-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Megan
-
Mru, ja przy Tosi pierwszy solidny skurcz miałam o 1 w nocy, o 1.15 byłam w szpitalu, bo juz wiedziałam, że to nie przelewki (na szczescie szpital niemal za rogiem) a o 1.50 tuliłam Tosię. Jak trzeci raz ma być jeszcze szybszy, to jakby co, to chyba z nerwów bedę siedziała w szpitalu juz tydzień przed, bo teraz mam do niego deczko dalej, jakies 20 km... Kura, ale super, że zajrzałaś! A nie pokazałabys Dzieciaczków...? No... Nie daj sie prosic...
-
Reniu, kciuki zacisnięte!!! Karola, serdeczności dla R!!!
-
Monika, ogromne gratulacje!!! Jesteś niesamowicie dzielna i... szybka Witaj Maluszku!!!
-
Monika, trzymam kciuki z całej siły!!! W będzie z Tobą...?
-
Monika, podłe nastroje tuż przed porodem znam doskonale. I strach też. Jak jechałam do porodu z Tosia, to mi sie tak trzęsły nogi że cos okropnego, śmiałąm sie, że następnym razem bedę szczękac zębami też Będzie wszystko ok, cały czas zaciskam kciuki. Serena, super, ze taki dobry nastrój masz i że dzieci zdrowe Piotrus i Tosia dzis wracali z kościoła przez pola na sankach Ale zimno aż strach. Ja muszę chyba Tosi buty kupić, bo te które ma sa wg mnie za małe. Dobrze, że teraz przeceny... Aniu, śliczne zdjęcia a siostra bardzo do Ciebie podobna! U nas spokojny leniwy dzień, Martwię sie tylko, że Ł przez moje szaleństwa "gosciowe" mało bardzo wypoczął w te swięta... Mam nadzieje, ze jakoś DR, bo nadchodzące dni bardzo dla niego trudne mają być. I ponawiam prosbę o zaciskanie kciuków, wyraźnie działają, ale sprawa nie znalazła jeszcze finału, choc jest coraz bliższy...
-
Szymonku, rośnij zdrowo!!!
-
Puszku, gratuluję z całego serca!!! Monika, styczeń mamy
-
Witajcie w Nowym Roku!!! Niech ten Rok przyniesie Wam i Waszym Rodzinom wiele pięknych, pełnych spokoju i ciepła w sercu dni. Niech w Rodzinach rośnie miłość i zrozumienie, niech dzieci rosną zdrowo i szczęśliwie. Niech się realizują wszystkie Wasze plany!!!
-
Wiele ciepła i zrozumienia wśród najbliższych oraz pokoju w sercach na ten świąteczny czas i później!!! Megan z Rodziną
-
Witajcie, za nami miły dzień ze spontanicznymi odwiedzinami bardzo miłych gości Wieczorem byłam na zakupach, by miec juz wszystko, co potrzeba oprócz pieczywa i świeżych warzyw. No i chyba sie udało. I plan mam taki, że jutro i w pon gotuję, a we wtorek i środę sprzątam A w Wigilię czekamy juz na gosci Ann, zdrówka!!! Serena, oby O szybko doszedł do siebie! Dziubala, mimo wszystko chyba jednak miło, że o K tak pamiętają, co...? Tasik, oby to jednak były tylko zęby. Daj znać o co i jak Uciekam spać, bo przede mną bardzo intensywne dni przygotowań Dobranoc!
-
Hej Sekundko, miłości wciaż rosnącej!!! Szymonku Za mną emocjonujące i pełne wzruszeń popołudnie. Około tydzień temu pani, która prowadzi szkołę pływania do której chodzą Tosia i Piotrek zapytała, czy mozemy dodatkowo przyjechać 18-go na 14.30. Powiedziała, ze będzie impreza, dzieci beda płynąć na dużym basenie etc. Ale rozmawiałyśmy w biegu i nie do końca wiedziałam o co chodzi , ale powiedziałam, ze będziemy. Dziś, kiedy przyjechalismy (byłam tylko z Piotrkiem niestety, bo Tosia ma katar) okazało sie, ze to 10-lecie OSiR, w programie Grand Prix Polski w pływaniu a na rozpoczęcie pokazy szkołek pływackich. Zostalismy ubrani w jednakowe koszulki i powędrowalismy na basen. Szkoła moich dzieci wystepowała jako pierwsza i jakos tak sie stało, że Piotrek, jako największy z dzieci poszedł na początek. No i przy pełnych trybunach i gromkich brawach stanął na słupku startowym i na gwizdek skoczył do wody a potem dzielnie przepłynął 50m "stylem dowolnym" bez wspomagaczy typu skrzydełka czy pasy wypornościowe. Część płynął zupełnie sam, kawałek z deska, część ze sztangą, bo mieliśmy zaprezentować rózne sposoby uczenia. Jakieś niesamowite wzruszenie mnie ogarnęło, kiedy zobaczyłam jak ten mój mały brzdąc tak sobie dobrze radzi potem oglądalismy jeszcze prawdziwe zawody i Piotrek z dumą co chwila mi pokazywał słupek nr 5 i mówił, że on tez z tego słupka skakał Dziubala, fajnie, ze Adaś nie odczuł tego, że nie wziął udziału w zawodach. Ann, dobrze, że u Uli to płyn i oby po lekach się poprawiło! Neta, u nas też dziś zmino, rano było -14 w dzień -9 ale w pewnym momencie zaczęło wiać mocno i jak wyskoczyłam z Piotrkiem w drodze na basen do bankomatu, to myślałam, że nam twarze odpadną tak było przejmująco zimno. Monika, dobrze, że szyjka grzecznie się trzyma i że upadek skończył sie tylko bólem 4 liter Justys, prześliczne zdjęcia, poproszę o więcej...!
-
Moja za zdrowie!!! za piękne, rodzinne i ciepłe duchowo Święta!!!
-
Justys, wszystkiego, co najlepsze i jak najmniej rozstań!!! Widziałyście...? Normalnie padłam
-
Melduję się, choc tak mi cieknie z nosa, ze na nic nie mam ochoty juz dziś. Wczoraj byłam tak padnięta po egzaminach i emocjonalnie wyczerpana, że juz nawet nie miałam siły zajrzeć... Bardzo Wam dziękuję za kciuki, jak zwykle niezawodne Uczniowie zagrali w większości naprawde dobrze i bardzo sie cieszę Ann, jak zdrowie? Tasik, jak to brew Ci wycieła...? I nie czułaś...? Jak poszły jasełka? U Piotrka w przedszkolu wigilia w poniedziałek, dziś robiliśmy szopkę, bo jutro termin oddawania prac. Piękna nie jest,ale przynajmniej naprawdę w lwiej częsci robiona przez Piotrusia... A jasełka wystawiają tylko straszaki, nie wiem czemu. Reszta dzieci tylko śpiewa koledy...
-
Ann, mam nadzieje, ze już spisz, więc... PSTRYK!
-
Hej Ann, kochana, jestem, ale zagladam nawet sporadycznie ostatnio Jutro, a właściwie dzis, mam egzaminy uczniów, soboty połowę spedziłam w szkole a potem jeszcze na prywatnych lekcjach a dzis rodzinny dzień, Ł robił z dziećmi ozdoby choinkowe (niewiele zrobili, ale zawsze juz cos jest i wiem, ze dzieci beda wieszac i patrzeć na to w Świeta...), ja kręciłam sie w kuchni, zrobiłam ciasto na migdałowo-cynamonowe ciasteczka i jutro będe piec po powrocie ze szkoły, upiekłam 3 makowce, średnio smaczne, bo masa z puszki i chyba nienajlepsza i w dodatku popękały, ale tez mam swiadomość, że jakby co, to cos juz mam i jeśli mi sie nie uda zrobic lepszych, to nie zostane z pustymi rękami. A troche muszę przygotowac bo na wigilie i Świeta przyjeżdza moja siostra z rodziną w sumie 7 osób, chcę jeszcze zaprosic dwie starsze samotne z rodziny, więc troche nas bedzie Ale spełnia sie moje marzenie o rodzinnych, gwarnych Świetach w moim własnym domu przy kominku... Az sie boje cieszyc... Zwłaszcza, że u Piotrka w przedszkolu ospa i już dwoje dzieci w jego grupie zachorowało, wiec całkiem możliwe, że akurat na Świeta bede miała małą biedronkę, ale postanowiłam nie martwić sie na zapas pomna zeszłorocznych wydarzeń Siostra twierdzi, że ospy jakby co sie nie boi i przyjadą tak, czy inaczej Ania, mocno zaciskam kciuki za dzisiejszy dzień w pracy!!! Dziubala i jak turniej? Monika, to wspaniale, że udało Ci sie wypoczac i wyspać! Będzie teraz potrzebowała duzo siły Justyś, a co to za pożegnania...? Kochane, chciałam Was jeszcze bardzo prosic, byscie zacisnęły bardzo mocno kciuki za sprawę, która jest dla mnie bardzo ważna i ma szansę rozwiązac sie przed Świetami. Jak tylko sie uda, to napisze o co chodziło... Ide spac bo będe zasypiała jutro na egzaminach
-
Witajcie. Spaaaaać...!!! Nie mogłam wstac rano, a budzik Ł dzwonił od piątej, do 6.15 nie mogłam zasnać, bo Ł sięwiercił, budzik dzwonił co 5 minut. A jak już zasnęłam, to 15 minut przed swoim budzikiem. I jestem Dziubala, a ja już nigdy więcej takiej akcji nie zrobię. Obiecałam sobie. Muszę znaleźć inne sposoby Ann, oby dzisiejszy dzień był dużo lepszy! Tasik, oby Szymek jednak sie przekonał do butelki na stałe! Ania, słodkie rodzeństwo Sekundko, piękne zdjecia. Filipek miód a Olivka juz taka pannica... Pięknie wygladasz Idę budzic dzieci, one też nie mogą wstać, bo szalały strasznie długo wieczorem w pokoju. Miłego dnia!
-
Sliffka, super Przemuś Ania, bardzo ładny komplet Dreadko, wspaniała wiadomość! Wrzuć maila na gg, to puszcze dietkę. Jak ostatnio widziałam jakieś Twoje zdjecie na n-k, to Cie nie poznałam, laska jesteś! Kciuki oczywiście zaciśniete!
-
Karola, sił! Ann, super Szymi A u mnie dzis wieczorem straszna awantura o nieposprzątane zabawki, miałam zgryz, bo powiedziałam Piotrkowi, że jak w 10 minut nie posprzata, to polecą do smieci. I... nie posprzątał, więc zabrałam z pokoju. Histeria jakiej nie da się opisać, az mi się go zal zrobiło tak strasznie szlochał... A ja w kropce. Ale jakos wybrnęliśmy, tzn ja. Chyba... Uffff... Mam dosc na dzisiaj.
-
Ann, super! Dobranoc!
-
Trusia, Ty karmisz więc na tę moją na pewno nie mozesz iśc. Ale jak bywasz na gg to podaj maila ja Ci wrzuce taką na której byłam karmiąc. Bardzo skuteczna a żadnego głodzenia nie ma. Neta Tasik, DR powoli sie przyzwyczai. Starletko Renia, szkoda, że Tosia chora, ale masz racje, że Marysię puścisz.
-
Witajcie! Ocho, ale mnie ominęło Ja, mimo, że mam -10 kg, to jeszcze wciaż nie sięgam bo centymetr i noszę dwa stare złachane staniki. Obiecałam, że pozwolę Ł na święta kupić mi jakis ładny nowy, więc pewnie za jakieś 2 tygodnie ruszę na przymiarki, by dać mu wytyczne Liczyłam, że na Świeta bede większa laska, ale przez chorobe musiałam zarzucić diete, bo z antybiotykiem sie tego połaczyć nie da. Trudno. Wróciłam do wagi sprzed Tosi a to juz cos. Drugie 10 po prostu pójdzie wolniej, mam nadzieje, że do wakacji wrócę do stanu ślubnego. Jakos w to uwierzyłam Ita, trzeci rzut, powiadasz...? Hmmmm... Powiem Ci, że coraz częściej myślę o tym Tylko jeszcze mój kręgosłup sie buntuje, chce mu dac jeszcze chwile odpoczynku. Ale nie zapominaj, że Ty pierwsze miałaś wcześniej Dziubala, bardzo się ciesze, że operacja nie będzie potrzebna! Starletko, oby antybiotyk pomógł Nati! Nie jestem bardzo na bieżąco, wybaczcie, ale już teraz postaram sie być Ogólnie wracam do zywych, choć wczoraj jeszcze jakos nie było mi zbyt fajnie, zwłaszcza popołudniu. To chyba zoładek po antybiotyku podniósł bunt, ale ogólnie było mi tak słabo i ogólnie ble. Cieżko na klatce piersiowej i nieprzyjemnie. Dzis dużo lepiej
-
Moja za zdrowie! I za Fasolki, ich Mamy i szczęśliwe rozwiazania! Zmykam do łózka.
-
Ita, wow!!!!! GRATULACJE!!!!!!!! Jak cudownie! Mnie leczy moja znajoma lekarka "zza płotu" mam antybiotyk i na razie muszę poczekac. Jak przez następne dni nie bedzie lepiej, to pojade do przychodni.
-
Witajcie, Sliffka, Monika, wszystkiego naj!!! Kochane, nie nadrabiam. Mam grypę i... przyznam, że nie pamiętam kiedy byłam tak chora... Nie wiem, czy to Ah1N1 czy zwykła, ale niekomu nie zyczę, słowo daję. Przed chwilą pierwszy raz od 48 godzin zwlokłam się z łóżka, nie licząc wycieczek po ścianie do toalety. Chyba kilka ładnych dni minie zanim będę mogła na dobre wstać z łóżka... Ech...