Skocz do zawartości
Forum

Majowe słoneczka 2009


Rekomendowane odpowiedzi

dorciaa25
gunia43
dorciaa25
Witam dziewczyny ,dzis tylko na szybko zdam wam relacje ...
byłam u lekarza wczoraj i okazało sie niestety że bardzo skróciła mi sie szyjka macicy i musze bez przerwy leżeć...przynajmniej prze najbliższy miesiąć,
we wtorek mam usg to dowiem się wagi Filipka itpW czoraj zrobiła mi tylko usg szyjki macicy, taj jak napisałam bardzo się skróciła ale jest zamknieta i podobno dzidzius jest bardzo nisko główkaw dól i grozi mi poród w kazdej chwili.

Dorciaa - ale sie porobilo. NIc to kochana. Nie martw sie , bo dzidzius juz ladnie rozwiniety, aTy lez i odpoczywaj i sie relaksuj ile wlezie. A szwu na szyjce nie chciala Ci zalozyc. Cos gdzies czytalam, ze tak sie robi.

Witam:)

No właśnie o szwie nic nie mówiła, powiedziała tylko żebym jeszcze wytrzymała chociaż do 9 kwietnia z rodzeniem, wtedy następna wizyta(pomijając usg w przyszły wtorek)...
Ej, dobra jest. Jak to wstrzymac sie z rodzeniem do 9 kwietnia!!!! Jakby tood Ciebie zalezalo. Ale nic. Lez ile wlezie. Trzymam kciuki, zeby bylo ok. Caluski!

Odnośnik do komentarza

mama2
Ja juz po jednym krotkim spacerku za godzine drugi...słonko swieci :solar::solar::solar:
ale mrozno cos. Myslałam ze spacer ukołysa Maksia do snow ...hihi płonna ma nadzieja :36_2_46:
zaliczyłam pare bardzo nieprzyjemnych kopniaków w pępek . One najbardziej sa dokuczliwe , Wy tez tak macie? takie prosto w pępek.brrrrr a teraz usiadłam noi bombardowanie na calego:36_8_3:

Jola
trzymamy kciuki juz sie nie moge doczekac co u Twojej malutkiej

Ja też kopniaków w pępek nie znoszę :8_1_222: Bo nie dość, że bolesne, to tylko w tym miejscu po takich solidnym kuksańcu przez parę sekund piecze mnie skóra. Coś mi się wydaje, że niedługo pierwszy rozstęp pójdzie przez pępek... ech. Natłuszczam się jak głupia, smaruję regularnie, zobaczymy czy coś to da.

Odnośnik do komentarza

jola22
Rano byliśmy z mężem żeby obejrzeć porodówkę.
Byliśmy na oddziale gdzie rodzi się w wodzie - niestety są tylko 2 baseny (no i pewnie wiecznie zajęte), są też inne przyrządy do rodzenia jak krzesło porodowe. Ten oddział jest śliczny (niedawno remontowany) - jest tam świetna rodzinna atmosfera, tak cicho i przytulnie. Pokoje po porodzie są 4 osobowe, każde łózko jest wyposażone w telewizor, dzidzie ma się cały czas przy sobie.
Zwykła porodówka wygląda tak że pokój jest pojedynczy - jest w nim cały sprzęt potrzebny do reanimacji maluszka (gdyby np słabo oddychał lub miał inny problem), wszystko do monitorowania płodu podczas porodu, nawet klimatyzacja jest - tez jest miło.
Widzieliśmy też salę operacyjną - nic miłego.
Przy porodzie mogą być 2 osoby, no i gdyby okazało się że będę mieć cesarkę to mąż może być ze mną:yuppi::yuppi:
Byliśmy też na oddziale gdzie leżą wcześniaczki - jest zaraz obok porodówki.
Położna powiedziała, że na tym oddziale ratują już dzieci od 22 tygodnia ciąży (szok - takie maleństwa).
Mój mąż patrzył na to wszystko z przerażeniem w oczach - żartuje oczywiście, ale myślę że teraz będzie mu łatwiej być ze mną przy porodzie bo ma już obraz tego jak to wszystko wygląda.

JOla22 - dobrze, ze wrazenia pozytywne. Wyglada to tak podobnie jak u mnie. Tutaj tylko klimy nie ma i ponoc specjalnie, bo ma byc cieplo. Moj maz tez sie jakis blady wydawal w szpitalu ale mysle, ze bedzie ok.

Odnośnik do komentarza

Patka - wszystkiego naj z okazji 50-tki!!!!!

:flower2:

My wczoraj kupilismy farbe i bardzo zaluje ze kupilismy bo pop probie na scienie jest lekka tragedia. Dalismy mieszac, vchoc mialam kupowac gotowca to jednak cena mieszanej nas skusila i niewypal totalny. Nie dosc ze na scianie srasznie jaskrawa to jeszcze zle kryje i trzeba bedzie chyba trzy razy malowac. Brrrrr!
Czekam na meza, bo zaraz bedzie z pracy i bedziemy kombinowac co tu zrobic z tym fantem....

Odnośnik do komentarza

jola22
Rano byliśmy z mężem żeby obejrzeć porodówkę.
Byliśmy na oddziale gdzie rodzi się w wodzie - niestety są tylko 2 baseny (no i pewnie wiecznie zajęte), są też inne przyrządy do rodzenia jak krzesło porodowe. Ten oddział jest śliczny (niedawno remontowany) - jest tam świetna rodzinna atmosfera, tak cicho i przytulnie. Pokoje po porodzie są 4 osobowe, każde łózko jest wyposażone w telewizor, dzidzie ma się cały czas przy sobie.
Zwykła porodówka wygląda tak że pokój jest pojedynczy - jest w nim cały sprzęt potrzebny do reanimacji maluszka (gdyby np słabo oddychał lub miał inny problem), wszystko do monitorowania płodu podczas porodu, nawet klimatyzacja jest - tez jest miło.
Widzieliśmy też salę operacyjną - nic miłego.
Przy porodzie mogą być 2 osoby, no i gdyby okazało się że będę mieć cesarkę to mąż może być ze mną:yuppi::yuppi:
Byliśmy też na oddziale gdzie leżą wcześniaczki - jest zaraz obok porodówki.
Położna powiedziała, że na tym oddziale ratują już dzieci od 22 tygodnia ciąży (szok - takie maleństwa).
Mój mąż patrzył na to wszystko z przerażeniem w oczach - żartuje oczywiście, ale myślę że teraz będzie mu łatwiej być ze mną przy porodzie bo ma już obraz tego jak to wszystko wygląda.

Jola to warunki rzeczywiście bardzo fajne. I super, że mąż może być przy cesarce. U mnie w szpitalu niestety nie jest to możliwe.
Byliśmy we wtorek oglądać oddział i wypytałam o wszystko. W sumie nie napisałam wtedy jak to wygląda, to teraz nadrobię trochę :)
Wanna do porodów w wodzie jest tylko jedna, więc na razie się nie nastawiam. Decyzję można podjąć już po przyjeździe ze skurczami, a i tak wcześniej trzeba przejść gruntowne badanie ginekologiczne, żeby się zakwalifikować. Przeciwwskazań jest niestety sporo.
Pokoje do porodów rodzinnych są super wyposażone. W każdym jest kanapa dla małżonka, gdyby to całe rozwieranie się za długo trwało :hahaha: Każdy pokój ma swoją łazienkę z prysznicem i ubikacją.
Pokój porodowy sąsiaduje z tym, więc nie trzeba z gołym tyłkiem biegać po korytarzach :) Znieczulenie jest bezpłatne, co mnie dość zaskoczyło, bo to niestety rzadkość w Polsce.
A sale poporodowe są dwu osobowe, więc też bardzo fajnie. I nie trzymają długo. Jeśli z mamą i dzieciaczkiem jest wszystko w porządku, to wypisują po dwóch pełnych dobach, a po cesarce po trzech. Dzidziuś cały czas jest z mamą, ale istnieje możliwość oddania po położnym na jakiś czas, po cesarce bezwzględnie.
Ogólnie szpital jest super, ale pewnie dlatego, że to prywatna placówka. Mają umowę z NFZ, więc pacjentki tej prywatyzacji nie odczuwają, bo wszystko jest bezpłatne (płaci się tylko za poród w wodzie - 500zł), a jednak warunki są zupełnie inne niż w publicznych szpitalach.

Odnośnik do komentarza

gunia43
Patka - wszystkiego naj z okazji 50-tki!!!!!

:flower2:

My wczoraj kupilismy farbe i bardzo zaluje ze kupilismy bo pop probie na scienie jest lekka tragedia. Dalismy mieszac, vchoc mialam kupowac gotowca to jednak cena mieszanej nas skusila i niewypal totalny. Nie dosc ze na scianie srasznie jaskrawa to jeszcze zle kryje i trzeba bedzie chyba trzy razy malowac. Brrrrr!
Czekam na meza, bo zaraz bedzie z pracy i bedziemy kombinowac co tu zrobic z tym fantem....

No to rzeczywiście macie problem, bo jeśli jaskrawa bardzo, to jak pomalujecie parę razy, to kolor będzie jeszcze bardziej dawał po oczach. Może da się jeszcze ciut kolor zmodyfikować zanim zaczniecie malować?

Odnośnik do komentarza

Daffodil
jola22
Rano byliśmy z mężem żeby obejrzeć porodówkę.
Byliśmy na oddziale gdzie rodzi się w wodzie - niestety są tylko 2 baseny (no i pewnie wiecznie zajęte), są też inne przyrządy do rodzenia jak krzesło porodowe. Ten oddział jest śliczny (niedawno remontowany) - jest tam świetna rodzinna atmosfera, tak cicho i przytulnie. Pokoje po porodzie są 4 osobowe, każde łózko jest wyposażone w telewizor, dzidzie ma się cały czas przy sobie.
Zwykła porodówka wygląda tak że pokój jest pojedynczy - jest w nim cały sprzęt potrzebny do reanimacji maluszka (gdyby np słabo oddychał lub miał inny problem), wszystko do monitorowania płodu podczas porodu, nawet klimatyzacja jest - tez jest miło.
Widzieliśmy też salę operacyjną - nic miłego.
Przy porodzie mogą być 2 osoby, no i gdyby okazało się że będę mieć cesarkę to mąż może być ze mną:yuppi::yuppi:
Byliśmy też na oddziale gdzie leżą wcześniaczki - jest zaraz obok porodówki.
Położna powiedziała, że na tym oddziale ratują już dzieci od 22 tygodnia ciąży (szok - takie maleństwa).
Mój mąż patrzył na to wszystko z przerażeniem w oczach - żartuje oczywiście, ale myślę że teraz będzie mu łatwiej być ze mną przy porodzie bo ma już obraz tego jak to wszystko wygląda.

Jola to warunki rzeczywiście bardzo fajne. I super, że mąż może być przy cesarce. U mnie w szpitalu niestety nie jest to możliwe.
Byliśmy we wtorek oglądać oddział i wypytałam o wszystko. W sumie nie napisałam wtedy jak to wygląda, to teraz nadrobię trochę :)
Wanna do porodów w wodzie jest tylko jedna, więc na razie się nie nastawiam. Decyzję można podjąć już po przyjeździe ze skurczami, a i tak wcześniej trzeba przejść gruntowne badanie ginekologiczne, żeby się zakwalifikować. Przeciwwskazań jest niestety sporo.
Pokoje do porodów rodzinnych są super wyposażone. W każdym jest kanapa dla małżonka, gdyby to całe rozwieranie się za długo trwało :hahaha: Każdy pokój ma swoją łazienkę z prysznicem i ubikacją.
Pokój porodowy sąsiaduje z tym, więc nie trzeba z gołym tyłkiem biegać po korytarzach :) Znieczulenie jest bezpłatne, co mnie dość zaskoczyło, bo to niestety rzadkość w Polsce.
A sale poporodowe są dwu osobowe, więc też bardzo fajnie. I nie trzymają długo. Jeśli z mamą i dzieciaczkiem jest wszystko w porządku, to wypisują po dwóch pełnych dobach, a po cesarce po trzech. Dzidziuś cały czas jest z mamą, ale istnieje możliwość oddania po położnym na jakiś czas, po cesarce bezwzględnie.
Ogólnie szpital jest super, ale pewnie dlatego, że to prywatna placówka. Mają umowę z NFZ, więc pacjentki tej prywatyzacji nie odczuwają, bo wszystko jest bezpłatne (płaci się tylko za poród w wodzie - 500zł), a jednak warunki są zupełnie inne niż w publicznych szpitalach.

Daffodil to super - widzę że w Polsce coraz częściej można spotkać szpital z prawdziwego zdarzenia.
U nas znieczulenie tez jest bezpłatne - a jak się rodzi w wodzie można mieć tylko gaz ogłupiająco - rozśmieszająco - przeciwbólowy.
Położna powiedziała że nawet jak się już jest w wannie i np ból jet bardzo silny można zrezygnować i rodzić normalnie - a wtedy dadzą epidural.

http://s3.suwaczek.com/200905294980.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a0.png?7187
http://s5.suwaczek.com/201202255180.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a1.png?829

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Ewciaa
Jolcia trzymam kciuki za wizyte

Dorciaa to leż kochana i nawet się nie ruszaj, opoczywaj i dbaj o Was, trzymam kciuki żeby wszytsko było dobrze

mama isabelka ma racje może grzyby posmakowały Maksiowi, nie martw się napewo jest wszytsko dobrze

ja natomiast dziś miałam niezbyt dobrą noc, bóle okresowe pojawiały się co jakiś czas, Zuzia mało się ruszała, a dziś jak wstałam to przez chwile jej nie czułam dopiero po 15 min. się obudziła
czy Wy swoje maluchy czujecie bezprzerwy??? bo znów zaczynam się martwić

Ewcia jak to bez przerwy? Przecież takie dziecko trochę musi pospać :)

Daffodil ja już sama nie wiem ja czuje tak: rano po obudzeniu cisza po 15min. pare ruchów ale to jest raczej takie przeciąganie pod skórą trwa jakieś 2-3 min. znów długa cisza jakieś 40min, znów przeciąganie 2-3min. lub 1 kopniak, znów cisza długa i tak do wieczora

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pumqf8for.png

Odnośnik do komentarza

Daffodil to u ciebie w szpitalu bardzo podobnie jak u mnie moj szpital tez prywatny ale refundowany przez NFZ z ta roznica ze za porod w wodzie sie nie placi za to za znieczulenie 500zł poza tym wszystko tak samo , trzymaja dwa dni , sale dwuosobowe i warunki naprawde jak w domu

Gunia współczuje takie niespodzianki co do koloru naprawde wnerwiaja...:36_8_3:
a co do pączków to tak , snikersy odeszły w niepamiec...hihi

Odnośnik do komentarza

jola22
Daffodil
jola22
Rano byliśmy z mężem żeby obejrzeć porodówkę.
Byliśmy na oddziale gdzie rodzi się w wodzie - niestety są tylko 2 baseny (no i pewnie wiecznie zajęte), są też inne przyrządy do rodzenia jak krzesło porodowe. Ten oddział jest śliczny (niedawno remontowany) - jest tam świetna rodzinna atmosfera, tak cicho i przytulnie. Pokoje po porodzie są 4 osobowe, każde łózko jest wyposażone w telewizor, dzidzie ma się cały czas przy sobie.
Zwykła porodówka wygląda tak że pokój jest pojedynczy - jest w nim cały sprzęt potrzebny do reanimacji maluszka (gdyby np słabo oddychał lub miał inny problem), wszystko do monitorowania płodu podczas porodu, nawet klimatyzacja jest - tez jest miło.
Widzieliśmy też salę operacyjną - nic miłego.
Przy porodzie mogą być 2 osoby, no i gdyby okazało się że będę mieć cesarkę to mąż może być ze mną:yuppi::yuppi:
Byliśmy też na oddziale gdzie leżą wcześniaczki - jest zaraz obok porodówki.
Położna powiedziała, że na tym oddziale ratują już dzieci od 22 tygodnia ciąży (szok - takie maleństwa).
Mój mąż patrzył na to wszystko z przerażeniem w oczach - żartuje oczywiście, ale myślę że teraz będzie mu łatwiej być ze mną przy porodzie bo ma już obraz tego jak to wszystko wygląda.

Jola to warunki rzeczywiście bardzo fajne. I super, że mąż może być przy cesarce. U mnie w szpitalu niestety nie jest to możliwe.
Byliśmy we wtorek oglądać oddział i wypytałam o wszystko. W sumie nie napisałam wtedy jak to wygląda, to teraz nadrobię trochę :)
Wanna do porodów w wodzie jest tylko jedna, więc na razie się nie nastawiam. Decyzję można podjąć już po przyjeździe ze skurczami, a i tak wcześniej trzeba przejść gruntowne badanie ginekologiczne, żeby się zakwalifikować. Przeciwwskazań jest niestety sporo.
Pokoje do porodów rodzinnych są super wyposażone. W każdym jest kanapa dla małżonka, gdyby to całe rozwieranie się za długo trwało :hahaha: Każdy pokój ma swoją łazienkę z prysznicem i ubikacją.
Pokój porodowy sąsiaduje z tym, więc nie trzeba z gołym tyłkiem biegać po korytarzach :) Znieczulenie jest bezpłatne, co mnie dość zaskoczyło, bo to niestety rzadkość w Polsce.
A sale poporodowe są dwu osobowe, więc też bardzo fajnie. I nie trzymają długo. Jeśli z mamą i dzieciaczkiem jest wszystko w porządku, to wypisują po dwóch pełnych dobach, a po cesarce po trzech. Dzidziuś cały czas jest z mamą, ale istnieje możliwość oddania po położnym na jakiś czas, po cesarce bezwzględnie.
Ogólnie szpital jest super, ale pewnie dlatego, że to prywatna placówka. Mają umowę z NFZ, więc pacjentki tej prywatyzacji nie odczuwają, bo wszystko jest bezpłatne (płaci się tylko za poród w wodzie - 500zł), a jednak warunki są zupełnie inne niż w publicznych szpitalach.

Daffodil to super - widzę że w Polsce coraz częściej można spotkać szpital z prawdziwego zdarzenia.
U nas znieczulenie tez jest bezpłatne - a jak się rodzi w wodzie można mieć tylko gaz ogłupiająco - rozśmieszająco - przeciwbólowy.
Położna powiedziała że nawet jak się już jest w wannie i np ból jet bardzo silny można zrezygnować i rodzić normalnie - a wtedy dadzą epidural.

U nas też nie dają znieczulenia zewnątrzoponowego przy porodzie w wodzie. A o takich gazach, to nic nam położna nie mówiła, więc raczej się nie stosuje.
Mnie od porodu w wodzie powstrzymuje tylko to, że wydłuża pierwszą fazę porodu, ale jeszcze przemyślę.

Odnośnik do komentarza

Ewciaa
Daffodil
Ewciaa
Jolcia trzymam kciuki za wizyte

Dorciaa to leż kochana i nawet się nie ruszaj, opoczywaj i dbaj o Was, trzymam kciuki żeby wszytsko było dobrze

mama isabelka ma racje może grzyby posmakowały Maksiowi, nie martw się napewo jest wszytsko dobrze

ja natomiast dziś miałam niezbyt dobrą noc, bóle okresowe pojawiały się co jakiś czas, Zuzia mało się ruszała, a dziś jak wstałam to przez chwile jej nie czułam dopiero po 15 min. się obudziła
czy Wy swoje maluchy czujecie bezprzerwy??? bo znów zaczynam się martwić

Ewcia jak to bez przerwy? Przecież takie dziecko trochę musi pospać :)

Daffodil ja już sama nie wiem ja czuje tak: rano po obudzeniu cisza po 15min. pare ruchów ale to jest raczej takie przeciąganie pod skórą trwa jakieś 2-3 min. znów długa cisza jakieś 40min, znów przeciąganie 2-3min. lub 1 kopniak, znów cisza długa i tak do wieczora

Ewcia to ruchy bardzo regularne. Zupełnie nie ma się czym martwić :yuppi:

Odnośnik do komentarza

Daffodil
jola22
Rano byliśmy z mężem żeby obejrzeć porodówkę.
Byliśmy na oddziale gdzie rodzi się w wodzie - niestety są tylko 2 baseny (no i pewnie wiecznie zajęte), są też inne przyrządy do rodzenia jak krzesło porodowe. Ten oddział jest śliczny (niedawno remontowany) - jest tam świetna rodzinna atmosfera, tak cicho i przytulnie. Pokoje po porodzie są 4 osobowe, każde łózko jest wyposażone w telewizor, dzidzie ma się cały czas przy sobie.
Zwykła porodówka wygląda tak że pokój jest pojedynczy - jest w nim cały sprzęt potrzebny do reanimacji maluszka (gdyby np słabo oddychał lub miał inny problem), wszystko do monitorowania płodu podczas porodu, nawet klimatyzacja jest - tez jest miło.
Widzieliśmy też salę operacyjną - nic miłego.
Przy porodzie mogą być 2 osoby, no i gdyby okazało się że będę mieć cesarkę to mąż może być ze mną:yuppi::yuppi:
Byliśmy też na oddziale gdzie leżą wcześniaczki - jest zaraz obok porodówki.
Położna powiedziała, że na tym oddziale ratują już dzieci od 22 tygodnia ciąży (szok - takie maleństwa).
Mój mąż patrzył na to wszystko z przerażeniem w oczach - żartuje oczywiście, ale myślę że teraz będzie mu łatwiej być ze mną przy porodzie bo ma już obraz tego jak to wszystko wygląda.

Jola to warunki rzeczywiście bardzo fajne. I super, że mąż może być przy cesarce. U mnie w szpitalu niestety nie jest to możliwe.
Byliśmy we wtorek oglądać oddział i wypytałam o wszystko. W sumie nie napisałam wtedy jak to wygląda, to teraz nadrobię trochę :)
Wanna do porodów w wodzie jest tylko jedna, więc na razie się nie nastawiam. Decyzję można podjąć już po przyjeździe ze skurczami, a i tak wcześniej trzeba przejść gruntowne badanie ginekologiczne, żeby się zakwalifikować. Przeciwwskazań jest niestety sporo.
Pokoje do porodów rodzinnych są super wyposażone. W każdym jest kanapa dla małżonka, gdyby to całe rozwieranie się za długo trwało :hahaha: Każdy pokój ma swoją łazienkę z prysznicem i ubikacją.
Pokój porodowy sąsiaduje z tym, więc nie trzeba z gołym tyłkiem biegać po korytarzach :) Znieczulenie jest bezpłatne, co mnie dość zaskoczyło, bo to niestety rzadkość w Polsce.
A sale poporodowe są dwu osobowe, więc też bardzo fajnie. I nie trzymają długo. Jeśli z mamą i dzieciaczkiem jest wszystko w porządku, to wypisują po dwóch pełnych dobach, a po cesarce po trzech. Dzidziuś cały czas jest z mamą, ale istnieje możliwość oddania po położnym na jakiś czas, po cesarce bezwzględnie.
Ogólnie szpital jest super, ale pewnie dlatego, że to prywatna placówka. Mają umowę z NFZ, więc pacjentki tej prywatyzacji nie odczuwają, bo wszystko jest bezpłatne (płaci się tylko za poród w wodzie - 500zł), a jednak warunki są zupełnie inne niż w publicznych szpitalach.
Daffodil - brzmi europejsko :-) Fajnie, ze tam trafisz.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
gunia43
Patka - wszystkiego naj z okazji 50-tki!!!!!

:flower2:

My wczoraj kupilismy farbe i bardzo zaluje ze kupilismy bo pop probie na scienie jest lekka tragedia. Dalismy mieszac, vchoc mialam kupowac gotowca to jednak cena mieszanej nas skusila i niewypal totalny. Nie dosc ze na scianie srasznie jaskrawa to jeszcze zle kryje i trzeba bedzie chyba trzy razy malowac. Brrrrr!
Czekam na meza, bo zaraz bedzie z pracy i bedziemy kombinowac co tu zrobic z tym fantem....

No to rzeczywiście macie problem, bo jeśli jaskrawa bardzo, to jak pomalujecie parę razy, to kolor będzie jeszcze bardziej dawał po oczach. Może da się jeszcze ciut kolor zmodyfikować zanim zaczniecie malować?
Daffodil - ja jestem normalnie zalamana. Jakby to byl gotowiec ty bym oddala i juz, a tak to dupa. Bedziemy myslec, ale nie wiem czy tutaj da sie cos wykombinowac. Mam jeszcze stara farbe taka ciemniejsza i bardzo stonowana. moze sprobujemy wymieszac. No i ta jakosc. Az strach sie bac jak ta moja sypialnia bedzie wygladac.

Odnośnik do komentarza

Ewciaa
Daffodil
Ewciaa
Jolcia trzymam kciuki za wizyte

Dorciaa to leż kochana i nawet się nie ruszaj, opoczywaj i dbaj o Was, trzymam kciuki żeby wszytsko było dobrze

mama isabelka ma racje może grzyby posmakowały Maksiowi, nie martw się napewo jest wszytsko dobrze

ja natomiast dziś miałam niezbyt dobrą noc, bóle okresowe pojawiały się co jakiś czas, Zuzia mało się ruszała, a dziś jak wstałam to przez chwile jej nie czułam dopiero po 15 min. się obudziła
czy Wy swoje maluchy czujecie bezprzerwy??? bo znów zaczynam się martwić

Ewcia jak to bez przerwy? Przecież takie dziecko trochę musi pospać :)

Daffodil ja już sama nie wiem ja czuje tak: rano po obudzeniu cisza po 15min. pare ruchów ale to jest raczej takie przeciąganie pod skórą trwa jakieś 2-3 min. znów długa cisza jakieś 40min, znów przeciąganie 2-3min. lub 1 kopniak, znów cisza długa i tak do wieczora
Ewciaa - NO i czym Ty sie dziewczynop martwisz. Normalnie jest.

Odnośnik do komentarza

gunia43
Patka - wszystkiego naj z okazji 50-tki!!!!!

:flower2:

My wczoraj kupilismy farbe i bardzo zaluje ze kupilismy bo pop probie na scienie jest lekka tragedia. Dalismy mieszac, vchoc mialam kupowac gotowca to jednak cena mieszanej nas skusila i niewypal totalny. Nie dosc ze na scianie srasznie jaskrawa to jeszcze zle kryje i trzeba bedzie chyba trzy razy malowac. Brrrrr!
Czekam na meza, bo zaraz bedzie z pracy i bedziemy kombinowac co tu zrobic z tym fantem....

Hmm, Guniu może jak wyschnie to się troszkę rozjaśni, zawsze świeżo malowana jest ciemniejsza.

http://s2.pierwszezabki.pl/020/020364980.png?7448
http://s4.suwaczek.com/200905221562.png

Odnośnik do komentarza

Daffodil
gunia43
Patka - wszystkiego naj z okazji 50-tki!!!!!

:flower2:

My wczoraj kupilismy farbe i bardzo zaluje ze kupilismy bo pop probie na scienie jest lekka tragedia. Dalismy mieszac, vchoc mialam kupowac gotowca to jednak cena mieszanej nas skusila i niewypal totalny. Nie dosc ze na scianie srasznie jaskrawa to jeszcze zle kryje i trzeba bedzie chyba trzy razy malowac. Brrrrr!
Czekam na meza, bo zaraz bedzie z pracy i bedziemy kombinowac co tu zrobic z tym fantem....

No to rzeczywiście macie problem, bo jeśli jaskrawa bardzo, to jak pomalujecie parę razy, to kolor będzie jeszcze bardziej dawał po oczach. Może da się jeszcze ciut kolor zmodyfikować zanim zaczniecie malować?

Guniu , czasem pomaga jeszcze dodanie ciut białej farby , my tak własnie robiliśmy, bo tez mieliśmy za ciemny

http://s2.pierwszezabki.pl/020/020364980.png?7448
http://s4.suwaczek.com/200905221562.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...