Skocz do zawartości
Forum

Wrzesień 2012


Moni@

Rekomendowane odpowiedzi

Monia - co do krztuszenia się. Tak mi na myśl przyszło. Młody mi się krztusi, jak mu się nie odbije dobrze po jedzeniu i go odłożę do pozycji leżącej. Już nie raz musiałam go niemal do góry nogami "ratować". Ale odkąd cierpliwie czekam aż mu się porządnie odbije - problem z krztuszeniem się minął.

Co do wagi - po tej ciąży jestem zachwycona tempem opadania mojego brzuszka. Minął tydzień, a ja wyglądam - jak to moja mama określiła - jakbym dobrze pojadła. Co prawda mam nadal +10kg, ale widzę po sobie, że większość to woda w organizmie i... cyce :/ Mam tak ogromniaste balony, że karmić dziecko muszę na leżąco, bo jak próbuję na siedząco to leci z taką siłą i wpada mu do gardła, że dławi się okropnie. A tak to on na boczku, cycek na boczku i dajemy radę :)

Delfina - gdzieś tam pisałaś, że mała ciągnie Ci cyca 5 min, później się denerwuje i dokańczasz butlą. Powiem Ci, że u mnie czasem wygląda to podobnie, tj. je 5 minutek i nerw, wypluwa i nie łapie. To dla mnie tylko znak, że się zapowietrzył i muszę go podnieść do odbicia. Odbija mu się i w momencie dalej szuka i pięknie dojada. Czasem dopiero szuka kilka minut po odbiciu.

Navacho - Twojej córci nie będę poganiać, bo cierpliwie czekasz już na cięcie środowe :) To jutro do szpitala?

Anusia - za to Twój kawaler to już by mógł przywitać się z nami po tej stronie brzuszka :) Mój to zrobił tydzień później... Niech Twój nie idzie w jego ślady, bo Wam w końcu września braknie ;) Trzymam kciuki, by urodził się najpóźniej w piątek :)

Ja mam dwoje poniedziałkowych dzieci :) Naira urodzona w poniedziałek o 9:25, a brat w poniedziałek o 8:25. W ogóle obawiałam się, że synuś da mi popalić, a to taki sam aniołeczek jak siostrzyczka. Je, śpi, kupki robi (bez wysiłku ;)), co parę godzin ma z godzinkę aktywności. Ostatnie dwie noce były rewelacyjne. Jak po kąpieli poszedł spać ok. 22:30 tak spał do 3:00, zjadł, przewinęłam go i spał do 7:30, znów zjadł i spał do 10:00. Jakby dziecka nie było. Nie płacze - chyba, że jest super głodny, a mamusia wymyśli sobie przewijanie przed jedzeniem ;) To zakrzyczy, by upomnieć się o swoje. Także dumna jestem z niego bardzo.

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna

http://s2.suwaczek.com/201209171762.png
http://s10.suwaczek.com/201005245365.png

Odnośnik do komentarza

Co do opowieści szpitalnych... ;)

Więc tak: kilka różnych pań koło mnie leżało i się zmieniało podczas, gdy ja zagrzałam miejsce i czekałam aż akcja sama się zacznie. Jedna - taka przedostatnia - tak bała się zderzenia z rzeczywistości, że na obchodzie poprosiła ordynatora o to, by pozwolił jej zostać dobę dłużej w szpitalu... Na szczęście ocknęła się i po wielu godzinach rozmów - doszła do wniosku, że sobie poradzi w domku, bo przecież innej opcji nie ma ;) I przyszła środa i tuż przed 11:00 przywieźli na salę kolejną panią po porodzie. Na imię miała Jadzia. Ma 40 lat i urodziła czwarte dziecko. Pierwsze urodziła w wieku 30 lat i tak syn ma 10 lat, córcia 7, cócia 4 i synuś Benedykt - 0. Od Pani Jadzi troszkę biło kasiorką, jej styl! (nawet w koszuli nocnej tuż po porodzie), sposób wysławiania się, rozmawiania z mężem itp. Mówiła mi jakie to szczęście mieć dzieci, jak się cieszy, że im się udało i mają tak dużą rodzinkę, że serce jej się raduje jak widzi jaka miłość łączy jej dzieci, jak są za sobą. Radziła, by wychowując swoją dwójkę zawsze znajdować czas, który mogę OSOBNO spędzić z córcią i osobno z synkiem. Dodawała otuchy. Odwiedził ją brat i chyba mama - wielkie ciepło od nich biło. Generalnie jak się okazało - są bardzo uduchowioną rodziną. Każdy dawał jej i synkowi wiele błogosławieństw bożych. Wieczorem miał do niej jeszcze przyjść mąż i dowieźć kilka potrzebnych rzeczy. M.in. Jadzia zażyczyła sobie kompocik z jabłuszek, który ich niania - Pani Marysia - robi najlepszy pod słońcem. Strasznie ją suszyło po porodzie. Więc od dzieci była Pani Marysia, a od ogarniania całego bałaganu - Pani Małgogosia. Jadzi mama zaś - robiła najlepsze "zimne nóżki" - te Jadzia zamówiła sobie na następny dzień. Z góry przeprosiła, ale mąż miał ten kompocik dowieźć dopiero po 22:00... powiedziałam, że nie ma sprawy, że rozumiem. Przyjechał w końcu mąż Darek. Bardzo miło mnie zaskoczył, bo jedna z pierwszych rzeczy, które zrobił - to zapytał mnie jak wyniki mojego synka i czy mu już CRP spada. Posiedział kilka minutek i po dość długiej, wieczornej modlitwie pobłogosławił żonę i wyszedł. Rano zaś - jak na szpital Ojców Bonifratrów pw. Aniołów Stróżów przystało - był ojciec Binfratr i pytał czy któraś z pań chce komunię świętą. Jadzia akurat karmiła małego Benia, ale poprosiła o eucharystię. Ojciec podszedł, podał, pobłogosławił. Z rozmów, które chcąc nie chcąc podsłyszałam - mogłam odczuć, że to bardzo kochająca się rodzinka. Ale też zdecydowanie nie taka przeciętna. Po czym niedługo przed moim wypisem - przyszła położna do Jadzi i mówi: "no, to chyba nie zobaczymy pani w telewizji jakiś czas? Chyba, że jakiś skecz z karmiącą matką", na co Jadzia: "oj, no chyba na razie nie :)". Dało mi to do myślenia. Jak już dojechałam do domku dzwonię i mówię do męża: "Ty wiesz co? Ta Jadzia co obok mnie była... ona chyba jakąś aktorką jest." Na co mąż: "Ty wiesz co? Ja widziałem jej męża... wiesz kto to jest? To ten gość z reklamy Plusa". No i światełko mi się zaświeciło :) Leżałam z gwiazdą mojej ulubionej reklamy Plusa, jedną z trzech postaci kabaretu Mumio :) Gdzie odwiedzał ją mąż - również z reklamy - ten z bródką i wąsikiem oraz brat (chyba!) - ten z zaczesaną na boczek grzywą :) Cała trójka, z której nie raz się tak uśmiałam jak oglądałam kolejny spot reklamowy PLUS GSM. A ja taki wiesiek i nie poznałam :) Dopiero w domu mój szwagier wrzucił Mumio w youtube - i patrzę... a to ta Jadzia, której jeszcze dziś dałam kilka próbek Mustelli na sutki, bo ją bolały i użyczyłam F18 do pupci Benia, bo w roztargnieniu nie miała kremiku dla dzidziusia. Teraz fajnie mi się to wspomina - te ich rozmowy, niejednokrotnie śmieszne. Ogólnie między sobą się tak fajnie i zabawnie zwracali.

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna

http://s2.suwaczek.com/201209171762.png
http://s10.suwaczek.com/201005245365.png

Odnośnik do komentarza

No nie :D

A co do ich pokrewieństwa to czytałam kiedyś - ona na casting do nich poszła, żadna rodzina, jej mąż, jeszcze nie mąż kręcił na nią nosem, a ten drugi chciał ją przyjąć. A potem jednak chyba mąż się zabujał hahah :D Nie no jej poznać mogłaś nie bardzo, bo po porodzie, bez mejkapu, ale żeby ich :D

Odnośnik do komentarza

alfaaaaa Ty juz zaraz smyranko bedziesz migotka czuc :) na wspolnej ogladaj to moze Cie tyknie jak mnie w 15tc :) a ja przecie brzuchol juz mialam

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cx1hp58fyeab3.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=65615126149045d49.png

You never know how strong you are until being strong is the only choice you have

Nie win za nic nikogo w swoim zyciu,dobrzy ludzie daja szczescie,zli-doswiadczenie. Najgorsi ludzie daja Ci dobre lekcje a najlepsi piekne wspomnienia

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO, ŻE OSIĄGNIĘCIE WYMAGA CZASU. CZAS I TAK UPŁYNIE."

:angel1: 4.10.2011 [*]

Odnośnik do komentarza

justi_m82
Co do opowieści szpitalnych... ;)

Więc tak: kilka różnych pań koło mnie leżało i się zmieniało podczas, gdy ja zagrzałam miejsce i czekałam aż akcja sama się zacznie. Jedna - taka przedostatnia - tak bała się zderzenia z rzeczywistości, że na obchodzie poprosiła ordynatora o to, by pozwolił jej zostać dobę dłużej w szpitalu... Na szczęście ocknęła się i po wielu godzinach rozmów - doszła do wniosku, że sobie poradzi w domku, bo przecież innej opcji nie ma ;) I przyszła środa i tuż przed 11:00 przywieźli na salę kolejną panią po porodzie. Na imię miała Jadzia. Ma 40 lat i urodziła czwarte dziecko. Pierwsze urodziła w wieku 30 lat i tak syn ma 10 lat, córcia 7, cócia 4 i synuś Benedykt - 0. Od Pani Jadzi troszkę biło kasiorką, jej styl! (nawet w koszuli nocnej tuż po porodzie), sposób wysławiania się, rozmawiania z mężem itp. Mówiła mi jakie to szczęście mieć dzieci, jak się cieszy, że im się udało i mają tak dużą rodzinkę, że serce jej się raduje jak widzi jaka miłość łączy jej dzieci, jak są za sobą. Radziła, by wychowując swoją dwójkę zawsze znajdować czas, który mogę OSOBNO spędzić z córcią i osobno z synkiem. Dodawała otuchy. Odwiedził ją brat i chyba mama - wielkie ciepło od nich biło. Generalnie jak się okazało - są bardzo uduchowioną rodziną. Każdy dawał jej i synkowi wiele błogosławieństw bożych. Wieczorem miał do niej jeszcze przyjść mąż i dowieźć kilka potrzebnych rzeczy. M.in. Jadzia zażyczyła sobie kompocik z jabłuszek, który ich niania - Pani Marysia - robi najlepszy pod słońcem. Strasznie ją suszyło po porodzie. Więc od dzieci była Pani Marysia, a od ogarniania całego bałaganu - Pani Małgogosia. Jadzi mama zaś - robiła najlepsze "zimne nóżki" - te Jadzia zamówiła sobie na następny dzień. Z góry przeprosiła, ale mąż miał ten kompocik dowieźć dopiero po 22:00... powiedziałam, że nie ma sprawy, że rozumiem. Przyjechał w końcu mąż Darek. Bardzo miło mnie zaskoczył, bo jedna z pierwszych rzeczy, które zrobił - to zapytał mnie jak wyniki mojego synka i czy mu już CRP spada. Posiedział kilka minutek i po dość długiej, wieczornej modlitwie pobłogosławił żonę i wyszedł. Rano zaś - jak na szpital Ojców Bonifratrów pw. Aniołów Stróżów przystało - był ojciec Binfratr i pytał czy któraś z pań chce komunię świętą. Jadzia akurat karmiła małego Benia, ale poprosiła o eucharystię. Ojciec podszedł, podał, pobłogosławił. Z rozmów, które chcąc nie chcąc podsłyszałam - mogłam odczuć, że to bardzo kochająca się rodzinka. Ale też zdecydowanie nie taka przeciętna. Po czym niedługo przed moim wypisem - przyszła położna do Jadzi i mówi: "no, to chyba nie zobaczymy pani w telewizji jakiś czas? Chyba, że jakiś skecz z karmiącą matką", na co Jadzia: "oj, no chyba na razie nie :)". Dało mi to do myślenia. Jak już dojechałam do domku dzwonię i mówię do męża: "Ty wiesz co? Ta Jadzia co obok mnie była... ona chyba jakąś aktorką jest." Na co mąż: "Ty wiesz co? Ja widziałem jej męża... wiesz kto to jest? To ten gość z reklamy Plusa". No i światełko mi się zaświeciło :) Leżałam z gwiazdą mojej ulubionej reklamy Plusa, jedną z trzech postaci kabaretu Mumio :) Gdzie odwiedzał ją mąż - również z reklamy - ten z bródką i wąsikiem oraz brat (chyba!) - ten z zaczesaną na boczek grzywą :) Cała trójka, z której nie raz się tak uśmiałam jak oglądałam kolejny spot reklamowy PLUS GSM. A ja taki wiesiek i nie poznałam :) Dopiero w domu mój szwagier wrzucił Mumio w youtube - i patrzę... a to ta Jadzia, której jeszcze dziś dałam kilka próbek Mustelli na sutki, bo ją bolały i użyczyłam F18 do pupci Benia, bo w roztargnieniu nie miała kremiku dla dzidziusia. Teraz fajnie mi się to wspomina - te ich rozmowy, niejednokrotnie śmieszne. Ogólnie między sobą się tak fajnie i zabawnie zwracali.

jadwiga i Dariusz Basinscy no prosze...;) to fajnie bedziesz miala co wspominac..

Kacperek 12.08.2012 3570g i 58cm
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-12082012031_1900795157_Kacperek_3.jpg
http://www.suwaczki.com/tickers/o1483e5e2lxndfo7.png

Sandra
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=38109

http://www.suwaczki.com/tickers/vd098nu9btyoujmr.png

Odnośnik do komentarza

cinamoonka
jejku dziewczyny Wy tu o dietach...ja wczoraj mialam dola z tego powodu :ehhhhhh: no strasznie sie zle czuje sama ze soba...:ehhhhhh: jak tylko skoncze karmic to dukan jak nic bedzie...tak mysle ze to w styczniu sie stanie jak maly bedzie juz jadl jakies obiadki chyba ze wczesniej jak u moni mleko zaniknie:ehhhhhh: moja waga sprzed ciazy 66-68kg a teraz :(
80kg :ehhhhhh: 12kg musze zrzucic albo 15 ..w nic sie nie mieszcze brzuch wisi a najgorsze to to ze ja w locie jem i to tost z czyms ewentualnie baaardzo pozny obiad... i kto to mowil ze kg w trakcie karmienia w dol leca???:hmm:

Może ja. Ja jem normalnie, nawet ostatnio mam mega ssawkę. A póki co waga idzie w dół. Wczoraj było niespełna 84. A przed ciążą 87kg. Jestem gruba, wiem. Ale teraz czuję się lekko i doooobrze hehehe.

A i wczoraj wlazław jeansy w które nie zieściłam się przed ciążą. I.... znalałam w nich 50 zł :D:D:D:D

,,Kocham Was córeczki, jesteście dla mnie najważniejsze na świecie,,.

Zosia Elżbieta przyszła na świat 30 sierpnia 2012 r o godz 12.05
Waga 4110 g 58 cm długości

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf67hvuo7ib.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhm3g1cmovz.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgy6dw0esi.png

Odnośnik do komentarza

Taaa, ostatnio mówię do córki, wiesz jak najszybciej schudnę o pół kilo?
Zciągnę mleko :D

Ja wczoraj poza domem, w gościach byłam na urodzinach chrześniaka. I teraz nie mogę was nadrobić tyle rześnie wyprodukowały :D

,,Kocham Was córeczki, jesteście dla mnie najważniejsze na świecie,,.

Zosia Elżbieta przyszła na świat 30 sierpnia 2012 r o godz 12.05
Waga 4110 g 58 cm długości

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf67hvuo7ib.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhm3g1cmovz.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgy6dw0esi.png

Odnośnik do komentarza

monia podaj mi na prv mail to Ci wysle wzory tych chusteczek na talerz aaaa i Ela na ebayu teraz wystawila cos..zaraz link wstawie

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cx1hp58fyeab3.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=65615126149045d49.png

You never know how strong you are until being strong is the only choice you have

Nie win za nic nikogo w swoim zyciu,dobrzy ludzie daja szczescie,zli-doswiadczenie. Najgorsi ludzie daja Ci dobre lekcje a najlepsi piekne wspomnienia

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO, ŻE OSIĄGNIĘCIE WYMAGA CZASU. CZAS I TAK UPŁYNIE."

:angel1: 4.10.2011 [*]

Odnośnik do komentarza

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cx1hp58fyeab3.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=65615126149045d49.png

You never know how strong you are until being strong is the only choice you have

Nie win za nic nikogo w swoim zyciu,dobrzy ludzie daja szczescie,zli-doswiadczenie. Najgorsi ludzie daja Ci dobre lekcje a najlepsi piekne wspomnienia

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO, ŻE OSIĄGNIĘCIE WYMAGA CZASU. CZAS I TAK UPŁYNIE."

:angel1: 4.10.2011 [*]

Odnośnik do komentarza

Otka
Fajne te obrączki na serwetki :D

na zywo prezentuja sie lepiej :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cx1hp58fyeab3.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=65615126149045d49.png

You never know how strong you are until being strong is the only choice you have

Nie win za nic nikogo w swoim zyciu,dobrzy ludzie daja szczescie,zli-doswiadczenie. Najgorsi ludzie daja Ci dobre lekcje a najlepsi piekne wspomnienia

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO, ŻE OSIĄGNIĘCIE WYMAGA CZASU. CZAS I TAK UPŁYNIE."

:angel1: 4.10.2011 [*]

Odnośnik do komentarza

Otka
to na pl ile wychodzi za nie?

cos kolo 60 zl chyba nie wiem po ile funt teraz stoi..

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cx1hp58fyeab3.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=65615126149045d49.png

You never know how strong you are until being strong is the only choice you have

Nie win za nic nikogo w swoim zyciu,dobrzy ludzie daja szczescie,zli-doswiadczenie. Najgorsi ludzie daja Ci dobre lekcje a najlepsi piekne wspomnienia

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO, ŻE OSIĄGNIĘCIE WYMAGA CZASU. CZAS I TAK UPŁYNIE."

:angel1: 4.10.2011 [*]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...