Skocz do zawartości
Forum

Czekające na II kreseczki - Sezon 2


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was dziewczyny :) Jestem nowa na tym wątku choć czytam i jestem z Wami już jakiś czas. Zaczęłam się udzielać na forum ale w innym wątku, a mianowicie o stracie ciąży. Straciłam ciążę rok temu, nadal nie mogę jakoś do końca się z tym pogodzić ale jest na tyle lepiej, że od dwóch miesięcy staramy się z mężem o dziecko. Oczywiście nie muszę mówić, że od kiedy zaczęliśmy się starać to co miesiąc mam objawy ciąży ;) ale jak to się zwykle okazuje, to tylko moje życzenie żeby faktycznie tak było, bo póki co jestem zbieraczką i kolekcjonerką negatywnych jedno-kreskowych testów ciążowych ;) ... W tym miesiącu jest trochę za wcześnie (zostało mi do okresu 6 dni) zrobiłam już dwa razy test ciążowy (wiem, że to głupie ale gdzieś przeczytałam, że jak już się jest w ciąży i jakieś tam subtelne oznaki wysyła organizm to test ciążowy powinien to wykryć...) No moje nie wykryły nic. Poczekam jeszcze te 6 dni ale jakoś po zrobieniu tych testów straciłam nadzieję. Wszystkie oznaki i objawy, które odczuwam mam zazwyczaj przed okresem, więc w sumie nie mogę tego odróżnić. Jedyne co się zmienia to to, że w tym miesiącu mam jakąś taką zgagę. No ale jak już pisałam emocje opadły, jakoś mi tak smutno i jestem rozdrażniona, że nie udaje się. Wiem, że te dwa miesiące to nic, że wiele z dziewczyn, które piszą na forum starały się o dziecko kilka lat, ale ja długo czekałam na sam moment kiedy ja będę gotowa do bycia matką, a później czekałam aż mój mąż będzie gotowy. Staram się jakoś wyzwać w myśli, że dwa miesiące to nic, że mam dzięki temu czas na dokładne zapoznanie się ze swoim organizmem, kilka spraw doprowadzę do końca i będzie dobrze. Niestety mam taki charakter, że zamiast przyjąć to spokojnie, że nie jestem w ciąży, ja reaguje złością i w zasadzie tracę chęć na starania bo i tak przeczuwam, że nic z tego nie będzie. Podobno pozytywne myślenie może zdziałać cuda... Ja pozytywne myślenie mam po okresie do momentu owulacji jak już się skończy owulacja to tydzień żyję w napięciu takim pozytywnym, intensywnie przyglądam się swojemu organizmowi, a tydzień przed okresem, czyli tak jak teraz jest czas na wykonywanie testów ciążowych i emocje opadają, pojawiają się negatywne emocje i tak się mój cykl kręci ;) Może maj będzie dla mnie i mojego męża łaskawy? Jak już na dobre zagości wiosna to może coś tam się u nas wydarzy ;) Trzymam kciuki za siebie i za wszystkie dziewczyny, które śledzą ten wątek i również się starają i gratulacje dla tych którym się udało :) Miłego dnia dziewczyny :)

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyno, ale Ty się zadręczasz ;) nie rób więcej testów przed @ bo Ci raczej nie wyjdą, a przez to tracisz humor i nadzieję. A po co Ci to? Ja staram się ponad 2,5 roku, też miałam chwile że sprawdzałam ale u mnie to był inny problem. Zdarzają się przypadki, że coś wychodzi na testach ale 2 dni przed @, natomiast często też po terminie @ nic nie wychodzi. Dla przykładu bratowej test pokazał dwie kreski w 5 tygodniu ciąży jak bete miała na poziomie 6tyś... Mi znowu raz wyszedł a nie byłam w ciąży. Nauczyło mnie to czekać do @ a potem obserwować co się dzieje jak się spóźnia (czasami zdarza się, że o 3 dni). Ale i tak małpa przychodzi :/ pamiętaj też, że owulka może się przesunąć i jak jest później tym bardziej test Ci nie wyjdzie bo za mało czasu minie by hormon był wykrywalny. Na testach piszą, że wykrywalny jest hcg od 25ml ale szczerze Ci powiem, że dla mnie to bajki bo naczytałam się, że dziewczyny przy becie 100 miały ledwo widoczną drugą kreskę...
3maj się ciepło, nie daj się chandrom i wstrzymaj się z robieniem testów przynajmniej do @ :) powodzenia!

http://s9.suwaczek.com/20080809580117.png

Starania od 09.2009
03.2012 - podejrzenie adenomiozy

Odnośnik do komentarza

Co racja to racja ;) Faktycznie jak tak na siebie patrzę (i słucham tego co mój mąż ma mi do powiedzenia o mnie :P ) to faktycznie mam coś w swoim charakterze takiego co mówi mi, że mam się zadręczać ;) Mam pewnie dzięki temu jakieś dziwne przeświadczenie, że w czymś mi to pomoże, a to działa niestety odwrotnie. Tylko, że ja zawsze zdaje sobie sprawę z tego że przesadzam, jak spirala jest już tak mocno zakręcona, że trudno z niej wyjść. Wtedy to robię test i stąd później moje złe humory i tym podobne historie. Jak przeczytałam to co mi napisałaś doszłam do siebie, potraktowałam to jako policzek taki pozytywny, otrzeźwiający i postawiło mnie to na nogi. Postanowiłam zwalczyć u siebie te wszystkie dziwne zachowania ;) (choć wiem, że będzie to niezwykle trudne, bo akurat mam 3 tygodnie urlopu i po prostu jak już wszystko będzie zrobione co ma być, to nie będę miała co robić i z nudów zacznę się zastanawiać czy może mam już jakieś objawy, a czy to że boli mnie głowa to objaw ;) Zdaję sobie sprawę z tego, że nigdzie mnie to nie doprowadzi, więc zaczynam robić to w drugą stronę, głowa zawsze mnie bolała przed okresem ;) podbrzusze również, zawsze mam zmieniony nastrój, zawsze jestem wysypana na twarzy przed ;) i takie podobne historie. Póki co- działa ;) Dziękuję za wsparcie :)

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieję, że Cię jednak nie uraziłam bo nie było to moim zamiarem :)
powiem Ci tak: pierwsze pół roku było dla mnie najgorszych. Każde przyjście @ było dla mnie zakończone co najmniej 2 dniowym płaczem. Potem trafiłam na 6-tego z kolei lekarza, który nie dość że z polecenia to i wydawał mi się w dobry. I co? Niestety po ponad roku przekonałam się, że tak nie jest. Przez rok byłam "leczona" gdzie co 2 miesiące latałam do niego z co i rusz nowymi problemami. 3 razy było podejrzenie ciąży, była nadzieja, dawał skierowanie na bete i następnego dnia dół o negatywna. Ogólnie organizm dawał mi ostro popalić tyle, że ja po 6 miesiącach brania leku MIAŁAM objawy ciąży jak w 8 tyg przed @. Po roku lekarz doszedł do wniosku, że to "przedawkowanie" progesteronu i dlatego mój organizm się tak zachowywał, tylko nie rozumiem dlaczego przez ten rok mi kazał go brać :o_noo: po kilku akcjach za każdym razem jak coś się działo to panika w głowie, żeby nie było że znowu coś będzie, albo że torbiel albo wsteczne miesiączkowanie itp itd Nadzieja, że a nóż może jednak się udało była tyci tyci, reszta to obawa. W tej chwili gdzieś tam jeszcze przeżywam jak @ przychodzi, chociaż chyba się już przyzwyczajam do tego. Mam innego lekarza i oby tym razem dobrze mi się wydawało, że to właściwy. Natomiast pojawiła się u mnie zazdrość. Mieszkam w dosyć świeżym bloku i praktycznie młodzi to już wszyscy mają dzieci, tylko my jak sieroty żeśmy zostali a małż nie za młody bo 10 lat starszy ode mnie... Ale niestety i z tym muszę sobie poradzić.

Ale mam wrażenie, że z zadręczaniem się to mam podobnie ;) tylko trochę pod innymi względami.

http://s9.suwaczek.com/20080809580117.png

Starania od 09.2009
03.2012 - podejrzenie adenomiozy

Odnośnik do komentarza

Elo Ooops :)
źle napisałam, zaraz to zmienię. Adenomioza. Już tłumaczę:
"Jeszcze do niedawna adenomioza przez większość lekarzy była dość mylnie utożsamiana z inną równie zagadkową chorobą – endometriozą, której istotnie jest pochodną. W obu przypadkach choroba polega na tym, że w różnych narządach kobiecego organizmu tworzy się błona śluzowa trzonu macicy, fachowo nazywana endometrium. Przybiera ona postać charakterystycznych naciekających gruczołów, guzków lub narośli.
Tym, co odróżnia adenomiozę od endometriozy, jest lokalizacja ognisk endometrium.
W przypadku adenomiozy niechciane gruczoły występują głęboko w błonie mięśniowej, podczas gdy gruczoły zlokalizowane poza nią, określane są mianem endometriozy."
najprościej - endometrioza ale wewnątrz narządów rodnych a nie poza nimi.

http://s9.suwaczek.com/20080809580117.png

Starania od 09.2009
03.2012 - podejrzenie adenomiozy

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny

No coś w tym jest, ja dopiero zaczynam,ale ostatnio też sobie wkręciłam prawie wszystkie z możliwych objawów i potem jak już @ przyszła, to zastanawiałam się czy mi się ta chęć posiadania dziecka na głowę nie rzuciła, ale widzę,że jestem normalna :) Cieszę się,że to forum znalazłam, będę tu stałym bywalcem ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Witam :Hi ya!:

Czy masz na myśli afrodyzjak MACA? Ja mojemu małżowi chyba niedługo przygotuję krewetki, bo uwielbia :36_2_15:

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Wobec tego czekamy na opinie, a może raczej efekty :36_1_1: , czego Ci życzę z całego serca

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

:Hi ya!: Fajnie, że znalazłam tą stronkę. Nie czuję się jak odludek :smile_move:

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

:smile_jump: Cieszy mnie to, ale i trochę przeraża, bo co jak się uzależnię? Założę nowy wątek :36_1_21:

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Mauelith no co Ty, nie uraziłaś mnie i absolutnie jak będę się tak dziwnie zachowywać i przejmować w drugim miesiącu starań to mnie od razu konkretnie potraktujcie i będzie dobrze ;) ja potrzebuje właśnie takiego otrzeźwienia z tego mojego dziwnego myślenia... Od jakiejś chwili, a mianowicie od tego posta, który napisałaś jest u mnie naprawdę lepiej. Teraz jak czuję, że coś jest ze mną nie tak (czyli wcześniej mogłabym powiedzieć że to na pewno objaw ciąży ;)) tłumaczę teraz tym, że zbliża się okres i to dlatego takie zachowania i reakcja organizmu. Co do Twoich starań to naprawdę przykro mi że musisz przez to przechodzić i wiem też coś odnośnie "nie trafienia w lekarza..." Moja poprzednia Pani doktor któregoś pięknego dnia kiedy przyszłam do niej z wynikami po poronieniu skierowała mnie na kolejne badania i przyszłam z dwoma wynikami do porównania z czego jeden przeczył drugiemu i ona (lekarz z wieloletnim stażem, była pani ordynator szpitala itd. itp. ) odpowiedziała mi na zadane pytanie dlaczego tak jest (chodziło o toxo) odpowiedziała: UWAGA!! "Nie mam pojęcia dlaczego Pani ma takie dziwne wyniki" No to podziękowałam jej za współpracę. Trochę szukałam nowego lekarza aż w końcu znalazłam w zupełnie innym mieście gdzieś godzinkę jazdy. Naszukałam się o niej informacji i byłam u niej już na wizycie i jestem póki co pozytywnie do niej nastawiona. Mam nadzieję że ona za każdym razem będzie wiedziała jak mi wytłumaczyć badania, bo tamta jakoś nie podołała temu zadaniu ;) Co do kolejnego wątku jaki poruszyłaś Mauelith czyli zazdrość i być może takie poczucie że czas upływa, to mnie już to dopadło 3 lata temu jak moja o trzy lata młodsza szwagierka zaciążyła... Mam 27 lat, zdecydowana większość moich koleżanek i dziewczyn, które kojarzyłam z otoczenia jest już z jednym lub dwojgiem dzieci. A ja dopiero się zabieram i to jeszcze z takim skutkiem, że pewnie psychicznie się zablokowałam i będę też z tym trochę walczyć. Wszyscy mają dzieci, a teraz wszędzie widzę ciążowe kobietki ;) już mnie to tak nie razi ale nie mówię że po kilku miesiącach starań jak będę widziała te wózeczki i mamy przy nich to będę na nie po prostu wściekła. Takie to prostackie ale prawdziwe. Tak ten nasz świat jest zbudowany i chyba tak to zawsze wygląda. Muszę się jeszcze do jednej rzeczy przyznać i może dowiedzieć się czy miałyście kiedykolwiek podobnie. Teraz kiedy drugi raz nam nie wyszło zaczęłam się zastanawiać czy w ogóle powinnam być matką. Czy będę w tym dobra, czy podołam wszystkiemu?. Zaczynam powątpiewać. Nie wiem czy to normalne takie obawy czy faktycznie powinnam nad sobą się zastanowić?!? Głowa mała ;)

Odnośnik do komentarza

Iza_Flowerek Ty się słońce ogarnij, ja Ciebie bardzo proszę. Niby dlaczego nie powinnaś być matką?! Moim zdaniem każda kobieta, która tak pragnie dziecka jak my na tych forach właśnie powinna doczekać się pociechy. Przyznaj sama, jeszcze nie ma dzidzi, a Ty już ją kochasz z całego serca. Biegasz po lekarzach, dokładasz starań, poświęcasz się, żeby przyszła na świat........A co do tej zazdrości, to muszę przyznać, że ja też tak mam i nie jest mi z tym dobrze.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Iza wiesz, obawy to i ja mam. To normalne, a przynajmniej taki mi się zdaje. Są dni kiedy dopada mnie myśl - a co jeśli nie będę wiedziała co robić albo np zasnę ze zmęczenia jak kamień (bo tak potrafię) a dzieciak będzie płakał bo powiedzmy dostanie temperatury czy coś. Ale wiesz z czasem przynajmniej u mnie te obawy przestały pojawiać się tak często bo nie wiem czy w ogóle zaciążę. Adenomioza jest wysnuta na podstawie wywiadu ze mną, po z tego co wiem jest bardzo ciężka do wykrycia jeśli umiejscowi się w macicy. Jak to mój lekarz powiedział - tylko wycięcie macicy i oddanie do badania histopatologicznego może to na pewno potwierdzić. Więc póki co wiem, że problem leży po syronie małża a co ze mną?! Nie wiadomo...
Z drugiej strony szukanie objawów powoduje większy ból jak @ przychodzi i tak, lepiej to tłumaczyć sobie nadchodzącą miesiączką.
A zazdrość? To chyba większość albo każda staraczka ma, natomiast czasami trzeba uważać bo jeśli jest zbyt silna można kogoś (ciężarną albo świeżą mamę) niechcący urazić...

http://s9.suwaczek.com/20080809580117.png

Starania od 09.2009
03.2012 - podejrzenie adenomiozy

Odnośnik do komentarza

Wszem i wobec powiadam że się ogarniam bo właśnie dziś nadejszła ;) @. Cóż zrobić... Moje drogie ja mam pokręcony umysł więc nie bądźcie zdziwione kiedy jeszcze nie raz wejdziecie na to forum i pierwsze co po przeczytaniu mojego posta nasunie się Wam na języki to: O jery ona znowu zaczyna wymyślać :P Niestety taki urok "waszego" forumowego rudzielca że ciężko z nim wytrzymać ;) Jakoś tak mi dzisiaj obojętnie że dostałam okres bo w zasadzie byłam na niego przygotowana... ale zastanawia mnie inna rzecz. Czy to blokada psychiczna czy może coś nie tak z moimi owulacjami. Już Wam tłumaczę o co mi chodzi :)
Ostatni @ miałam 28 marca (i wtedy miałam cykl 29 dni) w kwietniu dokładnie 9 kwietnia wieczorem kiedy mieliśmy zacząć starania poczułam niesamowity ból w podbrzuszu (zazwyczaj kiedy mam owulację wyczuwam właśnie takie bóle ale są znacznie delikatniejsze niż ten ostatni) tak mnie bolało że skończyło się na nospie i po jakimś czasie przeszło ale ze starań nici tego dnia. Następnego dnia wieczorem i kolejnego dnia również się staraliśmy, i dwa dni przed owulacją również, czyli tak na chłopski rozum to wszystko rozkładając niemalże idealnie trafiliśmy... To dlaczego się nie udało? Blokada psychiczna czy coś nie do końca z moją owulacją lub może za późno się staraliśmy? Ale podobno komórka jajowa jest gotowa do zapłodnienia nawet do 24 godzin. A plemniki żyją do 3 dni. Moja psychika to zblokowała? Aż tak dobra w te klocki jestem ;)? Czy za dużo liczę ? ;)
A tak w ogóle to bardzo Wam dziękuję że uspokoiłyście mnie w kwestii myślenia o tym że nie powinnam lub nie jestem gotowa na bycie matką. Jaka to ulga że nie tylko przez moją głowę przechodzą podobne myśli :) Dzięki Kochane :*

Odnośnik do komentarza

Z tego co ja wiem to komórka owszem żyje 24h ale podobno najlepiej jak zostanie zapłodniona w przeciągu 6-ciu. Ile w tym prawdy nie wiem, tak czytałam w jakimś medycznym artykule.
Blokada psychiczna - nie wiem czy wiesz ale złe samopoczucie psychicznie wpływa na hormony. A to oznacza, że one mogą trochę wariować przez co ciężej będzie zaciążyć. Stres spowodowany np niecierpliwością czy myśleniem czy się udało może niekorzystnie wpływać na organizm.
3maj się cieplutko :) w końcu się uda :)

http://s9.suwaczek.com/20080809580117.png

Starania od 09.2009
03.2012 - podejrzenie adenomiozy

Odnośnik do komentarza

Ja niby jeszcze nie stresuję się tak bardzo tym całym staraniem, ale ostatnio wkręciłam sobie objawy tzn bóle w podbrzuszu, ale pernamentnie sobie wkręciłam, bo jak pomyślałam sobie: "wkręcasz sobie, nie boli cię" to mnie nie bolało.Chyba nie jestem normalna :) Próbowałam tak zrobić jak bolało w czasie @ (pierwsze 2 dni to dla mnie horror, aż się zielona robię z bólu) ale już się nie udało.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...