-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Megan
-
Karola, wielkie gratulacje Pani Magister!!!
-
Dobranoc!
-
Ann, o ile dobrze doczytałam, to kciuki o 8.30.
-
Hej, dziękuję za wszystkie komplmenty Przyznam, ze mimo pierwszego szoku dobrze sie czuję w tym kolorze. Karola, kciuki są!!! Tasik, ojejku Oby jutro było lepiej. Ann, Renia i dla mnie następny tydzień ok. Moze farba sie nie spłucze od końca Monika, zdrówka dla Gosi! A Tobie L4 sie należy, wypoczywaj tyle, ile bedziesz mogła. Serena Sił! Niech się wszystko poukłada. Freya, super z atuobusem Ja tez liczę na spotkanie! U mnie dzień domowo-basenowy, ale w nocy spałam mało i jakas śnięta byłam od rana. Teraz dzieci spia, Ł w pracy, ja siechyba zaraz połoze, bo jutro 9 lekcji ciurkiem znów.
-
Dziubala, ja i tak jestem pod wrażeniem, że oboje tak długo sie trzymają. Póltora miesiaca przedszkola i Piotrek opuscił tylko 1 dzień. Kaffkę rozpuszczalną pijesz? A jak sie sprawuje Wasz ekspres?
-
Dziubala, a to raczej nie strony moich Tesciów Czemu jesteś smutna? Bardzo dziękuję za komplement az się zaczerwieniłam. Super, ze chłopaki Twoje zdrowe, u mnie Tosia z katarem, liczę ze nie przejdzie w nic groźniejszego. I tak była 3 miesiące zdrowa to dla nas swoisty rekord. To co, dziewczyny, kaffka? W taką pogodę chyba nie mozna inaczej
-
Hej Dziekuje za komplementy Ita, farbowałam u fryzjerki, ona dobierała, niestety sporo sie spłukało i teraz troche jasnych pasemek przeswituje, ale to nawet ciekawie wyglada. Zmiana fajna, juz kiedys miałam taki kolor (w szkole średniej i po urodzeniu Piotrka tez). Justys oby udało siekupic dobre auto! Poprawy pogody i nastroju zycze
-
A to ja po odmianie ;)
-
Hej, ja po domowym dniu spędzonym z Tosią. W sumie, patrząc na aurę za oknem cieszyłam sie dzis bardzo, że w szkole wolne z okazji święta i że musiałam jechać autem tylko z Piotrusiem do przedszkola i z powrotem. Podobno Warszawa była kompletnie sparalizowana. Tasik, ale słodkie takie gulgotki i suszenie dziąseł, co...? :Uśmiech: Reniu, sił, kochana! Ja dzisnabrałam tylko dlatego, że zasnęłam popołudniu i spałam 2 godziny razem z Tosią. Rucola wskazana...? Ann, ale opóźnienia... Sliffka, dobrze, że Wojtus czuje się lepiej i że udało sieubezpieczyc mieszkanie. Dziubala, w jakiej części Krk mieszkacie? Jakos mi tak to wyglada na strony moich Teściów i dawne Ł, ale nie wiem, czy słusznie Starletka, jaki dorosły Dominik! A jaki przystojniak! Monika, zdrówka dla Gosi. Gratuluję nagrody!!! Jak to miło, kiedy ktos docenia naszą prace... A propos pracy nauczyciela, to dzis słyszałam w radiu wypowiedź pani minister edukacji, w której twierdziła, że nauczyciel dyplomowany zarabia około 4000 brutto. I że 2500 brutto to pensja nauczyciela poczatkującego, tzn stażysty. To ja sie zastanawiam jakim cudem jako mianowany nie mam za etat tyle brutto, ile wg tej pani stażysta...? I zastanawiam sie, czy ja zgłupiałam, czy jednak pani minister nie wie o czym mowi...?
-
Hej, hej, ale tu wesoło Od razu siecieplej robi mimow śniegu za oknem. Nie wierzyłam wczoraj, ze tak będzie, no nie wierzyłam. Az do rana. Tasiku, dobrze, że Szymula zaczął łykac antybiotyk, niefajnie z kupkami. Starletka, super, że jesteś Zdrówka dla dziaciaczków! Ita, bardzo ładnie wygladasz. Ja też mam na głowie brąż. Był taki jak Twój, ale się spłukał nieco i jasne pasemka zaczeły wyglądać. Ann, Renia, Neta, Karola Bezczelnie podczytuję, ale nie miałam weny ani czasu, ostatnie dwa dni wracałam do domu po 22, ale za to byłam na dwóch znakomitych koncertach a i dzieci moje szkolne spedziłam i wczoraj bylisy 13-osobową grupa, bo i rodzice niektórzy się zachęcili
-
Hej Dziubala, ja sie odwazylam tylko dlatego, ze Piotrek juz w zasadzie plywa sam. W zeszlym roku bylo gorzej, bo Tosia w szatni nawiewala gdzie popadnie, nie mowiac o tym, ze nie dawala sobie w ogole wysuszyc wlosow. Teraz Tosia plyw w rekawkach i w pasie i caly czas sie zasmiewa i wola "siama,siama", Piotrek plywa w pasei z jednym klockiem wyporowym na poczatku, potem bez pasa i jak sie zmeczy to na chwile podplywa do mnie albo do brzegu. No i w szatni bardzo jest samodzielny. Brzoskwa Karola, trzymam!!!! Tasik, co jest? Z Pa tak zle? Neta, hej Serena, trzydziestki nie takie straszne Sto lat, kochana! Ide na spacer z Tosia a potem do szkoł i na miły towarzyski wieczór, który moze rozgoni troche moje smutki. buziaki
-
Dobrej nocy wszystkim!
-
Hej, Ja dzis miałam dzień bez szkoły, za to basenowy. Coraz sprawniej idzie mi opanowywanie moich urwisów w szatni i w wodzie. Piotrek ślicznie sam sie w szatni rozbiera i pomaga mi, a Tosia na szczęście mniej ucieka niz w zeszłym roku. No i Piotrek w wodzie praktycznie sam pływa, więc nie jest tak źle. Tosia za to skakałaby non-stop do wody nic ją nie zraża, nie wiem, po kim ona ma tyle odwagi i zapału, bo nie po mnie. Chyba po Dziadku Reniu, śliczna Jubilatka Dobrze, że po poczatku roku akademickiego nastrój optymistyczny. Aniu, niech rana szybko sie goi a wyniki będa ok. Tasik, zdrówka! Dziubala, fajnie, że Adaś tak chetnie zostaje u Babci Brzoskwa, śliczne zjecia, Dzieciaczki cudne, mam wrażenie, że Nadia do Ciebie podobna a z Ciebie piękna Mama Nie choruj!!! Freya, bardzo się cieszę, że po pierwszych zajęciach masz tak dobre wrazenia i że D dzielnie sobie z dziećmi poradził Z esejem DR, madra kobita jesteś! Ann, zdrówka dla Uli, sił dla Ciebie!
-
Tosiu kochana, moc urodzinowych uścisków!!! Freya i Serena, serdeczności rocznicowe, niech się dzieje coraz lepiej! Piotrus dzis zaliczyl pierwszy trening aikido, był zachwycony A mnie powróciły wspomnienia - aikido, karate, to moje licealne czasy... Az mnie zebrało, by wrócić do cwiczenia, ale za późno już chyba... Poza tym nie wiem, co pisać, podczytuję, ale mam kompletny brak weny, troche mi sie wszystko sypie, poza tym choróbska mnie scigaja, niby sie bronie, ale cały czas mnie coś "podgryza" buziaki!
-
Witajcie, podczytuję troche, ale życie mnie goni straszliwie a i weny jakos brak zupełnie. Ściskam Was wszystkie!
-
Dziubala, moc serdeczności imieninowych! Neta, mniam, ja!!! Aż mi ślinka cieknie Kotek ok, nie płacze za mamą, psoci umiarkowanie, widzę, że czuje się coraz pewniej w domu, dzieci wreszcie zaczęły go troszę delikatniej traktowac a on/ona mniej się boi, wieć chyba się "docierają" Sprzątam teraz a potem pędzę do szkoły na szkolenie BHP, które ma trwać... 4 godziny...
-
Hej, ja zaraz zbieram sie do szkoły. Ann, ja nawet nie jestem taka bardzo niewyspana, staram sie zmienić swój rytm i chodzić spać troche wcześniej. Serena, u mnie Tosia po ostatniej dawce Infanrixu (ale nie 5w1 tylko w sumie chyba 3 wkłucia) też miała taką reakcje i bardzo jej spuchła noga. Nie wiem, czy akurat w noge nie był Hib. Tosia miała pół uda twarde i czerwone, skarżyła sie, ze boli. Do tego dwie doby takiej naprawdę wysokiej gorączki (koło 39). potem przeszło. Piotrkowi też sporadycznie nóżka po szczepieniu puchła. Ostatnio miała meningokoki i absolutnie nic sie nie działo. Słyszałam jeszcze od lekarki, ze jak się szczepi jakimś rodzajem szczepionki, to dobrze jej jej nie zmieniać. Moze to rzeczywiscie u Maćka reakcja na zmianę. W kazdym razie trzymam kciuki, by szybko się uspokoiło. Jakby miejsce szczepienia spuchło okładaj sodą rozpuszczoną w wodzie. Miłego dnia wszystkim!
-
Hej Sekundko, witajcie w domku! Niezapominajka, nie pietraj, będzie ok Trzymam kciuki. Aniu, zdrówka!!! Ita, niech głowa nie boli. Monika, ja też puszczam z lekiim latarem. W niedzielę i wczoraj Piotrek był pociagający, ale zaatakowałam ze wszystkich stron - inhalacje z soli, Euphorbium, witamina C, kakao słodzone miodem a nie cukrem, Pulmex i maść pod nos. Dziś w zasadzie prawie nie ma sladu po katarze. Ja dzis byłam u koleżanki, która ma 10-miesięczna Córeczkę. Było bardzo miło. A potem zebranie w przedszkolu na którym dowiedziałam sie, ze gmina podniosła opłate stała o 20 zł miesiecznie i dałam się wybraćdo Rady Rodziców. To taki troche chytry wybieg, przyznaję bez bicia. Pomyślałam sobie, ze jak się poudzielam troche, to Pani Dyrektor lepiej mnie zapamięta i może Tosia będzie miała bardziej pewne miejsce w przyszłym roku... Dziewczyny, wazną rzecz dowiedziałam sie od tej mojej koleżanki, która jest chemikiem. Oby nam nie było nigdy potrzebne, ale cały czas mam w pamięci Dominika Starletki. Otóż na oparzenia cieczą idealnie działa... spirytus. Taki spozywczy. Trzeba jak najszybciej miejsce oparzone nim polać. Bardzo szybko zabiera ciepło i jest szansa na złagodzenie skutków. To tak na marginesie. Oby ta wiedza nie musiała byc wypróbowana. Ściskam i idę spać, bo moje dzieci zaczeły od niedawna wstawać o... 6...
-
Sekundko, wielkie gratulacje!!! Filipku, witaj i rosnij duży!!! Alfik, moc serdeczności! U nas spokojna, rodzinna niedziela, Ł po przerwie wakacyjnej dzis po raz pierwszy na piłkę, mam nadzieję, że wróci cało i zdrowo. Wczoraj biegałam cały dzień, najpierw sprawy domowe, potem szkoła, potem dyplom kuzyna, a potem pojechalisy oglądac kotki... Dzieci nie mogły sie oderwac od maluchów Ann, aaale torty :Wow: Jestem pod wrażeniem. A Jubilat dostojny i bardzo dorosły. A dopiero co byłam przecież u Ciebie w szpitalu po Jego urodzeniu. Pamietam jak dzis... I sie wzruszam. Reniu, super z wizytą Dziadka Tasik, ale super nocka No to popisłam, Tosia chce do toalety, na wszelki wypadek wysyłam
-
Hej jestem, ale ledwo dycham... Nie łatwo po dwóch miesiącach bez szkoły na powrót sie w niej zaaklimatyzować Dziś od rana sprzatanie w domu, szkoła, sprawy na miesćie, dom, kładzenie dzieci, robienie sleczika pod pierzynką, a potem kileiszek winka i jestem ugotowana ;) A jutro kolejny intensywny dzień -, najpierw szkoła, potem dyplom kuzyna Ł w akademii a potem jedziemy do mojej koleżanki oglądać kotki... Wybaczcie, że nie poodpisuje, ale padam. A budzik Ł codziennie mnie zrywa około 5 i potem juznie mogę zasnąć . Dziś jak zasnełam jeszcze na chwilę, to w ciągu 20 minut przysniło mi się, że: - zalałam nasz dom, bo nie zakręciłam kurka w łazience - Rozwaliłam komórkę, tak na amen - spóźniłam się na spotkanie - zarezerwowałam wizytę u gin w czasie @. Obudziłam sie zlana potem i tak zmęczona, jak nie byłam wieczorem A teraz tez padam, więc, dobranoc! Ann,
-
Hej Rety, ale ruch... Ja po organizacyjnym spotkaniu z uczniami, było ciężko, ustalić plan tak, by każdemu dogodzić, ale jakoś sie udało. Po spotkaniu refleksja jeszcze taka, ze w wakacje niemal wszyscy uczniowie mnie przerośli... Wzwyz, ofkors Ita, piękne zdjecia, Marysia śliczna pierwszoklasistka a Gutek skóra zdarta z Ciebie. Wiem, że się powtarzam, ale to taki mały klon Zdjecie z Karolą na ławeczce rozbroiło mnie totalnie Monika, brawo dla dzielnej Gosi! Super z "wysypem" dzieciaczków. Brzoskwa, hej! Przepiękne zdjęcia, Dzieciaki rosną, Nadia śliczna, Igor juz taki "men". A Ty laska jesteś aż miło i wyglądasz na starszą siostrę swoich dzieci, super! Starletko, jak dobrze Cie widzieć tu i Twoje śliczne dzieci Reniu Trzymam kciuki, żeby kryzys Tosi szybko minął. Super z samodzielnym jedzeniem! A jak Twoje wrazenia z pierwszego dnia lekcji w szkole? Ann, pracusiu Tasik, z miejscami istny obłęd Idę spac, bo obiecywałam sobie, ze pójdę o 22 i nici... Ł wrócił do domu około 20.30 zjadł i zasnął czytając dzieciom książkę. Na szczęście udało mi sie go "bezinwazyjnie" przetransportować do łózka. Może dzięki temu jakoś wstanie po 5...
-
Hej, my po spacerku, Tosia spi. W drodze powrotnej wstąpiłyśmy do sasiada i kupiłyśmy 3 kilo cudownych pomidorów (własnej jego hodowli), włoszczyznę, szczypiorek i rzodkiewki Mam nadzieję, że Piotrus w przedszkolu ok. Przypuszczam, ze bedzie bardzo zmęczony wieczorem. Utłukłam dziś trzeciego w ciągu tygodnia szerszenia koło domu. Brrr... Mam nadzieje, że juz teraz bedzie ich coraz mniej. Koniec lata ma swoje małe, bo małe, ale dobre strony. komarów też już zdecydowanie mniej, bo noce bardzo zimne. Ann, śliczne zmiany Oby to były pierwsze i ostatnie łzy Ulinki! Ania, ja uczę wiolonczeli. A co do srodków, to do wanny używam Ajaxa, tego "do wszystkiego" ew. jak cos uporczywego to Cillit. Do okien całkiem niezły jest "Clin", taki spray.
-
Hej, napisałam posta i Tosia skasowała zanim wysłałam :Padniety: Za nami pożegnanie w przedszkolu. Piotrus wstał i poszedł chetnie, w sztatni troche siedo mnie tulił, miałam wrazenie, że ogarnęła go niepewności i troche zawstydzenia, ale jak zobaczył znajome dzieci i panie to poszedł bez problemu. Tylko mnie cos za gardło sciskało Tłumacze sobie, ze to zwykła wzmożona płaczliwość przed @ Aniu, moja Teściowa, która jest dyerktorką szkoły podstawowej namawia mnie bardzo, żeby Piotrka dać od razu do I klasy. Ja nie chodziłam do przedszkola ani zerówki i tez rocznikowo poszłam wcześniej (jestem ze stysznia i miałam 6 lat). T mówi, że w zerówce i I klasie dzieci robia to samo i szkoda, by Piotrek "stał" przez rok z programem. Oczywiście skonsultuje to jeszcze przed decyzją z psychologiem. Ja pamiętam, że też miałam takie badanie, które miało sprawdzic moją dojrzałosć. Ale przychylam się do tego, by puscic go od 6 roku zycia. Sliffka, Tasik i jak było? Miłego dnia, ja zmykam na spacer z Tosią. Dziś u nas w szkole rozpoczęcie roku pionu ogólnokształcącego, ja mam spotkanie z uczniami jutro.
-
Hej, za mną pierwsze a tym roku kroki w szkole, czyli Rada Pedagogiczna. Nie było tak źle. W Środę mam spotkanie z uczniami i do roboty Piotrus jutro po przerwie do przedszkola. Troche sie boję jak bedzie i ze jutro rano bedzie problem. Ale może rzeczywistość miło mnie zaskoczy... Dziubala, spóźnione zyczenia samych radosci i wiele miłości!!! Starletka, super, ze jestes znó. Pisz co u Was, pokaż Dzieci i siebie Alfik, powodzenia we wszystkich sprawach, zapracowaa kobieto Ania, trzymam kciuki za rehabilitacje i wizytę u laryngologa. Puszku, czekam na zdjęcia
-
Ita, kochana, ja się M nie dziwię A co do rzeczy, to ja mam bardzo dobry wózek do pozyczenia i fotelik i ubranek troche się znajdzie No, chyba że Ci szybko pozazdroszczę Ann, świetny pomysł Ulinki i bardzo się cieszę, że urodzinki, mimo choroby Jubilata udane. Renia, ano fakt. Na pewno DR Monika, grauluję połowinek! Spokojnej drugiej połowy! Za nami miła wizyta u sąsiadów, były rodziny z 8 domków w sumie, bardzo się cieszę, że mamy takich miłych sąsiadów tutaj. Co jedna rodzina to naprawde fajna. Mam wrażenie, że wreszcie towarzysko odżywamy. Raz dzięki Marcówkom, dwa teraz dzieki fajnemu sąsiedztwu. Cieszę sie, bo jak mieszkaliśmy w Warszawie, to w zasadzie towarzysko nie funkcjonowaliśy prawie wcale. Wieczór zakończył się średnio o tyle, ze Piotruś cos sie poszarpał z kolegą (nie widziałam tego), tamten go uderzył i Piotrek tak sie popłakał wołając ze kolega uderzył go w serce i serce go boli, ze zwymiotował, niemal wszystko na mnie ;) Takze był sprint do domu w pożyczonej bluzce, dobrze, ze mielismy niedaleko. Dzieci padły jak muchy. A ja, po kawie wypitej o 20 umyłam naczynia, kuchenkę, okap, blaty i podłogi na dole ;) I spać mi sie nie chce nadal chyba pójdę prasować, póki Ł nie wróci, bo on poszedł jeszcze do sąsiadów na chwilę i ta chwila trwa juz dwie godziny ;) Ale niech mu tam bedzie, mam tylko nadzieje, ze go nie upiją, bo gospodarz co rusz go kusił a on słabą głowinę ma ;)