Skocz do zawartości
Forum

pazdziernik 2010


amerie9

Rekomendowane odpowiedzi

Madzia - tulę mocno, kurcze chciałabym powiedzieć coś mądrego, ale przy takiej tragedii żadne słowa nie są mądre... Bądź tylko dzielna kobietko

Raczyca, Niunia, Frania , Affi- dziękuję za wsparcie :) Na pewno dam znać wieczorkiem

Raczyca masz rację co do tego, że najlepiej by było, żeby ktoś wymyślił jakieś urządzenie, które co rano by nas uspokajało, że wszystko jest ok. Mnie takie usg daje jako taki spokój na tydzień, a później - znowu stres

Frania - w sumie to będzie moje 3. usg. Pierwsze było w jakimś 3tc z kawałkiem, więc nic nie było jeszcze widać, drugie w 7tc i było widać maleństwo i serduszko (szczęście ogromne, bo ponad rok temu miałam diagnozę: puste jajo płodowe, więc pierwszy raz mogłam zobaczyć dzieciątko), teraz minął 10tc i idę znowu, ale najchętniej chodziłabym codziennie, żeby oszczędzić sobie tego całego stresu :)
Też trzymam mocno kciuki za Ciebie i postaraj się napisać coś po wizycie

Buziaki Dziewczynki i miłego dnia!

http://www.suwaczki.com/tickers/uwo9pc0zbz89b67j.png

http://www.suwaczki.com/tickers/uwo9x1hp226v10xu.png

Odnośnik do komentarza

Madzia 86 nie bój się choć wiem,że łatwo to mówić,ale wiem jak się czujesz...przeszłam podobną sytuację...niestety na pierwsze dziecko czekałam 6 lat po poronieniu(najgorsze było to,że była to ciąża bliźniacza)...jakoś tak wyszło...teraz przy drugiej ciąży też się boję,że jednak coś może pójść nie tak jak powinno...wiem też,że żadne słowa Cię nie pocieszą,ale pamiętaj mi lekarze powiedzieli,że jestem jeszcze młoda i nie powinnam się martwić bo będę mieć nie jedno dziecko pewnie,ale tak nie powinni mówić lekarze.Skąd oni mogą wiedzieć jak kobieta to przeżywa...Najgorsze co mogli zrobić to tak właśnie mówić...Ja Ci tak nie napiszę...

Nie liczę na to,że to co napisałam jakoś Ci pomoże,ale wiedz,że nie jesteś sama!!!

Dziewczyny trzymam kciuki za dzisiejsze usg.Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze z maluszkami,ja idę dopiero w czwartek...a do tego czasu chyba zwariuję...

Miłego dzionka Wam życzę!!!!

http://skocznakura.blog.onet.pl/
HAKUNA MATATA]

Odnośnik do komentarza

klamorka
Madzia 86 nie bój się choć wiem,że łatwo to mówić,ale wiem jak się czujesz...przeszłam podobną sytuację...niestety na pierwsze dziecko czekałam 6 lat po poronieniu(najgorsze było to,że była to ciąża bliźniacza)...jakoś tak wyszło...teraz przy drugiej ciąży też się boję,że jednak coś może pójść nie tak jak powinno...wiem też,że żadne słowa Cię nie pocieszą,ale pamiętaj mi lekarze powiedzieli,że jestem jeszcze młoda i nie powinnam się martwić bo będę mieć nie jedno dziecko pewnie,ale tak nie powinni mówić lekarze.Skąd oni mogą wiedzieć jak kobieta to przeżywa...Najgorsze co mogli zrobić to tak właśnie mówić...Ja Ci tak nie napiszę...

Nie liczę na to,że to co napisałam jakoś Ci pomoże,ale wiedz,że nie jesteś sama!!!

Dziewczyny trzymam kciuki za dzisiejsze usg.Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze z maluszkami,ja idę dopiero w czwartek...a do tego czasu chyba zwariuję...

Miłego dzionka Wam życzę!!!!

Dziękuje dziewczyny
Jesteście Kochane:36_3_14::36_3_14::36_3_14:

http://forum.we-dwoje.pl/images/signatures/1639502764e526a890f64c.gif

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0a0ftd4g8s.png

Odnośnik do komentarza

Madzia86 wiem,że masz obawę! ja też ja miałam kiedy zacząć się starać i teraz mam kiedy jestem w ciąży.Ale powiedzieliśmy sobie z mężem zanim zaszłam w ciążę ,,będzie to będzie,, No i jest:taniec1: ale nie staralismy się i może lepiej bo ile się słyszy i czyta,że kobiety,które się starają to zachodzą po roku,a nawet dalej i jest jeszcze wtedy stres jeszcze większy....Też sobie tak powiedz będzie to będzie i jak już będzie to tym razem będzie ok bo inaczej nie może być,teraz ja sobie tak mówię:Całus:

Dziewczynki wy już macie za sobą po kilka USG,a ja muszę czekać do 18-20 tyg na pierwsze USG kurcze,a tak to jak teraz pójdę 23marca na wizytę to mam nadzieję,że przez takie urządzenie usłyszę bicie serduszka dziecka.
Muszę wam powiedzieć,że coś ostatnio jakaś markotna się zrobiłam.szybko się wzruszam dużo mi nie trzeba,szybko się jakoś denerwuje,chyba hormony robią swoje....
A jak z waszymi wagami bo mi już przybyło 1,5-2 kg i brzuszko mam już lekko wystające.
A zaparcia mam,że ho ho

http://nasze-wesele.net.pl/phototicker/tickers/jfen5817.png

13.02-II różowe kreseczki
27.04-usłyszałam pierwsze bicie serduszka
06.05-pierwsze USG
25.05-Badania prenatalne....
28.06-będzie córeczka

http://s2.pierwszezabki.pl/038/0380839b0.png?2394

Odnośnik do komentarza

Edi D
Madzia moja koleżanka w grudniu poroniła i lekarz jej powiedział żeby 3 miesiące się wstrzymali z nastepnym....

tez właśnie słyszałam że 3 miesiące najlepiej odczekać
ale też słyszałam że starać się o następną dzidzie zaraz po zagojeniu się
Nie wiem już sama czekam na wyniki hist-pat maja byś 22go i pójdę na kontrole do gina i wypytam się go co i jak

http://forum.we-dwoje.pl/images/signatures/1639502764e526a890f64c.gif

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0a0ftd4g8s.png

Odnośnik do komentarza

Madzia mnie mój poprzedni lekarz kazał czekać minimum 4 miesiące (nawet przebąkiwał coś o 6 :-/ ), ale to dlatego, że miałam poronienie zatrzymane i niestety pełne łyżeczkowanie (organizm sam nie chciał się "oczyścić", więc było to zrobione w pełni "mechanicznie" :( ). Ale wiem, że tak jak Edi mówi standard to 3 miesiące, chociaż znam lekarzy, którzy twierdzą, że najłatwiej jest zajść w ciążę tuż po (odczekać ze 2 tygodnie np), bo ciało jest już przygotowane i gospodarka hormonalna jest odpowiednia dla maleństwa czy jakoś tak. Ale co lekarz to inne podejście... Najlepiej porozmawiaj z jakimś dobrym specjalistą, bo my tylko znamy to wszystko z "drugiej ręki", ale tak naprawdę nie wiadomo w którą wersję najlepiej wierzyć

trzymaj się cieplutko

http://www.suwaczki.com/tickers/uwo9pc0zbz89b67j.png

http://www.suwaczki.com/tickers/uwo9x1hp226v10xu.png

Odnośnik do komentarza

Hej wam

Ja wam musze powiedzieć że Ja cały czas myśle o Martusi i Madzi i jest mi coraz bardziej przykro i do tego pisałam że nie trzeba się nakręcać , a Ja właśnie to zrobiłam i myśle że będe trzecia bo bardzo mnie boli brzuch i wogóle mam w głowie jakieś głupoty.

Dziewczyny bardzo bym chciała żebyście były na tej liście
Frania i leah życze wam powodzenia i trzymam kciuki

Ja miałam już 5 usg ale tylko dlatego żę mam ciąże wysokiego ryzyka i żeby sprawdzać czy dziecko żyje:( Wiem że to nie dobrze tak naświetlać ale ja po każdym mam większą nadzieje że będzie dobrze

Rozmawiałam wczoraj z mężem o badaniach genetycznych naszej fasolki i wiem że wyda wam sie to straszne ,ale mój mąz stwierdził że jeśli dziecko będzie miało wodogłowie to lepiej jeśli nie urodzi się :(( mówił to z łzami w oczach
Ja troszkę inaczej myśle bo dla mnie to jest morderstwo i nie mogła bym sobie dać rady potem
Ale on tumaczy że są ciężkie czasy że mamy jedno dziecko i nie damy sobie rady
A jak kiedyś nas zabraknie to kto się nim zajmie i wogóle mase argumentów mi wy żucił
Pomóżcie co wy na ten temat myślicie

Zresztą Ja wierze że będzie zdrowa nasza Fasolka

http://fajnamama.pl/suwaczki/fnapmsy.png
[/img][/url]=http://blog.dzieciak.com]http://www.dzieciak.com/t/index.php/20100909/Mikolajek/3/ticker.png[/url]
http://www.dzieciak.com/t/index.php/20080612/Kacperek/1/ticker.png

Odnośnik do komentarza

Klaudusia rozumiem zarówno argumenty Twojego męża jaki i Twoje uczucia. kompletnie nie wiem jak bym się zachowała i sądzę, że człowiek nigdy do końca nie wie jeśli nie stanie przed takim problemem. No własnie masz jakies podstawy do wątpliwości czy narodziły się ona same z siebie?
Madzia , a za dziewczynami się już powtarzać nie będę bo mądrze prawią!!! Tylko mam na coś innego odmienny pogląd. Dlaczego mówi się kobiecie która poroniła, że ma być dzielna??? Moim zdaniem wcale nie musi, niech się wypłacze jesli ma ochotę, wyżali jeśli tego potrzebuje, wcale nie musi na siłe mówić ze wszystko jest ok jak nie jest. Mi tam pomogło jak nie musiałam udawać ze wszystko gra( co nie oznacza że płakałam każdemu napotkanemu w rekaw i wyżalałam się sąsiadkom), no i wcale nie byłam dzielna.

Odnośnik do komentarza

klaudusia....nie myśl negatywnie,ja wiem,że tak się nie da ale błagam Ciebie i Wszystkie obecne na tym forum Dziewczyny nie nakręcajcie się....tak nie można....masz podstawy sądzić,że dziecko mogłoby się urodzić chore?czy zdarzyły się już jakieś poważne choroby u dzieci w Waszej rodzinie???pozdrawiam Cię cieplutko i mocno ściskam...

http://skocznakura.blog.onet.pl/
HAKUNA MATATA]

Odnośnik do komentarza

Edi skarbie mam takie obawy na podstawie tego że jak kiedyś już wam pisałam zaraziłam się toksoplazmozą i lekarz mi powiedział że jeśli dziecko przeżyje do 18 tygodnia ciąży to jest ryzyko 70% że dziecko jest uszkodzone ( toksoplazmoza powoduje wodogłowie,padaczke i wade wzroku ) i dlatego będe mieć badania genetyczne
Mam nadzieje że będzie dobrze , zażywam cały czas antybiotyki przeciesz

http://fajnamama.pl/suwaczki/fnapmsy.png
[/img][/url]=http://blog.dzieciak.com]http://www.dzieciak.com/t/index.php/20100909/Mikolajek/3/ticker.png[/url]
http://www.dzieciak.com/t/index.php/20080612/Kacperek/1/ticker.png

Odnośnik do komentarza

Ahaaa, nie wiedziałam że toksmoplazmoza może dąc takie skutki!!
Klaudusia w takim razie musisz wierzyć że będzie dobrze!! 70 % to wysoki procent ale pamietaj że to jednak nie 100% i trzeba mieć nadzieję że będzie dobrze. Wiem , że łatwo mówić. Nie wiem co ci powiedzieć...cieżki temat

Odnośnik do komentarza

affi wiem co masz na myśli z tą "dzielnością" i zastanawiam się na ile się z Tobą zgadzam. Myślę, że być może jedni potrzebują takich słów, a inni nie. Ja po poronieniu nie miałam nikogo, kto powiedziałby, że jest obok, ale ja sama muszę stawić wszystkiemu czoła (bo to była prawda). Tzn był narzeczony, który bardzo mnie wspierał, ale nie wiedział co dzieje się w mojej głowie i sercu, więc nie potrafił mi pomóc. Płakałam przez kilka miesięcy tuż po obudzeniu i zasypiałam z cieknącymi łzami. Nikt mi nie powiedział, że muszę się trzymać i stawić temu czoła, wszyscy spuszczali głowy i starali się mnie pocieszać w najgłupsze z możliwych sposobów. Może dlatego tak długo nie mogłam sobie dać z tym rady? Kurcze sama nie wiem. Ale tak jak napisałam wcześniej, wszystkie słowa pocieszenia wydają się być puste, więc z tą prośbą o bycie dzielnym i trzymanie się też tak może być. Być może masz rację?

Klaudusia to trudne pytanie. Sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Po poronieniu wiele osób mówiło mi, że "tak jest najlepiej, bo dziecko by było z pewnością chore". Strasznie mnie to wkurzało i takie słowa wydawały się okrutne. Przecież Ci ludzie nie znali mnie i nie wiedzieli czy chciałam mieć zdrowe, śliczne, mądre dziecko czy po prostu dziecko ze wszystkimi jego ułomnościami. Wtedy byłam pewna, że niezależnie od wszystkiego kochałabym chore dziecko tak samo albo i mocniej. Teraz też jestem tego pewna. A jednak modlę się po prostu, aby maleństwo było zdrowe, nic innego nie ma znaczenia. Ale gdybym wiedziała wcześniej, że coś jest nie tak, albo, że moje dziecko miałoby cierpieć, to nie wiem co bym zrobiła. Mam nadzieję, że nie będę musiała podejmować takich decyzji. I mam nadzieję, że Ty również. Życzę Ci tego z całego serca. I postaraj się nie myśleć o złym, jeśli jest dobrze (wiem wiem - łatwo się mówi). Stres to ostatnie co nam pomaga...

http://www.suwaczki.com/tickers/uwo9pc0zbz89b67j.png

http://www.suwaczki.com/tickers/uwo9x1hp226v10xu.png

Odnośnik do komentarza

Leah masz rację. Chyba źle się wyraziłam. Potrzebne jest mądre wsparcie. Mi chodziło własnie o słowa "widocznie tak miało być" " z pewnością dziecko było chore" no i w związku z tym dobrze się stało, bądz silna. Poza tym masz rację każdy przeżywa inaczej. Ja pisałam jedynie ze swojej perspektywy. No ale koniec smęcenia, oby żadna z nas nie musiała sobie tym głowy zaprzątać.

Klaudusia, a Tobie na pocieszenie powiem jak bardzo lekarze potrafia sie mylić. Przed pierwszym zajsciem w ciąze kilku lekarzy stwierdziło u mnie bezpłodność. Zaczęłam się juz nawet leczyć, tyle ze nie minął miesiąc leczenia a byłam w ciąży. Teraz po kilku miesiącach starania ( lecze sie na PCO) bez rezultatów od lutego miałam znowu przyjmowac hormony... no i znowu zagrałam na nosie medycynie, bo nie zdązyłam ich zacząc przyjmować. To tak na pocieszenie. trzymaj się!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...