Skocz do zawartości
Forum

bigbitówka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bigbitówka

  1. Wpałam tylko na chwilke póki mała spi i lece pakowac nas dalej bo dziś popołudniu wyjeźdzamy :) viki serdeczne gratulcje!!!! AnkaS Kubuś ma prześliczy uśmiech :) anmiodzik zdrówka!!!
  2. Oleńka i Michaś super :) My jeszcze przed urlopem (niestety w tym roku to będzie tylko 4 dniowy urlop ale lepsze to niż nic). W przyszłą środe wieczorem jedziemy na działkę nad jeziorko (dziełka znajomej teściów). Jak Majki nie było jeszcze na świecie to jeździliśmy tam prawie co weekend przez całe wakacje i na urlop a teraz z Majką jedziemy po raz pierwszy. Niestety na tak krótko bo mąż ma tylko wolne od czwartku do poniedziałku więc już w poniedziałek rano planujemy powrót, a potem w piatek 2 września wybieramy sie na wesele do mojej przyjaciółki. Maja zostanie z teściową i już od wczoraj zaczęłyśmy przyzwyczajać ją do zasypiania z babcią (bo niestety przyzwyczaiła się że ja ją usypiam). Wczoraj płakała i nie chciała dać się położyć więc po godzinie zabrałam ją i sama położyłam, dziś na drzemkę udało się ją babci położyć. Zobaczymy jak będzie wieczorem. Na szczęście jest jeszcze trochę czasu żeby ją przyzwyczaić. Asiu ja piorę w zwykłym proszku odkąd Maja skończyła 6 miesięcy. Tzn najpierw mieszałam pół na pół nasz proszek i jej, a że uczulenia nie miała to po kilku praniach przeszłam zupełnie na nasz proszek i tak zostało.
  3. Jestem zła :( Chciałam się wam wyżalić, napisałam długiego posta i komp mi sie przegrzał i się wyłączył :( Nie mam teraz czasu na pisanie tego od nowa bo mąż już zprcy wraca i ide mu obiad robić, ale napiszę Wam tylko tyle : Teściowa zajmuje się teraz też swoim pierwszym wnukiem (6 latkiem) i tan gówniarz doprowadza mnie do szału swoim zachowaniem wobec Mai (jest dla niej niemiły, niegrzeczny Maja nie może na niego spojrzeć czy dotknąć go palcem itd) i efekt tego dziś był taki że moimo że teściowa zwracała my uwagę żeby się uspokoił (jak zwykle nie posłuchał) w trakcie wyładowywania swojej złości (spowodowanej tym że Majka na niego spojrzała) kopnął Majkę w buzię (policzek). Babcia dała mu klapsa w dupę (nie zareagował) i odesłała do drugiego pokoju - nie przejął się tym oczywiście - i wyszła z tym małym Kacperkiem na dwór. Jak wróciła powiedziałam że Maja ma ślad po tym kopnięciu a ona na to tylko coś w stylu "aha" i poszła spakowała się na działkę i pojechała. Nawet nie przyszła do Mai na chwilę (zazwyczaj przychodziła do nas powiedzieć że wychodzą i dać Majce buziaka na dowidzenia - a tym razem nic). Poczułam się jakby to Sebastian był pokrzywdzony a nie Maja! Postanowiłam porozmawiać z jego mamą, bo stwierdziałam że miarka się przebrała ale moja gadka raczej nic nie dała bo szwagierka go tylko usprawiedliwiała, ale na koniec chyba bardziej na odczepnego powiedziała że z nim porozmawia. Mam dość, boję się że ten gówniarz następnym razem zrobi jej coś gorszego! A jeszcze jestem pewna że szwagierka zadzwoniła do teściowej i ta na pewno zbagatelizowała sprawę bo jej zdaniem Sebasetian zaswsze jest grzeczny. Nawet dzisiaj pomimo tego zdarzenia na swojej tablicy opisującej zachowanie dostał uśmiechniętą buźkę - czyli był grzeczny! Teściowa nigdy nie respektuje tego co do niego mówi - mówi że jest niegrzeczny i nic mu nie kupi, po czym idziemy na zakupy a ona od razu mu coś kupuje (dosłownie 5 min po tym jak bił ją po rękach kopał wózek i obsypał maluchy piachem za to że babcia nie dała mu bajki do końca obejrzeć!). Mam dość tego gówniarza!
  4. To moja mała nie jest jeszcze taką rozrabiarą :) Raczej woli mi pomagać niż broić: - kibelek ją nie interesuje, bo mama zawsze krzyczała "nie wolno" i już się do niego nie zbliża - do papieru toaletowego nie sięga ale jak gdzieś znajdzie chusteczkę higieniczna to na pewno porwie ją na najmniejsze kawałeczki - lubi wkładać i wyjmować pranie z pralki (czasem uda jej się dorzucić do niej coś od siebie np. klamerkę, plastkowe pudełeczko itp. na szczęście nie jest to nic cennego czy szkodliwego :)) - lubi podawać mi pranie do wieszania - do kosza na brudne rzeczy oczywiście wrzuca wszystko co ma pod ręką - lubi ściągnąć z suszarki wszystkie klamerki i poroznosić je po całym domu - lubi pomagać mi wyjmować naczynia ze zmywarki - jak obieram ziemniaki to obowiązkowo ona podaje mi te do obrania i zabiera ode mnie te obrane i wrzuca go garnka - jak chce iść na dwór to przynosi mi swoją bluzkę lub czapkę, chustkę zależy co znajdzie i każe sobie założyć - jak rano wstanie to pierwsze co to zchodzi z łózka i idzie przynieść mi i mężowi kapcie i karze nam je założyć. Za to jest o mnie tak starsznie zazdrosna że aż mnie to przeraża: dziś mój brat ze swoją córeczką przyjechał po nas i pojechaliśmy do mojej mamy na cały dzien bo nie wiedziała Majki już ponad 2 tygodnie. Jak jeszcze byliśmy u nas to Maja nie reagowała na to jak brałam Kalinkę na ręce czy dawałam jej buziaka za to u mojej mamy jak tylko dotknęłam Kalinkę to Majka wpadała we wściekłość zaczynała krzyczeć, chciała Kalinę odepchnąć, a jak byłyśmy z dziewczynkami na placu zabaw to Maja krzyczała jak tylko wsadziałam bratanicę do wózka i chciała ją uderzyć. Nigdy nie widziałam żeby Maja była taka agresywna w stosunku do drugiego dziecka. W domu jak biorę tego małego którego teściowa pilnuje to Maja owszem podchodzi robi smutną minę coś tam gada po swojemu, ewentualnie zaczyna płakac ale nigdy nie odepchneła go ani nawet nie próbowała tego robić. Nie wiem czemu dziś się tak zachowywała.
  5. Jeżykowa u nas na szczęscie Majka póki co nie gryzie jeszcze, ale moja bratanica prawie 2-letnia gryzie strasznie. Dla niej jest to forma zabawy, bo jak kotś powie "ała" to ona dostaje ataku śmiechu i niestety póki co tłumaczenia że tak nie wolno i to nie jest śmieszne nie skutkują. viki w Gdańsku piękna pogoda od wtorku, normalnie skwar jak nie wiem co tylko w nocy trochę popadało, więc może i Wam dopisze pogoda :) Majka juz prawie zdrowa :) teraz ma drzemkę bo byliśmy na zakupach i troszke jej się przesunęła, a ja zmykam robić ogórki i sałatki z ogórków :) Udanych urlopów i pięknej pogody dla Wszystkich wypoczywających!!
  6. A u nas Maja chora :( Wczoraj poszliśmy do ZOO korzystając z ładnej pogody i tego że mąż szybko skończył pracę i chyba Majkę gdzieś tam zawiało :( Dziś od rana kaszle jak nie wiem co i ten zapchany nos powoli puszcza i pojawił się mały katarek. Ale i tak najbardziej martwi mnie ten jej duszący mokry kaszej, momentami aż na wymioty ją zbiera od niego :( Co jakiś czas budzi się przez niego więc nocka pewnie będzie kiepska. Daję jej herbapect i mam nadzieję że jutro już będzie lepiej. A jakby tego było mało znlazłam dziś u siebie kleszcza na stopie - już się wbił i teściowa mi go wyciągęła - mam tylko nadzieję że nie będę znów miała boleriozy :(
  7. Magnuna to super trzymam kciuki :) jeżykowa ja Majkę pryskam Ziają na komary i kleszcze, bo u nas też ich sporo szczególnie po deszczu i naprawdę pomaga i komary ją nie atakują. Co prawda kilka razy też komar ją ugryzł ale zawsze w domu w nocy. mam też tą Ziaję "po ugryzieniu" ale ona jest do niczego, bąble po niej nie zchodzą. Tego małego którego teściowa pilnuje raz w nocy strasznie pogryzł komar aż buźkę i rękę miała spuchniętą i jego mama też smarowała go fenistilem i na 2 dobę juz prawie śladu nie było. A jakiego fenistilu używacie dla maluchów? Takiego zwykłego czy jakiegoś dla dzieci? Wczoraj byłam z Majką u lekarza bo ten zapchany nos jej nie przechodzi, a że naszej lekarki nie było bo ma urlop to poszłam do innej i co Maja dostała???... witaminę C! I czekac czy się katar pojawi, a jak się pojawi to mam całą długa listę leków dla niej! Jaki bezsens! ja poszłam po to żeby dała jej coś zapobiegawczo żeby z tego zapchanego nosa nie zrobił się katar a okazuje się że mam czekać na ten katar! Nie pisalam Wam że moja córeczka dostała swój pierwszy wózek dla lalek chociaż wcale nie planowałam jej jeszcze kupować wózka, bardziej myślałam że jej kupimy jak będzie już pewniej chodzić ale nie było wyjścia: Pojechaliśmy w sobotę z Majką do hipermarketu, a że Maja już nie chce się bawić swoimi zabawkami postanowiliśmy kupić jej coś nowego i wybraliśmy klocki. Maja siedziała w tym dużym koszu na zakupy i nagle zaczęła piszczeć żeby ją wyciągnąć, więc wyjęłam ją a ona zaczęła mnie ciągnąć miedzy regały z zabawkami gdzie dosłownie dorwała stojący tam wózek dla lalek "parasolka" (był już rozłożony i stał tak "luzem") i zaczęła uciekać z nim dalej :) My ją wołaliśmy a ona dalej zwiewała i nawet się za nami nie oglądała. Myślałam że skoro chodzi sama dopiero od tygodnia to będzie się przewracać z takim lekkim wózkiem a okazało się że ona świetnie sobie radziła. Kiedy podeszliśmy do niej nie chciała za żadne skarby świata go puścić, ściakała rączki i miała taką minę żeby jej go tylko nie zabierać, więc nie mieliśmy serca jej go zabrać i dostała wózeczek :) W domu chodziła z nim dumna jak paw i takiej szczęsliwej z jakiejś zabawki to jej jeszcze nie widziałam :)
  8. Dobrze że Sarze spadła już temperatura. Zdrówka życzymy :) Majka nadal trochę gorączkuje i coraz bardziej ma zapchany nosek (ale bez kataru) -daję jej te leci co zwykle dostaje przy zapchanym nosie i mam nadzieję że minie. No i w końcu pierwszą noc w miarę ładnie przespała :) Tzn trochę jęczała i stękała ale obudziła się tylko raz na mleko i spała do 7.00!!! W końcu :)
  9. U nas nocki nadal do niczego :( Co prawda ostatnią nie przepłakała ale i tak obudziła sie przed 4.00 i nie spała prawie do 6.00 a my razem z nią. Do tego od wczoraj ma gorączkę (tzn od 37.5 do 39.0 stopni) wczoraj jak zauważyłam że jest rozpalona i miała 39.0 to po nij nic nie było widać bawiła się jak nic ale dziś już cały dzień marudna, płaczliwa i sama nie wiedziała co chce :( Jak zwykle wszysko zaczyna się przed weekendem. Ale mam nadzieję że to tylko od ząbków bo 3 ida i już się prawie przebiły i że jutro będzie już lepiej. Zdrówka dla Sary!!!
  10. anmiodzik no własnie wczoraj tak się zaczęłam zastanawiać czy to jej kiepskie spanie nie ma jakiegoś związku z tym że zaczęła chodzić, no i chyba ma bo kolejna noc zarwana :( Dwie pobudki z płaczem, noszeniem, lulaniem itd i znów zasnęła dopiero przed 5.00 ale chociaż pospałyśmy do 8.00. Teraz młoda na drzemce a ja chyba wypiję szybko kawkę do końca i idę się do niej położyć.
  11. Magnuna nie strasz :) Moja mnie ciągnie za palec tylko po to żebym z nią poprostu chodziła, a miałam nadzieję że jak sama zacznie chodzić to mój palec odpocznie :) Majka już śpi ale ciekawe co tej nocy wymyśli. Poprzedniej obudziła się o 2.30 (ja położyłam się o 0.30 bo mąż dopiero z pracy wrócił) i nie spała do 5.00! A jak w końcu zasnęła to pospała do 6.20 i koniec spania:( Sama w nocy nie wiedziała czego chce i przez pierwsze pół godziny ryczała a potem nosiłam ją i lulałam albo siedziałam z nią na kolanach i kołysałam żeby zasnęła. Myslałam że chociaż w dzień odeśpi a ja razem z nia ale gdzie tam spała standardowo 1h15min :( Mam nadzieję że dziś takich cyrków nie będzie bo nie dość że ja jutro znów będę wykończona to jeszcze mój mąż pracuje od prawie 2tyg. po 14-18h/dobę i żal mi go że nawet spać spokojnie nie może. Wczoraj nie dałam jej na noc już nurofenu (dawałam 2 dni/noce bo widac było że ją ząbki bolą) bo już chyba z tymi ząbkami się uspokoiło i dziś też nie dałam więc zobaczymy jak noc minie. Maja strasznie tęskni za tatą, nie widzi go w sumie od niedzieli wieczorem (cały zeszły tydzień też go nie widziała oprócz niedzieli) i cały dzień go woła, a jak słyszy że jakiś samochód wjeżdża na podwórko to woła "tata" i ciągnie mnie do drzwi :( Tak mi jej szkoda, a zobaczy go pewnie dopiero w sobotę rano :(
  12. anmiodzik super że wakacje się udały :) Widze że byłaś blisko mojego miejsca zamieszkania bo ja do Sopotu na molo mam tylko kilka kilometrów :) A Gdańsk też zwiedzaliście? Darka to miłego wypoczynku i pięknej pogody, bo u nas w Trójmieście szaro, buro i ponuro od kilku dni, ale podobno pogoda ma się poprawić :) Moje dziecko juz od ponad godziny śpi I mam nadzieję że tak ładnie do rana będzie spała :) Dziś znów pięknie samodzielnie chodziła choc zdarzało się jeszcze wymuszanie krzykiem i płaczem mojego palca :P Ale nawet poszłyśmy na krótki spacerek na pieszo i w jedną stronę Maja szła za rączkę a wracała sama i bez problemu jej się to udało :)
  13. viki no własnie ja też uważam że nie każde dziecko nadaje się do żłobka. Moje też jest bardzo ze mną związane i czasami uważam nawet że za bardzo ale mam nadzieję że za rok będzie już więcej rozumiała i wtedy raczej spróbuję dać ją do żłobka, bo z jednej strony też chciałabym wórcić do pracy bo nie pracuję już prawie 2 lata (od 7tyg. ciąży). Maja dziś w końcu się chyba "odblokowała" z tym chodzeniem. Jak zaczęła chodzić między mną a babcią tak później zaczęła latać sama bez wołania tam gdzie miała ochotę, do kuchni czy drugiego pokoju po zabawkę :) Sama ślicznie zaczęła się przy tym bawić piłką rzucając ją sobie, podnosząc i znów rzucając i to wszystko stojąc nie podpierając ani nie trzymając się niczego. W koncu nie miała takiej przerażonej miny jak zwykle gdy gdzieś szła tylko chodziła skupiona i uśmiechnięta :) Mam nadzieję że to już koniec chodzenia "za palec" i że do jutra nie zapomni jak się chodzi i dalej będzie chodzić sama :)
  14. My już po wizycie u lekarza i na szczęście wszystko w porządku :) Dziś już mała gorączki nie ma więc chyba to już za nami :) Maja też wszystko powtarza i papuguje no i "nu nu nu" też robi perfekcyjnie machając przy tym palcem. Mówi też coraz więcej i nawet próbuje powtarzać rózne słowa. Dziewczyny martwi mnie jeszcze jedna sprawa: nie pisałam o tym wcześniej bo myślałam że to chwilowe i że wydaje mi się ale moja teściowa też to dziś zauwazyła, a mianowicie: pisałam już ża Maja pięknie biega i chodzi ale za rękę a sama owszem przejdzie ładnie dużą odległość ale tylko jak się ją zawoła sama nie chce, za to małe odległości przechodziła już sama ładnie. Od kilku dni zauważyłam że ona po pierwsze co raz mniej chodzi (nawet krótkich odległości nie chce przejść) a jak się już ją namówi żeby poszła to nie stawia już ładnie stópek tylko jakby ciągnie je po podłodze przesuwając po 2-3 cm i dopiero jak jest blisko zaczyna przyspieszać. Nie miało miejsca żadne zdarzenie które mogłoby spowodować jej strach i nie wiem czemu tak się dzieje. Ona chodzi dużo gorzej niż jak zaczynała. Martwię sie bo naczytałam się o tej szczepionce którą teraz miała, że dzieci po niej przestawały chodzić itd. :( To są co prawda nie potwierdzoe informacje dlatego przedtem się tym nie przejmowałam ale teraz się boję (dodam że mała też była tą lepszą szczepionką szczepiona) :(
  15. Gorączka Majce spadła i po drzemce obudziła się w super humorze, ale i tak w razie czego umówiłam nas na jutro na wizytę. Asiu dzięki za informację nie wiedziałam że można to podawać w którszym czasie zamiennie. Mamcia my też nie dostaliśmy żadnej ulotki. W sumie ja sama tylko spytałam co to za szczepionka i jakie są ewentualne powikłania bo nikt mi nic nie powiedział a sama wcześniej czytałam o tej szczepionce w necie. Z racji tego że Maja miała już dobry humorek i nie miała gorączki zgodziłam się żeby babcia zabrała ją na spacer do pracy do naszej sąsiadki. Jak wychodziły godzinę temu było piękne słońce a teraz jest mega ulewa a one nie mają foli do wózka i jak nie przejdzie to będę musiała pójść po nie - na szczęście to niedaleko. Teściowa zaproponowała żeby teść jak coś po nie pojechał ale ja się nie zgodziłam bo nie mam w domu Mai fotelika bo jest w naszym aucie, więc teściowa powiedziała że ten kawałek (to dosłowanie 3 ulice od nas) przejedzie bez fotelika, ale ja kategorycznie się na to nie zgodziłam mam fioła na punkcie bezpieczeństwa Majki w samochodzie - czy wy też tak macie?
  16. Maja też na razie robi w pieluchy bo ją również nocnik parzy w tyłek :) U nas niestety też powikłania po szczepieniu. Poprzedniej nocy miała gorączkę 39,0 stopni, wczoraj rano było już bez gorączki więc pojechałam z nią do mojej mamy. Mała ładnie bawiła się w ogródku aż dotknęłam jej czoła i wydało mi się gorące więc zmierzyłam jej temp. i wyszło 39,3 ! Zrobiłyśmy jej chłodną kąpiel dałam nurofen i spadła do 38,3. Wieczorem cały czas 38,0 więc dałam znów na noc nurofen i po godzinie mała przebudziła się z płaczem cała rozpalona i znów 39,0, a po półgodzinie 39,4. Bałam się jej coś dawać bo przed niecałymi dwoma godzinami brała max. dawkę nurofenu, ale na szczęście gorączka zaczęła sama spadać i spadła do 38,4 (tzn zrobiłam jej tylko zimne okłady). Dziś rano znów ponad 38,0 więc dałam jej czopek i jak na razie gorączka spadła i ma cały czas ok 37,0-37,3 więc jest dobrze. Ale Maja coś dziś cały dzień płacze jakby ją coś bolało, przez godzinę kładłam ją spać bo co chwilę zaczynała strasznie płakać a nawet jak już zasnęła to przez sen płakała. Nie wiem co jej jest, czy to to jej złe samopoczucie i zmęczenie skumulowało się z wychodzącymi zębami (wyrzucała smoczka a przy każdym wychodzeniu kolejnego ząbką tak robi więc podejrzewam zęby)? Jutro chyba przejdę się z nią do lekarza chociaż naszej lekarki nie ma ale nie chcę żeby coś w weekend się zaczęło dziać.
  17. Witamy :) Bursztynko Hania jest prześliczna :) Zazdroszczę że Wasze maluszki super bawią się w wodzie i ciężko je wyciągnąć. Moja niby uwielbia się kąpać, ale jak rozłożymy jej basen na podwórku to 2 minuty i już chce z niego uciekać :( Z resztą i innmi zabawami jest tak samo - włoże ją do piaskownicy a po minucie ona już niej wychodzi i leci do mnie na czworaka albo mnie woła. A jak nie pójdę to płacz. Niczym nie chce się zająć dłużej niż 2 minuty :( A przez to że jeszcze sama boi się chodzić ciągle ciąga mnie za palec i tak cały dzień. Czy któreś jeszcze z majowych dzieci samo nie chce chodzić (tzn moja umie ale nie chce - widać że się boi bo idzie z wielkim skupieniem i przerażeniem zarazem)? Majce od soboty idą chyba znów jakieś zęby bo nic nie chce jeść i kupki zielone robi. W sobotę zjadła tylko jajko i pół banana, wczoraj trochę suchego chleba rano i na kolację małą kromkę z dżemem, a dziś o dziwo rano wypiła 120ml mleka (pewnie dlatego że w nocy nie obudziła się na mleczko) i kilka łyżeczek jogurtu i tyle na razie. Nie chce ani banana chociaż zawsze je uwilbiała, ani flipsów, paluszków itp, wędliny, sera, jajecznicy - poprostu nic. mam nadzieję że niedługo zacznie znów normalnie jeść bo znów schudnie :(
  18. Dzięki dziewczyny :) No właśnie z jednej strony też myślę że w jakiś sposób dała by mi znać, bo sama mam podobny przykład w domu tzn. jak już kiedyś pisałam teściowa opiekuje się 4h dziennie chłopcem 2,5 miesiąca młodszym od Majki i jak jego mama przyjeźdza po niego to mały idzie do niej po czym po sekundzie spowrotem wyciąga ręce do teściowej lub do mnie i "ucieka" od mamy, ale z drugiej strony znajoma teściowej też opiekuje się maluchami i ma swoje "zasady" np. dzieci jak mają iść spać to wkłada je do łózeczek i wychodzi i czy płaczą czy nie zostawia je aż zasną - a dla mnie taki sposób usypiania to koszmar, a dzieciaki pomimo tego lgną do niej strasznie i bardzo ją lubią. jeżykowa masz rację że mi się powrót do pracy chyba też by przydał bo nawet sama do męża ostatnio powiedziałam że w domu się "zapuściłam" :P Jak pracowałam to zawsze paznokietki zrobione, włosy zrobione, no i ze względu na charakter pracy zawsze elegancko ubrana, na obcasach, a teraz . . .co prawda kasy brak na jakieś specjalne dbanie o siebie ale paznokci nawet mi się malowac nie chce, włosy jeszcze jako tako i ciągle dźinsy, jakaś koszulka i sportowe buty :( Brakuje mi trochę tej "elegancji", ale po domu i do piaskownicy na podwórko to bezsensu co innego zakładać. Przepraszam że sie tak żale ale nawet nie mam się komu wygadać :( Zawsze mamie się żaliłam ale od 1,5 tygodnia nie rozmawiamy ze sobą, bo sie można powiedzieć pokłóciłyśmy. A zazwyczaj gadałyśmy po kilka - kilkanaście razy przez telefon w tygodniu i przynajmniej raz na tydzień się widziałyśmy. Więc jeszcze to mi ciąży :( A wracając do naszych szkrabów czy wasze maluchy po tej szczepionce około roku też reagowały jakoś dziwnie następnego dnia? Maja nie dość że miała dziś 2 drzemki a już od dlugiego czasu ma jedną to jeszcze poszła spać praktycznie normalnie bo o 20.00, a do tego cały dzień marudziła i miała takie napady złości że wszystkim rzucała, kopała, po czym wielki płacz i "mamo,mamo". Nie miałam momentami pojęcia o co jej chodziło, już pomijam to że nikt nie mógł jej dziś dotknąć tylko ja.
  19. Witam majowe mamy i maluszki :) Czytam was na bierząco ale nie mam ostatnio jakoś sił do pisania. Wczoraj byliśmy na szczepieniu (tym na roczek) i Maja oczywiście strasznie płakała :( A jeszcze wieczorem spadła pierwszy raz z naszego łóżka (tak ją mój mąż pilnował) i ma siniaka na czole :( Rozpacz była ogromna, ale na szczęście nic wilekiego sie nie stało. W tym miesiącu a najdalej nastepnym musze iść do pracy złozyć wniosek o przedłużenie wychowawczego i tak się zastanawiam czy siedziec z małą w domu jeszcze 2 lata aż pójdzie do przedszkola czy jeszcze rok i dać ją do żłobka czy punktu opieki i wrócić do pracy. Nasza sytuacja finansowa jest beznadziejna ledwo co dajemy radę się utrzymać z jednej pensji a o odłożeniu czegokolwiek nie ma mowy. Zastanawiam się czy Maja w wieku 2lat i 3 miesięcy będzie już na tyle duża żeby zakomunikować mi jeżeli w żłobku będzie się coś działo nie tak? Obserwując 2 latki w rodzienie to częśc jest wygadana, dużo mówi, a np moja bratanica mająca prawie 2 latka prawie nic nie mówi tylko wszystko po swojemu. Maja już teraz ma duży zasób słów więc za rok powinno być chyba dużo lepiej. Nawet rozglądałam się za jakimś prywatnym żłobkiem czy punktem opieki i znalazłam jeden bardzo fajny blisko nas i do tego w porównaniu do innych nie taki drogi, więc nawet po odpłaceniu coś z mojej pensji by zostało. Sama nie wiem - mam co prawda jeszcze dużo czasu na zastanowienie ale już cały czas o tym myślę. Co Wy o tym myślicie? Niektóre z Was dają dzieci już teraz do żłobka - nie boicie się że dziecko nie będzie w stanie powiedzieć że jest mu tam źle? Pytam dlatego że sama mam jakieś takie w sumie nieuzasanione obawy że coś się będzie działo a ja nic o tym nie będę wiedziała :(
  20. Jagoda Basia jest prześliczna!!! :) Taki mały aniołek :) Maja najbardziej lubi się bawić dzecięcą butelką taką najzwyklejszą którą kupiłam do podgrzewacza i miarką do mleka :) Wkłada tą miarkę w butelkę i miesza i miesza i miesza .... :) A po za tym to jak większość klamerki i lubi oglądać książeczki ale sama beze mnie - jak próbuję jej czytać to mi zabiera i dalej sama chce oglądać :)
  21. Kaskam strasznie mi przykro i trzymam kciuki za szybkie zafasolkowanie!! Wiola moja Maja waży 9700g. jeżykowa Maja je w nocy ok 3.00 i na razie wcale jej od tego nie odzwyczajam bo często to jedyne mleko w ciągu doby jakie wypia. Ale był już czas że ni budziła się w ogóle aż dopiero ok 6.00. Co do urlopu to mój mąż raczej nie będzie go w ogóle miał bo w wakacje ma najwięcej zleceń. Może w sierpniu ewentualnie jakieś 5 dni łącznie z weekendem będzie miał wolnego bo jego wspólnik się żeni, ale to wolne to też jeszcze nic pewnego. Jagoda nie martw się, takie upadki się zdarzają a dzieci moment i o nich już nie pamiętają. Ja po tym jak Majka wypadła mi z wózka jakoś uodporniłam się na te jej upadki i już tego tak nie przezywam jak wtedy. Wczoraj też zaliczyła upadek na buzię w piaskownicy (nie wiem jak to zrobiła ale ręce miała pod sobą) i spadła na foremki i zadrapała sobie trochę policzek, a dziś nie wiem co zrobiła bo była sama w pokoju a ja przyjeciałam jak usłyszałam płacz i ma siniaka na drugim policzku (chyba uderzyła się w pudło z zabawkami) - więc też chodzi cała poobijana :P
  22. Anka moim zdaniem pierwszy leszy, chociaż my nie mamy zadnego więc nie wiem jak w praktyce. Moje dziecko już śpi :) Od około tygodnia ma tylko jedną drzemke w ciągu dnia trwającą zaledwie 1-1,5h :( i to jej niestety wystarcza. Zęby idą nam w zastraszającym tempie: w ciągu kilku dni wyszły Majce pozostałe dwie dwójki, jedna czwórka i piątka na dole i jakiś z tyłu na górze (chyba też czwórka albo piątka) ale mała nie chce buzi otwierać i pokazać. Czyli z 11 ząbków już ma :) Zapalenie krtani już chyba przeszło bo znów krzyczy jak szalona, tylko jeszcze trochę kaszelku ma.
  23. Kaśka serdeczne gratulacje!!!!!!!!!!!!!
  24. jeżykowa u nas to nie będzie od białka kurzego bo Majka już od kilku miesięcy jej całe jajka, a uczulenie ma od ok 2-3 tyg. Dziś zauważyłam że jej już schodzi i tylko jedną plamkę ma jeszcze taką mocno czerwoną i szorstką. Będę ją teraz uważniej oglądać żeby dojść do tego na co jest uczulona. Jak zwykle pogoda do niczego jak mąż ma długi weekend :( Nawet na dłuższy spacer nie udało nam się wyjść bo co wyszliśmy to po chwili zaczynało padać i wracaliśmy. Ciekawe jaką pogodę ma Viki?
  25. Darka ja daję młodej "normalne" jogurty, nie te dla dzieci. Raz kupiłam małej te misiowe i wymiotowała po nich, więc zaczęłam dawać takie zwykłe jak my jemy czyli najczęściej jogobella, serki homogenizowane Danio, jogurty z biedronki (ale tylko z tej serii Letnie smaki czy jakoś tak bo one mają kawałki owoców) - małej nic po nich nie jest. Je też budyń na zwykłym krowim mleku i twarożek ze śmietaną i zadnej alergii na to nie ma. Za to ostatnio dostała jakiegoś uczulenia i nie wiem na co, ma kilka takich suchych plamek. Dostałyśmy maść na to. Najgorsze że teraz nie dojdę do tego co ją uczuliło bo ona wiele rzeczy już je. Napewno odpada mleko krowie w budyniu, truskawki. czereśnie i nektarynki, a nie przypominam sobie żeby coś jeszcze ewentualnie uczulającego jadła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...