Skocz do zawartości
Forum

bigbitówka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bigbitówka

  1. Justi nie martw się, na pewno u Was tak nie będzie :) Moje dziecko już na drzemce, chociaż wcale nie chciał iść spać a ziewała co 5 minut. Wiecie co często zastanawiam się co tam u Bursztynki, Gosi i Sophie. Bursztynka szczególnie długo się nie odzywa a kiedyś często wpadała na forum. DZIEWCZYNY JAK TO CZYTACIE ODEZWIJCIE SIĘ!!!
  2. Gratulacje dla Nairy!!! Justi ja tez się śmieje do męża że w tym nowym mieszkaniu to się szukać będziemy, bo teraz co prawda mieszkamy w domku jednorodzinnym ale korzystamy tylko z pokoju 19m2, kuchni 6m2 przez którą przechodzi się do łazienki z której korzystamy wspólnie jeszcze z 2 siostrami mojego męża i ich narzeczonymi. Więc niby domek ale tak na prawdę nawet w korytarzu ciężko się minąć bo jest bardzo wąski. U nas bunt na nocnik na maksa więc na razie póki za oknem leje deszcz co chwilę odpuściłam jej, z resztą na razie nie mam jakoś głowy do tego. Najgorsze że młoda już sikała na nocnik to przez tydzień, bez praktycznie żadnych wpadek nawet jak byłyśmy cały dzień u mojej koleżanki czy u mojej mamy i co ... i po tygodniu siusiania, wołania i suchych nocnych pieluch zaczęła sikać w majty na całego i nie chce już na nocnik :( A dziś moje dziecko wstało nawet przed moim mężem czyli o 4.40 i teraz siedzi i bajki ogląda :( Niestety nie udało jej się uśpić a o 5.00 mój mąż wstaje więc jak on wstał to ona za nim i koniec :(
  3. To mieszkano jest super :) Ale też ładnie kosztuje :( Chociaż nie wiem jakie u Was są ceny mieszkań ale u nas 4150 za m2 to dosyć mało (jeżeli w ogóle można powiedzieć że ponad 4000 za m2 to mało - dla mnie te ceny mieszkań są kosmiczne w porównaniu do cen np jakieś 5-6 lat temu). Nasze mieszanko ma 58m2 (pokoje: 11,2m2 i 10,5m2, łazienka 5,8m2 i salon z aneksem kuchennym 22m2 - ale my będziemy to rozdzielać na kuchnię ok 4-5m2 i salon ok 16m2 i mamy balkon 4,5m2).
  4. Asia domek super!!! Nam też się właśnie taki marzy z trzema sypialniami u góry i dużym salonem na dole .... och ale Ci zazdroszczę :) Justi zdjęcia świetne ale czemu ciebie tam praktycznie nie ma??? :)
  5. Zdrówka dla Lucusia i dla Ciebie Mamcia!!! A u nas same zmiany i choroby :( Najpierw mąż przerwał współpracę z facetem u którego robił od września i z dnia na dzień został bez pracy, potem pojechaliśmy ze znajomymi do Morąga na 4 dni na działkę i najpierw mąż się źle czuł przez 2 dni bo go gardło bolało, a jak jemu zaczęło byc lepiej to mnie w piątek w nocy zaczęło boleć i w sobotę miałam już 39,5 st. gorączki i nie mogliśmy jej zbić więc pojechaliśmy na pogotowie - tam powiedzieli że to zapalenie gardła. W niedzielę zaraz po powrocie poszłam do mojej przychodni i okazało się że mam straszną anginę ropną i dostałam więcej leków i skierowanie do szpitala jeżeli gorączka nie przejdzie, ale na szczęscie przeszła. Dziś czuję się juz dużo lepiej i nawet po 2 dniach nie jedzenia zaczęłam coś jeść. Ale to nic :( W poniedziałek idę do szpitala na całkiem co innego i strasznie sie boję :( Okazało się że wyszła mi cytologia w III grupie i mam prawdopodobnie wirusa HPV i będę miała pobierany wycinek do badania hisopatologicznego i łyżeczkowanie :( Boje się strasznie bo wszystko będzie robione pod narkozą. Jedno szczęscie że rano mnie przyjma a wieczorem będę mogła iść do domu. Dodatkowo poszłam dziś prywatnie na badanie DNA HPV które określi której grupy sa to wirusy i czy są tam jakieś groźne komórki :( Modlę się tylko żeby to nie był rak :( Nie wiem jak to się stało bo na ostatniej cytologii byłam w styczniu czyli 5 miesięcy wcześniej i wtedy wyszła mi grupa II a teraz zmieniłam lekarza bo miałam iść na wymrożenie nadżerki i on stwierdził (na moje szczęscie) że jeszcze powtórzymy cytologię no i w czwartek dostałam taki wynik :( Jestem przerażona :( ale żeby jakoś pozytywnie zakończyć ten post napisze że mój mąż od jutra zaczyna nową pracę (dziś był na rozmowie i go przyjeli) więc trzymajcie kciuki żeby wszystko sie ułożyło!!!
  6. Ale tutaj ostatnio cisza :( Ja też zaniedbałam forum ale jakoś czasu ciągle brakowało. U nas w sumie wszystko ok po za tym że Maja znów ma alergiczny katar i tylko mam nadzieję że kaszleć nie zacznie (bo zazwyczaj od kataru pojawia się kaszel). A po za tym to od dziś znów wzięłam się za jej odpieluchowanie i idzie kiepsko. Nie pamiętam czy Wam pisałam ale już raz zaczęłam ją odpieluchowywać i po 2 dniach załapała o co chodzi i pięknie wołała (zdarzałao się jedno popuszczenie w ciągu dnia) i było super, nawet na spacer wychodziłyśmy bez pieluchy - i trwało to dobry tydzień, a potem młoda znów zaczęła sikać na potęgę w majtki i nawet kupę zaczęła robić w majty :( Więc znów musiałam wrócić na spacerach do pieluch bo wracała zasikana (nie to że popuszczała tylko sikała na maksa i wołała dopiero jak się wysikała). Potem młoda podłapała jakieś przeziębienie więc wróciłyśmy do pieluch również w ciągu dnia bo nie chciałam żeby się jeszcze bardziej przeziębiła. Ale postanowiłam że od dziś znów się za nią wezmę i tym razem jej nie odpuszczę, bo skoro przez ponad tydzień potrafiła wszystko kwołać to znaczy że wie o co chodzi i pewnie przestała wołać z lenistwa. Ta więc od dziś są kary i nagrody za wołanie i jak na razie 4 pary majtek i spodni suszą się na dworze i może z 4 razy ładnie zawołała lub zrobiła jak ją wysadziłam sama. Mam nadzieję że tym razem mi się uda :) Ja też wracam od września ale na cały etat - zastanawiałam się nad 7/8 etatu ale nie opłaca mi się bo Maja wtedy będzie miała mniejsze szanse na dostanie się do przedszkola w przyszłym roku. Ciekawe jak to będzie, chociaż już trochę nie mogę się doczekać bo moje dziecko ostatnio daje mi nieźle popalić i momentami mam już dość i chciałabym od niej też już trochę odpocząć. A tak po za tym to ostatnio musiałam się włuczyć po komisariacie bo jak się okazało facet który kupił od nas w kwietniu samochód podrobił pieczątkę przeglądu i ktoś poszedł z takim dowodem rejestracyjnym do urzędu i podając się za mnie próbował go przerejestrować :/ Więc możliwe że jeszcze będą mnie wzywać i ciekawe czy sprawy w sądzie jeszcze z tego nie będzie. Ja mam pecha ze sprzedażą aut bo sprzedając poprzedni samochód też musiałam w 9 miesiącu ciąży łazić po komisariacie drogówki bo jakieś mandaty na mnie zostały wystawione :/
  7. Nadia Adaś jest przesłodki!!! Masz ślicznych synków!!! Jeszcze raz serdecznie Wam gratuluję i zazdroszczę Ci takiego szybkiego porodu :)
  8. Sto lat dla Kubusia !!!!! Ania my niestety zrobiliśmy duży błąd i nie zapisaliśmy Mai do żłobka państwowego jak byłam w ciąży (u nas czeka się na żłobek ok 2 lat od momentu zapisania dlatego będąc jeszcze na samym początku ciąży trzeba dziecko zapisać żeby mieć jakieś szanse) bo myślałam że zostawie ją z teściową, no ale sytuacja się zmieniła więc Majka idzie do prywatnego żłobka (u nas koszt to 800zł) więc doliczając dojazdy tak na prawdę to niewiele mi zostanie ale ja już potrzebuję wyjść z domu. U nas to ja ją będę zawozić i odbierać bo mąż pracuje od 7.00 do ok 19-21.00 co najwyżej w te dni kiedy ja będę miała na popołudnie to będzie musiał szybciej skończyć. Najgorsze że powrót do pracy równa się też wydatkom :/ Okazuje się że nie mam w ogóle ciuchów do pracy (u mnie obowiązuje dress code) - wszystkie ciuchy z przed ciąży są za duże i będę musiała "odświeżyć" moją szafę :/
  9. Nadinn serdeczne gratulacje!!!!! Super że poród był szybki i że wszystko w porządku :) Ewcia oczywiście że Cię pamietamy :) Tobie również bardzo gratuluję!! Anka ja tez wracam od wrzesnia do pracy i tak samo jak ty i ze względów finansowych i też dlatego że już poprostu brakuje mi kontaktu z ludzmi. Byłam właśnie w czwartek porozmawiać z kierownikiem i wszyscy bardzo fajnie mnie przyjeli i cieszą się że wracam (chociaz z mojego starego zespołu zostało tylko kilka osób i teraz z 24 osób znam tylko 9 więc będę się czuła jak "nowa"). troszke tylko martwi mnie to że będę też pracowała na popołudnia (jeden tydzień na miesiąc lub dwa) i będziemy coś musieli z Majką wykombinować bo ona też od września idzie do żłobka. Ja się w sumie nie boję tego jak ona się zakilmatyzuje bo sama już widzę że ona potrzebuje kontaktu z innymi a nie tylko ze mną i że potrzeba jej coraz więcej takich organizowanych zabaw, więc myślę że świetnie sobie tam poradzi i będzie zadowolona. Nawet dziś jak byliśmy na komunii mojego chrześniaka to latał wszędzie sama, do wszystkich i na nas wcale nie zwracała uwagi. Twój Kubuś na pewno też sobie świetnie poradzi - musimy być dobrej myśli :) PS Ja tez nie pracuję od września 2009 roku :P
  10. Jeszcze spóźnione życzenia dla Ewelinki!!!! I sto lat dla Jasia!!!!
  11. Spóźnione życzenia dla Michałka!!! I Wszystkiego najlepszego dla Basi!!!
  12. Asiu nie martw się !!! Co prawda nie znam takiego przypadku ale wierzę że wszystko będzie dobrze i że na pewno jeszcze będziesz mogła zostać mamą!!! Mam koleżankę której lekarze mówili że ma się cieszyć że ma jedno dziecko bo drugiego na pewno nie powinna mieć ale ona się zawzięła i nie odpuściła bo jak mówiła "jedno dziecko to za mało" i teraz jest mamą drugiego zdrowego szkraba a i ona nie ma żadnych powikłań po drugiej ciąży (z tym że u niej chodziło o trochę inne komplikacje po CC)- więc wierzę że i u Ciebie będzie dobrze!!
  13. My dziś byłyśmy na bilansie 2-latka i tak : Maja waży 12,5 kg i ma 90cm wzrostu - tak mniej więcej bo nie chciała dac się zmierzyć, musze ją sama w domu zmierzyć i sprawdzić czy dobrze wyszło. A tak po za tym to od poniedziałku odpieluchowuję Majkę i idzie nam coraz lepiej. Kupkę bez problemu woła na nocnik a siusiu tez pięknie woła tylko czasem troszkę za późno i popuszcza - ale to zdarzyło się raz góra dwa razy w ciagu dnia. Tylko jeszcze na noc i na spacer ubieram jej pieluchę, ale i tak się cieszę bo jeszcze miesiąc temu sikała w majtki na całego i nawet nie mówiła że ma mokro :P
  14. Bardzo przepraszam że takie spóźnione ale naprawdę bardzo szczere ŻYCZENIA DLA WSZYSTKICH JUBILATÓW!!!! Dopiero dziś udalo mi sie usiąść do kompa. Od czwartku siedziałam w kuchni ale było warto bo sobotnia impreza naprawdę się udała Maja była zachwycona ilością gość i tym że była w centrum uwagi no i oczywiście prezentami :) alipe torcik przepiękny!!! ja poszłam na łatwiznę i zamówiłam tort w cukierni :P chapicha masz śliczne córeczki!!!
  15. Dzięki dziewczyny :) Nie chcę żeby to głupio zabrzmiało ale pocieszłyście mnie tym że u Was też są jakies kryzysy, ale oczywiście życzę Wam żeby jak najszybciej minęły!!! Z mężem porozmawialismy i obiecał że więcej nie będzie się wyładowywał na mnie i że następnym razem pomyśli zanim coś powie - i mam nadzieję że naprawdę tym razem tak będzie! A następnego dnia przyjechał jeszcze z pracy z moimi ulubionymi czekoladkami na przeprosiny, więc wierzę że w końcu będzie lepiej! Moja córcia coraz bardziej mnie rozbraja swoimi tekstami - od 2 dni co chwilę przychodzi do mnie i pyta "mamusiu to co teraz robimy?" - uwielbia wszystko robić ze mną: sprzątać, gotować, prać. No i mówi coraz dłuższe zdania np wczoraj na pytanie cioci gdzie jest tata? odpowiedziała: "nie ma taty, zgubiłam go, tatuś pojechał do pracy", pięknie śpiewa kołysanke "aaa kotki dwa szalobure obydwa nic nie będą lobiły tylko Maję bawiły", no i fajnie opowiada co robiła czy co się zdarzyło danego dnia np do taty poskażyła się że "mama zablała pufeki wyrzyciła kłociłam z Kacperkiem" (a chodziło o to że zabrałam jej taka deseczkę z piaskownicy na której sobie siadła bo się z Kacperkiem kłócili o nią) - fajne jest to że ona już potrafi opowiedzieć niektóre sytuacje :)
  16. Dzięki Asiu :) ja jemu wszystko mówię wprost bo wiem że inaczej się nie domysli, ale to i tak nic nie daje, bo mówi że rozumie i że przeprasza a za chwilę jest dokładnie to samo i tak w kółko, a ja mam już dość. Czasem zastanawiam się po co my się pobieraliśmy? :( Z resztą wczoraj w trakcie kłótni powiedziałam mu że zastanawiam za kogo ja tak naprawdę wyszłam i że skoro tak źle na niego działam (to dotyczyło tego co powiedział) to może powinniśmy się rozejść :( Najgorsze że on nie potrafi powstrzymać swoich emocji przy Majce, pomimo że wiele razy mówiłam mu że przy niej nie chcę się kłócić ( a już zdarzyła się kłótnia w trakcie jazdy samochodem, którą przerwało dopiero wołanie Majki "nie kłóćcie się"- a to było cholernie przykre że dziecko musi być świadkiem takich scen i obiecałam sobie że nigdy już nie będziemy się przy niej kłócić - ale do mojego męża nic nie dociera:().
  17. Witam Was majóweczki!! Podczytuję Was na bieżąco ale albo nie mam weny do odpisywania albo jak już sie zbiorę to wcina mi post i nie chce mi się już drugi raz pisać (mam problemy z netem). U mojej Majki wszystko w porządku, gada całymi zdaniami, fajnie opowiada co robiła, gdzie była, śpiewa piosenki, no i oczywiście przechodzi bunt 2-latka czyli często wszystko jest na "nie" i wszysko "to jest Majusi, nie wolno ruszać!", do tego jest uparta jak mały osiołek, ale jakoś dajemy radę :) A u mnie hmmm... w sumie niezbyt dobrze :( Nie potrafię się od jakiegoś czasu dogadać z moim mężem, przez co często się kłócimy i nie jest między nami najlepiej :( W sumię często kłócimy się o głupoty a i tak są to mega afery. Mój mąż jest przemęczony, ostatnio pracował nawet 7 dni w tygodniu po 10-12h, więc jak przyjeźdza do domu to jest mega drażliwy i co nie powiem, albo czego nie powiem to i tak jest źle. Do tego doszło to że jego wspólnik (myślałam że dobry kolega ale okazało się inaczej) wystawił go i zostawił z robotą z dnia na dzień samego, więc doszły kolejne problemy. Szczerze mówiąc mam już wszystkiego dosyć i nie wiem jak z tego wybrnąć (do tego oczywiście dochodzą problemy finansowe ale to już inna bajka). Marzę już o tym żeby wrócić do pracy i odpocząć od tego wszystkiego chociaż trochę, ale wrócę pewnie dopiero od wrzesnia bo wcześniej nam się mój powrót w ogóle nie kalkuluje (dostajemy ten zasiłek rodzinny i dodatek z tyt. urlopu wychowawczego). A mój powrót to znów kolejny wydatek i kolejny problem. W zeszłym tygodniu pojechałam do koleżanki na kawkę żeby wybadać co i jak z moim powrotem i na co moge liczyć a na co nie, no i mam nadzieję że uda mi się przekonać kierownika i dyrektora żebym chodziła tylko na jedną zmianę i dowiedziałam się że teraz wszystkie soboty są wolne więc to na duży plus :) My urodzinki Mai wyprawiamy w ta sobotę więc cały piatek będę stała w kuchni :/ Dobra kończę bo zanudzam Was moimi problemami, a w końcu każdy przecież ma swoje.
  18. No i jednak okularki :( Wyszła wada po 2,5 na każde oko (jedyny plus taki że oba oczka mają taką samą wadę a nie jakoś dużą różnicę):( Szczerze mówiąc jestem tym zszokowana bo po małej nic nie widać żeby źle widziała (nie potyka się, wlezie na każdy stopień, krawężnik czy schody bez zastanawiania, pod łóżkiem dojrzy najdrobniejszą zabawkę itp.) A nawet u lekarza rozpoznawała obrazki z daleka (pomimo tego że była po atropinie). No nic zobaczymy jak będzie, wczoraj zamówiliśmy już okularki, może na dzisiaj uda się je zrobić. A i mamy jeszcze codziennie na zmianę zasłaniać jedno oczko na godzinkę. Sama nie wiem co o tym myśleć. Niby byłyśmy w najlepszym ośrodku leczenia zeza i niedowidzenia w Gdańsku (nasza pediatra też nam go polecała i moja kuzynka kiedyś tam się leczyła) i Maja była badana na różnych aparaturach, ale sama nie wiem :( Za 6 miesięcy mamy przyjść do kontroli i mam nadzieję że okaże się że okularki nie będą już potrzebne.
  19. jeżykowa nam już miesiąc temu na pierwszej wizycie powiedzieli że Maja ma wadę wzroku i że będzie nosić okulary. Ale kazali przyjść za miesiąc właśnie po przyjmowaniu atropiny żeby jeszcze raz dokładnie zbadać jej wzrok. A zaczęło się od tego że Mai lekko uciekało oczko (ponad 7 miesięcy temu) a że na wizytę czeka się 6 miesięcy to dopiero miesiąc temu się dostaliśmy (czekaliśmy tyle bo to jedyny ośrodek w Gdańsku gdzie porządnie badają wzrok takim małym dzieciom- a prywatnie nie przyjmują tylko na NFZ). Teraz już w sumie Majce to oczko nie ucieka ale wyszła wada wzroku i co gorsze prawdopodobnie na jedno oczko.
  20. Ja tez już większość sobie posprzatałam, chociaż przy jednym pokoju i kuchni to za wiele roboty nie mam :P My robimy dzieciaczkom jakieś drobne upominki na zajączka tzn jakąś zabaweczkę i trochę słodyczy. Majce kupiliśmy zestaw lekarza bo uwielbia się bawić takim zestawem u mojej bratanicy, ciągle wszystkich osłuchuje i w gardło zagląda itp., chrześniakowi męża kupiliśmy jakąś grę, a mojej bratanicy tablicę magnetyczną z cyferkami i literkami. Maja od poniedziałku dostaje 2 razy dziennie atropinię do oczu bo jutro mamy wizytę u okulisty. Muszę ją pochwalić, bo bałam się że ona nie będzie chciała dawać sobie wkraplać a tu odwrotnie, grzecznie leży i czeka aż jej się wkropi, nawet nie trzeba jej trzymać,nie płacze, stara się ładnie otworzyć oczka i nawet sama mówi "teraz drugie oczko" :) Jestem z niej bardzo dumna bo bardzo się tego bałam (sama mam uraz z dzieciństwa związany właśnie z kropelkami do oczu). Teraz boję się tylko tej jutrzejszej wizyty,łudzę się jeszcze że może jednak okularki nie będą potrzebne.
  21. AnkaS Ja z tego co pamiętam tez dawałam Mai 5ml raz dziennie ale nie rozcieńczałam wodą. Maja zużyła ok pół butelki i wszystko się unormowało. Potem jak widziałam że z 2 dni ma problemy to dawałam jednorazowo 5ml i to pomagało. Z tym że Maja do tego brała chyba raz dziennie Dicoman. A Wy macie coś jeszcze oprócz laktulozy?
  22. alipe my mamy taki rowerek Decathlon - B'TWIN - RUN RIDE GIRL B'TWIN - do nauki rwnowagi dla dzieci od 2 do 4 lat (85cm do 1m). wysokość siodełka na najniższym poziomie to ok 31-31,5cm. Jasiek i Michaś nadal bardzo podobni :) Śliczne chłopaki !!
  23. Izzys cieszę się że u Ciebie już chociaż troszkę lepiej i trzymam kciuki za szybkie zafasolkowanie! Ilka sliczne dzieciaczki :) Podziwiam jak dajesz sobie radę z dwójką takich małych szkrabów :) Justi gratuluję synka!!! jeżykowa ja na razie nie planuję drugiej dzidzi, chociaż bardzo bym chciała bo widze że Maja jest w takim wieku że cieszyłaby się bardzo z rodzeństwa - jest teraz zachwycona małymi dziećmi :) Ale na razie planuję powrót do pracy na jesień i chociaż z rok chciałabym popracować. nadinn torcik super :) Mój mąż też w tym roku kończy 30-stkę i może też zrobię mu taki torcik :) My też kupiliśmy młodej rowerek biegowy :) W sklepie fajnie na nim "chodziła", a u nas na podwórku strasznie nierówno więc ciężej jej się chodzi ale próbuje. Majce powinnismy nawet podnieść troszkę siodełko ale z racji tego że ona na razie uczy się na nim chodzić obniżylismy jej do minimum bo tak jej wygodniej. A to kilka zdjęć mojej córci:
  24. Ale tu pustki :( Nie było mnie 2 tygodnie bo miałam komputer w naprawie i byłam pewna że długo będę musiała nadrabiać a tu zaledwie kilka wpisów :( Gosiu super że się odezwałaś :) No i zdrówka dla chłopaków!!! Bursztynko a co u Ciebie???? Długo sie już nie odzywasz :( AnkaS pewnie Kubuś już taki jest drobny, ważne że chłopak jest energiczny i zaradny :) jeżykowa u nas podobnie :) Maja też tylko sama chce jeść o żadnym karmieniu nie ma mowy i też potrafi się wściekać jak coś jej z tym jedzeniem nie wychodzi (szczególnie jak jest już zmęczona). A u nas w miarę w porządku. Tzn Maja nadal ma troszkę kataru i czasem jeszcze kaszle i nadal nie wiemy co z tym zrobić bo żadne leki nie pomagają a osłuchowo jest czysto. Chcę się z nią wybrać do alergologa ale nie wiem czy w tym wieku taka wizyta coś da? Bo na testy podobno jeszcze za wcześnie. Ja też sie przeziębiłam i męczy mnie kaszel i katar. A tak po za tym to w piątek udało nam się sprzedać nasz samochód ( i to w ciągu 14h od wystawienia ogłoszenia :)) a wczoraj kupiliśmy nowy (tzn dla nas nowy). Myśleliśmy że troszkę zajmie nam szukanie czegoś za te same pieniądze a udało się szybko i to od starszego Pana, jeszcze na czarnych tablicach. No i w końcu z gazem więc mamy nadzieję na zaoszczędzenie na paliwie bo nasz poprzedni samochód był na ropę i palił strasznie dużo, a do tego ciągle się psuł (w ciągu ostatnich 2 tygodni 2 razy sie zepsuł). Więc jesteśmy zadowoleni :) Dobra ja się rozpisałam a teraz czekam na Wasze posty dziewczyny!!! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...