Skocz do zawartości
Forum

jak pomóc synkowi poradzić sobie ze stresującą sytuacją w przedszkolu?


Gość ida

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Od września Tomeczek zaczął chodzić do przedszkola i byłam jedną z nielicznych szczęśliwych mam, które nie musiały rozstawać się z dzieckiem z bólem serca bo Tomek biegł do przedszkola jak na skrzydłach. Potem zaczęły się troszkę gorsze dni, synek wracał z przedszkola strasznie rozżalony i niespokojny, budził się w nocy z płaczem. Ale nie robiłam z tego problemu bo myślałam sobie, że to normalne, że nawet jeśli lubi przedszkole to przeżywa tam też na razie spory stres związany z nową sytuacją. Tyle, ze coraz wyraźniej widzę, na podstawie wyrywkowych informacji przedszkolanek i własnych obserwacji, że ten stres ma bardzo wyraźny związek z jednym z chłopców z grupy Tomka. Sama raz zaobserwowałam, ze Tomek nie chciał sam wejść do sali tylko poprosił mnie żebym go zaprowadziła, bo w drzwiach stał Bruno. Potem zdarzyło sie, że usłyszałam od synka, że Bruno go uderzył.
Rozmawialiśmy o tej sytuacji z przedszkolanką i dowiedzieliśmy się, że Bruno jest dzieckiem chorym, z trochę większa od innych dzieci skłonnością do wybuchowości, agresji. Pani obiecała nam , że będzie na tę sytuację zwracała uwagę jeszcze bardziej niż dotąd.
I wydawałoby się, że wszystko skończyło się dobrze, bo podobno od pewnego czasu Synek chce się bawić tylko z Brunem i z nikim innym. Ale pomimo to wciąż jest bardzo rozdrażniony i wybuchowy po powrocie z przedszkola i nie możemy sobie z tym problemem poradzić. A nasz "dawny", pogodny i radosny synek "wraca" w tych dniach, kiedy Bruna nie ma z jakiegoś powodu w przedszkolu.
Kończąc mój przydługi wywód: potrzebuję rady jak pomóc Synkowi radzić sobie z taką trudną "przyjaźnią" (o ile już w tym wieku można mówić o przyjaźni między dziećmi). Wiem, że na pewno nie byłoby rozwiązaniem izolowanie go od Bruna, bo to przecież jego wybór z kim chce się bawić,a w życiu musi nauczyć się współpracy z najróżniejszymi trudnymi osobami...Tylko zastanawiam się jak w tej sytuacji pomóc mu się odnaleźć, uspokoić, odzyskać dawne poczucie bezpieczeństwa, bo widzę, że tego chyba mu teraz brakuje...
Staram się oczywiście z nim rozmawiać, ale nie jest to takie proste w przypadku trzylatka. Generalnie jako urodzony optymista na wszystkie pytania odpowiada, że bawił sie świetnie, uwielbia chodzić do przedszkola, lubi dzieci,lubi Bruna itp., itd..ale trudno wyciągnąć od niego jakieś konkrety.
Troszkę pogmatwana to moja wypowiedź , ale na pewno uda sie Pani wychwycić najważniejszy sens tego co chciałam napisać :)
Z niecierpliwością będę czekała na radę.

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj przy wejściu do przedszkola mąż z Synkiem natknęli się na Bruna i Tomcio ze skóry wychodził, żeby nie wejść do sali i nie zostać w przedszkolu :(. Przedszkolanka powiedziała, że Tomek nie jest jedynym dzieckiem, które tak reaguje, że pilnuje ich relacji najbardziej jak się da i że nic więcej nie może zrobić...Zaczynam się zastanawiać czy przedszkole, które decyduje się na przyjecie dziecka z tego typu problemami jak problemy Bruna nie ma obowiązku zapewnić dzieciom jakiejś opieki psychologicznej, chociaż kilku spotkań z psychologiem ???

Odnośnik do komentarza

Witam,

przedszkole jest miejscem publicznym i zwłaszcza państwowe ma obowiązek przyjąć każde dziecko. Z reguły placówka zapewnia opiekę pedagogiczną i psychologiczną dziecku z zaburzonym zachowaniem i jego grupie rówieśników. Jeżeli nie ma psychologa na miejscu to placówka na pewno podlega najbliższej poradni psychologiczno-pedagogicznej, która powinna oddelegować psychologa do przedszkola. Skoro w grupie jest problem agresji i dzieci się boją to dla dobrego rozwoju wszystkich dzieci wychowawczyni powinna poprosić psychologa o obserwację w grupie i ewentualnie zajęcia adaptacyjne i integracyjne. Bruno i jego rodzina powinna być objęta stałą opieką psychologiczną w przedszkolu lub w jakimś ośrodku na zewnątrz.

Pani jako rodzic może domagać się większych działań ze strony przedszkola, np. konsultacji psychologa.

Dziecko w tym wieku nie umie jeszcze sobie radzić z trudnymi przeżyciami, wymaga dużego wsparcia i opieki. Wychowawczyni powinna być przeszkolona w tym jak radzić sobie z agresywnymi zachowaniami i jak chronić przed nimi pozostałe dzieci.
Poczucie bezpieczeństwa jest kluczowe dla prawidłowego rozwoju dziecka. Gdy dziecko się boi to nie może się skoncentrować na zadaniu a co za tym idzie w pełni korzystać z proponowanych zajęć.

Dla dobra tego chłopca i Pani syna włączenie psychologa jest kluczowe, by nie dopuścić do odrzucenia Bruna czy zastraszenia pozostałych dzieci.

Może trzeba ten temat poruszyć na zebraniu?albo na spotkaniu z wychowawczynią lub dyrekcją?

Szkoda by Pani syn kojarzył przedszkole z lękiem i niepokojem.

Pani może wspierać syna, słuchać go. Warto poszukać bajek terapeutycznych. Na pewno wśród nich są opowiastki poruszające temat agresji i przemocy. Kilka pozycji można znaleźć w ogólnie dostępnych księgarniach.

pozdrawiam
Joanna B.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedź. Próbowałam rozmawiać o tej sprawie z dyrektorką przedszkola, rozmowa miała wprawdzie miły przebieg, ale troszkę miałam wrażenie, że jesteśmy z mężem traktowani jak przewrażliwieni furiaci, troszkę próbuje się zamiatać problem pod dywan i czekać, że jakoś samo sie ułoży...Szkoda mi w tym wszystkim samego Bruna bo z tego co dowiedziałam się od samej dyrektorki to jego zachowanie zupełnie nie wynika ze złej woli- z powodu nie zdiagnozowanych jeszcze do końca problemów ma on różnego rodzaju niekontrolowane odruchy i np. w przypływie emocji ściska za mocno rączkę dziecka, czy poklepuje je za mocno po policzkach, ale dzieci nie rozumiejąc tego boją się go, a najwyraźniej nie ma nikogo kto potrafiłby je do tego przygotować. Sama staram sie tłumaczyć to wszystko Tomkowi najprzystępniej jak potrafię, tłumacze że w razie gdyby Bruno robił coś co będzie sprawiało mu przykrość zawsze może poprosić o pomoc ciocię (przedszkolankę). Ale trudno mi pomagać dziecku w czymś czego sama dokładnie nie rozumiem bo nie ma mnie przy tym co dzieje się w przedszkolu...
Będziemy próbowali poruszyć ten temat na najbliższym zebraniu, za tydzień. Boję się tylko czy nasze "boje" z pracownicami przedszkola nie odbiją się negatywnie na naszym Tomku...

Odnośnik do komentarza

Witam,

rozumiem Pani obawy, które wynikają z potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa i akceptacji Pani syna w nowym środowisku. Chciałaby Pani by inni równie dobrze dbali o dzieci jak państwo...Niestety to jest placówka, która ma swoje ograniczenia wynikające z regulaminu a czasami niestety personelu czy kierownictwa.
Może Pani na tym poprzestać i liczyć że kiedyś to się zmieni- tylko bez odpowiedniej pomocy specjalisty to może znacznie dłużej potrwać i nie wiadomo jak to się skończy.
Albo spróbować wpłynąć na władze poprzez zaangażowanie rodziców. Pokazanie im, że wszyscy na tym zyskają i rodzice Bruna ( bo ich dziecko nie zostanie odrzucone przez rówieśników) i rodzice innych dzieci (bo przestaną się bać i nauczą się jak radzić sobie w tej sytuacji) , gdy wejdzie do grupy psycholog może zaowocować tym, że nie będzie Pani jedyną" walczącą" o lepszy byt dziecka w przedszkolu;-)

życzę wszystkiego dobrego,
pozdrawiam
Joanna B.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...