Skocz do zawartości
Forum

Mei

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mei

  1. Gosia mało to pocieszające ale u mnie jest taka sama sytuacja jak u ciebie Dlatego tak podziwiam Andzię i wszystkie dziewczyny które siedzą z dziećmi w domu! Czasami to już nie wyrabiam i drę się strasznie żeby Filip przestał się drzeć, ale skutek jest jak wiadomo odwrotny od zamierzonego
  2. W piątek poleciałam z Filipem do lekarza. Za Waszą radą powiedziałam o tej wadze, ale póki co nic z tego nie wynikło, bo sprawę przyćmiło uczulenie z jakim poszłam i nadal czerwone gardło. Poza tym przez ostatni tydzień znów troszkę przybrał, ale trzymam rękę na pulsie. A uczulenie było straszne! Teraz jestem już prawie pewna, że to od antybiotyku. Nie spodziewałam się tylko, że wyskoczy dopiero po ostatniej dawce, poza tym już wcześniej brał ten lek i było ok. Mówię Wam, młody wyglądał strasznie bo dostał okropnych plam czerwonych i wypukłych na całym ciele, miał spuchnięte stopy i dłonie i widać było, że swędzi go to bardzo W nocy zaczął trochę gorączkować, ale odkąd bierze leki jest już dużo lepiej. Obyło się bez wizyt w szpitalu na szczęście. Przy okazji P. mnie wyprowadził z równowago delikatnie mówiąc i mam ochotę wybić mu wszystkie zęby Ja nie jestem już pewna, ale on chyba jest jakiś upośledzony! Niby normalnie ze mną gada i jest "ok", ale ciągle (bez powodzenia) chce udowodnić wszystkim, że ja mu wszystko utrudniam i jestem taka be! Zaraz Wam wszystko napiszę i same to oceńcie (chociaż wiem, że to tylko mój punkt widzenia)...
  3. Andzia sukcesów życzę w przekonywaniu K. do wyjazdu. Skoro i tak nie liczycie na odpoczynek, to chociaż z klimatu pokorzystacie, no i chyba jest jakiś cień szansy że zołzy w nowym miejscu się choć na chwilę czymś zajmą, co? A jak nie, to na smycze i do palika na plaży w cieniu... Anielinka jestem kolejną zazdroszczącą Dobrze jest mieć morze w pobliżu... Widać, że namiętnie korzystacie z pogody bo prawie Cię tu zastać nie można! Gosia brawo za organizację! A ty się martwiłaś Jak widać niepotrzebnie! Przepraszam za upierdliwość, ale nie odpowiedziałaś wcześniej... (Chyba że nie chcesz odpowiadać, albo ja coś przegapiłam to sorki) Ciekawa jestem co postanowiłaś odnośnie zmiany pracy? Magda ale fajnie Sio z chmurami! Oby wróciło pełne słoneczko do Was!
  4. Witajcie! Kasioleqq niesamowita nowina! 3 razy patrzyłam na suwaczek, bo myślałam że się przewidziałam;) Gratuluję po raz kolejny! Współczuję Wam stresu, bo naprawdę macie mało czasu, ale na szczęście coś nie coś macie po Kacperku... Na pewno dacie radę! Fajnie, że teściowa na Ciebie nie siadła, może za jakiś czas i z tym ślubem odpuści? Mówiłaś jej jak Ty to widzisz? Trzymaj się kochana
  5. I jak ja mam to niby nadrobić, co??? Uff... Straszna duchota a ja na nocce się kiszę... Ale za to jutro szybko odwiedzę z młodym lekarza a później jedziemy nad wodę Wieczorkiem się odezwę! Miłego dnia!!!
  6. Przez to, że przez dwa dni jeździłam nad tą wodę mieszkanie nam zarosło i jutro czeka mnie odgruzowanie Niestety zaczyna się robić parno, a tego najbardziej nie lubię. Ciśnienie dzisiaj tak skakało, że myślałam, że mi mózg uszami wypłynie... W ogóle to Filip tak schudł, że wrócił do mniejszego rozmiaru pieluch A ostatnio poznajdowałam jego spodenki z niemowlęctwa i teraz nosi je jako krótkie bo dupsko mu się spokojnie mieści Uciekam spać. Dobranoc kobity!!! Ps. W Carrefourze jest promocja na Pampersy Giant Pack (te w kartonach). Kosztują 85 zł. Bez szału, ale zawsze 10 zł w kieszeni;)
  7. Kasioleq kopara mi opadła! Gratulacje kochana! Tak jak piszą dziewczyny ochłoniecie trochę i na pewno spojrzycie na to z jaśniejszej strony:) Super, że wyniki Kacperka takie dobre. Widocznie taka jego natura, że potrzebuje tak dużo pić... Andzia brawo dla Zosi! A Stasiowi przejdzie na pewno... Pewnie przechodzi jakiś okres buntu i niewiele jest go w stanie zmotywować. Sił i cierpliwości a za jakiś czas wróci grzeczny Staś Napisz coś więcej o Waszym systemie kar i nagród, ciekawa jestem pomysłu... Tak na zaś... Ze zdrowiem u nas kiepsko. Jutro, najdalej pojutrze czeka nas wizyta u lekarza. Młody ma całe gardło zaczerwienione i tylko patrzeć jak znowu coś się rozwinie a ja kaszlę jak stary gruźlik Gratulacje dla siostry! Mnie zawsze kręciła medycyna, ale brakowało mi ambicji. Magda ja nie mogę się nadziwić, że z Michałem możesz się już dogadać jak co najmniej z trzylatkiem:) Śliczny chłopczyk i taki wygadany A sportsmenka z Ciebie dobra! Jak już wpadłaś na boisko, to wszystko po kolei obskoczyłaś A nad wodę tak jak pisałaś jeżdżę z siostrą. W sumie to z obiema Zbieramy się razem i jedziemy na dwa samochody. Fajnie jest
  8. Cześć laseczki:) Ale super! Widzę, że pogoda u wszystkich dopisuje! My wczoraj i przedwczoraj byliśmy nad wodą:) Pogoda przepiękna, woda fajna i czyściutka, dzieciaki grzeczne - raj na ziemi;) Dzisiaj już niestety szara rzeczywistość. Praca... Cafe to przykre, że nie macie oparcia w teściach... Pół biedy, że nie wspierają, ale te wstrętne teksty to już przesada. A pewnie jak tylko dzieci przyjdą na świat, to będą ukochanymi wnusiami i przez chwilę na pokaz wszystko będzie git. Andzia świetny ten basenik, dzieciaki mają się gdzie wyszaleć! Chciałabym mieć gdzie taki postawić... Nam pozostaje jeździć na dziko nad wodę, ale dobre i to. Po Stasiu nie widać, że ma takie "wspaniałe" pomysły Im będzie starszy tym będzie weselej;P Gosia zdrówka dla Kubuli!!! Ja się obawiam nawrotu zębowego... Dobrze, że już jutro czwartek, to może zdążysz chociaż oddech złapać, co? I co, planujesz zmianę pracy? Sił kochana i jeszcze trochę zdrówka Justynka gratulacje dla Olka! Może jest za gorąco i dlatego nie masz apetytu... Dobrze, że nie masz żadnych dolegliwości ciążowych a apetyt na pewno wróci:) Magda mam nadzieję, że uda Wam się spędzić trochę czasu razem... Wiem jakie to denerwujące... Tyle ostatnio mieliście stresów i załatwiania, a teraz jeszcze co chwilę coś... Cierpliwości Anielinka czyżby dzisiaj też leżakowanie i basen na ogródku? :)
  9. Cześć Veronica:) Też mam truskawy ale chyba je zamrożę na zaś... Aparat miałam zwykły metalowy... Nie wiem co to był za metal... Nosiłam go jakoś półtora roku a później jeszcze przez 6 m-cy nosiłam taki zdejmowany:)
  10. My popołudnie spędziliśmy poza domem. Bardzo fajne popołudnie trzeba przyznać. Ale nim wyszliśmy z domu to myślałam że zamknę swoje dziecko w piwnicy i ucieknę... Nie wiem, ale po nocce często brakuje mi cierpliwości a Filip chyba sprawdzał ile jeszcze wytrzymam Marudził na potęgę, wszystko rozwalał, na szczęście jak tylko wyszliśmy to był spokój. Jedynie komary dały nam się we znaki. Tak poza tym to czujemy się trochę lepiej. Młody dalej smarka ale już wodniście i nie kaszle. Mnie gardło już prawie nie boli, tylko mam nocha zatkanego i kaszlę okropnie No i żołądek coś źle znosi ten antybiotyk bo boli i mnie mdli... Dobranoc kochane Udanej niedzieli!!!
  11. Hej! Mam nadzieję, że pogoda u Was też dopisała:) Justynka współczuję bólu... Ja do tej pory pamiętam tkliwość moich cycków Veronika gratuluję piąteczki! :) Ból po wyrwaniu też przeżywałam... Przed aparatem miałam wyrywane dwa zęby. Z jednym poszło gładko, za to dziura po drugim bolała niemiłosiernie i goiła się długo... Mam nadzieję, że antybiotyk szybko Ci pomoże... Anielinka Wy z Vercią ciągle coś pieczecie i smaka robicie:) A ja taka leniwa ostatnio jestem... Pojadłabym, ale zrobić mi się nie chce Andzia mieli przynajmniej zajęcie z tym wężem na działce, więc nie marudź Magda wrzucaj fotki, zawsze miło na Was popatrzeć:) Fajowy dzionek za Wami:)
  12. U nas chorobowo. Młody przytaszczył coś ze żłobka. Gluty zielone po pas, zaczął kaszleć. Ja się od niego zaraziłam i wydałam już 150zeta na leki Żebym chociaż wiedziała, że od tego będziemy zdrowi na dłużej... Na razie się kurujemy:) Wczoraj moja siostrzenica kończyła 14 lat. Moja siostra zrobiła grilla i spędziliśmy miłe popołudnie:) Później moje obie siostry poszły na kręgle a ja z mamą wzięłyśmy dzieci mojej drugiej siostry na noc. Nie było źle:) Jedno trzyletnie a drugie czteromiesięczne:) Najbardziej bałam się usypiania, ale poszło nam gładko:) Mam nadzieję, że sobie troszkę chociaż odetchnęła:) I że jej dzieci się nie pozarażały...
  13. Witam kochane! Zaginiona wróciła! Ciężko mi jak nie mam kiedy usiąść na spokojnie do Was i popisać... Ostatnio jak mogłam to neta nie było Magda spóźnione ale szczere życzenia: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA WAS!!! Wyglądałaś przepięknie! Nie mogłam się napatrzyć:) Szkoda, że Michał się rozchorował akurat wtedy... Jak się teraz czuje? Justynka GRATULACJE!!! Nie będę Ci pisała, żebyś się nie martwiła, bo i tak będziesz;) Ale na pewno wszystko będzie dobrze! Zobaczysz Andzia co za widok! Małe zołzy wyglądają słodko:) Przepraszam, że nie odpiszę Wam wszystkim
  14. Dzięki dziewczyny Anouk co do babci to masz całkowitą rację, ona ma już swoje lata i wcale jej nie się nie chce już żyć;) Choć brzmi to drastycznie... Ona już się pogodziła z tym, że to jej ostatnie chwile, mimo, że na razie jest ok... Wiadomo, że ze zdrowiem lepiej już nie będzie a wręcz przeciwnie... Wymiękam jak ona przyjmuje wszystko co los jej przyniesie... Jak odejdzie to będzie mi jej bardzo brakowało... Niestety z policją miałam gorsze doświadczenia. Kiedy zgłosiłam ojca to zapytali czy chcę niebieską kartę. Odpowiedziałam, że nie a oni mi i tak założyli (jak się później tłumaczył dzielnicowy - bo już z nim rozmawiałam, na patrol zostali wysłani uczący się funkcjonariusze) co wiąże się z kolejnymi procedurami których sobie nie życzyłam. Na szczęście już to odkręcili, ale jeszcze 10lat karta będzie w ich papierach... Po rozmowie miałam wrażenie, że to ja jestem winna temu, że ojciec pije, a ja uważam, że to dorosły człowiek i sam o sobie decyduje. Tym bardziej, że nie żywię do niego żadnych uczuć. A w ich mniemaniu to ja się nim chyba zająć powinnam Poza tym zgłaszałam że jest agresywny a nie pijany... A ja go głupia tylko nastraszyć chciałam co zresztą podziałało. Wiem, że jak znowu któraś z nas będzie sama to już nie fiknie. Za to jak kiedyś otrzymywałam groźby karalne przez telefon i poszłam to zgłosić bo naprawdę się bałam to śmiali mi się w twarz, na początku policjant stwierdził, że to masa wypisywania. Jak pokrótce mu opowiedziałam o co chodzi, to "wtrącił", że jak on rozwiódł się z żoną to on dostał prawa do opieki nad dzieckiem Chciał mi tym uświadomić jaki on ma pogląd na wredne kobiety - matki i biednych odtrąconych tatusiów) I stwierdził jeszcze, że ja złośliwa jestem bo chcę mieć na kogoś haka Nie no szkoda pisać bo to była komedia a takich głupot się nasłuchałam, męczyłam go ponad tydzień, ale zgłoszenia w końcu nie przyjął a ja już nie miałam siły się z nim użerać... Jak to opowiedziałam dzielnicowemu to zrobił głupią minę i nie odpowiedział nic bo dobrze wie, że u nas petentów się zbywa. A radę dostałam taką, żeby mama podała ojca o alimenty. Więcej z tym zachodu niż to wszystko tego warte. On ją utrzymuje i daje jej większą część swojej emerytury. Ja oddaję część swojej wypłaty i za to utrzymujemy dom. Nie chce nam się prowadzić otwartej wojny, bo nic tym nie wskóramy. On i tak będzie z nami mieszkał i tak, a pieniędzy raczej więcej nie dostaniemy więc po co wtykać kij w mrowisko? W mopsie też kiedyś byłam i tam naprawdę miła pani pogadała ze mną od serca i okazało się, że i tak nic nam się nie należy bo nie jest istotne ile mama dostaje od ojca, tylko ile jest na papierku. A co się dzieje z resztą pieniędzy nikogo nie obchodzi Kosmos I nie kocham Polski Bardzo za to się cieszę, że Ty trafiłaś na człowieka, który nie rozkłada rąk, tylko podsuwa konkretne (choć drastyczne) pomyły na uprzykrzanie babie życia, bo chociaż tyle możecie Szkoda, że tylko tyle... Cholera, jakbym miała własny kąt to bym Was zaprosiła do siebie na te parę dni! Ja chyba naprawdę złośliwa jestem... No nic... Nie ma co się łamać! Mogło być gorzej. Trzeba żyć dalej... Trzymam mocno za Ciebie kciuki i dziękuję raz jeszcze za dobre słowa, Wam wszystkim dziękuję Ps. O kurna... Ale posty dzisiaj taśmowe lecą... Gosia wróci z pracy to się za głowę złapie
  15. Moja! WIĘC ZA: SIŁY! CIERPLIWOŚĆ! I POMYŚLNOŚĆ!!!
  16. Historia w mega skrócie (chciałam Wam pomędzić, ale się powstrzymałam, później wyjazd, powrót mamy i tak mi zleciało, że nie miałam kiedy się nad tym poużalać): Mieszkam z mamą i ojcem. On jest chory (alko). Jak jesteśmy we dwie z mamą to się "boi" i raczej nie fika. Mama wyjechała a on się upił i zaczął rozrabiać. Ja jestem wobec niego bardzo uprzedzona i dosyć agresywna. Na początku grzecznie kazałam mu coś zrobić (niepodobne do mnie, bo zawsze się drę), ale on nie słuchał, więc zaczęłam się drzeć. Rzucił się do mnie z łapami więc wezwałam policję. Nic mi na szczęście nie zrobił, bardziej ja jemu bo jest już w opłakanym stanie, ale bałam się co może wykombinować jak np. pójdę spać, a przecież był jeszcze Filip... W każdym razie po tym zajściu był święty spokój i jest do teraz ale wzywanie policji to była jakaś pomyłka, bo teraz się to za mną ciągnie jak smród po gaciach... Czeka mnie jeszcze wizyta kuratora i opieki społecznej przez to zajście A w mojej sytuacji z P. (póki co jest ok, nie kłócimy się i nawet młodemu sandały "kupił"- ja płaciłam i wybierałam ale siano ma mi oddać - zobaczymy) takie rzeczy są niewskazane, bo może to wykorzystać przeciwko mnie... Proszę nie oceniajcie mnie źle. Wiem, że to mój ojciec, ale ja nic do niego nie czuję, albo raczej czuję, tylko że same negatywne uczucia. Na dodatek w tym czasie moja babcia miała udar (nota bene to mama mojego ojca). Kocham ją strasznie, ma już 96 lat. W tej chwili jest już w domu. Czuje się dobrze. Wszystko pamięta, sama wszystko robi, tylko z mową ma problem i widzę jak biedna się męczy jak chce coś powiedzieć i nie może i się denerwuje... Wczoraj właśnie u niej byłam z Filipem i odniosłam wrażenie, że to może być już nasze ostatnie pożegnanie... Ech... Wszystko się pokumulowało jak to zazwyczaj bywa... W końcu to z siebie wyrzuciłam! W wielgachnym skrócie, ale uff... Ulga jest miła:)
  17. andziaHej Mei:) Dobrze, że u Ciebie spokojniej, kiedyś miałaś opisać jakąś historię, ale skoro się uspokoiło, to tylko trzymać kciuki, żeby tak zostało. Jak zdrówko Filipka? Anouk śliczna Julcia i niesamowicie podobna do Ciebie Chochliki w oczach też widzę.Dzwoniła moja babcia, idziemy już ok. 10-tej, a po Stasia podjadę później rowerem:) Wczoraj spotkałam na spacerze położna, która przychodziła jak zołzy były małe, bardzo fajna kobitka zresztą z ogromną wiedzą. Spojrzała na zołzy i mówi: Ania nie obraź się, wiele dzieci w żcyiu widziałam, ale te Twoje to mają takiego diabłą w oczach, że z kilometra go widać No to Cię pocieszyła, nie ma co! Ale widać zna się kobita... Nie mogę... Niezłą aurę zołzy mają! Na zdjęciach tego nie widać!
  18. Anouk moje problemy się chowają w porównaniu z Twoimi... U mnie panuje na razie względny spokój i mam nadzieję, że potrwa to jak najdłużej:)
  19. Cześć kobity! Jakaś ciężka noc za mną... Koszmary okropne mnie męczyły Gosia dobrze dziewczyny piszą. Jak praca lepiej płatna albo daje jakiekolwiek szanse na rozwój, czy podwyżki (albo chociaż umowa będzie o pracę) to się nie patrz na nikogo tylko zmieniaj! Brzmi to niefajnie, ale czy ta koleżanka jest ok płacąc Ci 4zł za godzinę? Mi też było głupio, miałam taką samą sytuację jak Twoja i z niej nie skorzystałam a później BARDZO żałowałam. Cafe nie no, teksty Twojej teściówki po prostu zwaliły mnie z krzesła A z mieszkaniem mam nadzieję, że wszystko się Wam poukłada... Szkoda tylko, że ciągle tej kasy brak... Co postanowiliście ze sklepem? Anouk Twoja historia jest straszna! Ile Was to nerwów kosztuje to sobie nie wyobrażam Życzę Wam naprawdę jak najszybszego pozytywnego DLA WAS rozwiązania całej tej sprawy... Magda postaram się jutro o Tobie nie myśleć, żebyś przypadkiem czkawki nie dostała Ale już się nie mogę doczekać, aż Cię zobaczę!!! Andzia dzieciaki świetne! Marysia kolana ma pięknie obite Współczuję Ci strasznie z tymi fochami dziewczyn... Trzymam kciuki, żeby jednak przed buntem dwulatka jeszcze na trochę odpuściły, żebyś mogła odsapnąć i uzbierać trochę cierpliwości... Nowe słówko Marysi pierwszorzędne Anielinka zazdroszczę wylegiwania się na trawce... U mnie w pobliżu nie ma takiego miejsca a szkoda...
  20. Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi na temat tego bicia... Mnie Filip bije zazwyczaj w przypływie szału radości np. podczas zabawy i wtedy widzę, że robi to bo nie potrafi wyrazić tego jak się cieszy, ale też mówię, że nie wolno i odstawiam go na bok... W złości też zdarza mu się pociągnąć, uszczypnąć, ugryźć, czy zbić:/ Ale najgorzej jest właśnie z innymi dziećmi i zwierzętami (zwłaszcza naszymi kotami). Np. wczoraj na placu zabaw potrafił podbiec do dziecka tylko po to żeby pociągnąć je z bluzkę albo włosy a jak jakieś podeszło za blisko też potrafił dosięgnąć ręką... Wstyd mi wtedy strasznie Domyślam się z czego to wynika, ale nie zmienia to faktu że dalej nie wiem jak postępować, żeby to zmienić. Mam nadzieję, że z czasem z tego wyrośnie. Też mówię, że nie wolno, bo to boli itd... Nie mogę go przecież izolować od innych maluchów... A może powinnam?
  21. HELOŁ!!! Cafe wyobrażam sobie, że strasznie Cię męczy ten syf w chacie, ale tak jak dziewczyny piszą... Trzeba przetrzymać, nic na siłę, tym bardziej, że za jakiś czas złapie Cię zapał, że pewnie wszystko na błysk będzie Wicie gniazda i te sprawy Cierpliwości dla Ciebie i K.! Anielinka wiem, że to mało pocieszające, ale u mnie też pogoda się spierdzieliła Ot Amelka pokazała w końcu różki Przepraszam, ale nie mogę Jak wyobraziłam sobie tego aniołka wrzucającego ciuchy do kibelka Magda mam nadzieję, że humor choć troszkę Ci się poprawił Szkoda Twoich nerwów... Chociaż zdaję sobie sprawę z tego jak to boli:/ Misiek jest świetny z tymi swoimi tekstami Twoja mama trafnie go określa mianem Cuda:) Dobrze, że nic mu się w tym kościele nie stało...A z tym siedzeniem w wózku to nie narzekam, bo na dworze to mogę ze 3h łazić a on nie wylezie, ale czasem chciałabym, żeby pobiegał a on nawet na placu zabaw potrafi wleźć do wózka, pozapinać się i siedzieć Veronica gratulacje! Naprawdę zdolna z Ciebie babeczka!!! Kiedy obrona pracy? Nocnik super! Zwłaszcza ta nakładka, którą można później przełożyć na kibelek. Szkoda, że taki drogi:( Andzia ale poszaleliście! Fajnie, że mogliście wyrwać się bez dziewczynek. Nie ma to jak siostrzana miłość! Podobnie jak Magda bardzo lubię jak o nich piszesz Z agresją to rzeczywiście ciężki temat, ale dziękuję za odpowiedź bo czasem mam wrażenie, że to tylko u nas taki problem...
  22. My dzisiaj po długaśnym spacerze. W planach był wyjazd nad wodę ale pogoda się zepsuła:( Filip prawie wcale nie chce chodzić. Ciągle chce siedzieć w wózku Czasem wolałabym, żeby pobiegał, to by się zmęczył chociaż bardziej... Ale jak się go pytam czy chce wyjść z wózka to uparcie twierdzi że nie... Wczoraj naczytałam się o tej agresji maluchów i niczego to nie wniosło... Wszędzie piszą o przyczynach, które można pod wszystko podpasować ale nigdzie nie piszą o konkretnym działaniu (np. ignorować, krzyczeć, czy nie wiem co jeszcze...). Teraz żałuję, że rozmontowałam łóżeczko, bo przynajmniej miałabym gdzie go wsadzać za karę;) Ale na szczęście jak jest niegrzeczny i karzę mu iść "do kąta" to idzie Z nocnikiem jest u nas różnie. Sam nie potrafi usiąść i trochę się boi. Woła na kupę i siku. Czasem w trakcie, czasem po, ale najczęściej przed, tylko nie za chętnie siada na nocnik. Siku jeszcze od biedy zrobi, ale kupę raz czy dwa zrobił i się wystraszył odgłosu i teraz nie chce P. też mi nie pomaga. Pokazuje mu, że sika się w krzaki i na stojąco, a w domu przecież nie podstawię go pod ścianą:( Teraz widzę jak chce siku to siada, za chwilę wstaje i nie potrafi się odnaleźć... Ale się rozpisałam! Dobranoc kochane! Do jutra
  23. Witam wieczorkiem! Cafe super, że masz oparcie w K. i że tak się cieszy. Za wyprawką też bym się rozglądała już teraz, bo trochę rzeczy musicie nagromadzić... Wydatki są niestety kosmiczne i lepiej wiedzieć na czym się stoi... Kasioleqq to ładnie wam poszło nocnikowanie,ani się obejrzysz i pewnie do spania też nie będziecie zakładać:) Anielinka pojęcia nie mam czym młody się przytruł... Byliśmy u doktorki i ona twierdzi, że to jakiś rota się przyplątał... Filip z klapkami też się nie rozstaje:) Dostaliśmy je przypadkiem i niestety są "na styk" więc nie ponosi za długo... Magda też bym się wściekła. Niby sprawa wyjaśniona a tu niespodzianka... Ech... Mam nadzieję, że sobie odbijesz już po a Misiek to super chłopczyk i już na pewno zapomniał o Twoim złym nastroju Andzia ja Cię naprawdę podziwiam! Ta koleżanka u której byłam ma synka pół roku młodszego od Filipa. Dziecko do rany przyłóż, słodkie, do wszystkich pozytywnie nastawione, ale mega żywe, ciągle z guzami i siniolami, wszędzie go pełno Czasem miałam ich obu na kilka minut i szok Filip agresor, ciągle tłukł kolegę a tamten 5 sekund nie usiedział na miejscu... Wtedy niejasno do mnie docierało co Ty przeżywasz Zawsze chciałam bliźnięta, ale nie dałabym rady, więc szacunek Napisz mi tylko proszę, czy dziewczyny są agresywne tylko wobec siebie, czy wobec innych dzieci też?
  24. No i moja:)Więc za nieswędzące ugryzienia komarów i mniejsze chmary tych dziadów!!!
  25. Mały nerw;) Wszystkie żebra można policzyć Jeszcze raz my Nogi jak patyki...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...