Skocz do zawartości
Forum

Przyjaciółka potrzebna od zaraz :)


Karola2606

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
może z góry poinformuję, czemu taki tytuł postu...
Mieszkam w Piasecznie już dwa lata, a dopiero 3 miesiące temu zaznajomiłam się z pewną młodą rodzinką z dzieckiem. Moja córka miała starszą koleżankę z którą bawiła się praktycznie codziennie, ja miałam też w końcu do kogo się odezwać, trochę ponarzekać, ale głównie się pośmiać. No i pech chciał, że za kilka godzin, Ci znajomi emigrują do Anglii.
Do przedwczoraj trzymałam się ok, ale wczoraj i dziś totalny dół. Płacz i niemoc. I wiem że mojej córce będzie strasznie ciężko. Nie poszła do żłobka bo z kasą krucho, więc kolejny rok spędzi z nami w domu. Do moich przyjaciół mam daleko, więc może jest jakaś równie "samotna" mamuśka lub rodzinka z dzieckiem w podobnym wieku (z Piaseczna), która szuka towarzystwa na zimne jesienne i zimowe wieczory? Może ktoś się znajdzie?

http://suwaczki.maluchy.pl/li-50128.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/039/0394639d0.png?8816
Kochamy nasz

Odnośnik do komentarza

Szkoda, że ja mieszkam daleko:) U nas też raczej Julka nie ma koleżanek. Bawi się tylko z kuzynem z podwórka. Mieszkamy na wsi i w sumie wydawać by się mogło, że powinniśmy mieć dobre kontakty z sąsiadami. Jednak mieszkamy w sumie na odludziu. Sąsiedzi to raczej starsze osoby. Mamy jedną małą sąsiadkę, ale tu znowu różnica między nią a Julką trochę duża.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

Oj bardzo bym chciała aby znalazła się jakaś bratnia dusza... Już długo tu mieszkam i nikogo znaleźć się nie dało... A ich krótko znałam, ale ta krótka znajomość aż przywróciła mi radość do życia, a teraz... Ech dół maksymalny - tylko przy dziecku staram się pohamować a i tak mi się nie udaje. Moje myśli ciągle wokół nich, oczy pełne łez, a świadomość kolejnej samotnie spędzonej zimy dołuje na maksa... A najgorsze że ludzie teraz jacyś mało towarzyscy, zlęknieni i nie potrafiący otworzyć się na nowe znajomości, lub raczej nie chcący. :36_2_58:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-50128.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/039/0394639d0.png?8816
Kochamy nasz

Odnośnik do komentarza

Karola doskonale Cię rozumiem i wiem jak się czujesz.sama trochę narzekam na brak znajomych. wszyscy moi "przyjaciele" zajęci własnym życiem, rodzina daleko. nie mamy się nawet do kogo na kawę wybrać a i rzadko ktoś nas odwiedza. mieszkam na obrzeżach miasta, wiec wszędzie mi daleko. Znalazłam Klub Mam, ale niestety w takich godzinach, kiedy mi nie pasuje. W sumie tylko forum ratuje mnie od tego, żeby nie zwariować..
Przytulam mocno i mam nadzieję, że spotkasz na swojej drodze jakąś życzliwą i miłą osobę, z którą będziesz mogła spędzać czas.
pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Olinka
Moje znajomości na forum nie wychodzą poza świat wirtualny, a jednak przyjaciółka w realu to co innego...

to prawda, ale czasem własnie w ten sposób można poznac kogoś bardzo wartościowego. W końcu wiele małżeństw tak się poznaje, więc czemu by nie spotkać bardzo dobrej kolezanki?

Odnośnik do komentarza

Yvone
ja kilka osób znalazłam na takim regionalnym forum. jednak są to raczej znajomości bardzo luźne i sporadyczne spotkania. ale warto na takie forum weź zawsze jest szansa, że się kogoś fajnego spotka:)

Jak poznaje się kogoś nowego, na placu zabaw czy w innych podobnych okolicznościach, to też nie zawsze zaiskrzy. Wcale nie tak łatwo na bratnią duszę trafić, ale im więcej takich spotkań forumowych tym większa szansa na to :)

Tak się zaczęłam zastanawiać pod wpływem tego tematu i stwierdzam, że też praktycznie nie mam znajomych dzieciatych. Tylko ja też taki charakter mam, że aż tak się nie garnę do tego :) Jak na placu zabaw Kuba ładnie się bawi, to cieszę się, że książkę sobie mogę w spokoju poczytać, nie chce mi się klepać z innymi mamciami :) No cham i odludek jednym słowem :hahaha:
Ale tak serio, to spotykamy się z ludźmi, tylko niedzieciatymi głównie. Teraz jak Kuba już starszy, to jakoś bardzo ograniczeni nie jesteśmy, bo i na grilla można się z nim wybrać i na wycieczkę jakąś. A tematy dziecięce to fakt, głównie na forum poruszam :)

Odnośnik do komentarza

Żadne fora "regionalne" nie przynoszą skutku.
Ja ogólnie jestem otwartą osobą, ale z tego co zauważyłam sąsiadki są tu dłużej i już mają swoje kręgi a pozostałe wolą chyba same się zaszyć w domu i nie potrzebny im nikt taki.
Tak mi źle bez tej bratniej duszy... Odkąd ich nie ma to tak sobie myślę że właśnie to były takie nasze ćwiartki jabłka, potrzebne do radosnej egzystencji... A teraz są tak daleko. Niby jest skype i dziś gadaliśmy ale co to jest ta godzina na kilka dni... Popadam w jakiś dołek psychiczny, a dopiero tak niedawno odżyłam - właśnie przy nich...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-50128.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/039/0394639d0.png?8816
Kochamy nasz

Odnośnik do komentarza

iszmaona
Olinka
Moje znajomości na forum nie wychodzą poza świat wirtualny, a jednak przyjaciółka w realu to co innego...

to prawda, ale czasem własnie w ten sposób można poznac kogoś bardzo wartościowego. W końcu wiele małżeństw tak się poznaje, więc czemu by nie spotkać bardzo dobrej kolezanki?

Ja jestem raczej sceptyczna... W ogóle nie mam przyjaciółek, bo to za duże słowo... To musiałby być ktoś naprawdę wyjątkowy...Na kogo zawsze można liczyć, ufać. Brakuje mi takiej osoby.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

Ja również doskonale Cie rozumiem...
Moje dzieciaki też narazie póki co w domku są,dopiero od przyszłego roku ich zapiszę do przedszkola i będą mieć więcej kontaktu z innymi dziećmi. W pobliżu u nas też nie ma blisko dzieci,trzeba przejść około 1 -2 km do kogoś, kto ma dzieci w wieku moich maluchów. Wiec przeważnie sami chodzimy na bliskie spacery, bo po dłuższych dzieci są zmęczone.
Dobrze że siostra mojego męża mieszka jakieś 7 km od nas to czasami sie do nich wybieramy. Jest tam 6-letnia kuzynka moich dzieci i moja 3- miesięczna chrześnica.Na wakacjach często tam jeździłam lub przywoziłam tą starszą do nas, teraz juz rok szkolny wiec ich córciaa poszła do 1 klasy.
Mamy też około 5 km od nas, 5 letnią Basię,córeczkę kuzyna mojego męża wiec też się czasem spotykamy na kawę,żeby pogadać a dzieciaki sie bawią.
Jakby nie te 2 przykłady to pewnie zostały by mi tylko wyjazdy do mojej mamy,taty i rodzeństwa a to już około 30 km.
Póki co piszę na forach jak mam chwilkę..Tam zawsze jest z kim pogadać:) Chociażby na tym naszym forum :)

http://www.suwaczek.pl/cache/6b95887841.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9b7b482066.png

Odnośnik do komentarza

Olinka
iszmaona
Olinka
Moje znajomości na forum nie wychodzą poza świat wirtualny, a jednak przyjaciółka w realu to co innego...

to prawda, ale czasem własnie w ten sposób można poznac kogoś bardzo wartościowego. W końcu wiele małżeństw tak się poznaje, więc czemu by nie spotkać bardzo dobrej kolezanki?

Ja jestem raczej sceptyczna... W ogóle nie mam przyjaciółek, bo to za duże słowo... To musiałby być ktoś naprawdę wyjątkowy...Na kogo zawsze można liczyć, ufać. Brakuje mi takiej osoby.

Nie bądź sceptyczna :)
Ja przez net poznałam mojego męża, który jednocześnie mężem został i najlepszym przyjacielem :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...