie puste i tylko w piekarniach juz swiatlo, do tego pierwsze poranne ciepelko wiosny....super. No w kazdym razie dzis sie zrywam o 6 a cala familia za mna. A. bo juz spac mu sie nie chcialo a Annabelle dla zasady, jak nikt nie spi to ona tez nie bedzie. No i zachwialo to rytmem dnia, bo dziecko bylo niedospane, marudzila mi juz o 9 ale spac nie chciala, jesc dostala tez w innych porach, drzemka po lunchu tez jej nie wchodzila, cyrki odstawiala tak, ze dopiero o 13 udalo mi sie z nia zasnac w duzym lozku. Generalnie nie nasz dzien dzisiaj.
A jeszcze konczac temat zakupów to u mnie to jest tak, ze ja sobie bardzo rzadko kupuje, bo łatwiej mi wydac drobne euro na koszulke dla Annabelle niz paredziesiat dla siebie. Ja jednak wole sobie kupic cos rzadziej a na dluzej.

Moni, jak przeswietlenie? Opis masz w ten sam dzien? Bo to chyba na cito?

Spadam, bo sie szykuje kolejny cyrk pt. "juz sie nie chce bawic sama"

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ndf9h0qeexmqe.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ckaik0s3v455v7ea.png

Odnośnik do komentarza

No i ja zagladam :)
Marmi z tym kupowanem ciuchow to tez tak mialam ,wszystko dla malego a jak gdzies wychodzilismy to histeria ze nic w szafie nie mam.Od jakiegos czasu troche bardziej zwracam uwage na siebie.Co do sflaczalego brzucha tez cos o tym wiem ,cyckow zero,tylek opadl ,talii brak,jakos sie sobie nie podobam.
Dziewczyny sweterki dotarly.Zatrzymuje ten dlugi cardigan czerwony,w realu zupelnie dobrze lezy,na tej modelce wor taki wyglada,nie wiem jak to zdjecie robili.Ma duzo sztucznych wlokiem (viscosa???)wiec pewnie za cieplo w nim nie bedzie ale lezy ladnie i pewnie nie bedzie sie rozciagal.Ten drugi nie jest zly ale do sukienki nie pasuje i jest bardzo cienki ,nawet te 25 euro mi szkoda za niego,odesle i najwyzej zamowie kiedys jak bedzie przeceniony.
No i bede Marilyn Monroe bez cyckow w czerwonym sweterku :D
Jutro mysle ze nie zajrze bo musze troche porobic w domu i jeszcze jedna runda p napoje mnie czeka.
Dekoracja to turkusowe obrusy i biale swieczniki+takie swieczki,poza tym w malych szklaneczkach po jogurtach swieczki (jak do podgrzewaczy) na bialym (sztucznym)piasku.Poza tym mnostwo roznych krzeselek i stolikow,M jeszcze szuka takiego bialego zagla i bedziemy miec lounge na impreze nie do pogardzenia.
Paulina na jaki kurs sie zapisalas?Ja chyba zrezygnuje z Lyonu i pojde na ten z pole emploi ,jak troche sie ten balagan tu uspokoi bede sie dowadywac,czyli za kilka dni.

Do Paryza zawsze chcialam pojechac.....pomyslmy o dacie ;)

Uciekam kapac mojego brudaska,milego wieczoru dla wszystkich :)

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczor dziewczynki!
W koncu Was doczytalam, bo mialam spore zaleglosci. Nie bylo mnie tyle czasu, bo gosci mielismy z Fr., a przed ich przyjazdem staralam sie ogarnac dom w miare wolnego czasu (ktorego i tak mam niewiele). Pozdrawiam wiec Was slonecznie i poswiatecznie! :*
Swieta minely nam rodzinnie i z podwojna tradycja. Na stole jajka na twardo, a w ogrodzie czekoladowe. :) Pogode juz od miesiaca mamy piekna, ale lada chwila zapowiadaja deszcz. A szkoda...

Paulina, nie doluj sie, zycie jest na to za krotkie. Ja tez czasami wpadam w taki stan, bo sama w domu (z chlopcami), po kolejnej przeprowadzce wszyscy znajomi zostali gdzie indziej i nawet nie ma do kogo na pogaduchy wyskoczyc. Nauka fr idzie mi opornie i troche obwiniam sie z tego powodu, ale po calym dniu spedzonym z dziecmi nie mam sily ani ochoty na ksiazki. W 2008/2009 zrobilam kurs, ale ze nie rozmawiam na codzien to wylecialo. W domu rozmaiwamy po ang. i czasami wydaje mi sie ze ja mowie do mojego meza wiecej po polsku niz on do mnie po fr. Bardzo chcemy w koncu wyjechac do Fr., staramy sie o biznes, ale ciezko z kredytem. :/ Wiec kolejny schodek, a tu na wyspach juz nie chce nam sie mieszkac. Zobaczymy! Jestem z Toba, wiec glowa do gory!

Moniq, rose d'Anjou to moje ulubione, wiec dzieki za pomysl z syropem. W Tour bylam, byla to nasza baza przy zwiedzaniu zamkow nad Loara, a ze nie daleko od naszego planowanego miejsca zamieszkania to moze u Ciebie bede sie douczac jezyka! ;)
Mam nadzieje, ze noga coraz lepiej.

Kasia, jak sobie radzisz z ang. we Francji? Jest z kim sie dogadac? Mam nadzieje, ze porod bedziesz miala szybki. Ja nic nie moge doradzic, bo mialam zaplanowana cesarke. Odnosnie listy do szpitala, to ja zabralam ksiazki, bo myslam ze poczytam, ale chlopcy dali mi popalic. Z jednym dzieckiem wierze, ze bedzie na to czas.

Ja tez jestem straszna sknera i zawsze 10 razy pomysle zanim cos kupie. Ciezko tak zyc, bo na wszystko szkoda. Jednak dzieki temu troche odlozylismy i wierze, ze w koncu dostaniemy kredyt.

No i w koncu podaje przepis na Chocolate Fondant:
100gr masla
50gr cukru
2 jajka
2 zoltka
100gr rozpuszczonej czekolady (70%)
40gr maki
Utrzec maslo z cukrem az bedzie kremowe. Dodac jajka i zoltka jedno po drugim (domyslam sie, ze ciagle ucierajac). Wymieszac dokladnie i dodac czekolade. Dodac make. Dokladnie wymieszac.
Nalozyc do wysmarowanych maslem/obsypanych maka foremek. Piec w temp.180st. przez 8-10 min.

Mam nadzieje, ze napisalam to z sensem, bo tlumaczylam z ang. Nie wiem ile Wam wyjdzie z tego, bo J. dzielil przepis. Czekolada powinna wyplynac ze srodka. Smacznego! Ja to uwielbiam.
UWAGA! Nie dla ciezarnych, chyba ze upieczone na twardo! ;)

Uciekam, milej nocki i postaram sie byc czesciej! :*

http://www.suwaczki.com/tickers/relgj44js481mizv.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...