Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

Insana
znowu masz rację ivonne - brak zrozumienia czytanego tekstu bardzo mnie irytuje może stad tak dosadny teks o dzieciach w kiblu ale z 2 strony ja to tak odbieram i mogę użyć takich słów żeby to opisać . Mam do tego prawo :)

owszem masz prawo do wyrażenia swojego zdania, ale dobrze byłoby, aby to Twoje zdanie ubrane było w takie słowa, żeby nikogo nie obrazić, a to zdanie raczej jest obrażające..
rozumiem, że pewnie poniosły Cię emocje, ale zupełnie nie potrzebne. pamiętaj, że na siłę nikomu nie wpoisz swoich przekonań.

Odnośnik do komentarza

Yvone
hmm.. chodzą słuchy ( równie dobrze można nazwać je plotkami), ze to dziecko to nie był do końca wynik gwałtu, tylko to było za jej zgodą, a zostało tak zakwalifikowane ponieważ miała 14 lat .. trudna sprawa.nie chcę się na temat samej sprawy wypowiadać.
jednak prawo według dokumentów dawało jej prawo usunąć ciążę.
chodzi o to, że ona musiała aż do Gdańska jechać.

a tak przy tym temacie to uważacie, że każdy lekarz musi dokonać aborcji, nawet jeśli jego przekonania są przeciwko aborcji? czy należy takiego człowieka zmuszać do tego? czy można tu wykorzystać klauzurę sumienia? jakie jest Wasze zdanie na ten temat.

Ja uważam że nie powinno się zmuszać lekarza do dokonania aborcji jeśli jest wbrew jego przekonaniom ale szpital w tedy powinien zapewnić innego gin.

Odnośnik do komentarza

agusia20112
na pewno powinno się szanować wiarę lekarza-w końcu to tez człowiek
nie wiem jak to ma sie to przysięgi lekarskiej,ale chyba nie ma tam mowy o tym
co innego gdy mu religia zabraniała transfuzji,reanimacji....wtedy byłby "konflikt interesów"

tam w przysiędze jest chyba mowa o służeniu życiu i zdrowiu ludzkiemu, wiec fakt transfuzja i reanimacja byłyby sprzeczne i chyba nie mógłby ktoś taki lekarzem zostać, ale jednak aborcja się w to raczej nie wlicza.

Odnośnik do komentarza

agusia20112
Yvone
a to lekarze upublicznili sprawę? a nie matka tej dziewczyny, jako pokrzywdzona, ze nie chcą dokonać aborcji?

no ksiądz to chyba od szpitala wiedział

a to nie wiem, może to był ksiądz z tego szpitala i poprosili go o rozmowę z nią na przykład , tak mi się nasunęło teraz na myśl. ale tak czy inaczej powinni ją najpierw zapytać o zdanie i na jej prośbę czy zgodę dopiero z nim rozmawiać.
a i po pierwsze to dobrego psychologa powinni jej dać, a nie pierw po księdza, bo... choć jestem wierząca to nie wszyscy księża nadają się do rozmowy z ludźmi o ich problemach niestety:/
a tak szczerze.. to co media mówią, jak to pokazują to jedno, a drugie jak było na prawdę.

Odnośnik do komentarza

Yvone
agusia20112
na pewno powinno się szanować wiarę lekarza-w końcu to tez człowiek
nie wiem jak to ma sie to przysięgi lekarskiej,ale chyba nie ma tam mowy o tym
co innego gdy mu religia zabraniała transfuzji,reanimacji....wtedy byłby "konflikt interesów"

tam w przysiędze jest chyba mowa o służeniu życiu i zdrowiu ludzkiemu, wiec fakt transfuzja i reanimacja byłyby sprzeczne i chyba nie mógłby ktoś taki lekarzem zostać, ale jednak aborcja się w to raczej nie wlicza.

a jeśli miała by ratować życie matki?

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

zawsze ratuje się, życie matki. zależy tez od przypadku oczywiście, ale co z tego,że uratuje się dziecko, który bez matki nie przeżyje? w innych przypadkach myślę, że decyzja należy do matki i rodziny. ja zawsze mężowi powtarzałam,że w takiej sytuacji jakby miał decydować, ma ratować dziecko.
tak trochę skrótowo to napisałam, ale myślę, że zrozumiesz o co mi chodzi..

Odnośnik do komentarza

Yvone
zawsze ratuje się, życie matki. zależy tez od przypadku oczywiście, ale co z tego,że uratuje się dziecko, który bez matki nie przeżyje? w innych przypadkach myślę, że decyzja należy do matki i rodziny. ja zawsze mężowi powtarzałam,że w takiej sytuacji jakby miał decydować, ma ratować dziecko.

a co z twoim już żyjącym dzieckiem....pozbawisz go mamy??
a co jeśli i dziecko nie przeżyje

bardzo trudne rozważania

a to o tym ratowaniu matki chciałam odnieść właśnie do tego co pisałaś,do przysięgi o ratowaniu zycia...i czy wtedy lekarz może brać swoje odczucia moralne górą nad obowiązkiem lekarza

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

owszem bardzo trudne rozważania, ale wolałabym pozbawić jedno dziecko matki, wiedząc, ze nie zostanie samo, bo ma przecież tatę, dziadków, niż pozbawić życia mojego drugiego dziecka.. choć decyzja ta byłaby bardzo trudna.
a lekarz, który sam decyduje to już chyba tutaj wskazania medyczne mają znaczenie, które ma większe szanse na przeżycie.

Odnośnik do komentarza

agusia20112
Yvone
o ku.źwa. na polsacie własnie mówią, ze na podlasiu gdzieś babka zakopała żywcem w piwnicy swoje dzieci....

było ,jest i będzie skó****
wczoraj tatuś skatował noworodka

czasami tak człowiek tego słucha co na świecie się dzieje i myśli sobie, że świat się chyba kończy..:/

Odnośnik do komentarza

ja gdybym miała wybrać życie swoje czy dziecka-oczywiście wybrałabym dziecka
jeśli by ktoś miał nas na muszce
ale jeśli byłabym w ciązy to chyba nie chciałabym osierocić córek,nie mając pewności czy dziecko przeżyje
tak samo nie wybrałabym które z bliźniaków ratować,chyba wolałabym aby oba odeszły-tak jak powstały

powiem Ci bardzo trudne rozważania

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
agusia20112
Yvone
o ku.źwa. na polsacie własnie mówią, ze na podlasiu gdzieś babka zakopała żywcem w piwnicy swoje dzieci....

było ,jest i będzie skó****
wczoraj tatuś skatował noworodka

czasami tak człowiek tego słucha co na świecie się dzieje i myśli sobie, że świat się chyba kończy..:/

dokładnie,,,,często się zastanawiam dokąd zmierza ....bo w złym kierunku
już dzieci potrafią być okrutne i bezwzględnie mordować,gwałcić....ach

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

też nie rozumiem, ale staram sie, choć nie zawsze to oczywiście wychodzi, ale ufać, że jednak kiedyś się przekonamy, że ma to sens.
ale nie każde zło jest planem Bożym.. przecież ludzie mają wolną wolę i sami decydują o tym.

Przeszłam kilka trudnych sytuacji w życiu. wtedy kompletnie nie widziałam w tym sensu, buntowałam się, dlaczego się tak dzieje.. a teraz wiem, że było to potrzebne w moim życiu.

Odnośnik do komentarza

agusia20112
ja gdybym miała wybrać życie swoje czy dziecka-oczywiście wybrałabym dziecka
jeśli by ktoś miał nas na muszce
ale jeśli byłabym w ciązy to chyba nie chciałabym osierocić córek,nie mając pewności czy dziecko przeżyje
tak samo nie wybrałabym które z bliźniaków ratować,chyba wolałabym aby oba odeszły-tak jak powstały

powiem Ci bardzo trudne rozważania

Ja byłam w takiej sytuacji tzn podobnej,będąc w drugiej ciąży okazało się że mam guza nadnercza hormonalnie aktywnego,i miałam podjąć decyzję o operacji w trakcie ciąży co wiązało się że może dojść do wcześniejszego porodu a co za tym idzie że mogli by dziecko nie uratować bo za wcześnie,zgodziłam się na operację,jestem egoistką bo nie wyobrażałam sobie życia bez mojego dziecka w tedy 2 letniego i nie wyobrażałam sobie jak on wychowuje się bezemnie,w tedy myśli były tylko przy moim 2l synie nie tym w brzuchu,na szczęście do operacji nie doszło ginekolog się nie zgodził odroczył ją o kilka tyg a potem ja ją odłożyłam udało mi się donosić ciąże do 33tyg,mały ur się przed wcześnie a ja potem miałam operację.

Odnośnik do komentarza

IWA23
agusia20112
ja gdybym miała wybrać życie swoje czy dziecka-oczywiście wybrałabym dziecka
jeśli by ktoś miał nas na muszce
ale jeśli byłabym w ciązy to chyba nie chciałabym osierocić córek,nie mając pewności czy dziecko przeżyje
tak samo nie wybrałabym które z bliźniaków ratować,chyba wolałabym aby oba odeszły-tak jak powstały

powiem Ci bardzo trudne rozważania

Ja byłam w takiej sytuacji tzn podobnej,będąc w drugiej ciąży okazało się że mam guza nadnercza hormonalnie aktywnego,i miałam podjąć decyzję o operacji w trakcie ciąży co wiązało się że może dojść do wcześniejszego porodu a co za tym idzie że mogli by dziecko nie uratować bo za wcześnie,zgodziłam się na operację,jestem egoistką bo nie wyobrażałam sobie życia bez mojego dziecka w tedy 2 letniego i nie wyobrażałam sobie jak on wychowuje się bezemnie,w tedy myśli były tylko przy moim 2l synie nie tym w brzuchu,na szczęście do operacji nie doszło ginekolog się nie zgodził odroczył ją o kilka tyg a potem ja ją odłożyłam udało mi się donosić ciąże do 33tyg,mały ur się przed wcześnie a ja potem miałam operację.

super,że wszystko tak dobrze sie skończyło....aby więcej takich optymistycznych historii

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...