Skocz do zawartości
Forum

Prof. Mikołejko - "Wózkowe - najgorszy gatunek matki"


Ulla

Rekomendowane odpowiedzi

Yvone
Daffodil
Yvonne pracowanie obowiązkiem na pewno nie jest. Chociaż przyznaję, że dla mnie praca zawodowa to również wpasowanie się w społeczeństwo, przecież pieniądze z nieba nie spadają :) Taka opinia jak Twoja wypowiedziana przez mężczyznę pewnie nie jednego by zdruzgotała. A u kobiet przyjmuje się ją za normę i coś co jest dobrze wiedziane. I o tym właśnie jest ten artykuł :)
Autor użył mocnych słów na zasadzie: uderz w stół, a nożyce się odezwą i chyba osiągnął to co chciał :)

i wyszło na to, ze jestem tą wózkową.. najgorszym typem..;P

ale to jest wybór każdego człowieka, każdej rodziny, pary, każdego małżeństwa. jeśli stać rodzinę na życie z jednej pensji a kobieta/ bądź mężczyzna- bo to tez nie tak,że ja uważam ,że mężczyzna niepracujący zawodowo ale zajmujący się domem to coś złego!jeśli tylko spełnia się w tym, to dlaczego nie?

Jednej osobie będzie potrzebna praca zawodowa do spełnienia się życiowo, a innej nie i jeśli tylko ma taką możliwość zajmuje się tym czym naprawdę chce się zajmować w życiu. w tym temacie akurat chodzi o dzieci i ich wychowanie.

a dlaczego miałoby to co ja napisałam wypowiadane przez mężczyznę kogoś zduzgotać?

Ale chyba autorowi chodzi o to, że te wózkowe właśnie się nie chcą spełniać, każda z nas spełnia się inaczej, jedna w pracy, druga w domu, ważne żeby chcieć.

Odnośnik do komentarza

Yvone
Daffodil
Yvonne pracowanie obowiązkiem na pewno nie jest. Chociaż przyznaję, że dla mnie praca zawodowa to również wpasowanie się w społeczeństwo, przecież pieniądze z nieba nie spadają :) Taka opinia jak Twoja wypowiedziana przez mężczyznę pewnie nie jednego by zdruzgotała. A u kobiet przyjmuje się ją za normę i coś co jest dobrze wiedziane. I o tym właśnie jest ten artykuł :)
Autor użył mocnych słów na zasadzie: uderz w stół, a nożyce się odezwą i chyba osiągnął to co chciał :)

i wyszło na to, ze jestem tą wózkową.. najgorszym typem..;P

ale to jest wybór każdego człowieka, każdej rodziny, pary, każdego małżeństwa. jeśli stać rodzinę na życie z jednej pensji a kobieta/ bądź mężczyzna- bo to tez nie tak,że ja uważam ,że mężczyzna niepracujący zawodowo ale zajmujący się domem to coś złego!jeśli tylko spełnia się w tym, to dlaczego nie?

Jednej osobie będzie potrzebna praca zawodowa do spełnienia się życiowo, a innej nie i jeśli tylko ma taką możliwość zajmuje się tym czym naprawdę chce się zajmować w życiu. w tym temacie akurat chodzi o dzieci i ich wychowanie.

a dlaczego miałoby to co ja napisałam wypowiadane przez mężczyznę kogoś zduzgotać?

Yvone,zle to interpretujesz;)
czy dla Ciebie dziecko,to cos* na rozwiazanie Twojej sytuacji?
bo nie widzisz innego wyjscia dla siebie? sposob na zycie?(bo np-zostane matka,bo co ja innego mma do roboty itp)

no mysle,ze nie-wiec z cala przykroscia musze Ci powiedziec ze w "wozkowym" gronie nie zagrzejesz miejsca:P

*cos-normalnie sie pisze o dziecku "ktos"-ale tu specjalnie napisalam "cos"

u mnie definicja "wozkowych" jest bardziej rozszerzona niz w artykule;)

Odnośnik do komentarza

hi hi
mój ex-był takim panem-mama

jak urodziłam Emilke prowadziłam prywatny biznes,niestety bez możliwości macierzyńskiego,do pracy wróciła tydzien po porodzie,a tatuś był w domu z dzieckiem,prał,gotował,sprzątał...ja tylko prasowałam

mój ex akurat nie narzekał,pasowało mu to
ja dobrze zarabiałam,kasy starczało na wszystkie zachcianki,mi czasem było smutno,że nie mogę być z dzieckiem,to tatuś wiedział o wszystkim pierwszy

i zauważyłam ,że Emilka bardzo jest zżyta z tatą ,mimo,że już od 6 lat nie jesteśmy razem

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
Daffodil
Yvonne pracowanie obowiązkiem na pewno nie jest. Chociaż przyznaję, że dla mnie praca zawodowa to również wpasowanie się w społeczeństwo, przecież pieniądze z nieba nie spadają :) Taka opinia jak Twoja wypowiedziana przez mężczyznę pewnie nie jednego by zdruzgotała. A u kobiet przyjmuje się ją za normę i coś co jest dobrze wiedziane. I o tym właśnie jest ten artykuł :)
Autor użył mocnych słów na zasadzie: uderz w stół, a nożyce się odezwą i chyba osiągnął to co chciał :)

i wyszło na to, ze jestem tą wózkową.. najgorszym typem..;P

ale to jest wybór każdego człowieka, każdej rodziny, pary, każdego małżeństwa. jeśli stać rodzinę na życie z jednej pensji a kobieta/ bądź mężczyzna- bo to tez nie tak,że ja uważam ,że mężczyzna niepracujący zawodowo ale zajmujący się domem to coś złego!jeśli tylko spełnia się w tym, to dlaczego nie?

Jednej osobie będzie potrzebna praca zawodowa do spełnienia się życiowo, a innej nie i jeśli tylko ma taką możliwość zajmuje się tym czym naprawdę chce się zajmować w życiu. w tym temacie akurat chodzi o dzieci i ich wychowanie.

a dlaczego miałoby to co ja napisałam wypowiadane przez mężczyznę kogoś zduzgotać?

No ja przyznaję, że mężczyzna mówiący: czy powiedziane jest , że musi pracować zawodowo? to jakiś obowiązek? mnie by zdruzgotał :)

Ja nikogo mamą 'wózkową' nie nazwałam, daleko mi od tego, bo nie znam Cię zupełnie, więc osądów absolutnie nie mam zamiaru wydawać :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
agusia20112

tak ,ale są też kobiety które nie muszą pracować by zarobić-zamożne,mające bogatych mężów których stać by zona nie pracowała i jeśli kobieta z wyboru nie pracuje -to nie jest chyba gorsza od tej co pracuje

Ok... a wyobraź sobie sytuację, że to mężczyzna stwierdza, że on ma bogatą żonę, jego stać na to, żeby nie pracować. Co byś o nim myślała?
I dla mnie to jest główna myśl tego artykułu. Kobiety u siebie takie postępowanie uważają za najzupełniej na miejscu...
I moim zdaniem nie ma co porównywać do sytuacji sprzed 100 lat, czasy się zmieniają, zmienia się świadomość i realia.

już napisałam o tym ubiegając twój post
o tym samym pomyślałyśmy

ale powiem Ci ,ze nikt z grona znajomych nie widział w tym nic złego,niewłaściwego...raczej podziwiali exa ,że daje radę z tak małym dziekiem

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

A mi się wydaje że tu nie chodzi tylko o samą pracę bo przecież są kobiety co pracują a i tak się nie rozwijają tkwią w miejscu,autorowi chodziło o to że kobiety rodząc dzieci uważają to za swój koniec rozwoju intelektualnego,nie czytają książek,nie ucza się języków,nie dokształcają się itp. bo one mają dzieci i nie maja jak,nie mają czasu.

Odnośnik do komentarza

wydaje mi sie ,że wiem o czym pisał profesor,celowo pisze wydaje-bo tak naprawdę to tylko on wie o co mu chodziło

a dyskusja jak zawsze jest,bo każda z nas ma swój model życiowy i jest dla niej on najlepszy
dla mnie każda mama(normalna odpowiedzialna) jest tak samo wartościowa
i ta co pracuje aby wspomagać domowy budżet i rozwija siebie,i godzi prace i domowymi obowiązkami
i ta co poświęca sie tylko domowemu ognisku,nie stając sie przy tym gderliwą matroną

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

IWA23
A mi się wydaje że tu nie chodzi tylko o samą pracę bo przecież są kobiety co pracują a i tak się nie rozwijają tkwią w miejscu,autorowi chodziło o to że kobiety rodząc dzieci uważają to za swój koniec rozwoju intelektualnego,nie czytają książek,nie ucza się języków,nie dokształcają się itp. bo one mają dzieci i nie maja jak,nie mają czasu.

i tak mogło być
szkoda,że autor nie napisał bardziej czytelnie o co mu chodzi
artykuł wydaje sie chaotyczny i czytelnik sam sobie dopowiada o czym autor myślał

i każdy inaczej tą wypowiedź chyba odbiera

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

IWA23
A mi się wydaje że tu nie chodzi tylko o samą pracę bo przecież są kobiety co pracują a i tak się nie rozwijają tkwią w miejscu,autorowi chodziło o to że kobiety rodząc dzieci uważają to za swój koniec rozwoju intelektualnego,nie czytają książek,nie ucza się języków,nie dokształcają się itp. bo one mają dzieci i nie maja jak,nie mają czasu.

To czytanie książek to takie trochę umowne jest, bo raczej chodzi o każde spełnianie się, nawet jeśli spełniamy się dbając o dom, rodzinę. Może chodzi o to, że dla niektórych urodzenie dziecka to jest takie STOP! Nic więcej nie robię, urodziłam! Bo skoro ja nie zamierzam się dokształcać, a kocham robić to co robię, to mam być wózkową? Raczej jeśli mam dziecko i nic więcej, to wtedy.

Odnośnik do komentarza

IWA23
A mi się wydaje że tu nie chodzi tylko o samą pracę bo przecież są kobiety co pracują a i tak się nie rozwijają tkwią w miejscu,autorowi chodziło o to że kobiety rodząc dzieci uważają to za swój koniec rozwoju intelektualnego,nie czytają książek,nie ucza się języków,nie dokształcają się itp. bo one mają dzieci i nie maja jak,nie mają czasu.

Dokładnie tak.
Grunt to przeczytać ze zrozumieniem...

Odnośnik do komentarza

agusia20112
Daffodil
agusia20112

tak ,ale są też kobiety które nie muszą pracować by zarobić-zamożne,mające bogatych mężów których stać by zona nie pracowała i jeśli kobieta z wyboru nie pracuje -to nie jest chyba gorsza od tej co pracuje

Ok... a wyobraź sobie sytuację, że to mężczyzna stwierdza, że on ma bogatą żonę, jego stać na to, żeby nie pracować. Co byś o nim myślała?
I dla mnie to jest główna myśl tego artykułu. Kobiety u siebie takie postępowanie uważają za najzupełniej na miejscu...
I moim zdaniem nie ma co porównywać do sytuacji sprzed 100 lat, czasy się zmieniają, zmienia się świadomość i realia.

już napisałam o tym ubiegając twój post
o tym samym pomyślałyśmy

ale powiem Ci ,ze nikt z grona znajomych nie widział w tym nic złego,niewłaściwego...raczej podziwiali exa ,że daje radę z tak małym dziekiem

A przynajmniej tak mówili :)

Odnośnik do komentarza

agusia20112
IWA23
A mi się wydaje że tu nie chodzi tylko o samą pracę bo przecież są kobiety co pracują a i tak się nie rozwijają tkwią w miejscu,autorowi chodziło o to że kobiety rodząc dzieci uważają to za swój koniec rozwoju intelektualnego,nie czytają książek,nie ucza się języków,nie dokształcają się itp. bo one mają dzieci i nie maja jak,nie mają czasu.

i tak mogło być
szkoda,że autor nie napisał bardziej czytelnie o co mu chodzi
artykuł wydaje sie chaotyczny i czytelnik sam sobie dopowiada o czym autor myślał

i każdy inaczej tą wypowiedź chyba odbiera

Ja nie odnoszę wrażenia, że był chaotyczny. Był ostro sformułowany, z niedomówieniami, po to by wywołać dyskusję.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
agusia20112
Daffodil

Ok... a wyobraź sobie sytuację, że to mężczyzna stwierdza, że on ma bogatą żonę, jego stać na to, żeby nie pracować. Co byś o nim myślała?
I dla mnie to jest główna myśl tego artykułu. Kobiety u siebie takie postępowanie uważają za najzupełniej na miejscu...
I moim zdaniem nie ma co porównywać do sytuacji sprzed 100 lat, czasy się zmieniają, zmienia się świadomość i realia.

już napisałam o tym ubiegając twój post
o tym samym pomyślałyśmy

ale powiem Ci ,ze nikt z grona znajomych nie widział w tym nic złego,niewłaściwego...raczej podziwiali exa ,że daje radę z tak małym dziekiem

A przynajmniej tak mówili :)

może
ale w małym miescie raczej wiemy co kto o nas mówi za plecami
i nie spotkałam sie nigdzie z plotkami na ten akurat temat

a na inne tematy czesto słyszałam :prawdziwe opinie"

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
i tu nasuwa mi sie obraz zaniedbanej baby,z szopą na włosach,wszędzie syf,bo ona ma dzieci i zero czasu,a do tego wiecznie zmęczona,niezadowolona ,krzyczy na dzieci i męża
wszystko jej przeszkadza i wymaga wszystkiego od innych-bo ona przecież jest matką
ja tak widze wózkową

Mi prawie. Poza tą zaniedbaną babą. Ja widzę kobietę, która dba tylko o siebie, o nic innego.
Ale jak Daffodil napisała. Tekst jest po to właśnie aby wywołać dyskusję, ma wrzeć. I wrze. I o to chyba najbardziej autorowi chodziło.

Odnośnik do komentarza

Helena

no mysle,ze nie-wiec z cala przykroscia musze Ci powiedziec ze w "wozkowym" gronie nie zagrzejesz miejsca:P

ufff....;)
spotykając mnie Pan Profesor na pewno by mnie zaliczył do grona wózkowych, bo nie czytam książki na ławce, nie rozmawiam z nieznajomymi mamami o niczym innym tylko o dziecięcych spawach i odważnie mówię, że praca zawodowa nie jest mi potrzebna do szczęścia, popatrzyłby powierzchownie i zakwalifikowałby mnie do wózkowych..

Helena

tylko,ze profesor nie wlozyl wszystkich matek do jednego wora!!!!!!!
polecam dokladne przeczytanie artykulu

takim tekstem dał przyzwolenie ludziom na ocenianie niepracujących matek właśnie w taki sposób.. przez zostawienie wielu niedomówień i zbyt ogólnego opisu.

Daffodil

Ja nikogo mamą 'wózkową' nie nazwałam, daleko mi od tego, bo nie znam Cię zupełnie, więc osądów absolutnie nie mam zamiaru wydawać :)

absolutnie tak nie pomyślałam nawet. raczej sama się tak ironicznie nazwałam;)

agusia20112
i tu nasuwa mi sie obraz zaniedbanej baby,z szopą na włosach,wszędzie syf,bo ona ma dzieci i zero czasu,a do tego wiecznie zmęczona,niezadowolona ,krzyczy na dzieci i męża
wszystko jej przeszkadza i wymaga wszystkiego od innych-bo ona przecież jest matką
ja tak widze wózkową

i na taką definicję wózkowej mogę się zgodzić;)
kiedy zostawia się niedomówienia często można wiele osób przypisać do tego.

ja to prosta dziewczyn a jestem i może nie pokumałam tak jak Wy, albo nie tak szybko.. absolutnie zgadzam się, że urodzenie dziecka to nie jest czerwone światło na wszystko lub zwalnianie z czegokolwiek, ale dla mnie dopiero początek.

Odnośnik do komentarza

_Alfa_
IWA23
A mi się wydaje że tu nie chodzi tylko o samą pracę bo przecież są kobiety co pracują a i tak się nie rozwijają tkwią w miejscu,autorowi chodziło o to że kobiety rodząc dzieci uważają to za swój koniec rozwoju intelektualnego,nie czytają książek,nie ucza się języków,nie dokształcają się itp. bo one mają dzieci i nie maja jak,nie mają czasu.

To czytanie książek to takie trochę umowne jest, bo raczej chodzi o każde spełnianie się, nawet jeśli spełniamy się dbając o dom, rodzinę. Może chodzi o to, że dla niektórych urodzenie dziecka to jest takie STOP! Nic więcej nie robię, urodziłam! Bo skoro ja nie zamierzam się dokształcać, a kocham robić to co robię, to mam być wózkową? Raczej jeśli mam dziecko i nic więcej, to wtedy.

Ale w tym artykule nie chodzi tylko o dokształcanie,ale też o rozmowy,autor pisze że rozmowy mam wózkowych są o niczym,sam słowotok,nie mają konkretnego tematu do rozmowy bo nic nie robia a jak by poszły np do teatru już by mogły porozmawiać o tym spektaklu,czytając ciekawe artykuły mogły by o tym porozmawiac,wymienic się opiniami co o tym sądzą ,autor chce powiedzieć że mając dziecko rozmowy nie musza się kończyć na temat kup,kataru i czy posprzatałam dziś w domu.

Odnośnik do komentarza

IWA23
_Alfa_
IWA23
A mi się wydaje że tu nie chodzi tylko o samą pracę bo przecież są kobiety co pracują a i tak się nie rozwijają tkwią w miejscu,autorowi chodziło o to że kobiety rodząc dzieci uważają to za swój koniec rozwoju intelektualnego,nie czytają książek,nie ucza się języków,nie dokształcają się itp. bo one mają dzieci i nie maja jak,nie mają czasu.

To czytanie książek to takie trochę umowne jest, bo raczej chodzi o każde spełnianie się, nawet jeśli spełniamy się dbając o dom, rodzinę. Może chodzi o to, że dla niektórych urodzenie dziecka to jest takie STOP! Nic więcej nie robię, urodziłam! Bo skoro ja nie zamierzam się dokształcać, a kocham robić to co robię, to mam być wózkową? Raczej jeśli mam dziecko i nic więcej, to wtedy.

Ale w tym artykule nie chodzi tylko o dokształcanie,ale też o rozmowy,autor pisze że rozmowy mam wózkowych są o niczym,sam słowotok,nie mają konkretnego tematu do rozmowy bo nic nie robia a jak by poszły np do teatru już by mogły porozmawiać o tym spektaklu,czytając ciekawe artykuły mogły by o tym porozmawiac,wymienic się opiniami co o tym sądzą ,autor chce powiedzieć że mając dziecko rozmowy nie musza się kończyć na temat kup,kataru i czy posprzatałam dziś w domu.

ale nawet tu na forum,rozmawiamy o kupkach,kaszkach...ale i o innych problemach
o chorobach,o tym jak w danej sytuacji zareagować,o nauce dzieci,o pierwszym dniu w przedszkolu ale i o problemach natury psychicznej,o religii,o urlopach,o kształceniu dzieci,filmach,książkach o .....wymieniać to czasu zbraknie

a co do zahamowania rozwoju to nie tylko tyczy sie matek,czy kobiet ale uważam wszystkich
znam wiele osób co to tylko by skończyć szkolę -tyle ile trzeba,pójść do pracy -najlepiej tej samej do emerytury i to tyle,zajść,spać-ot żywot Kiepskich

i tu przykład pracującej-co stanęła
moja teściowa
szkoła podstawowa,do emerytury sprzątaczka(nie ubliżam temu zawodowi)
ale!!!!
zero zainteresować,nie czyta książek,a nawet gazet,z tv to tylko trudne sprawy itp
nie ma o czym z nia porozmawiać,nie wie podstawowych rzeczy co sie dzieje na świecie czy kraju,ale wie kto z kim,i co pani x robiła,i gdzie pan y pojechał
siedzi w domu,latem wygląda z okna....owszem pracowała,ale nie był to rozwój

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

_Alfa_
agusia20112
i tu nasuwa mi sie obraz zaniedbanej baby,z szopą na włosach,wszędzie syf,bo ona ma dzieci i zero czasu,a do tego wiecznie zmęczona,niezadowolona ,krzyczy na dzieci i męża
wszystko jej przeszkadza i wymaga wszystkiego od innych-bo ona przecież jest matką
ja tak widze wózkową

Mi prawie. Poza tą zaniedbaną babą. Ja widzę kobietę, która dba tylko o siebie, o nic innego.
Ale jak Daffodil napisała. Tekst jest po to właśnie aby wywołać dyskusję, ma wrzeć. I wrze. I o to chyba najbardziej autorowi chodziło.

a to ja mam i drugi obraz...mamusi pustej laluni,co to w około syf,a ona wypindrowana,lata do fryzjera ,na zakupy,a dziecko podrzuca babci,koleżance,niani
w sumie to dziecko ma -bo tak wypada,bo mąż chciał,bo się trafiło....ale w sumie to uważa tylko siebie
i znam kilka takich,co to mąż wraca i sprząta i jeszcze jeść sobie sam robi,a ona siedzi i "wygląda"

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
IWA23
_Alfa_

To czytanie książek to takie trochę umowne jest, bo raczej chodzi o każde spełnianie się, nawet jeśli spełniamy się dbając o dom, rodzinę. Może chodzi o to, że dla niektórych urodzenie dziecka to jest takie STOP! Nic więcej nie robię, urodziłam! Bo skoro ja nie zamierzam się dokształcać, a kocham robić to co robię, to mam być wózkową? Raczej jeśli mam dziecko i nic więcej, to wtedy.

Ale w tym artykule nie chodzi tylko o dokształcanie,ale też o rozmowy,autor pisze że rozmowy mam wózkowych są o niczym,sam słowotok,nie mają konkretnego tematu do rozmowy bo nic nie robia a jak by poszły np do teatru już by mogły porozmawiać o tym spektaklu,czytając ciekawe artykuły mogły by o tym porozmawiac,wymienic się opiniami co o tym sądzą ,autor chce powiedzieć że mając dziecko rozmowy nie musza się kończyć na temat kup,kataru i czy posprzatałam dziś w domu.

ale nawet tu na forum,rozmawiamy o kupkach,kaszkach...ale i o innych problemach
o chorobach,o tym jak w danej sytuacji zareagować,o nauce dzieci,o pierwszym dniu w przedszkolu ale i o problemach natury psychicznej,o religii,o urlopach,o kształceniu dzieci,filmach,książkach o .....wymieniać to czasu zbraknie

a co do zahamowania rozwoju to nie tylko tyczy sie matek,czy kobiet ale uważam wszystkich
znam wiele osób co to tylko by skończyć szkolę -tyle ile trzeba,pójść do pracy -najlepiej tej samej do emerytury i to tyle,zajść,spać-ot żywot Kiepskich

i tu przykład pracującej-co stanęła
moja teściowa
szkoła podstawowa,do emerytury sprzątaczka(nie ubliżam temu zawodowi)
ale!!!!
zero zainteresować,nie czyta książek,a nawet gazet,z tv to tylko trudne sprawy itp
nie ma o czym z nia porozmawiać,nie wie podstawowych rzeczy co sie dzieje na świecie czy kraju,ale wie kto z kim,i co pani x robiła,i gdzie pan y pojechał
siedzi w domu,latem wygląda z okna....owszem pracowała,ale nie był to rozwój

Ale ja nie piszę tu o nas konkretnie ale jak zrozumiałam ten artyków a przeczytałam go kilka razy aby zrozumieć o co dokładnie chodzi temu autorowi bo na pierwszy rzut oka odbiera się go jako że mamy nie pracujące (czyt.ja ) to mamy wózkowe.
A taką mamą wózkową jest np twoja teściowa ( z twojego opisu,a z tego jak ja widzę matke wózkową),moja mama która tez pracowała jako sprzątacza i nie zrobiła nic co by poleprzyć swój byt jako kobiety,nie czyta/ła żadnych kasiążek,nie dokształacała się,nawet żadnego hobby nie ma.
Matki wózkowe to nie tylko te co siedza w domu i nic nie robią w swoim kierunku czy te pracujące na niskich stanowiskach ale i na wyższych które tkwią w miejscu i nic nie robią aby np dostać awans.I może tym kobietom tak dobrze nie mnie to oceniac każdy żyje jak chce, ja tyko piszę jak zrozumiałam artykół i jak widzę matkę wózkową :):)

Odnośnik do komentarza

IWA23
agusia20112
IWA23

Ale w tym artykule nie chodzi tylko o dokształcanie,ale też o rozmowy,autor pisze że rozmowy mam wózkowych są o niczym,sam słowotok,nie mają konkretnego tematu do rozmowy bo nic nie robia a jak by poszły np do teatru już by mogły porozmawiać o tym spektaklu,czytając ciekawe artykuły mogły by o tym porozmawiac,wymienic się opiniami co o tym sądzą ,autor chce powiedzieć że mając dziecko rozmowy nie musza się kończyć na temat kup,kataru i czy posprzatałam dziś w domu.

ale nawet tu na forum,rozmawiamy o kupkach,kaszkach...ale i o innych problemach
o chorobach,o tym jak w danej sytuacji zareagować,o nauce dzieci,o pierwszym dniu w przedszkolu ale i o problemach natury psychicznej,o religii,o urlopach,o kształceniu dzieci,filmach,książkach o .....wymieniać to czasu zbraknie

a co do zahamowania rozwoju to nie tylko tyczy sie matek,czy kobiet ale uważam wszystkich
znam wiele osób co to tylko by skończyć szkolę -tyle ile trzeba,pójść do pracy -najlepiej tej samej do emerytury i to tyle,zajść,spać-ot żywot Kiepskich

i tu przykład pracującej-co stanęła
moja teściowa
szkoła podstawowa,do emerytury sprzątaczka(nie ubliżam temu zawodowi)
ale!!!!
zero zainteresować,nie czyta książek,a nawet gazet,z tv to tylko trudne sprawy itp
nie ma o czym z nia porozmawiać,nie wie podstawowych rzeczy co sie dzieje na świecie czy kraju,ale wie kto z kim,i co pani x robiła,i gdzie pan y pojechał
siedzi w domu,latem wygląda z okna....owszem pracowała,ale nie był to rozwój

Ale ja nie piszę tu o nas konkretnie ale jak zrozumiałam ten artyków a przeczytałam go kilka razy aby zrozumieć o co dokładnie chodzi temu autorowi bo na pierwszy rzut oka odbiera się go jako że mamy nie pracujące (czyt.ja ) to mamy wózkowe.
A taką mamą wózkową jest np twoja teściowa ( z twojego opisu,a z tego jak ja widzę matke wózkową),moja mama która tez pracowała jako sprzątacza i nie zrobiła nic co by poleprzyć swój byt jako kobiety,nie czyta/ła żadnych kasiążek,nie dokształacała się,nawet żadnego hobby nie ma.
Matki wózkowe to nie tylko te co siedza w domu i nic nie robią w swoim kierunku czy te pracujące na niskich stanowiskach ale i na wyższych które tkwią w miejscu i nic nie robią aby np dostać awans.I może tym kobietom tak dobrze nie mnie to oceniac każdy żyje jak chce, ja tyko piszę jak zrozumiałam artykół i jak widzę matkę wózkową :):)

tak,wiem,że opisałaś jak to widzisz
ja z kolei rozwinęłam temat,że dla mnie taką "wózkową" może i byc facet
i tak jak Ty,w artykule widzę problem nie tylko matek
może gdyby był napisany nie o "wózkowych" a o " śpiochach życiowych " czy "ślimakach"
nie było by takiego odzewu

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
IWA23
agusia20112

ale nawet tu na forum,rozmawiamy o kupkach,kaszkach...ale i o innych problemach
o chorobach,o tym jak w danej sytuacji zareagować,o nauce dzieci,o pierwszym dniu w przedszkolu ale i o problemach natury psychicznej,o religii,o urlopach,o kształceniu dzieci,filmach,książkach o .....wymieniać to czasu zbraknie

a co do zahamowania rozwoju to nie tylko tyczy sie matek,czy kobiet ale uważam wszystkich
znam wiele osób co to tylko by skończyć szkolę -tyle ile trzeba,pójść do pracy -najlepiej tej samej do emerytury i to tyle,zajść,spać-ot żywot Kiepskich

i tu przykład pracującej-co stanęła
moja teściowa
szkoła podstawowa,do emerytury sprzątaczka(nie ubliżam temu zawodowi)
ale!!!!
zero zainteresować,nie czyta książek,a nawet gazet,z tv to tylko trudne sprawy itp
nie ma o czym z nia porozmawiać,nie wie podstawowych rzeczy co sie dzieje na świecie czy kraju,ale wie kto z kim,i co pani x robiła,i gdzie pan y pojechał
siedzi w domu,latem wygląda z okna....owszem pracowała,ale nie był to rozwój

Ale ja nie piszę tu o nas konkretnie ale jak zrozumiałam ten artyków a przeczytałam go kilka razy aby zrozumieć o co dokładnie chodzi temu autorowi bo na pierwszy rzut oka odbiera się go jako że mamy nie pracujące (czyt.ja ) to mamy wózkowe.
A taką mamą wózkową jest np twoja teściowa ( z twojego opisu,a z tego jak ja widzę matke wózkową),moja mama która tez pracowała jako sprzątacza i nie zrobiła nic co by poleprzyć swój byt jako kobiety,nie czyta/ła żadnych kasiążek,nie dokształacała się,nawet żadnego hobby nie ma.
Matki wózkowe to nie tylko te co siedza w domu i nic nie robią w swoim kierunku czy te pracujące na niskich stanowiskach ale i na wyższych które tkwią w miejscu i nic nie robią aby np dostać awans.I może tym kobietom tak dobrze nie mnie to oceniac każdy żyje jak chce, ja tyko piszę jak zrozumiałam artykół i jak widzę matkę wózkową :):)

tak,wiem,że opisałaś jak to widzisz
ja z kolei rozwinęłam temat,że dla mnie taką "wózkową" może i byc facet
i tak jak Ty,w artykule widzę problem nie tylko matek
może gdyby był napisany nie o "wózkowych" a o " śpiochach życiowych " czy "ślimakach"
nie było by takiego odzewu

Facet nie potrzebuje dziecka jako alibi aby być "leniwcem" i stanąć w miejscu i twierdzić że on już wszystko co chciał osiągnął :):)

Odnośnik do komentarza

IWA23
agusia20112
IWA23

Ale ja nie piszę tu o nas konkretnie ale jak zrozumiałam ten artyków a przeczytałam go kilka razy aby zrozumieć o co dokładnie chodzi temu autorowi bo na pierwszy rzut oka odbiera się go jako że mamy nie pracujące (czyt.ja ) to mamy wózkowe.
A taką mamą wózkową jest np twoja teściowa ( z twojego opisu,a z tego jak ja widzę matke wózkową),moja mama która tez pracowała jako sprzątacza i nie zrobiła nic co by poleprzyć swój byt jako kobiety,nie czyta/ła żadnych kasiążek,nie dokształacała się,nawet żadnego hobby nie ma.
Matki wózkowe to nie tylko te co siedza w domu i nic nie robią w swoim kierunku czy te pracujące na niskich stanowiskach ale i na wyższych które tkwią w miejscu i nic nie robią aby np dostać awans.I może tym kobietom tak dobrze nie mnie to oceniac każdy żyje jak chce, ja tyko piszę jak zrozumiałam artykół i jak widzę matkę wózkową :):)

tak,wiem,że opisałaś jak to widzisz
ja z kolei rozwinęłam temat,że dla mnie taką "wózkową" może i byc facet
i tak jak Ty,w artykule widzę problem nie tylko matek
może gdyby był napisany nie o "wózkowych" a o " śpiochach życiowych " czy "ślimakach"
nie było by takiego odzewu

Facet nie potrzebuje dziecka jako alibi aby być "leniwcem" i stanąć w miejscu i twierdzić że on już wszystko co chciał osiągnął :):)

:smile_jump::smile_jump:
tak tak znam takich
ale powiem Ci ,że i kilka kobiet (bez dzietnych) mogłabym wskazać,one nawet dziecka nie potrzebowały by sie usprawiedliwiać

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...