-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez bigbitówka
-
Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia !!!!!!
-
W końcu mam chwilę na kompa. bursztynko ja na Twoim miejscu skorzystałabym z okazji kupna tej części domku. Nie wiele musielibyście brać kredytu a jednak domek to domek, tym bardziej jak piszesz w bardzo dobrym stanie. Taka okazja więcej się może nie trafić. U nas już dużo lepiej. Byłam z małą w piątek u lekarza i na szczęście nic nie wyszło tzn. ogólnie jest ok ma tylko lekko żółte migdałki więc dostała tantum verde i jakieś kropelki na język. Ale cały piątek jeszcze gorączkowała, w sobotę nie miała już gorączki ale co chwilę płakała, a od wczoraj wszystko w sumie wróciło już do normy - tzn pojękuje jeszcze trochę i pokazuje że ją w buzi boli ale nie chce dać sobie zajrzeć, więc pewnie jakiś ząb się przebija. I do piątku Maja śpi w swoim nowym łóżku :) Mąż w piątek je złożył i Maja jest nim zachwycona :) Już 3 noce w nim śpi i tylko jednej obudziła się bo ją ta buźka bolała a tak piąknie w nim śpi :) co prawda usypianie zajmuje trochę dłużej bo nie może sobie na nim jeszcze tak szybko miejsca znaleść ale pewnie w końcu się przyzwyczai :)
-
Izzys serdeczne gratulacje!!!! Jeżykowa dzięki za odpowiedź. Maja po drzemce (juz dziś drugiej) miała 39,7 pomimo tego że godzinę wcześniej dostała Ibum. Udało mi się ja namówić na "zabawę" wodą i w ten sposób zrobiłam jej okłady i goraczka spadła do 38,4. Dzwoniłam do naszej pediatry i kazała przyjść dziś z Majką - tylko że niestety do drugiej pediatry za którą nie przepadam bo nasza już skończyła dzisiaj przyjmować dzieci chore :( Powiedziała że to może być trzydniówka, albo coś się z gardłem zaczyna dziać i głównie idę zbadać właśnie to garło. No i powiedziała że panuje teraz szkarlatyna :/ Idziemy na 15.30 - na szczęscie mąż się urwie z pracy i z nami pojedzie. A Maja zaczęła coś pokazywać że ją w buzi boli więc pewnie albo garło albo zęby.
-
U nas nadal goraczka i to wysoka :( Spałam w nocy 2h i ledwo na oczy widze, na szczescie Maja nie dawno zanela w lezaczku i spi (drugi raz w zyciu w nim spi :)). Oprocz goraczki nie ma innych objawów. Co ile moge dawac jej syropy na zbicie? Daje na zmiane paracetamol i ibum - co 5-6 h. Goraczka od 38.6-39,4. Po syropie spada ale na krótko.
-
viki u nas jest tak samo jeżeli chodzi o zabawki więc to chyba taki wiek :) Maja nie chce się dzielić zabawkami nawet z Kacperkiem który jest tu codziennie, zabiera mu zabawki i woła "nie chcem" (że nie chce mu oddać). W niedzielę był u nas mój brat z bratową i moją chrześnicą która ma 2 latka i 3 miesiące i Maja też nic jej nie chciała dać. Ani misia ani lalki, wszystko mocno przytulała do siebie i się chowała. A jak jej mówiłam żeby się z Kalinką podzieliła to też patrzyła na mnie z takim wyrzutem jakbym nie wiem co jej robiła i tylko powtarzała "nie, nie chcem" :) My nadal czekamy na oststnie szczpienie. mam nadzieję że na pocztku stycznia uda się Majkę w końcu zaszczepić. Najgorsze że dziś Maja znów nie wiadomo skąd dostała gorączki :( I to tak nagle, jeszcze godzinę wcześniej szalała, biegała i popisywała się a potem nagle przyszła się do mnie przytulić i zauważyłam że jakąś ciepłą główkę ma... i wyszło 39 stopni :( Po za tym nic jej nie jest więc dałam jej tylko syrop na zbicie gorączki. mam nadziję że to tylko jakieś ząbki idą (nie ma jeszcze chyba trzech czwórek i jakiejś piątki).
-
Jeżykowa super że udało Ci się odzyskać kasę :) W sam raz przed świętami :) A u nas wczoraj była niezła jazda w domu :/ Najpierw mnie rozbolał brzuch (ale że mam @ to mnie to nie zdziwiło) więc wzięłam no-spę, po godzinie rozbolał mnie żołądek i to tak że się ruszać nie mogłam. Wzięłam krople żołądkowe ale nic lepiej nie było. Ok 19-tej Maja zaczęła mówić że "boli" i pokazywać na brzuszek - pomyślałam że może już jest głodna bo humor miała super, ale nie chciała nic jeść. Na szczęście ok 19.30 mąż wrócił z pracy bo chwilę po jego powrocie najpierw ja wymiotowałam a krótko po mnie Maja zaczęła strasznie wymiotować :( Kiedy już udało nam się ogarnąć Majkę, pozmieniać pościel i wyczyścić dywan Maja zaczęła od nowa - i tak dwukrotnie :( O dziwo miała nadal bardzo dobry humor :) Podejrzewam że zaszkodził jej obiad bo bardzo jej smakował i zjadła go w strasznie szybkim tempie i porcję jak dla dorosłej osoby i jej brzuszek nie dał rady tego strawić. Dziś miała też dobry humorek tylko apetyt jej nie dopisywał ale po wczorajszym to wcale się nie dziwię. A mnie dopadło jeszcze w środku nocy i cały dzień dziś nie byłam w stanie nic robić :( Na szczęście mąż upiekł ciasta na jutrzejszą kawkę z rodzinką. A i jeszcze wściekłam się dziś strasznie! Daliśmy Mai dzisiaj ten mikrofon który kupiliśmy jej na Mikołajki już ze 2-3 tyg. temu i okazało się że nie działa!! Niestety nie sprawdziliśmy go po powrocie do domu i teraz już nikt nam kasy nie zwróci :( Przykro mi bo jak go zobaczyła to była taka ucieszona, a potem przynosiła go nam i pokazywała że nie działa :( Mąż spróbuje go naprawić ale nie wiem czy mu się uda :(
-
Ja szczerze mówiąc w ogóle nie oglądałam laptopów dla maluchów tzn zanim dostałam z pracy listę prezentów do wyboru planowaliśmy kupić młodej laptopa z nadzieją że odklei się w końcu od naszego ale chcieliśmy kupić takiego najtańszego bo z funkcji i tak pewnie jeszcze by nie korzystała, ale że z pracy były do wyboru zabawki vtech (oprócz elmo właśnie) to zdecydowaliśmy się na niego, a wyszło i tak inaczej i ma Elmo :) Więc na razie z racji tego że i tak pod choinkę dostanie mnóstwo zabawek wstrzymamy się z kupnem laptopa. Majka dostała na mikołajki jeszcze mnóstwo słodyczy (oczywiście musiałam je szybko chować :)) i pluszaka, no i my mamy dla niej kupiony mikrofon ale damy jej dopiero w weekend jak mąż będzie w domu. Do tego w weekend wyprawiamy z mężem nasze urodziny więc będziemy mieli co robić i liczę na to że nowa zabawka ją zajmie :)
-
Wszystkiego najlepszego z okazji Mikołajek :) Mój mąż wczoraj przywiózł paczkę mikołajkową ode mnie z pracy - Maja miała dostać laptopa vtech ale wyszło małe zamieszanie i dostała gadającego ELMO HASBRO Playskool - ELMO GADAJĄCY - mówi po POLSKU! (1954215815) - Aukcje internetowe Allegro i pięknie wydaną książkę Miś Uszatek Czesław Janczarski Nasza Księgarnia (1921612363) - Aukcje internetowe Allegro - w sumie i dobrze wyszło bo strasznie jej się podoba ten Elmo - nawet na drzemkę z nim poszła, a książka śliczna, mam nadzieję że już niedługo będziemy ją czytać na dobranoc :) I dostała jeszcze od cioci taką torebkę-kuferek bo z tej mojej córci to już się strojnisia robi i jak tylko znajdzie jakieś korale, torebki, szaliki czy opaski do włosów to zaraz wszystko na siebie zakłada :) Zamówiliśmy też w końcu łóżko dla Mai bo już najwyższy czas żeby spała sama :) Wybraliśmy w końcu takie: Ĺóşko dla dziecka "PaweĹ" 90x160 Buk z piankowym materacem Spokojny Sen
-
Cześć :) Wpadłam tylko na chwilę napisac Wam że u nas w końcu wszystko w porządku!!!! Dziś byłyśmy na kontroli u laryngologa i uszko się pięknie wygoiło więc możemy odstawić już antybiotyk :) Tylko wapno mamy dawać 2x dziennie. Pytałam też czy istnieje ryzyko uszczerbku słuchu, ale na szczęście Pan dokrot powiedziłam że u tak małych dzici błona się szybciutko zrasta więc nie powinna mieć żadnej wady, bo on już zadnej dziurki w błonie bębenkowej nie widzi :) Jestem strasznie szczęsliwa że wszysko się dobrze skończyło :)
-
No wlasnie z facetami tak jest ze czasem trzeba im wprost powiedziec co sie mysli :) Na kontroli z Majka niestety nic dobrego nie wyszlo :( Doszlo do perforacji blony bebekowej i ropa sie z uszka wylala :( Maja dostala nowy antybiotyk ktory na szczescie z wielka checia pije i poniedzialek idziemy do kontroli,a po 10 dniu antybiotyku mamy pilne skierownie do laryngologa a ze kolejki sa dlugie wiec bede musiala isc i prosic zeby nas lekarz przyjal bez czekania (chce isc tam gdzie juz z Maja bylismy krotko po urodzeniu jak miala podejrzenie wady sluchu przez moja bolerioze). Mam tylko nadzieje ze wszystko ladnie sie wygoi i Maja nie bedzie miala ubytu sluchu :( Storczyk ja mieszkam w sumie w srodku lasu wiec dziki to u nas normalka :) Tak jak Nadinn pisala w Gdanskich lasach sa dziki i te ktore chodza czasem po osiedlach zazwyczaj sa niegrozne bo dokarmiane czesto przez babcie z blokow i tez dla tego tam chodza, a te u nas to tak roznie bywa, zdarzylo sie juz i mojemu mezowi i jego siostrom uciekac przed dzikami bo atakowaly (zazwyczaj jak sa z mlodymi to sa agrsywne). Do nas na podworko tez wchodza dlatego jak sie wychodzi po ciemku to sie czlowiek rozglada czy ich nie ma - maja takie swoje ulubione miejsce pod jablonka. Wczoraj na szczescie ich nie bylo i szczesliwie wrocilysmy do domu :)
-
AnkaS ja też polecam ten syrop Lactulosum - u nas też bardzo pomógł jak Maja miała straszne problemy po zmianie mleka. Co do kombinezonu to mi w tym roku nie uało się żadnego fajnego za rosądną cenę kupić więc kupiłam małej śliczną kurteczkę z Reserved i musze jeszcze dokupić tylko spodnie ocieplane. Na razie mała chodzi w sztruksach lub dzinsach i rajstopkach. Byłam wczoraj u lakarza i mam zapalenie gardła. Dostałam antybiotyk na 7 dni. Na razie czuję się fatalnie ale wierzę że z dnia na dzień będzie lepiej. Wczoraj miałam chociaż męża w domu więc zajął się Majką, ugotował obiad, upiekł ciasteczka i nawet sałatkę warzywną na kolację zrobił no i zabrał Majkę z naszego pokoju do pokoju swojej siostry i mogłam się przespać popołudniu 2h (oczywiście w sobotę jak wrócił z pracy to palcem nie ruszył więc się wkurzyłam że ja chora a on nic mi nie pomaga i się ścieliśmy, a wczoraj.. mąż idealny- czyli warto powiedzieć co się myśli :). No i teraz w nocy on śpi z Majką na naszym łóżku a ja wyniosłam się na podłogę na materac, więc i on wstaje do niej w nocy - a niestety ostatnio budzi się często :( A dziś niestety ja muszę iść z małą na kontrolę, bo tego Zinnatu nie bierze więc zadzwoniłam do pediatry i kazała mi przyjść dziś na 15.30 to sprawdzi co tam się z tym uszkiem Mai dzieje. mam nadzieję że gardło trochę mniej mnie będzie już bolała bo teraz to nawet mówi mi się ciężko. Najgorzej że już o tej godzinie się ciemno robi, a ja nie lubie sama po ciemku przez ten las chodzić... oby tylko dzików nie było.
-
Dzięki dziewczyny! Próbuję Majce dawać ten Zinnat ale jak tylko poczuje jego zapach od razu ucieka i płacze niemiłosiernie :( Próbujemy wciskać na siłę ale wszystko wypluwa :( W poniedziałek muszę pogadać z jej eżeby dała coś innego. A ja czuję się coraz gorzej :( Niestety jesteśmy na maxksa spłukani więc prywatna wizyta odpada ale jutro mąż jest w domu więc pojadę do dyżurującej przychodni do jakiegoś lekarza, bo dłużej już nie wytrzymam :( Czuję się strasznie osłabiona :(
-
Justi współczuję ospy :( A u nas nadal kiepsko :( Mai w środę po wizycie u lekarza zaczęły ropieć oczka, więc przemyłam jej rumiankiem, a rano jak wstała zobaczyłam że ma całe czerwone oczka (lewe gorzej) i aż takie zakrwione. Zadzwoniłam do naszej pediatry i dała mi receptę na krople do oczu z antybiotykiem. W czwartek było koszmarnie nie dość że te oczka to jeszcze cały dzień była osowiała, smutna i nawet się uśmiechnąć nie chciała tylko ciągle ją nosiłam wtuloną we mnie bo tak jej było dobrze. Nie chciała się bawić, ani nic. Wczoraj humorek miała już troszkę lepszy ale oczko wyglądało gorzej (w nocy tak jej się ropą zakleiło że otworzyć nie mogła), ale na szczęści dziś ma już dobry humorek i oczka już lepiej wyglądają. Najgorsze że ona w ogóle nie bierze antybiotyku. Pierwszego dnia cały zwymiotowałą, drugiego coś mi się udało jej wcisnąć a od wczoraj żadne sposoby nie działają i go nie bierze. W pon musze iść do jej pediatry żeby jakiś inny jej przepisała żeby w końcu sie wyleczyła. A ze mną też gorzej :( Już w środę czułam się całkiem nie źle a od wczoraj gardło, a w sumie przełyk tak mnie boli że ledwo co mówię i ledwo co jem :( A do mojego lekarza nie mam jak się wybrać, więc muszę jakoś się wyleczyć sama :(
-
Naira jak zwykle śliczna :) A u nas znów antybiotyk :( Maja ma silne zapalenie prawego ucha, na szczęście osłuchowo wszystko ok. ale dostała Zinnat i spowrotem te wszyskie leki alergiczne żeby zlikwidować katar i kaszel. Najgorsze że jak wróciłam do domu to zauważyłam że Majce strasznie ropieją oczka więc pewnie jeszcze ją gdzieś przewiało, no i po pierwszej dawce Zinnatu wymiotowała, więc jeszcze miałam co sprzątać :( Padam już, dobrze że mała już śpi :( Muszę szybko wyzdrowieć bo chorować razem z Mają jest koszmarnie. Leków nie chciała brać, inhalacji nie chciała robić - do wszystkiego trzeba ją przekonywać albo przekupiać, a mi samej brakuje siły :( Justi jeżeli chodzi o marzenia to my podobnie jak wy też marzymy o własnym miejscu a nie ciśnięciu się z teściami, ale musimy jeszcze z 2 lata poczekać. Ale plany już robimy : kredyt na X lat i koniecznie domek lub połówka bliźniaka. Mieszkanie w bloku na pewno jest tańsze w utrzymaniu i mniej problemowe niż posiadanie własnego domu, ale my od urodzenia mieszkamy w domkach i nie wyobrażamy sobie przeprowadzić się teraz do bloku, nie móc wyjść na podwórko, zrobić latem grilla, rozłożyć Mai basen, czy poprostu "puścić" ją żeby biegała po całej posesji i nie rozglądać się co chwilę za nią. A mamy świadomość tego że to pewnie będzie nasze pierwsze i zarazem ostatnie mieszkanie (czyt. dom) jakie będziemy kupować więc będzimy chcieli kupić raz a takie o jakim marzymy. A tak na marginesie nie możecie sprzedać tej działki która macie i kupić jakąś bliżej?
-
U nas beznadziejnie :( Maja w nocy miała 39,8 st. gorączki i nie mogłam jej tego zbić. Dopiero po 2 h się udało. Idziemy dziś do lekarza :(
-
Majka też ma ołówkowe kredki tylko że takie ciut większe. Tweż myślałam że będzie je pchać do buzi ale tego na szczęście nie robi, a rysować bardzo lubi. A my znowu chore :( Tym razem i ja się rozłożyłam :( Maja znów ma katar, kaszel całe zaczerwienione oczy i temp. 37,8. I coś pokazuje że ją boli tylko nie wiem czy chodzi jej o ucho czy o gardło. Bardziej obstawiam gardło bo nic po południu jeść nie chciała a sama słyszałam jak jej w brzuszku burczało, dopiero na noc wypiła mleczko. A ja też mam katar i cały czas podwyższoną temperaturę. I każdy kawałek skóry mnie boli i wszystkie mięśnie :( Na jutro miejsc do pediatry brak więc dopiero w środę idziemy :(
-
Kaskam niestety teściowie mieszkają nad nami :) Ale humor mi poprawiłaś swoim postem Widzę że jeździk to dobry pomysł :) Super, musze jakąś dobrą okazję wyłapać bo skoro w hipermarketach są już ulotki z zabawkami na święta to może coś się znajdzie :) viki współczuję problemów ze spaniem Dominika :( Moja już na noc śpi więc mam chwilę dla siebie tzn gotuję sobie i mężowi obiad z nadzieją że niedługo wróci z pracy. A moja Majka nadal śpi z nami :( W zeszłym tygodniu sprzedaliśmy jej łóżeczko bo i tak w nim nie spała i zbieramy kasę na nowe większe łóżko dla niej. Chcemy takie drewniane 80/90 na 160cm z barierkami z każdej strony. Musimy jeszcze tylko sprzedać fotelik 0-13kg po Majce i kasa już będzie. Łóżeczko tego typu: ŁÓŻKO DZIECIĘCE Z BARIERKAMI+MATERAC 70x160 cm (1902445713) - Aukcje internetowe Allegro
-
Witamy majówki :) U nas z jedzeniem nie ma większych problemów, Maja w sumie zjada wszystko ładnie. Co do zabaw to u nas też najlepszą zabawą jest wyciąganie naczyń ze zmywarki, wkładanie i wyciąganie prania z pralki, odkurzanie i ogólnie wszystko to co robi mama :) Zabawki mało ją interesują, wygląda tak jaby jej się znudziły, no może po za wózkiem dla lalek, lalką i ukochanym misiem - bo tylko tym się bawi. Właśnie zastanawiałam się czy nie kupić jej tego jeździka, bo ostatnio kuzyn zbudował jej z klocków taki "motor" na kółkach i Maja wsiadała na niego i odpychała się nogami więc chyba taka zabawka by jej się spodobała. Czy ktoś jeszcze oprócz Ilki ma jeździk i jest z niego zadowolony? Bo muszę to jeszcze przemyśleć (to w końcu kolejny "mebel" na naszych 20m2). A i muszę pochwalić moją córcię : Od przedwczoraj SAMA zaczęła wołać siku na nocnik!!! oczywiście nie za każdym razem ale już zaczyna łapać o co chodzi. A najlepsze jest to że ja jej wcale tego nie uczyłam bo chciałam poczekać do wiosny, ale przyszła do mnie i powiedziała "mama siusiu" więc spytałam czy chce na nocnik i chciała - oczywiście zanim poleciałyśmy po nocnik do łazienki to już było zapóźno ale wczoraj też zawołała sama i ładnie zrobiła już do nocniczka. A dziś przypomniała sobie jak już siusiała więc na nocnik tylko kilka kropelek zostało - ale brawo i tak było :) Staram się teraz co chwilę ją pytać czy chce siusiu i wczoraj i dziś już kilka raz była wysadzana, więc mam nadzieję że to początek naszego odpieluchowania :)
-
U nas też juz lepiej.Maja prawie wyszła już z choróbska. Czekamy tylko na koniec tego kaszlu i w końcu na szczepienie. jeżykowa i bardzo dobrze że walczysz o swoje! Ja miałam zzo ale nic za to nie płaciłam, nawet "cegiełki " nam nie proponowali. Trzymam kciuki żeby Ci się udało! Ja kiedyś nawet o dwadzieścia kilka złotych pisałam pisma (ze sklepem obuwniczym i federacją konsumenta) i po kilku miesiącach zwrócili mi kasę - co prawda więcej na paliwo wydałam jeżdżąc do nich ale tak mnie wkurzyli że postanowiłam że im nie odpuszczę. Viki z jazdą zobaczysz że z dnia na dzień bedzie lepiej :) Ja po zdaniu na prawko w wieku 16 lat też nie jeździłam kilka lat aż zaczęłam spotykać się z moim mężem i to on tak na prawdę nauczył mnie jeździć i teraz śmigam wszędzie, ale też mam czasem problemy z zaparkowaniem naszego auta i szukam wielkiego miejsca albo parkuję na 10 razy bo czuję się w tym aucie taka malutka i nic nie widzę :P A ja dziś z mężem wybieram się do dentysty... już się boję :(
-
Biedne te nasze maluszki z tymi zębami :( Oby ząbki jak naszybciej im wyszły!!! Viki moja mała też dziś miała jakieś humory. Wstała o 6.00 (w sumie to budzik męża ją obudził) i zamiast iść na drzemkę o 11.00 położyłam ją już przed 10.00 bo od 9.00 prawie cały czas ryk: woła ciacho - daję - ryk bo jednak nie; chce jakąś zabawkę - daję - ryk - bo jednak nie... itd w sumie pospała 30 min i znów ryk przez sen, więc uspokoiłam ją na rękach ale nie chciała dać się położyć tylko znów ryk. W końcu dała się przekonać że położę się z nią i żeby przytuliła się do mnie i zasnęła leżąc mi na brzuchu.Więc tak leżałam i czekałam 45 min aż się księżniczka wyśpi bo przełożyć się nie dała bo zaczynała znów płakać a ja nie chciałam tego słuchać do końca dnia i miałam nadzieję że jak się wyśpi to wstanie w lepszym humorze - ale pomyliłam się, jęczała do samego wieczoru :(
-
Byłyśm dzis na kontroli u pediatry i na szczęście jest już lepiej ale mamy jeszcze w miarę mozliwości nie wychodzić na dwór i Majka ma nie mieć jeszcze kontaktu z dziećmi :( A miałam nadzieję że jutro pojedę z nią do bratanicy żeby się pobawiły a tak lipa znów siedzimy same w domu bo mąż w pracy :(
-
Viki zazdroszczę że u Was tak bezboleśnie poszło odsmoczkowanie :) Ja ciągle odwlekam to bo się boję jak to będzie. Na razie póki jest chora tym bardziej sobie odpuściłam ale teżprzez tą chorobę ona ciągle chodzi z tym smoczkiem w buzi - nawet jak go schowam jak nie widzi to po chwili szuka go, woła "didi" a jak nie może znaleść to przychodzi się wyżalić i zaczyna płakać :( Dlatego podejrzewam że u nas będzie ciężko ale do końca tego roku chciałabym ją odsmoczkować :) A z teściową też najchętniej powiedziałabym jej co o tym myślę ale mieszkamy razem i jeszcze przez jakiś czas na pewno będziemy tu mieszkać więc nie chcę się kłócić, ale mąż powiedział że jak przy nim będzie taka sytuacja to zwróci jej głośno uwagę to może zastanowi się nad tym co robi.
-
Wpadłam na chwilkę :) Po pierwsze pochwalę się że wczoraj obroniłam moją pracę licencjacją na 4 :) :) :) A tak po za tym to Majka znów chora :( W poniedziałek byłyśmy u lekarza i niby nic osłuchowo nie było słychać a kaszle jak nie wiem co i do tego dziś doszedł katar :( Jutro mamy kontrolę i mam nadzieję że nic więcej nie wyjdzie. Lekarka podejrzewa że to alergiczne bo jej ostatnia choroba wyglądała dokładnie tak samo. A za to ja we wtorek też się rozłożyłam na maksa na dzień przed tą obroną. Od rana bolał mnie tak żołądek że prawie cały dzień przepłakałam, a wieczorem doszły wymioty i prawie zemdlałam - dobrze że mąż wszedł akurat do kuchni. Ale najgorsze było to że cały dzień musiałam sama zajmować się majką bo mąż wrócił z pracy o 22.00, a teściowa pomimo tego że widziała jak się czuję to nie wzięła Mai nawet na godzinę. W ogóle od jakiś 2-3 tygodni prakycznie w ogóle nie bierze Majki, co najwyżej przyjdzie weźmie ją na ręce na chwilę a jak Maja pokazuje że chce iść z nią na górę to teściowa się wymiguje milionem wymówek i jej nie bierze, albo jak już weźmie to za 2 minuty ją przynosi spowrotem "bo woła mame" (a słychac że w ogóle mnie nie woła, wręcz robi mi papa żebym sobie poszła bo ona chce iść z babcią). Przykro mi bo Maja tak się do niej rwie jak ją usłyszy a ona tylko robi jej nadzieję albo obiecuje że zaraz po nia przyjdzie i nie przychodzi, a Majka wtedy płacze i musze ją jakoś zabawiać żeby zapomniała. Wyżałiłam się a teraz zmykam bo mąż chce kompa :(
-
Basia przesliczna !! Bardzo przypomina mi moja bratanicę, szczególnie na pierwszym i trzecim zdjęciu :) Byłyślmy wczoraj na tych zajęciach i powiem Wam że nie wiedziałam że moje dziecko potrafi być takie "dzikie" w stosunku do innych dzieci. Ona jest przerażona jak jest ogólny hałas i dzieci biegają i krzyczą. Od samego początku stała przy mnie nie chciała nawet iść wziąś sobie zabawki, a jak już ją przekonałam to podchodziła tylko do tych dzieci które też się wstydziły i siedziały mamom na kolanach i roznosiła im zabawki, a te biegające omijała szerokim łukiem. Za to podchodziła do wszystkich mam i zaczepiała je. Ale jak zajęcia się już zaczęły to Maja tylko w pierwszych 3 ćwiczeniach wzięła udział a potem już tylko do mnie na ręce i nie chciała zejść i pokazywała palcem na wyjście i mówiła "tam, tam". Ogólnie do końca to już była taka moja mała przylepa i nawet w basenie z piłeczkmai stała jak wryta i nie bawiła się tylko obserwowała z przerażeniem w oczach inne wariujące dzieci. Ale postanowiłam że jak zajęcia jeszcze będą się odbywać to będę z nią chodzić żeby się trochę do takiego hałasu przyzwyczaiła i oswoiła, bo jak będzie miała iść do przedszkola czy żłobka to będę miała problem. A @ na szczęście dostałam, więc chociaż jedno zmartwienie z głowy :) A jakieś zdjęcia Mai postaram się wieczorem wstawić choć nie wiem czy mam jakieś aktualne.
-
Nadinn serdeczne gratulacje!!!!! Nie pisałam już dość długo bo czasu ciągle mi brakuje ale staram się czytać Was na bierząco. Mam nadzieję że nas jeszcze pamiętacie :P Wszystkie majowe dzieciaczki śliczne!!! I jakie już duże :) A wszystkim chorującym dużo wzdrówka życzymy!! Napiszę tak w skrócie co u nas się działo przez ten czas: Przwie cały wrzesień siedzieałam nad moją pracą licencjacką i w końcu udało mi się ją złożyć na początku października i teraz czekam już tylko na termin obrony (chyba ok 20 października będę się bronić). W między czasie Majka się rochorowała: zaczęło się od lekkiego kaszlu co przeszło w zapalenie oskrzeli, później zapalenie garła, pleśniawki w buzi i prawdopodobnie grzyb w okolicach intymnych - w sumie do teraz na te dwa ostatnie beirze leki ale mi się wydaje że pleśniawek już nie ma i ta grzybica też już zeszła i sladu po tym nie ma. Mała cały czas bierze jakieś leki ( a pojawiło się to wszystko po antybiotykach) i czekamy na wynik posiewu bo w między czasie mała zaczęła strasznie płakać a wręcz krzyczeć przy każdej zmianie pieluszki. Zaciskła nogi i nie dała się wytrzeć - cykr niesamowity - ale już jest lepiej. Jutro będę dzwonić po wyniki posiewu. A z nowości to dziś idziemy na takie zajęcia dla maluszków które organizuje dziewczyna (też majowa mama) z trójmiasta i będdzie tam ok 12 dzieci - właśnie majowych. Mam nadzieję że będzie fajnie. A po za tym to musze wziąść się za naukę bo ta obrona się zbliża a ja jeszcze nic sięnie uczyłam. A i chciałabym iść od razu na mgr uzupełniające ale jeszcze nie podjeliśmy decyzji, bo z kasą krucho a to kolejny wydatek, a do tego trochę się martwię bo okres mi się nie pojawia :( Co prawda biorę tabletki ale już miesiąc temu nie miała okresu w ciągu tych dni przerwy i teraz też cisza :( Jak do czwartku nie dostanę to idę po test ciążowy, ale u nas to nie jest dobry moment na kolejnego dzidziusia :( Chcieliśmy jeszcze ze 2 latka poczekać aż się stąd wyprowadzimy, bo spięć jest coraz więcej :(