Skocz do zawartości
Forum

Wolność przy małym dziecku-nierealne?


Rekomendowane odpowiedzi

lutka
Tylko, że w takim wypadku zadziałać powinna rodzina, a nie koleżanki z forum. My nic tutaj nie wskóramy jakbyśmy się nie starały.

Niesamowite spostrzeżenie.
Trochę późno do niego doszłaś. i niepotrzebnie po drodze ludzi- nawet nie wiem jak to nazwać -, obrażałaś, wyśmiewałaś, ...
cóż LUTKA ostoja udręczonych i umęczonych też dochodzi do mądrych wniosków- tak jestem teraz ZŁOŚLIWA.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

jbio
lutka
Tylko, że w takim wypadku zadziałać powinna rodzina, a nie koleżanki z forum. My nic tutaj nie wskóramy jakbyśmy się nie starały.

Niesamowite spostrzeżenie.
Trochę późno do niego doszłaś. i niepotrzebnie po drodze ludzi- nawet nie wiem jak to nazwać -, obrażałaś, wyśmiewałaś, ...
cóż LUTKA ostoja udręczonych i umęczonych też dochodzi do mądrych wniosków- tak jestem teraz ZŁOŚLIWA.

:hahaha: :hahaha: :hahaha:

Odnośnik do komentarza

Taaak, mając dzieci masz na pewno zagwarantowane opiekę i ciepłą herbatę na starość a dom będzie tętnił życiem. O naiwności, zabierz mi skrzydła bom zgrzeszę! A może nie będzie tętnił bo Twoje dziecko się wyłamie i lepszą sadybę znajdzie sobie poza nim? Skąd wiesz, kim będzie Twoja pociecha? Może uzdolnionym aktorem, pisarzem, tancerzem, lekarzem ale może zejdzie na manowce, stoczy się, stanie pod sklepem lub na trasie? Jaką masz gwarancję opieki z jej strony? A może pójdzie do klasztoru? Posiadanie dzieci tylko po to by ktoś nam pomagał na strarośc-ba!, w ogóle liczenie na to, ma chyba większe odcienie egoizmu niż jak uważasz, moje podejście do życia i dzieci. I jeszcze jedno-nie jestem żadnym prowokatorem, temat służył skrzyknięciu kobiet, które nie lecą na każde "pierdnięcie"dziecka, które także potrzebują trochę wolności i ten temat chciałam poruszyć i niech nikt mi nie wmawia, że nie myślę o dziecku, czy jestem skupiona tylko na sobie, myślę o luzie i wolności, po prostu potrzebuję więcej czasu dla siebie by później z pożytku oddać go dziecku i nie jestem przez to ani gorsza ani bardziej egoistyczna niż każda matka tutaj! Może raczej bardziej świadoma! Gdy ktoś mi pisze, ze nie je, nie śpi i lubuje się w bieganiu z dzieckiem do lekarza to sorry, ale ja to uważam za kpinę. A to, ze ktoś się w tym NIE LUBUJE nie skazuje go zaraz i nie oznacza, że dziecko mu przeszkadza! Pisząc to, ocierasz się o śmieszność. Nie każda matka żyje tylko dzieckiem, może mież tez inne odskocznie, w które dziecko jest wpisane i wtedy każdy jest szczęśliwy i temat służy szukaniu tego szczęściu a nie przekonywaniu, że nos w pieluchach zapewnia ekstazę!

Odnośnik do komentarza

ojojo czyżbyśmy miały powtórkę z rozrywki odnośnie tematu - to już niedawno przechodziliśmy i wątek został zamknięty - jeżeli to prowokacja to nieładnie, bo my tutaj na forum staramy się dobrze dogadywać, pomagać sobie na wzajem a kolejny temat który wzbudza wiele negatywnych emocji, ehhhh

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Baletnica49
Taaak, mając dzieci masz na pewno zagwarantowane opiekę i ciepłą herbatę na starość a dom będzie tętnił życiem. O naiwności, zabierz mi skrzydła bom zgrzeszę! A może nie będzie tętnił bo Twoje dziecko się wyłamie i lepszą sadybę znajdzie sobie poza nim? Skąd wiesz, kim będzie Twoja pociecha? Może uzdolnionym aktorem, pisarzem, tancerzem, lekarzem ale może zejdzie na manowce, stoczy się, stanie pod sklepem lub na trasie? Jaką masz gwarancję opieki z jej strony? A może pójdzie do klasztoru? Posiadanie dzieci tylko po to by ktoś nam pomagał na strarośc-ba!, w ogóle liczenie na to, ma chyba większe odcienie egoizmu niż jak uważasz, moje podejście do życia i dzieci. I jeszcze jedno-nie jestem żadnym prowokatorem, temat służył skrzyknięciu kobiet, które nie lecą na każde "pierdnięcie"dziecka, które także potrzebują trochę wolności i ten temat chciałam poruszyć i niech nikt mi nie wmawia, że nie myślę o dziecku, czy jestem skupiona tylko na sobie, myślę o luzie i wolności, po prostu potrzebuję więcej czasu dla siebie by później z pożytku oddać go dziecku i nie jestem przez to ani gorsza ani bardziej egoistyczna niż każda matka tutaj! Może raczej bardziej świadoma! Gdy ktoś mi pisze, ze nie je, nie śpi i lubuje się w bieganiu z dzieckiem do lekarza to sorry, ale ja to uważam za kpinę. A to, ze ktoś się w tym NIE LUBUJE nie skazuje go zaraz i nie oznacza, że dziecko mu przeszkadza! Pisząc to, ocierasz się o śmieszność. Nie każda matka żyje tylko dzieckiem, może mież tez inne odskocznie, w które dziecko jest wpisane i wtedy każdy jest szczęśliwy i temat służy szukaniu tego szczęściu a nie przekonywaniu, że nos w pieluchach zapewnia ekstazę!

śmieszna jesteś. zaprzeczasz sobie sama każdym postem.
jak proponujemy jakieś rozwiązania, to je negujesz a później piszesz o szukaniu..
dlaczego Ty masz dziecko? nie zastanawiałaś się przed decyzja o dziecku nad tym jak będzie to życie wyglądać kiedy dziecko się pojawi?
mam nadzieję,że to jednak jakaś "prowokacja"...

Odnośnik do komentarza

Baletnica. Przeczytaj swoje wszystkie posty i sama wyciagij wnioski... Gratuluje wyzszej swiadomosci. Jesli masz takie pragnienie wychowaj dziecko na menela. Ja wierze jednak w to ze jakość moich kontaktow z dzieckiem przeloży sie na jakosc ich zycia. I to jakie realacje zbuduję teraz przeloży sie na jakosc relacji później. To jak traktuje dziecko teraz, z jaka troska spelniam jego potrzeby, zmieniam pieluchy, wycieram nos, śmieję sie i żartuję, jakim szacunkiem go obdarzam, przyklad jaki daję w kontaktach z rodziną, meżem i innymi- bedzie mialo wplyw na to z jakim szacunkiem bedzie mnie traktowalo na starość. Powodzenia w odnalezieniu swojej niszy w swiadomym zyciu.

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

baletnica49
taaak, mając dzieci masz na pewno zagwarantowane opiekę i ciepłą herbatę na starość a dom będzie tętnił życiem. O naiwności, zabierz mi skrzydła bom zgrzeszę! A może nie będzie tętnił bo twoje dziecko się wyłamie i lepszą sadybę znajdzie sobie poza nim? Skąd wiesz, kim będzie twoja pociecha? Może uzdolnionym aktorem, pisarzem, tancerzem, lekarzem ale może zejdzie na manowce, stoczy się, stanie pod sklepem lub na trasie? Jaką masz gwarancję opieki z jej strony? A może pójdzie do klasztoru? Posiadanie dzieci tylko po to by ktoś nam pomagał na strarośc-ba!, w ogóle liczenie na to, ma chyba większe odcienie egoizmu niż jak uważasz, moje podejście do życia i dzieci. I jeszcze jedno-nie jestem żadnym prowokatorem, temat służył skrzyknięciu kobiet, które nie lecą na każde "pierdnięcie"dziecka, które także potrzebują trochę wolności i ten temat chciałam poruszyć i niech nikt mi nie wmawia, że nie myślę o dziecku, czy jestem skupiona tylko na sobie, myślę o luzie i wolności, po prostu potrzebuję więcej czasu dla siebie by później z pożytku oddać go dziecku i nie jestem przez to ani gorsza ani bardziej egoistyczna niż każda matka tutaj! Może raczej bardziej świadoma! Gdy ktoś mi pisze, ze nie je, nie śpi i lubuje się w bieganiu z dzieckiem do lekarza to sorry, ale ja to uważam za kpinę. A to, ze ktoś się w tym nie lubuje nie skazuje go zaraz i nie oznacza, że dziecko mu przeszkadza! Pisząc to, ocierasz się o śmieszność. Nie każda matka żyje tylko dzieckiem, może mież tez inne odskocznie, w które dziecko jest wpisane i wtedy każdy jest szczęśliwy i temat służy szukaniu tego szczęściu a nie przekonywaniu, że nos w pieluchach zapewnia ekstazę!

:36_2_39::36_2_39:

Odnośnik do komentarza

To Ty czytaj ze zrozumieniem, to jedna z was napisała, że dziecko warto mieć aby na starość dom nie był pusty. Typowo egoistyczne podejście, ale fakt, chyba trzeba zamknąć ten temat. Jeżeli kogokolwiek zdenerwowałam lub uraziłam, przepraszam. Mam zupełnie inny charakter i spojrzenie na życie niż kobiety tutaj i po prostu szukałam choć trochę zrozumienia.

Odnośnik do komentarza

Baletnica ale dałaś nam się poznać jako osoba, która jest zmęczona byciem matką, ma ochotę zająć się tylko sobą i o sobie pomyśleć.
Nikt nie neguje tego, że można być zmęczonym, przemęczonym, ale z Twoich postów wynika, że Ty nie masz na siebie czasu kompletnie, bo tylko dziecko, dziecko, dziecko...
Też mamy dzieci i wiemy, że spokojnie można wygospodarować czas dla siebie, wiec nie wmówisz nam , ze jest to nie możliwe.
Radzimy- to dla Ciebie te rady są nieatrakcyjne, bo ciągle negujesz.
Charakter charakterem, ale weź odpowiedzialność za swoją decyzje o posiadaniu dziecka i zrób ze sobą porządek ze swoimi emocjami i swoimi potrzebami.
Życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

iwonek
Iwa, nie wiem co cie zdziwiło:Oczko: no nie mów mi ze nos w pieluchach nie zapewnia Ci ekstazy:hahaha:

ja jak mamm gorszy dzień,to od razu nos w pieluche i po problemie :Oczko:

Jeszcze nie mam pieluch,dopiero od września będe je wąchać i się ekstazować :Oczko:

Odnośnik do komentarza

iwonek
IWA23
Wychodzi na to ,że wszystkie mamki tu piszące są nieświadome, same siebie okłamują,wmawiają sobie że są szczęśliwe i maja czas dla siebie a tylko baletnica jest świadoma i siebie nie okłamuje:Oczko::Oczko:

Pora sie otrząsnąć dziewczyny;)

Cyba tak,chyba to my powinniśmy odwiedzić specjalistę ::):

Odnośnik do komentarza

Baletnica złościsz się na opinie dziewczyn jakbys nie dostrzegała, że wiele z nich ewidentnie służyło i radą i zrozumieniem.

Yvone
Charakter charakterem, ale weź odpowiedzialność za swoją decyzje o posiadaniu dziecka i zrób ze sobą porządek ze swoimi emocjami i swoimi potrzebami. Życzę powodzenia!

wytłuszczyłam, bo to bardzo mądre, i powinnaś wziąć sobie do serca.

P.S. Moje początki z macierzyństwem tez były nie łatwe, ale teraz jest cudnie. I tego Ci życzę.

Odnośnik do komentarza

Baletnica49
To Ty czytaj ze zrozumieniem, to jedna z was napisała, że dziecko warto mieć aby na starość dom nie był pusty. Typowo egoistyczne podejście, ale fakt, chyba trzeba zamknąć ten temat. Jeżeli kogokolwiek zdenerwowałam lub uraziłam, przepraszam. Mam zupełnie inny charakter i spojrzenie na życie niż kobiety tutaj i po prostu szukałam choć trochę zrozumienia.

to za mąż tez nie powinno sie wychodzić....bo może mąż będzie zdradzał,pił

chodziło o to ,że na starośc fajnie jak w domu zjawiaja sie dzieci ze swoimi rodzinami

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Baletnica49
Dziękuję wam dziewczyny, zwłaszcza Mari i Tillomama.
1.Powiem tak, organizacja czasu-wiadomo jest, ale dla mnie samym ograniczeniem jest już fakt, ze by gdzieś wyjść należy dziecko podrzucać, oddawać teściom, organizować nianię. To jest jest OGRANICZENIE.Bo zanim te toboły i dziecko gdzieś przewieziemy, rozpakujemy, wytłumaczymy co i jak to odechciewa się już wychodzić gdziekolwiek i mówię to szczerze, a nie z chęci ponarzekania.
2.Nie mam wokół siebie mam z dziećmi i to jest porażka, najbliższe koleżanki ich jeszcze nie mają bo albo nie mogą zajść albo nie chcą choć już dawno nam wszystkim stuknęła trzydziecha. Gdyby człowiek spotykał się z mamami to wszystko szło by płynnie i rozmowa i wymiana doświadczeń, a tak to znajomi powoli od nas odchodzą bo nie da się w spokoju posiedzieć, poimprezować, wiadomo....dziecko specjalnie na to nie pozwala
3.Ja mam może gorzej bo mój syn to wcześniak-nerwowy, z dziwnymi odruchami, nie interesujący się zabawkami w takim stopniu jak inne dzieci urodzone o czasie, ciągle płaczący, może ja także tracę już cierpliwość przy takim dziecku...
4.Dochodzi frustracja z pracy bo wypracowana latami praca jakby nie może być wykonywana przy dziecku, ona dawała pieniądze i komfort (także na dziecko) a teraz jakby to wszystko się rozpada a nie mam szans na inną robotę w swoim zawodzie zresztą tylko głupi puścił by kurę znoszącą złote jajka dla rodziny
4.Najbardziej przeraża mnie w tej całej sytuacji jakby trwałość...uświadamiam sobie, że nasze dzieci wyjdą z domu a wcześniej usamodzielnią się dopiero jak względnie dorosną, czy dopiero jako stare babki będziemy więc miały czas dla siebie, czy to już oznacza całe życie bez chwili wytchnienia? A jako starsze panie już nie zażyjemy życia, wtedy nawet książka czy wyjście do kina już nie będą wykonalne w takim stopniu jak teraz. To jakby ten "wyrok" nakręca moją depresję i lęki....

Bardzo ciężko znaleźć kogoś z HELLP-em, to bardzo groźna choroba. Mój lekarz zabronił mi kategorycznie kolejnej ciąży-powiedział, że gdy ktoś raz przeszedł HELLP, w kolejnej ciąży powtórzy się on na 85% i to znacznie wcześniej. Miałam to szczęście, że już leżałam na patologii z nadciśnieniem więc gdy zaczął się HELLP (ból wątroby i złe wyniki krwi) to przeprowadzili mnie tylko na porodówkę. Z domu pewnie nie zdążyłabym dojechać...Moja córka ważyła mniej niż Twój chłopiec, bo zaledwie 1600 g ale miała odruch ssania, rozwinięte płuca i 8 punktów Apgar. Zaniepokoiło mnie to, co napisałaś o wątrobie, że choroba ta może ją niszczyć, także poza ciążą jak rozumiem? Na czym to polega? Czy posiadasz jakieś artykuły na ten temat? 3 miesiące po ciąży skoczyły mi enzymy wątrobowe oraz kreatynina a do tego mam bóle i silne pieczenie pod żebrem (wątroba prawdopodobnie). Zaraz po wyjściu ze szpitala wyniki były idealne a im dalej od rozwiązania ciąży tym są gorsze, co mnie dziwi....Czekam na wizytę lekarską ale jestem przerażona....Czy to oznacza problemy z wątrobą i nerkami do końca życia? Ja osobiście nie piszę się na drugą ciążę nigdy w życiu. To świadoma decyzja. Zawsze chciałam mieć jedno dziecko, dziewczynkę i o nic więcej już nie proszę skoro się to spełniło, tylko o zdrowie dla niej i dla siebie. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź. Może dołączą do nas inne HELLP-inki.

Baletnica w końcu ty masz syna czy córkę,Bo tu na tym wątku napisałaś że masz syna wcześniaka a na drugim twoim wątku http://parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/22323-zespol-hellp-straszna-przypadlosc.html#post2777142 że masz córkę,to w końcu jak to jest z tą płcią ?

Odnośnik do komentarza

IWA23
Baletnica49
Dziękuję wam dziewczyny, zwłaszcza Mari i Tillomama.
1.Powiem tak, organizacja czasu-wiadomo jest, ale dla mnie samym ograniczeniem jest już fakt, ze by gdzieś wyjść należy dziecko podrzucać, oddawać teściom, organizować nianię. To jest jest OGRANICZENIE.Bo zanim te toboły i dziecko gdzieś przewieziemy, rozpakujemy, wytłumaczymy co i jak to odechciewa się już wychodzić gdziekolwiek i mówię to szczerze, a nie z chęci ponarzekania.
2.Nie mam wokół siebie mam z dziećmi i to jest porażka, najbliższe koleżanki ich jeszcze nie mają bo albo nie mogą zajść albo nie chcą choć już dawno nam wszystkim stuknęła trzydziecha. Gdyby człowiek spotykał się z mamami to wszystko szło by płynnie i rozmowa i wymiana doświadczeń, a tak to znajomi powoli od nas odchodzą bo nie da się w spokoju posiedzieć, poimprezować, wiadomo....dziecko specjalnie na to nie pozwala
3.Ja mam może gorzej bo mój syn to wcześniak-nerwowy, z dziwnymi odruchami, nie interesujący się zabawkami w takim stopniu jak inne dzieci urodzone o czasie, ciągle płaczący, może ja także tracę już cierpliwość przy takim dziecku...
4.Dochodzi frustracja z pracy bo wypracowana latami praca jakby nie może być wykonywana przy dziecku, ona dawała pieniądze i komfort (także na dziecko) a teraz jakby to wszystko się rozpada a nie mam szans na inną robotę w swoim zawodzie zresztą tylko głupi puścił by kurę znoszącą złote jajka dla rodziny
4.Najbardziej przeraża mnie w tej całej sytuacji jakby trwałość...uświadamiam sobie, że nasze dzieci wyjdą z domu a wcześniej usamodzielnią się dopiero jak względnie dorosną, czy dopiero jako stare babki będziemy więc miały czas dla siebie, czy to już oznacza całe życie bez chwili wytchnienia? A jako starsze panie już nie zażyjemy życia, wtedy nawet książka czy wyjście do kina już nie będą wykonalne w takim stopniu jak teraz. To jakby ten "wyrok" nakręca moją depresję i lęki....

Bardzo ciężko znaleźć kogoś z HELLP-em, to bardzo groźna choroba. Mój lekarz zabronił mi kategorycznie kolejnej ciąży-powiedział, że gdy ktoś raz przeszedł HELLP, w kolejnej ciąży powtórzy się on na 85% i to znacznie wcześniej. Miałam to szczęście, że już leżałam na patologii z nadciśnieniem więc gdy zaczął się HELLP (ból wątroby i złe wyniki krwi) to przeprowadzili mnie tylko na porodówkę. Z domu pewnie nie zdążyłabym dojechać...Moja córka ważyła mniej niż Twój chłopiec, bo zaledwie 1600 g ale miała odruch ssania, rozwinięte płuca i 8 punktów Apgar. Zaniepokoiło mnie to, co napisałaś o wątrobie, że choroba ta może ją niszczyć, także poza ciążą jak rozumiem? Na czym to polega? Czy posiadasz jakieś artykuły na ten temat? 3 miesiące po ciąży skoczyły mi enzymy wątrobowe oraz kreatynina a do tego mam bóle i silne pieczenie pod żebrem (wątroba prawdopodobnie). Zaraz po wyjściu ze szpitala wyniki były idealne a im dalej od rozwiązania ciąży tym są gorsze, co mnie dziwi....Czekam na wizytę lekarską ale jestem przerażona....Czy to oznacza problemy z wątrobą i nerkami do końca życia? Ja osobiście nie piszę się na drugą ciążę nigdy w życiu. To świadoma decyzja. Zawsze chciałam mieć jedno dziecko, dziewczynkę i o nic więcej już nie proszę skoro się to spełniło, tylko o zdrowie dla niej i dla siebie. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź. Może dołączą do nas inne HELLP-inki.

Baletnica w końcu ty masz syna czy córkę,Bo tu na tym wątku napisałaś że masz syna wcześniaka a na drugim twoim wątku http://parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/22323-zespol-hellp-straszna-przypadlosc.html#post2777142 że masz córkę,to w końcu jak to jest z tą płcią ?

:36_11_23: ciekawie sie robi.............ktos robi z nas idiotki

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...