Skocz do zawartości
Forum

Co zmieniłaś w sobie od porodu?


Ulla

Rekomendowane odpowiedzi

Gdy zaszłam w pierwszą ciążę miałam 17 lat (urodziłam gdy miałam 18). Moja mama tłukła mi do głowy, że dziecko to odpowiedzialność, obowiązki itp., że to nie lalka którą można wyłączyć i wyjść sobie z domu albo po prostu się wyspać. Wiedziała, że byłam bardzo nieodpowiedzialną osobą przed ciążą i bała się, że po prostu będę taka sama po urodzeniu dziecka. W trakcie ciąży widziała zmianę we mnie. Rzeczy, które kiedyś stawiałam na pierwszym miejscu przechodziły w baaaaardzo daleki plan. Wiedziałam "z opowieści" co mnie czeka. Ale dopiero po 3 miesiącach po narodzinach córki wiedziałam co teraz będzie. Zostałam matką, muszę zachowywać się jak matka a nie jak gówniara, która nie potrafi nawet zadbać o swój tyłek a co dopiero o maleństwo. Niestety nie skończyłam szkoły, gdyż wolałam iść do pracy gdy córka już na tyle podrosła, że nie potrzebowała mojego pokarmu non stop. Mieszkałam u rodziców na czas pracy moja mama zajmowała się wnuczką. Wiedziałam, że nawet mieszkając u matki muszę jej w jakiś sposób się za to "odwdzięczyć". Oczywiście płaciłam jej za mieszkanie u niej. Na pomoc ojca mojej córki nie mogłam liczyć. Mogłam tylko liczyć na siebie jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem. Mama mi finansowo nie pomagała, za to opiekowała się wnuczką.
Cieszę się bardzo, że urodziłam Kingę tak szybko, bo szczerze mówiąc nie wiem gdzie bym teraz była i co robiła gdyby nie ciąża. I dziękuję Bogu za tak piękny dar.

Kacperek:love: 02.10.2012 godz.23:35 3200g, 56cm:love:
19.10.2012 3900g, 58cm
04.12.2012 5600g, 62cm
15.01.2013 6300g, 65cm

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6yd4anvaqre.png
http://www.suwaczki.com/tickers/l22nuay32jj38nva.png
http://www.suwaczki.com/tickers/wnidio4p5btv58no.png
http://s8.suwaczek.com/20100619580114.png

Odnośnik do komentarza

ja tez zauważyłąm dużą zmiane w sobie, zaczeła sie jeszcze gdy tak naprawde nie wiedziałam ze jestem w ciązy,ale czułąm ze juz pic i palic mi nie wolno,kiedys było imprezy,znajomi itd ale dla synka tego juz nie ma,teraz gdy ma juz prawie 4 lata, czasem zdarza mi sie gdzies wyjść ale bardzo zadko,nie lubie go zostawiac.a wczesniej w ogle nie wychodziłam, spędzałam czas z maleństwem w domu. od zajścia w ciąże bardzo sei zmieniłam teraz najwazniejszy jest on i jego szczęście, ale to co było wazne przd nim juz sie nie liczy.zaluje aby jednego,tego ze mój synek nie ma pełnej rodziny, bo wychowuje go sama,mieszkam z moimi rodzicami, bedąc jeszcze w ciązy zaczełam studia i dopiero w czerwcu w przyszłym roku je skończe,nie pracowałam jeszcze ,czas dziele na synka i nauke,ale nie raz jakies cv wysle moze sie cos znajdzie,małego utrzymuje z pieniedzy z MOPSu bo byly nieraczy płacic alimentów,nie rozumiem takich ludzi, jak w ogóle dzieckiem mozna sie nie interesowac.

Odnośnik do komentarza
Gość Dwu-Kropek

Ulla
Dziewczyny mówi się, że kobieta często po porodzie ścina włosy. Jednak ja mam oprócz zmiany w stylizacji swojej osoby pytanie o zmianę w osobowości. Czy nastąpiła u was jakaś zmiana w postępowaniu, funkcjonowaniu, wartościach itp.?

Hmmm.... sama nie wiem....

Odkąd mam dzieci - nie tknę alkoholu - okazjonalnie lampka wina czy małe piwko;

I... gotuję teraz konkretne obiady :36_6_5:

A wygląd - lubię zmieniać kolory, długość włosów od zawsze....

Odnośnik do komentarza

Wielu zmian w sobie nie widzę, nie ścięłam włosów, za alkoholem nie przepadałam nigdy, papierosów też nie paliłam. Urodziłam Kubę jak miałam 26 lat i już za sobą miałam wtedy szaleństwa młodości :)
Zmiana jest chyba tylko jedna, przestałam myśleć najpierw o tym co jest najlepsze dla mnie, a myślę o tym co będzie najlepsze dla Kuby, ale podejrzewam, że każda matka tak ma :)

Odnośnik do komentarza

barbaraaaaa
a moze ty cos wiecej o sobie pod tym wzgledem napiszesz?

u mnie zmiana to przede wszystkim zaskoczenie, że nie jestem typem mamy która ma potrzebę bycia z dzieckiem 24h bez pracy....mam potrzebę dzielenia tych wszystkich rzeczy...i nie ukrywam mnie to zaskoczyło....a zmiany to przede wszystkim umiejętność odpuszczania sobie kilku ważnych rzeczy...tak po prostu bo ktoś inny jest ważny...kiedyś chciałam trzymać wszystko teraz już takiej potrzeby nei mam

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

a ja tak od kilku dni się zastanawiam nad tym co się we mnie zmieniło, ale chyba nic, długo czekałam na dziecko i chyba zanim zaszłam w ciążę już wiele spraw się zmieniło, wiec samo przyjście na świat dziecka nie zmieniło mnie tak bardzo.
Może tyle, ze życie stało się fajniejsze;)

Odnośnik do komentarza

Ulla
barbaraaaaa
a moze ty cos wiecej o sobie pod tym wzgledem napiszesz?

u mnie zmiana to przede wszystkim zaskoczenie, że nie jestem typem mamy która ma potrzebę bycia z dzieckiem 24h bez pracy....mam potrzebę dzielenia tych wszystkich rzeczy...i nie ukrywam mnie to zaskoczyło....a zmiany to przede wszystkim umiejętność odpuszczania sobie kilku ważnych rzeczy...tak po prostu bo ktoś inny jest ważny...kiedyś chciałam trzymać wszystko teraz już takiej potrzeby nei mam

Ulla ja też jestem takim typem mamy jak Ty :)
Tylko dla mnie akurat nie było to zaskoczenie, bo swoją pracę bardzo lubiłam i wiedziałam od razu, że ciężko mi się będzie bez niej obejść :)

Odnośnik do komentarza

Ulla
no właśnie a czy któraś z was ma poczucie że zbytnio poddała się wychowaniu a nie codziennemu życiu? Tzn.że tylko dziecko a o sobie już nie pamięta?

Ja cały czas prowadzę wewnętrzna walkę.Pomiedzy sobą-matka a sobą-kobieta/jednostka. Bywają takie chwile,gdy jestem sama w domu z Adasiem przez kilka dni i pod koniec takiego maratonu tak zapominam o sobie.

A wracając do meritum to macierzyństwo nauczyło mnie spokoju i tego ze nie warto przejmować sie pierdolami.Ze nie warto prowadzić nic nie znaczących sporów (np z Mężem)i tracić Nan energię. Która mogą wykorzystać na zabawę z Adasiem.
Mało imprezeuje-właściwie imprezy są puste bez znaczenia,pozeraja czas.
Moglabym wymieniac,skwituje tylko-dojrzalam miłe Panie.

" Dziecko jest księg

Odnośnik do komentarza

Ulla
no właśnie a czy któraś z was ma poczucie że zbytnio poddała się wychowaniu a nie codziennemu życiu? Tzn.że tylko dziecko a o sobie już nie pamięta?

Ja chyba od początku starałam się zachować jakiś kompromis.
Wiadomo na początku jest trudniej, bo nowa sytuacja, karmienie piersią itp itd. długo można by wymieniać. Ale jednak starałam się przynajmniej raz na jakiś czas znaleźć chwilę dla siebie czy to na szybki maraton sklepowy, czy na hennę u kosmetyczki, czy wizytę u fryzjera.
Na pewno było mi łatwiej z tego powodu, że mam męża na miejscu, który pracuje w stałych porach i od początku w opiekę nad Kubą bardzo się angażował. Poza tym moje dziecię nie miało absolutnie żadnego problemu z wypiciem mojego mleka z butelki, więc tutaj też nie byłam aż tak bardzo uzależniona od godzin karmienia.
Teraz jak Kuba jest starszy, to też jest nieporównywalnie łatwiej. I na fitness można wyskoczyć i na ploty z koleżankami, nie za często, ale się udaje :)
Ja czuję się dobrze w tym co udało mi się wypracować aby pogodzić bycie mamą z byciem kobietą i chyba to najważniejsze :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...