Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

jbio
agusia20112
a co do całkowitego zaufania Bogu to nie neguje,pewne są osoby które potrafią tak się oddać wierze,bezgranicznie ufać,wyłączyć myślenie i zdać sie na los(co Bóg da)

Wiecie co w pewnym sensie zgodzę się z Wami co do zaufania wobec Boga.
Ale samo zaufanie to chyba za mało.
Bo jeśli mam 5 dzieci i siedzę z d....na miejscu bo mi się pracować nie chce, ale sobie zaufam Bogu i poczekam może ptaszki mi jedzenie przyniosą.
W/g mnie zaufanie i działanie, a ja mimo, że ufam Mu nie zawierzyłabym Mu w kwestii antykoncepcji , bo jak.
Co ześle cud i nie dopuści do zapłodnienia?
W końcu po to mamy rozum i wolna wolę aby decydować o sobie i ilości rodziny, a nie, że zrobi to za nas kowalski czy Bóg..

ja nie mówię, o nic nie robieniu i czekaniu aż Bóg ześle z nieba wszystko. żyć normalnie, ale ufając i biorąc odpowiedzialność. my mamy wypełniać plan Boży a nie być kukiełką w jego teatrzyku. mamy współpracować z Bogiem, a nie liczyć na cuda.
nie wiem czy jasno piszę, bo mam problemy ze skupieniem uwagi, ale mam nadzieję, że zrozumiecie moje wywody;)

Odnośnik do komentarza

agusia20112
Insana
agusia20112
a co do całkowitego zaufania Bogu to nie neguje,pewne są osoby które potrafią tak się oddać wierze,bezgranicznie ufać,wyłączyć myślenie i zdać sie na los(co Bóg da)

to + ruzumne wykorzystanie wiedzy i myślę ze można nad wszystkim zapanować

btw moi znajomi 5 lat nie mieli dzieci- w końcu adoptowali córeczkę a teraz jest w ciąży już z 3 ich biologicznym.. i oni to jako błogosławieństwo przyjmują i się cieszą ( i martwią też ale ogólnie więcej pozytywów)

bo każda rodzinna jest inna,ma inne warunki,inne stosunki z rodziną
czasem ma się pomoc bliskich i wtedy też jest dużo łatwiej

no dlatego ja ci bardzo polecam wspólnotę domowy Koścół tam wiele spraw ci się naprostuje (pozytywnie) poznasz znajomych oddanych którzy ci pomoga w każdej sytuacji jeśli nie mas oparcia w rodzinie tam bedizesz miała oparcie i pomoc ( tylko to wspólnota dla małżeństw sakramentalnych ale pisałaś że nie ma problemu)
I wtedy zycie już tak nie przeraża wierz mi jak się ma oparcie.. w przyjaciołach

Odnośnik do komentarza

Insana
agusia20112
Insana

to + ruzumne wykorzystanie wiedzy i myślę ze można nad wszystkim zapanować

btw moi znajomi 5 lat nie mieli dzieci- w końcu adoptowali córeczkę a teraz jest w ciąży już z 3 ich biologicznym.. i oni to jako błogosławieństwo przyjmują i się cieszą ( i martwią też ale ogólnie więcej pozytywów)

bo każda rodzinna jest inna,ma inne warunki,inne stosunki z rodziną
czasem ma się pomoc bliskich i wtedy też jest dużo łatwiej

no dlatego ja ci bardzo polecam wspólnotę domowy Koścół tam wiele spraw ci się naprostuje (pozytywnie) poznasz znajomych oddanych którzy ci pomoga w każdej sytuacji jeśli nie mas oparcia w rodzinie tam bedizesz miała oparcie i pomoc ( tylko to wspólnota dla małżeństw sakramentalnych ale pisałaś że nie ma problemu)
I wtedy zycie już tak nie przeraża wierz mi jak się ma oparcie.. w przyjaciołach

ty o wsparciu duchowym-wiem też ważna
ja raczej o tym,ze nie ma kto mi przypilnować dzieci,ja nawet boja sie rozchorować ,bo wtedy M nie bedzie mógł zarabiać jakby musiał dziewczynki dopilnować

mamy tylko siebie

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
ja już pisałam jak widzę Boga w naszym zyciu...na pewno jako bóg jest wszechobecny i wszystko mogący,ale Adam i Ewa "zafundowali" nam takie a nie inne zycie
Raju juz nie ma i Bóg nie ingeruje w nasze sprawy,poczynania,nie chroni od zła,chorób ,wypadków

ale taka jest cena wolności, wolnej woli mieli wybór, poznali dobro i zło.. nie chroni bo jak pisała ivonne nie pociąga za sznureczki- ale jak się modlisz możesz go wyprosić o zdrowie, powodzenie, pracę itp jeśli taka jest jego wola to Ci da o to co prosisz

Odnośnik do komentarza

jbio
YVONE masz rację i rozumiem, ale jak ktoś tylko ufa i się nie zabezpiecza? dla mnie to dziwne.
W sumie ja tam się nie znam, no i nie mam takiego dylematu, ale tak rozumuje z rozmowy.

zabezpiecza się w sensie metod naturalnych- ja to tak rozumiem

Odnośnik do komentarza

Insana
nie no tu nie chodzi o czekanie na cud ja się zgadzam z ivonne
Ja to odbieram tak, że jak się żyje w zgodzie z przykazaniami to Bóg pobłogosławi i nawet jak będzie 5 dziecko da się radę je wychować .

tu się nie zgodzę
musi być przede wszystkim praca i to nie za 1100 na rękę
wiem,dziecko nie musi mieć nowych ubrań itp(chociaż nie chciałabym być 5 dzieckiem i nosić po starszych) ale kosztuja leki,szczepienia....a nie zniosłabym sytuacji gdyby dziecko było chore a ja bym nie miała na lekarstwa dla niego

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

jbio
YVONE masz rację i rozumiem, ale jak ktoś tylko ufa i się nie zabezpiecza? dla mnie to dziwne.
W sumie ja tam się nie znam, no i nie mam takiego dylematu, ale tak rozumuje z rozmowy.

no to już w rozeznaniu i w sumieniu każdego to musi się rozegrać.
myślałam bardziej o "normalnych' ludziach, którzy także myślą a nie tylko liczą na cuda..;)

Odnośnik do komentarza

Insana
agusia20112
ja już pisałam jak widzę Boga w naszym zyciu...na pewno jako bóg jest wszechobecny i wszystko mogący,ale Adam i Ewa "zafundowali" nam takie a nie inne zycie
Raju juz nie ma i Bóg nie ingeruje w nasze sprawy,poczynania,nie chroni od zła,chorób ,wypadków

ale taka jest cena wolności, wolnej woli mieli wybór, poznali dobro i zło.. nie chroni bo jak pisała ivonne nie pociąga za sznureczki- ale jak się modlisz możesz go wyprosić o zdrowie, powodzenie, pracę itp jeśli taka jest jego wola to Ci da o to co prosisz

ale ja napisałam jak to widzę,a nie ża mam żal,że nie mam tego o co proszę np.
chodziło mi o to ,że Bóg nie ponosi odpowiedzialności za to co dzieje sie na ziemi,że to ludzie kształtuja swój los

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
jbio
YVONE masz rację i rozumiem, ale jak ktoś tylko ufa i się nie zabezpiecza? dla mnie to dziwne.
W sumie ja tam się nie znam, no i nie mam takiego dylematu, ale tak rozumuje z rozmowy.

no to już w rozeznaniu i w sumieniu każdego to musi się rozegrać.
myślałam bardziej o "normalnych' ludziach, którzy także myślą a nie tylko liczą na cuda..;)

huh dokładnie :)

dobranoc już niestety (stety.. :P) muszę uciekać mąż zazdrosny o komputer

Odnośnik do komentarza

agusia20112
Insana
agusia20112
ja już pisałam jak widzę Boga w naszym zyciu...na pewno jako bóg jest wszechobecny i wszystko mogący,ale Adam i Ewa "zafundowali" nam takie a nie inne zycie
Raju juz nie ma i Bóg nie ingeruje w nasze sprawy,poczynania,nie chroni od zła,chorób ,wypadków

ale taka jest cena wolności, wolnej woli mieli wybór, poznali dobro i zło.. nie chroni bo jak pisała ivonne nie pociąga za sznureczki- ale jak się modlisz możesz go wyprosić o zdrowie, powodzenie, pracę itp jeśli taka jest jego wola to Ci da o to co prosisz

ale ja napisałam jak to widzę,a nie ża mam żal,że nie mam tego o co proszę np.
chodziło mi o to ,że Bóg nie ponosi odpowiedzialności za to co dzieje sie na ziemi,że to ludzie kształtuja swój los

on już poniósł taką odpowiedzialność przychodząc na ziemie i umierając na KRZYŻU więc wybawił nasze grzechy dając nam nadzieję na życie wieczne z nim ;)

Odnośnik do komentarza

agusia20112
Insana
nie no tu nie chodzi o czekanie na cud ja się zgadzam z ivonne
Ja to odbieram tak, że jak się żyje w zgodzie z przykazaniami to Bóg pobłogosławi i nawet jak będzie 5 dziecko da się radę je wychować .

tu się nie zgodzę
musi być przede wszystkim praca i to nie za 1100 na rękę
wiem,dziecko nie musi mieć nowych ubrań itp(chociaż nie chciałabym być 5 dzieckiem i nosić po starszych) ale kosztuja leki,szczepienia....a nie zniosłabym sytuacji gdyby dziecko było chore a ja bym nie miała na lekarstwa dla niego

i tu pewnie Isanie chodziło o to błogosławieństwo. może śmieszne, ale takie powiedzenie moja babcia zawsze mówiła: jak Bóg da dziecko, to i da na dziecko.
i oczywiście nie można tego brać dosłownie, ale w sensie takim, że życie może się tak poukładać, ze na wszystko starczy i będzie się żyć godnie a nie w biedzie martwiąc się skąd grosza wziąć. ale oczywiście trzeba mu w tym wszystkim pomóc a nie tylko czekać..
własnie brak zaufania powoduje ten lęk,że czegoś może zabraknąć, ze na coś nie starczy, a jak sobie poradzimy.( nie mówię tego osobiście do któreś z Was, bo i ja ciągle zastanawiam się jak to wszystko będzie i martwię się.)

Odnośnik do komentarza

Insana
agusia20112
Insana

ale taka jest cena wolności, wolnej woli mieli wybór, poznali dobro i zło.. nie chroni bo jak pisała ivonne nie pociąga za sznureczki- ale jak się modlisz możesz go wyprosić o zdrowie, powodzenie, pracę itp jeśli taka jest jego wola to Ci da o to co prosisz

ale ja napisałam jak to widzę,a nie ża mam żal,że nie mam tego o co proszę np.
chodziło mi o to ,że Bóg nie ponosi odpowiedzialności za to co dzieje sie na ziemi,że to ludzie kształtuja swój los

on już poniósł taką odpowiedzialność przychodząc na ziemie i umierając na KRZYŻU więc wybawił nasze grzechy dając nam nadzieję na życie wieczne z nim ;)

ale to po smierci,ja mam na myśli tu ziemskie sprawy

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
agusia20112
Insana
nie no tu nie chodzi o czekanie na cud ja się zgadzam z ivonne
Ja to odbieram tak, że jak się żyje w zgodzie z przykazaniami to Bóg pobłogosławi i nawet jak będzie 5 dziecko da się radę je wychować .

tu się nie zgodzę
musi być przede wszystkim praca i to nie za 1100 na rękę
wiem,dziecko nie musi mieć nowych ubrań itp(chociaż nie chciałabym być 5 dzieckiem i nosić po starszych) ale kosztuja leki,szczepienia....a nie zniosłabym sytuacji gdyby dziecko było chore a ja bym nie miała na lekarstwa dla niego

i tu pewnie Isanie chodziło o to błogosławieństwo. może śmieszne, ale takie powiedzenie moja babcia zawsze mówiła: jak Bóg da dziecko, to i da na dziecko.
i oczywiście nie można tego brać dosłownie, ale w sensie takim, że życie może się tak poukładać, ze na wszystko starczy i będzie się żyć godnie a nie w biedzie martwiąc się skąd grosza wziąć. ale oczywiście trzeba mu w tym wszystkim pomóc a nie tylko czekać..
własnie brak zaufania powoduje ten lęk,że czegoś może zabraknąć, ze na coś nie starczy, a jak sobie poradzimy.( nie mówię tego osobiście do któreś z Was, bo i ja ciągle zastanawiam się jak to wszystko będzie i martwię się.)

tak wiem co chciałaś przekazać
tylko jest wiele takich rodzin gdzie niestety ta sytuacja sie pogarsza a nie polepsza
i to też nie reguła ,bo są i rodziny wielodzietne gdzie wszystkiego pod dostatkiem

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

ale nie wiemy nic o nich, nie wiemy jaka jest ich wiara, jak współpracują z Bogiem, czy to nie jest wynik nieodpowiedzialności.
dlatego tak bardzo trudno to stwierdzić.
błogosławieństwo od Boga nie idzie z automatu i każdemu jest dobrze, trzeba umieć to jeszcze przyjąć i wykorzystać.
Bóg nie koniecznie musi dać rybę, może dać wędkę, żebyśmy tą rybę złowili,ale nie każdy umie to dostrzec i narzeka, ze nie ma Boga, bo się np.modli i nic..

Odnośnik do komentarza

a często jest tez tak ,ze Boga obwiniamy o nasze nie trafione decyzje,o nasze tragedie,straty
spotkałam sie też z tym u osób bardzo wierzących,że nie potrafiły znaleźć sensu w tym co je spotkało i "obraziły się " na Boga
czasem trudno nam uwierzyć ,że akurat to miało nas spotkać,i potrzebujemy czasu

nawet wierząc można zwątpić

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
ale nie wiemy nic o nich, nie wiemy jaka jest ich wiara, jak współpracują z Bogiem, czy to nie jest wynik nieodpowiedzialności.
dlatego tak bardzo trudno to stwierdzić.
błogosławieństwo od Boga nie idzie z automatu i każdemu jest dobrze, trzeba umieć to jeszcze przyjąć i wykorzystać.
Bóg nie koniecznie musi dać rybę, może dać wędkę, żebyśmy tą rybę złowili,ale nie każdy umie to dostrzec i narzeka, ze nie ma Boga, bo się np.modli i nic..

to na pewno,nawet nie w temacie wiary
czasem trudno coś dostrzec nawet jak sie na to patrzy

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
a często jest tez tak ,ze Boga obwiniamy o nasze nie trafione decyzje,o nasze tragedie,straty
spotkałam sie też z tym u osób bardzo wierzących,że nie potrafiły znaleźć sensu w tym co je spotkało i "obraziły się " na Boga
czasem trudno nam uwierzyć ,że akurat to miało nas spotkać,i potrzebujemy czasu

nawet wierząc można zwątpić

ano pewnie, ze tak. jesteśmy tylko ludźmi. ale wiara to tak jak z miłością, raz wzloty raz upadki..

Odnośnik do komentarza

Yvone
agusia20112
a często jest tez tak ,ze Boga obwiniamy o nasze nie trafione decyzje,o nasze tragedie,straty
spotkałam sie też z tym u osób bardzo wierzących,że nie potrafiły znaleźć sensu w tym co je spotkało i "obraziły się " na Boga
czasem trudno nam uwierzyć ,że akurat to miało nas spotkać,i potrzebujemy czasu

nawet wierząc można zwątpić

ano pewnie, ze tak. jesteśmy tylko ludźmi. ale wiara to tak jak z miłością, raz wzloty raz upadki..

tak jak juz było tu pisane
Bóg przyjmuje tych co zwątpili,czeka na nawróconych

jak to powiedział ksiądz Mateusz
nie ważne jak upadamy,ważne jak sie podnosimy"

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Insana
curry
A i nie odpisałaś mi o tym ślepym trafie
Zapytałam czy skoro nie był ślepy tylko celowy to potwierdzasz tym samym istnienie Boga?

Napisałam, że ewolucja to nie jest ślepy traf, gdyż jest to sentencja zdarzeń. To nie oznacza celowości istoty wyższej. Wiem, że dla większości katolików są tylko 2 opcje, traf albo model IP (Inteligentnego projektu) ale to nie tak... Otóż ewolucja ma to do siebie, że nie można powiedzieć, że jest przypadkowa. Np. u kreta zanikły oczy pod wpływem pracy pod ziemią. Nie jest to ani traf ani nikt tego nie zaplanował z góry. Przypadkowość jest wykluczona poprzez dziedziczenie ściśle określonego zestawu genów na drodze doboru naturalnego. Celowość nie polega na zaprojektowaniu danego rozwiązania ale na doborze takiego zestawu cech, jaki jest konieczny aby gatunek przetrwał w danym środowisku. Ale jest to celowość mechanizmu biologicznego służącego przetrwaniu, a nie celowość zaprojektowana przez kogoś. Wskazuje to na logiczną konsekwencja założeń ewolucji. Dobór naturalny polega na tym, że osobniki lepiej dostosowane pożyją dłużej i dadzą więcej potomstwa niż osobniki mniej dostosowane (zwiększają udział genów warunkujących cechy korzystne w puli genowej populacji). Ewolucja jest zmienna gdyż zmienia się środowisko życia na Ziemi i organizmy żywe aby przetrwać muszą się dostosować do tych warunków. Tak więc to nie jest ślepy traf, jak również nie jest to zaplanowane z góry jak sugerujesz :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...