Skocz do zawartości
Forum

Noworodkowe Mamulki Październik 2007


Anulka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Izabelin

Moniś dziękuję za dedykację, wg rezonansu zęby są tuż tuż (dostaliśmy płytkę z nagraniem i super widać, chociaż zdjęcia są makabryczne).
Wyniki ok, nic od czwartku się nie zmieniło :Uśmiech:

Zaliczyliśmy z Mikołajkiem wieczorny spacerek do parku. Spotkałam kolegę z młodzieńczych lat z 3 miesięcznym synkiem i koleżnkę z byłej pracy z 5 miesięcznymi ....bliźniaczkami :Zakręcony::Szok: przeżyłam taki szok, że do tej pory otrząsnąć się nie mogę:Szok::Szok:

Odnośnik do komentarza
Gość Izabelin

Zanotowałam dzisiaj mały sukces. Mikołaj nie chciał w ogóle pić soków krztusił się, pluł i wymuszał wymioty, dzisiaj rozcieńczyłam mu sok pół na pół z wodą i wypił całą butelkę soku jabłkowo - marchwiowego :Uśmiech::Uśmiech::Uśmiech:

Odnośnik do komentarza

Dzień Dobry

Przepraszam, że tak mnie mało, ale zaraziłam się "czasobrakiem" od Ann

Napiszę trochę jak tam na komunii było. Nerwowo bardzo. Pojechaliśmy do kościółka. Stalismy pod kościołem bo był tak mały, że nie dało się wejść. Pół godziny spóźniony przyjechał brat S. Przywitał się i wziął swojego synka i mojego Mikołaja za rękę i gdzieś poszli. Po 10 minutach wyszłam przed kościół by zobaczyć gdzie są. Widzę jak biegną chłopcy chodniczkiem. Trzymaja w rękach jakieś karabiny. Jak to zobaczyłam zaczęłam biec bo biegli prosto na ulicę. Niestety nie zdążyłam. Miki spadł z krawężnika i spadł prosto na ulicę. Krew zaczęła lać mu się z buzi. Jego białe spodnie i błękitna koszulka wygladały jakby przeżyły drugą wojnę światową. Poza tym krew na koszuli i spodniach i mojej sukience. Pojechaliśmy do domu. Uprałam ubranko, prasowaliśmy je na dwa żelazka by szybciej wyschło. Byłam tak zdenerwowana, że odechciało mi się tej całej imprezy. Ale ze względu na to, że S jest ojcem chrzestnym pojechaliśmy tam. Miki ręce pościerane, nos, usta, broda, kolana. Tam o mały włos nie zapłaciliśmy 500 zł mandatu, bo Seba nie mógł znaleźć drogi dojazdowej do Bristolu i wjechał w drogę z zakazem ruchu. Na szczęscie strażnik miejski dał się uprosić. W hotelu w sumie spokojnie. Posiedzieliśmy do 16.30 i pojechaliśmy na wieś bo tam została z moją mamą i babcia Majeczka. Wróciliśmy w poniedziałek wieczorem. Wczoraj po tych wsiowych pobytach miałam tyle prania i prasowania, ze utknęłam na cały dzień praktycznie. A jeszcze musiałam pojechać odebrać paszporty i załatwić sprawę w banku a z dziećmi to nie lada wyczyn. Wypompowana poszłam spać o 24
Dzisiaj do lekarki z Mają, żeby ogarnąć temat tej niskiej hemoglobiny. Poza tym znowu bank. Spłacamy kredy mieszkaniowy i musimy to robić w kilku transzach żeby nie zapłacić prowizji z tytułu wcześniejszej spłaty i tak ciągle coś...

Odnośnik do komentarza

Aniu to przeboje mieliście na tej Komunii :Niespodzianka: Cieszę się, że Mikusiowi nic poważnego się nie stało... Powodzenia z Majusią u lekarza i miłego dnia :)

Izulka to się Mikołajek umęczył z tą biegunką, dobrze że minęła, oj dają Mu te ząbki popalić :( Brawa dla Maluszka za siadzenie i raczkowanie :)

Monia W z tymi mężami to tak już niestety jest, są mistrzami w podnoszeniu ciśnienia... nie przejmuj się!

Pozdrawiam

http://suwaczki.maluchy.pl/li-27827.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...