Skocz do zawartości
Forum

Megan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Megan

  1. ZOSIEŃKO WITAJ!!! ITA, M, MARYSIU, AGATKO - WIELKIE WIELKIE GRATULACJE!!! Ale się wzruszyłam... A miałam właśnie Ite do raportu wywoływać Spadam do gin, na razie!
  2. Witajcie Maciusiu, sto lat! Jaki miły chłodek od rana Normalnie, chyba się wezme i odkurzę, wczoraj czułam sie okropnie, miałam wrażenie, że się duszę, nie mogłam złapać oddechu, nawetm przy mówieniu mnie zatykało. To chyba kwestia pogody. Poza tym puls cały czas powyżej 100, masakra. Dzis zdecydowanie lepiej, więc biore sie za robote. Popołudniu śmigam do gin na NFZ wydębić skierowania na badania i sprawdzić, czy sie nic nie dzieje, jakos mi się ten brzuch stawia, juz nie pamiętam z poprzednich ciąż czy tak ma prawo byc, dzis od rana znów dość regularnie, hmmm... Ann, oby jutro juz nie lało, ale chłodek został. Reniu
  3. Hej Nareszcie ciut chłodniej, trzeba sie nacieszyć, bo za chwile mają wrócić upały... Tasiku, masz jakieś wieści o synku kolezanki? Katarzynka, witaj Udanej rodzinnej niedzieli wszystkim.
  4. Hej, miłego rodzinnego weekendu wszystkim! Upał jest niesamowity, o 7 rano byly 32 stopnie w sloncu na zewnatrz Mam zamiar nie wychylac nosa z domu, przyjdzie pani i moze na chwile zabierze dzieci albo pobawia sie w domu, zobaczymy. Tosia jeszcze wczoraj wieczorem miala 37.5 zastanawiam sie czy ja wypuszczac dzis na tez zar, z drugiej strony absolutnie na nic sie nie skarzy, nie widac, by jej cos dolegalo, juz glupia jestem od tego... Mój brzuch na szczescie sie uspokoil, jeszcze sie troche stawia, ale raz za czas, regularne skurcze minely. W poniedzialek ide na NFZ do gin zeby wydebic skierowanie na bezplatne usg i wszystkie mozliwe badania jakie moge zrobic wlasnie na NFZ (WR, Hbs etc.), to pewnie mnie zbada, mam nadzieje, ze zadne rozwarcie sie nie robi, w zeszly piatek wszystko bylo ladnie pozamykane. Reniu, mniam, az mam ochote zrobic taka lemoniadke w domu, nawet cytryny i miete mam
  5. O, Renia Tosia wczoraj wieczorem jeszcze miała 37,5 (po 6 godz od podania Nurofenu mierzylam), rano okolo 37, ale energia ja rozpiera, wiec wypuscilam ich z pania na krotki spacer, powiedzialam tylko, zeby ja obserwowala i jakby co to niech wracaja do domu. Zal mi ich bo w domu dostaja szalu, nie dziwie sie z reszta. Ide zrobic cos szybkiego na obiad. Upaly maja tyle dobrego, ze od ponad miesiaca nie przytylam ani grama...
  6. Hej Popiszę sobie sama do siebie, a co tam Wczoraj miałam kryzysowy wieczór, pot mnie oblewał przy każdym ruchu, wejście na 5 schodków skutkowało tym, że nogi bolały tak, jakbym co najmniej na Rysy wchodziła, tchu brakowało nawet jak mówiłam a do tego dzieci dały w palnik tak, że myślałam, ze zejdę. piotrek był po prostu nieznośny, w sumie się nie dziwie, bo przez te gorączkę Tosi cały dzień siedział w domu i pewnie dlatego dostawał szału juz wieczorem, ale ja pod koniec dnia nie wytrzymałam, poryczałam sie zupełnie, powiedziałam Piotrkowi ze mam ochotę się spakować i wyjechać z domu (bardzo wychowawczo, głupia baba, ale normalnie nie wytrzymałam) i w końcu grzecznie poszli spać. Rano jak się obudziłam strasznie stawiał mi się brzuch, dosć regularnie, ciągnęło jak na okres, niby słabo, ledwo ćmiło, ale jak nawet jak rodziłam, to ledwo co czułam. Nie powiem, przestraszyłam sie, łyknęłam dwie Nospy i po około 2 godzinach odpuściło, ale już się zastanawiałam, czy do mojej gin nie dzwonic albo do szpitala nie jechać, żeby mnie pod ktg podpieli i sprawdzili czy coś sie nie dzieje. Od południa grzecznie lezałam, teraz na chwilę wstałam, ale do wieczora pewnie polezę, bo się przestraszyłam... Aniu, oby to było zabkowanie.
  7. Moja! 1. Za zdrowie dla chorujących, 2. za udany wypoczynek dla urlopujących, 3. za to, by Zosia zdecydowała przeczekać upały u Mamy w brzuszku a potem wyskoczyła szybko i mozliwie bezboleśnie, 3. za wszystkich, którym upały dokuczają, by wreszcie było troche oddechu!
  8. Aniu, zdrówka dla Kubusia! Gdzie jesteście...?
  9. Hej rany, co za upał... Tosia wczoraj wróciła ze spaceru w dobrym nastroju, ale wydawała mi sie ciepła, w wannie powiedziała, że jej zimno, zmierzyłam gorączkę i 38,5 Poza tym innych objawów nie ma,ale rano temp znów podeszła, o 6 dostała Nurofen i teraz ma około 37 ale przypuszczam, że za godzinę, dwie moze jej podskoczyć. Zobaczymy co to, mam nadzieje, ze jakiś wirus, który zdławimy w 3 dni i będzie spokój. Na nic się nie skarży, więc tyle dobrego.
  10. Hej Ale żar, cos niesamowitego... Ale przynajmniej my za miastem, na świeżym powietrzu, wole za to nie myślec, co się teraz dzieje w centrum Warszawy Ja właśnie skończyłam odkurzanie etc. i cała spływam, robiłam to przez ponad 3 godziny, bo sie ruszam jak mucha w smole, ale przynajmniej jutro przed Bardzo Miłymi Goścmi będę sie wstydzić tylko bałaganu Ita, oby Zosia posłuchała Mamy Piotrek rodził się w koszmarny upał, mniej więcej chyba cos takiego jak teraz, a przynajmniej na pewno tak było na sali. Lało się ze mnie ciurkiem a Ł tylko stał z mokrą pieluchą i wycierał mi twarz. Tosia była łaskawa urodzić się w nocy, z reszta wtedy chyba nie było aż tak masakrycznego upału. Fajnie spędzacie dni, wszystko już masz gotowe? Pewnie tak. Ja jestem w lesie, ale może jeszcze jakoś zdąże... Renia Normalnie chyba zamówię sobie Murzyna z liściem palmowym, tylko skąd takiego wytrzasnąć...?
  11. Miłego weekendu wszystkim!
  12. Hej, Reniu, zdrówka dla Marysi!!! Karola, zazdraszczam bardzo spotkania! I w ogóle to kurczę, Ciebie tez bym chciała zobaczyc, no Ita, jak mało rośnie w brzuszku, to może jednak szybciej i lepiej urośnie na zewnątrz...? Ale dobrze, ze reszta parametrów ok Ja też po usg i wizycie. u mnie z kolei odwrotnie, czyli Mały rosnie duży A najbardziej jego brzuszek, choć na szczęście kość udowa tez dość długa (znaczy całe 7 cm, hahaha). Waga to około 2 kg. A na usg zachowywal sie skandalicznie - najpierw ziewał, potem mlaskał a potem w gescie rozpaczy czy juz nie wiem czego zasłonił sobie dłonią buźkę "Na myśliciela" Normalnie myślałam, ze skonam ze smiechu Strasznie to słodkie widoki są Pan dr nawet sie włosków na głowie dopatrzył, czyli łysy może nie bedzie A teraz rozbija się nieprzytomnie Ginekologicznie jest ok, szyjka zamknięta, tylko jakaś kolejna infekcja do podleczenia i leki na żylaki oraz żelazo nadal. No i kolejna wizyta 3.08. Dobrej nocy!
  13. Ann, dziękuję w imieniu Tosi! Pobudek nie zazdroszcze, ale Opelka pełnego dzieci i mam jak najbardziej
  14. Sekundko, super, juz się cieszę A ja sobie jeszcze pozwolę na wspominki, bo jakos mnie wzięło, że 3 lata temu o tej porze siedziałam z Ł i oglądalismy film. Brzuch mi się stawiał od południa co 5 minut ale niemal bezbolesnie, więc zbagatelizowałam sprawe. Wrocilam do domu, mialam nawet jechac na IP, ale jak sie umylam, to mi sie odechcialo Zjadlam kolacje, siedlismy przy filmie i jakos tak w trakcie mi sie zdawalo, ze Tosia tak dziwnie mi sie w dol zsunela, ale znow zignorowałam to, bo mi się strasznie spać zachciało Położyłam sie do łózka i zasnęłam kamiennym snem, żeby o 1 w nocy zerwać sie na równe nogi (wody i od razu skurcze co 2 minuty), o 1.20 być w szpitalu a o 1.50 tulic Tosienkę Chyba się wzruszyłam... Posty z NW: przez megan27 » So lip 07 2007, 22:27 Hej :) Ja byłam całe popołudnie i wieczór u taty, bo Ł sprzątał, przestawiał szafki i takie tam ;) Teraz wszystko jest już dopięte na ostatni guzik i Mała może wyskakiwać U taty skurczało mnie co 5 minut, mało boleśnie, ale regularnie, wróciłam do domu z zamiarem jechania na izbę, co by sprawdzić, czy coś się dzieje (poprzednio do 8 cm nic nie czułam), ale mam wrażenie, że mi przeszło :? Także posiedzę sobie jeszcze chwilkę i poczekam, jak sie skurczyki nie pojawia, to idę spać ;) Karolka, sił, sił, Ty wiesz, że myślimy o Was stale! O... a może jednak mnie skurcza...? :roll: przez megan27 » So lip 07 2007, 22:37 Jana, super zdjęcia i model i wnętrza Chyba sie jednak wyciszyło... No to sobie z mężem kolacyjkę zapodam i pójdziemy spać, a co będę jak ta głupia na izbie kwitła ;) przez megan27 » So lip 07 2007, 22:51 sekundka napisał(a): Megan Nadal cisza ?? mowisz :) . Prawdę mówiąc nie wiem, jak mam to interpretować, bo, jak pisałam, przy Piotrku najpierw mi odeszły wody a potem dostałam skurczy co 2 minuty od razu i jak dojechałam do szpitala to było 8 cm ;) Dlatego być może te liche skurczyki, które czuję całe popołudni coś znaczą, ale wydaje mi się, że jednak powinny być wyraźniejsze. Jechać na IP chciałam głównie ze względu na to, zeby taty po nocy nie budzić, ale jak weszłam do domu i się umyłam, to mi sie odechciało ;) przez Ann33 » N lip 08 2007, 07:28 Dzień dobry Córeczka Megan urodziła się o 1.50 (pół godziny od wejścia do szpitala) 4220 i 53 cm GRATULACJE DLA RODZICÓW! Punktualna Dziewczynka, termin to termin
  15. Renia, zdrówka dla Marysi!!!!!! Puszek, co się dzieje, czemu do bani?
  16. Witajcie po "latach" Natka, Alfik, Karola, spóźnione ale szczere życzenia! Nie było mnie długo, bo sie totalnie rozjechałam psycho-fizycznie. Takiego zjazdu nie pamiętam. Psychicznie juz trochę lepiej, o tyle, że nie chodzę i nie ryczę non-stop, fizycznie nadal do bani. Jestem koszmarnie słaba, nie wiem, czy to przez tę anemię czy co, dosć ze sąchwile, kiedy wejscie w domu na pietro powoduje u mnie puls 120. Brakuje mi tchu, cisnienie ostatnio miałam 100/58 przez kilka dni, co u mnie jeste cisnieniem drastycznie niskim. I w ogóle nie umiem sobie poradzić z tą słaboscią, poza sporadycznimi chorobami, które zwykle nie trwały dłuzej niż tydzień nigdy nie byłam przez dłuższy czas tak słaba i bardzo źle się z tym czuję Mam lepsze i gorsze dni ale ogólnie to bym się bez przerwy pokładała, jak sie wezme i odkurzę dom to potem do końca dnia zdycham i następnego też. no do dupy, za przeproszeniem. To sobie pojeczałam Za to Młody bryka jak szalony, więc myślę, że u niego ok, w piatek idę na usg i na wizytę to zdam relację Sekundko, jak będziecie w Pl i mielibyście być w naszych stronach daj znać proszę! Bardzo chciałabym się z Wami spotkać! Ann, mam nadzieję, że wypoczywacie Pozdrów bardzo Państwa Aniu i jak tam w nowej pracy? Renia u nas była taka zlewa prze 2 godziny, że na ulicach i w naszym ogrodzie stały po prostu jeziora. Jak jechałam po dzieci do opiekunki, to sie modliłam, żeby mi auto gdzies w takim bajorze nie utknęło... Mam nadzieję, ze jutro będzie ładnie Ita, ja ostatnio tez mam kłopoty ze spaniem, budzę się zwykle koło 4 i tez nie mogę zasnać, potem przysypiam koło 6 i od razu mnie dzieci budza a w dzień chodzę nieprzytomna zupełnie. Ponoc na końcówce tak jest, ale kurczę, u mnie to jeszcze nie taka końcówka. Za to u Ciebie... Matko, jak to zelciało. Masz już wszystko gotowe? Ja nic kompletnie, jeszcze nam mają szafy robic, mam nadzieje, ze zdaza...
  17. Dzień dobry, cześć i czołem Widzę, że tu niesamowity ruch W sumie ja tez nie mam weny do pisania... Miłego dnia!
  18. Hej Szymonku, rosnij mądry i zdrowy!!! ja po wizycie, ciazowo ok, czyli wszystko pozamykane, infekcji nie ma, Mały sie tłucze a serduszko 149 na minute, wiec pelna norma Moja morfologia kiepska, Hgb 10 i inne wskazniki tez ponizej normy, wiec pani dr powiedziala, ze mam prawo tak slabo sie czuc. Dostalam zwolnienie, zelazo do lykania, Cyklo3Fort na zylaki i mam dojsc do siebie Dzis przedpoludniem lezalam 2 godziny bo nie moglam sie ruszyc, ogolnie czuje sie, za przeproszeniem do dupy jeszcze mnie doly lapia Dobrze, ze Maly zdrowy, to w sumie najwazniejsze, ale ja ogolnie mam dosc. Tosia od rana z dosc mocnym katarem, pewnie zarazila sie ode mnie Wczoraj na chwile poprawil mi sie nastroj, bo wreszcie, niespodziewanie i bardzo pozytywnie skonczyla sie nasza psia historia Juz kilka razy mielismy go odwiezc do schroniska, ale za kazdym razem znajdowalismy sobie powod by tego nie robic, czekajac na cud, czyli na to, ze jednak znajdzie sie ktos, kto go wezmie. I wczoraj spadl nam z nieba Pan, ktory przywiozl nam ziemie do ogrodu. Od razu sie nim zainteresowal, powiedzial, ze okolo 2 lata temu zginal mu bardzo podobny, mlodziutki psiak, moze to nawet ten...? Nie przestraszyl sie, ze Fuks warczal troche, zabral go chetnie. bylo mi smutno jak odjezdzal ale wiem juz, ze bedzie mial dobrych i dbajacych o niego wlascicieli, wiec czego chciec wiecej? Zapakowalam mu jego kocyk, pilke, miski, wszystko, co mial "swojego", by czul sie pewniej. A dzis rozmawialam z zona pana, mowila, ze psiak siedzi jej na kolanach i jest pelna komitywa Taklze wielki to kamien z serca dla nas i wielka rzecz dla psiaka Sekundko, zdrowka dla Was, bardzo mi przykro z Babcia M Moze podzielenie podrówy na 2 byloby sensowne? U nas tez mozecie sie zatrzymac, bylaby okazja, by sie poznac Reniu, super A my-rodzice we wtorek w ramach pozegnania przedszkola wystawiamy dla dzieci bajke w przedszkolu Z moimi gabarytami nadawalam sie tylko na narratora, ale chyba bedzie ok Oby tylko zdrowi byli, bo sie boje, ze ich pozarazalam. Neta, super, oby to byl udany czas dla Twoich Panów! Ania, odpoczywaj! Dziubala i jak występy? Starletko, i dla Was zdrówka! Ann, Spokojnego wieczoru!
  19. Starletko, oby u Nati się nic nie rozwinęło! Nie dziwię sie, ze masz dosć... A co do bałaganuu, to pasuje, czy nie pasuje - jest Uwierz mi kochana... Ale, ale - pojęczałam sobie za co Was przepraszam, ale juz nie dawałam rady a teraz zapowiadam, że koniec narzekania, zaczynam się zbierać do kupy Buziaki i dobrej nocy wszystkim!
  20. natkacześćMegan zwolnij kobieto. Chałupa poczeka, bałagan- trudno, mężowi trochę nagadaj - niech się trochę weźmie do roboty. Musisz odpoczywać i już. Mi to się już nawet nie chce pisać. Jakoś przez zimę udalo nam się jako tako trzymać zdrowotnie a teraz choroby sypnęły się jak z worka. Dopiero co tydzień temu Wika skończyła antybiotyk - miała zapalenie oskrzeli. Jak poszłam na kontrol to wzięłam też Weronikę bo pokasływała. Obie były ok. Wice odstawiłam antybiotyk a Wero podawałam Isoprinosine - przeciwirusowo. Dzisiaj Weronika wstała z okropnym kaszlem, poszłam z nią do lekarza i wyszło że zmiany osłuchowo i to duże - ma zapalenie płuc. Zupełnie bez sensu, nie gorączkuje, bawi sie biega, tylko czasem ten kaszel. Natka, ano staram się zwolnić. Na męża tak nawrzeszczałam w sobotę, że się potem smiałam ze to przez to gardło mi wysiadło . A Wam zdrówka, kochana, wyobrazam sobie jak takie nieustające choroby moga zmęczyć... puszek najważniejsze, że ten brak wsparcia ma związek tylko z pracą, z jej nadmiarem, z chęcią zapewnienia dobrobytu rodzinie a nie z brakiem ochoty, brakiem wyrozumienia, lenistwem...My z Paolką mamy sposób na wychodzenie z wanny i nie muszę jej nosić :) a nie potrzebuję też pomocy M No tak, to prawda, częściowa . Ja nie narzekam na brak wsparcia fizycznego w postaci sprzątania etc. bo do tego sie przyzwyczaiłam, ale właśnie duchowego mi bardzo brakuje i jakiejs śladowej empatii... Co do wanny, to Piotrek jeszcze od biedy jakoś z moją pomoca wejdzie i wyjdzie, ale Tosia jeszcze za mała a nasza wanna wysoka i duża, więc ją trzeba dźwignąć. No, ale Tata zazwyczaj jest teraz i to dla mnie duza ulga AnnMegan zwolnij na ile się da, pamiętaj o też sobie No właśnie taką taktykę w tej chwili przyjęłam
  21. Puszku, ale tu nie ma co podziwiać. Robie to co muszę i na co mi siły pozwalają a dom zarasta i to wciaż za mało Wkurza mnie to, że jak juz sie przewaliły egzaminy w szkole to musiałam podłapać to swiństwo i znów sił brak totalnie. Muszę się jakos pozbierać to potem moze zaczne powoli chatę odgruzowywać. Dobrze, że teraz wieczorami mam do pomocy Tatę, bo bym chyba nie dała rady sama z dziecmi. A tak to pomoze mi zawsze wykapać, do wanny wsadzic i wyciagnąć... Kurcze, przepraszam Was, że tak smęcę, ale jakos ostatnio mało mam wsparcia w Ł
  22. Puszku, dobrze, ze ból żołądka przeszedł. Mnie najbardziej dokucza kręgosłup ale to jest bardzo uciążliwe, bo np nie mogę spać w nocy z bólu - nie ma pozycji, w której nie boli wcale. Poza tym naprawdę pracowałam do tej pory na pełnych obrotach - w szkole i w domu, bo Ł nie ma od świtu do nocy. Komuś kto nie ma pojęcia tak naprawdę co to ciąża, czyli mężczyźnie nawet nie przychodzi do głowy, że od pewnego momentu wszystkie codzienne sprawy stają się wysiłkiem. A życie z ciągłym bólem, nawet jeśli nie zwala on z nóg jest bardzo, bardzo męczące... No to się pożaliłam.
  23. Hej Neta, najlepsze życzenia, niech wszystko układa się po Twojej mysli! moje samopoczucie dziś takie sobie,głowa strasznie boli bo raz, że chyba cisnienie spada dwa, że zatoki wciąż zapchane, a trzy, że spałam w nocy ciurkiem cos koło 3 godzin... Teraz niby troche pospałam w południe, ale miałam tak cieżkie i przykre sny, że obudziłam się jeszcze bardziej zmęczona. Monika, gratuluję pierwszego ząbka Moni, napisz mi mailem kiedy dokładnie i czym przyjeżdżacie, czy trzeba Was odebrac z dworca etc. My 25 wieczorem mykamy akurat do Krk, ale tylko na weekend na ślub, więc potem jestem Alfik, oby niebawem udało się odpocząć! Starletka, czy ospa juz definitywnie za Wami? Wiem, że nie było łatwo, ale zazdroszczę trochę. Dziubala, ja wstałam dziś o 4 bo nie mogłam spac i tez sie teraz kawą ratuję, bo czuję sie fatalnie a spać tez nie mogę jakos... Ita, przestań "leniwcu" U Ciebie pewnie mieszkanie na błysk a u mnie Sodoma i Gomora i co z tego, ze cos usiłuję robic jak robie wszystko 2 razy wolniej a efektów nie widać wcale? Bo kto zauważy poprane i poprasowane ubrania albo załadowaną i rozładowaną zmywarkę, zrobione zakupy, ugotowany obiad, etc...? A za sprzatanie nie jestem w stanie się zabrac, bo chwila odkurzania czy jeżdżenia na mopie kończy sie takim bólem kregosłupa, ze pół dnia ledwo chodzę, wiec niestety olewam ostatnio tę kwestię. Ogólnie ostatnio doszłam do wniosku, ze chyba za mało sie w tej ciazy ze sobą do tej pory pieściłam, może za mało kwękałam, narzekałam, dość że nagle zobaczyłam, że moja rodzina (zwłaszcza jej dorosła męzka część) po prostu nie ma pojęcia jak mi jest cieżko. No i zmieniłam taktykę, trudno. Musze zadbać troche o siebie fizycznie i psychicznie bo inaczej wyłożę się jak długa, do czego mi juz blisko.
  24. Mru, wczoraj leżałam cały dzień prawie, bo nie byłam w stanie nic robic, a dzis od rana troche siły zebrałam i jakos tak głupio lezeć, jak tyle rzeczy woła... Zwłaszcza jak niania z Tosia na spacerze a ja za to płacę,... Ale poleżałam teraz, za chwilę podjadę po Piotrka i jakoś musze do wieczora dotrwać z dziećmi. A w domu mam brud , syf i malarię, uwierz... Do tej pory nie robiłam prawie nic, bo mnie non-stop w domu nie było...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...