Wrzesień 2012

[Moni@]

sadz sadz delfina, bedziemy mialy co chrupac jak przyjedziemy na kemping

ja wlasnie wsunelam sniadanko - kanapeczka z szynka i zoltym serem a do tego miseczka kuskusu z warzywami i mieszanka fasoli, dzieci stwierdzily ze moja salatka smierdzi
musze dokarmiac blizniaki z rana, bo po poludniu sa zdane tylko na jogurcik...ale to dobrze, beda mialy zgrabna mamusie

zmykam ogarnac chatke, tak z grubsza a jutro porzadki wiosenne u dziewczyn w szafie...ufff to dopiero jest wyzwanie...tym bardziej ze porzadek utrzymuje sie srednio jakies...trzy dni

[cinamoonka]

monia a co do tych ciuszkow to blizniaki chcesz tak samo ubierac czy jako dwie rozne indywidualnosci ?

delfina masz racje z tymi rozstepami i niestety moja skora jest podatna na nie bo juz mialam je na piersiach udach i posladkach ale brzus ominely wiec mam nadzieje ze teraz tez je ominal

[Moni@]

cin raczej inaczej bede ubierac, choc jak sie trafia jakies fajowskie ciuszki to moze kilka bede miala takich samych, ale raczej sklaniam sie ku ubieraniu inaczej:))
jak bedzie parka to raczej trudno bedzie tak samo ubierac, no chyba ze na poczatku...ale pozniej juz trudniej

20 minut po sniadaniu odezwala sie lewica...a teraz niesmialo prawica sie poruszyla...

mam katalog jojomamanbebe i kupon przy pierwszym zakupie...ehhhh chyba sie skusze

[Moni@]

pierwsze zakupy za mna...nie moglam sie powstrzymac no...

to wzielam razy dwa

http://www.marksandspencer.com/Cotton-Tatty-Teddy-Joggers-Outfit/dp/B000KS3WNY?ie=UTF8&pf_rd_r=1S0FJT49WXTM65WGB9TN&pf_rd_m=A2BO0OYVBKIQJM&pf_rd_t=3901&pf_rd_i&pf_rd_s=left-1

plus bodziaki:

http://www.marksandspencer.com/Pack-Pure-Cotton-Striped-Bodysuits/dp/B002I6F89W?ie=UTF8&pf_rd_r=1S0FJT49WXTM65WGB9TN&pf_rd_m=A2BO0OYVBKIQJM&pf_rd_t=3901&pf_rd_i=1000&pf_rd_p=213138347&pf_rd_s=left-1

zmykam, milego dzionka:)

[navacho]

Moni@ no to gratuluję pierwszych zakupów!!!
U nas poranek niedzielny piękny, posiedziałyśmy z Nastką w ogródku i zaraz idziemy na spacer. Latała już wczoraj bez czapki i w trampkach, mam nadzieję że już nam zimno nie wróci. A swoją drogą to dośc chore, przedwczoraj rano skrobałam szyby w aucie a w wczoraj założyłam klapki.
Moni@ jesli chodzi o latanie to zdania są podzielone, moja koleżanka kategorycznie była przeciwna, bo jej znajoma poroniła, lekarka mówiła, że jak nie jest zagrożona to można latać, znam sporo dziewczyn co latały i nic. Ja też leciałam w pierwszej ciąży na wakacje ok 5 tygodnia, moja kuzynka też i wszystko jest ok. Wydaje mi się że nie ma reguły i dobrej rady.
kamilka893 ty pisałaś o infekcji? ja też poprzednio miałam non stop, zero basenu w związku z tym. A wiadomo jak w późniejszej ciąży dobrze robi na plecy. I fakt jak już raz złapiesz to się cholerstwo nie chce odczepić, lekarka kazała pić dużo kefiru i maślanki. Ale czy pomogło, chyba nie koniecznie ;(

[Moni@]

Navacho ja w obie ciąże z dziewczynkami zaszlam w czerwcu a w lipcu latalam do Polski i nie było problemów. W tej ciąży przeciwskazaniem jest moje poronienie z listopada plus ciąża blizniacza, no i te moje częste plamienia tez nie są pozytywem...sama jestem w kropce:(
Pogadamy jeszcze z lekarzem, może coś mądrego doradzi...do Hiszpanii byłoby coś koło 3 godzin wiec nie tak tragicznie

A z zakupów cieszę się jak dziecko

W Londku słońce się schowalo i w ogole jest zimno...

[navacho]

Moni@

Navacho ja w obie ciąże z dziewczynkami zaszlam w czerwcu a w lipcu latalam do Polski i nie było problemów. W tej ciąży przeciwskazaniem jest moje poronienie z listopada plus ciąża blizniacza, no i te moje częste plamienia tez nie są pozytywem...sama jestem w kropce:(
Pogadamy jeszcze z lekarzem, może coś mądrego doradzi...do Hiszpanii byłoby coś koło 3 godzin wiec nie tak tragicznie

no tak ciąża bliźniacza to odrębny przypadek i raczej trzeba zawsze traktować indywidualnie. Może w drugim trymestrze będzie już lepiej nie będziesz mieć tych plamień i po wszelkich mądrych badaniach lekarz powie, że nie ma przeciwwskazań.
Jeśli nie podróż samolotem to pozostaje tunel i dalej samochodem na południe ;)))) ale to chyba trzeba trochę więcej urlopu przeznaczyć.

[Moni@]

Hej mamuski
Kicham i brycham od rana, wczoraj w domu byl przeciag bo mąż z kolegą naprawiali tą nieszczęsną kanalizację, no i chyba mnie przewialo...znowu uśmiecha się czosnek i miód..

Mam ochotę na białą kiełbasę na gorąco, z musztarda albo z ketchupem...a wczoraj zajadalam kwaśne zelki znowu, nie mogłam się normalnie powstrzymać...choć podejrzewam że kwaszone ogórki byłyby zdrowsze

Miłego!

[kamilka893]

no i znowu w poniedziałkowy poranek jestem pierwsza

Witam na początku tygodnia ... nie cierpię poniedziałku , zdaję sobie sprawę że cały tydzień przede mną jeszcze ten tydzień na 12 do 20 ufff

Niedziela piękna ... przyjechała rodzinka zrobiliśmy grila i siedzieliśmy cały dzień na tarasie

Dzisiaj już po śniadanku pyszne kanapki z twarożkiem szynką i pomidorem.

navacho racja ja pisałam o infekcji ... pojawia się i znika takie diabelstwo z którym musimy żyć. A wystarczy jeden siad w łazience obcej i już na drugi dzień gotowa ....

moni@ zgadzam się że bliźniaki powinny być inaczej ubierane to dwie odrębne istoty więc zapewne będą miały odrębne charaktery .

Męża już wyszykowałam do pracy teraz kolej na mnie chce jeszcze surówkę zrobić na obiad i pranie poskładać .

Jeszcze 11 dni do USG ... niech ten czas szybko leci :)

[2fast4u]

cześć :)

też macie ponurą pogodę za oknem? liczyłam na jakieś słoneczko, bo będę musiała dzis trochę pobiegać, a tu taka lipa ;(((

od dziś zaczynam kurs rosyjskiego, więc pewnie w poniedziałkowe i środowe wieczory będę ledwo żywa, ale postaram się zaglądać na forum

[kamilka893]

fast a co ciebie kochana naszło na rosyjski ? Wymóg czy chęć ?

U mnie też pogoda zmienna .. słońce wychodzi , za chwilę go nie ma nie wiadomo jak się ubrać ...

[2fast4u]

przed ciążą zaczęłam poziom A1, teraz zaczynam poziom A2,i jest tu trochę własnych chęci, a trochę konieczności, bo zdarzają mi się uczniowie z Czeczenii i Gruzji i ciężko ich czegokolwiek nauczyć, gdy oni nie mówią po polsku, a ja po rosyjsku

[kamilka893]

ahao k ... u mnie to nawet z angielskim ciężko ... mature zdawałam z niemieckiego i z nim w miarę sobie radzę .. z klientem się dogadam :P ciągnie mnie żeby znać inne języki ale jakoś lenistwo i brak czasu mnie ogarnia . Narazie rozważam zrobienie prawa jazdy, tylko Mąż mnie zniechęca . On jest zdania że kobieta za kółko się nie nadaje i że nie są mi potrzebne bo on ma . Szowinista jeden !
A ja uważam że każda kobieta powinna mnieć prawa jazdy , dziecko będzie na szczepienie jechać czy gdzie kolwiek ... do miasta mam 3 km ... do pracy jakieś 40 minut pieszo , fakt faktem chodzę tylko jak mam na 12 bo na 9 i po pracy o 17 i 20 mąż mnie zabiera.

Tylko że ja nie mam wsparcia ... boję się że nie zdam że się rzeczywiście nie nadaję .

[delfina5]

Dzień dobry :)

Kamilka, ja nie wyobrażam sobie teraz nie mieć prawa jazdy. Ale mieszkam 40 km od pracy więc to ma duże znaczenie. Ale ogólnie dzieciaki odebrać ze szkoły (6km), do sklepu jechać, zawieść dzieci do szkoły muzycznej, jechać na pocztę, bez prawka... niewyobrażalne.

Jak człowiek nie ma to jakoś sobie radzi, jak ma nie może zrozumieć jak radził sobie bez niego. Był taki uziemiony.

[delfina5]

A co do zdania za pierwszym razem, mało prawdopodobne, choć możliwe.
Mi się udało w zasadzie za drugim razem.

[Moni@]

kamilka chyba mego postu nie przeczytalas...heheh...ja jeszcze z wyrka pisalam

nie daj sie i zdawaj na prawko, nie mysl ze nie dasz rady bo nieraz kobitki lepiej prowadza od facetow, a ze oni twierdza inaczej to juz ich problem

ja zdalam prawko za pierwszym razem (nie wiem jak mi sie udalo...) w klasie maturalnej wiec smigam juz pare ladnych lat...ale ja to kocham jezdzic, moglabym byc kierowca, a co! :))

co do jezykow...hmmm...tez mialam zdawac mature z niemieckiego ale zmienilam zdanie w ostatniej chwili i zdawalam z angielskiego...srednio mi poszlo
a juz tutaj w Londku zaczynalam kurs hiszpanskiego, ale po miesiacu zrezygnowalam, w tym samym czasie konczylam jeszcze angielski a juz byly dzieci i nie wyrabialam sie na zakretach...zaluje, bo to fajny jezyk
no ale niby jak sie ma angielski to wszedzie mozna sie dogadac..niby tak

2fast powodzenia z rosyjskim i podziwiam za samozaparcie, dobrze ze wykorzystujesz czas przed narodzinami babelka malego, pozniej byloby trudniej..

delfina jak tam moje rzodkieweczki? rosna juz? ja bym jeszcze poprosila marcheweczke...hmmm taka slodziutka prosto z ogrodeczka...mniam!

[delfina5]

Moniś, marchewa będzie :) Zawsze jest :)
I pomidorki koktajlowe (włanoręcznie wyhodowane z nasionek dojrzałych pomidorków z zeszłego roku)

ogóreczki
szczawik
buraczki, botwinka
selery
pory
pietruszka
sałata,
rzodkiewka
fasolka szparagowa
koper
cukinie
dynie
cebulka, szczypiorek
kalarepkę

w zeszłym roku miałam jeszcze bakłażan, kabaczek, brokułę, bób, groszek zielony i kapustę ale w tym roku zrezygnuję z nich.

a z ziół
tymianek, rozmaryn, majeranek, szałwia, oregano, mięta, rukola

[Moni@]

wow...delfina to ty samowystarczalna jestes kobieto...powiedz jeszcze ze sama pieczesz chleb a jutro kupuje do ciebie bilet

w Polsce tez mielismy spory ogrodek...w sumie to dwa mniejsze i jeden duzy, ten najwiekszy byl z wisnia i jablonia i trawka, aha i jeszcze porzeczka czarna i czerwona - tam robilismy grilla a reszta to byly jeden warzywny a drugi kwiatowo-warzywny...tez zawsze byla swoja salata, ogorki, marchew, pomidorki...zupelnie inaczej pachnie i smakuje niz te kupne badziewie...ehhh

[delfina5]

Monia... prawie rok piekłam, ostatnio trochę mi się znudziło i przestałam. Ale automat stoi, tylko mąkę i drożdze kuoić i PRZYJEŻDŻAJ :)

[delfina5]

A jak urośnie rzodkiewka zrobimy twarożek z mleka prosto od krowy ze szczypiotkiem i rzodkieweczką :) Co ty na to?
Dziś robię placuszki ziemniaczane z twarożkiem :)

[Moni@]

loooo...delfina prosze cie...ja od rana chodze i cos wcinam...ssanie mi sie wlaczylo a ty mi tu o takich rarytasach :glodny:

[Moni@]

wlasnie dzwonil moj boss...tak jak podejrzewalam bedzie narada co tu ze mna dalej robic...no ale jest szansa ze na razie poza kilkoma dodatkowymi srodkami ostroznosci nie beda mnie przenosic...i dobrze bo na razie wole nie

moj boss wystraszony bo ochrona wyslala mu maila i chyba cos musieli wyolbrzymic...uspokoilam go ze oni troche spanikowali, no ale to ogromna firma i tam tak jest - wszystko traktuja zbyt powaznie

[navacho]

kamilka893

Narazie rozważam zrobienie prawa jazdy, tylko Mąż mnie zniechęca . On jest zdania że kobieta za kółko się nie nadaje i że nie są mi potrzebne bo on ma . Szowinista jeden !

Tylko że ja nie mam wsparcia ... boję się że nie zdam że się rzeczywiście nie nadaję .
nie chce żebyś robiła, bo mu samochód będziesz zabierać ;)))
a ty się nie przejmuj i rób, kobiety to lepsi kierowcy niż faceci, mamy podzielność uwagi i potrafimy robić wiele rzeczy za kółkiem.
Ja jeżdżę z Nastką bardzo często samo do rodziców, jakieś 300 km, więc nie zatrzymuję się co chwila jak ona chce, bo jechałybyśmy cały dzień. W czasie jazdy otwieram jej kabanosy, podaję ksiązeczki, chusteczki, jakieś jedzenie, i sięgam po misia, który spadł na podłogę, otwieram jogurt, odbieram chusteczki, odwijam hot doga z papierka "bo jus zjadlam do papierka" i tak całą drogę.
A mój mąż jak jedzie to warczy, "teraz nic do mnie nie mów", szczególnie jak jedzie po mieście, musi się skupić i potrafi tylko prowadzic auto i na tym koniec.
Więc się nie daj i rób prawko.
Aaaa i jeszcze jedno, pozyczyłam mężowi mój samochód i wyjeżdżając z uliczki zahaczył inny samochód zaparkowany w uliczce, pomimo kamery cofania, wgiął i zarysował mi bok, słabo co?

[navacho]

Moni@

moj boss wystraszony bo ochrona wyslala mu maila i chyba cos musieli wyolbrzymic...uspokoilam go ze oni troche spanikowali, no ale to ogromna firma i tam tak jest - wszystko traktuja zbyt powaznie

wiesz, lepiej pozwaznie niż mieli by olać. Lepiej dmuchac na zimne, a i tobie będzie lżej ;)

[cinamoonka]

delfina tak tak mow babo co jeszcze masz swojskiego tylko pozniej nie zdziw sie jak z walizami sie do Ciebie wbijemy jak mi jeszcze powiesz ze robisz ser i maslo swojskie to nie ma bata zapakuje brzuch w autokar i bede ;)