-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mag349
-
Mój gin zawsze mówił jak się żaliłam, że mnie jajniki bolą, że to dobrze, bo jak bolą to znaczy, że pracują ;) Melly - ale odstawiłaś te herbatki, tak? Może dlatego nie wstajesz w nocy? Herbaty są moczopędne :) Ja w nocy wstaje raz, ale i przed ciążą miałam tak samo. Nie zmieniłam nawyków piciowych. No i nie wmuszam w siebie na siłę. Po prostu jak mi się chcę pić, to piję. A jak nie to nie :) Zmuszanie się, to chyba też nic dobrego.
-
A właśnie. Dziś mi się śniło moje dzieciątko, niemowlaczek. Chłopczyk. Ciekawe, czy się sprawdzi? Marzy nam się dziewczynka, ale coś mam przeczucie, że będzie drugi chłopak
-
Dziewczyny, cesarskie cięcie to jest jednak operacja. W życiu bym się na nią nie zdecydowała na życzenie, niestety, nie mogłam rodzić sn. Teraz w drugiej ciąży także będzie cc. ja-majka: a czego się boisz tak konkretniej?
-
Ja teraz we wtorek robiłam między innymi badanie na toxo. Do całej listy od Pana Doktora zostało mi upuszczone 6 fiolek krwi. A najgorsze dla mnie, że to trzeba na czczo robić, a musiałam jechać do innego miasta. Agniesia26 - leż, odpoczywaj, a my trzymamy kciuki, żeby było dobrze. Witam nowe mamusie, całkiem nas tu już sporo :)
-
Ja gazowanych akurat nie, wolę niegazowane. Staram się też patrzeć na skład tego co kupuję, ale teraz znaleźć coś w miarę wartościowego, to wcale nie tak łatwo. Większość napojów słodzona aspartamem. A jak nie, to jest oczywiście cukier, a oprócz niego syrop glukozowo-fruktozowy. O całej masie chemii nawet nie wspominam.
-
Ja niestety bez porannej kawy bym chyba się nie podniosła. Mam niskie ciśnienie i jak nie wypiję to nie jestem w stanie funkcjonować. Tyle, że udało mi się zredukować z dwóch szklanek dziennie do jednej. Poza tym też staram się pić wodę, ale kiedy czuję, że brakuje mi cukru to nie obejdę się bez jakiegoś słodzonego napoju. Na samym początku ciąży miałam fazę na pepsi, normalnie jak alkoholik - jak się nie napiłam, to nie mogłam żyć normalnie. Na szczęście już minęło. Dzisiaj jestem po pobraniu krwi, pani mi 6 fiolek upuściła, na szczęście bardzo umiejętnie.
-
Tak, zgadza się to, co pisze Stellka. Ja chodzę do lekarza prywatnie, więc generalnie drobne badania robię u siebie odpłatnie, ale na pakiet teraz dostałam skierowanie. Tyle, że muszę do innego miasta jechać, bo własnie tam mój gin. pracuje w szpitalu. Koszt zrobienia u mnie tych badań to także ponad 400 zł mimo że w niezbyt dużym miasteczku mieszkam.
-
A nie, nie. Pozbycie się kota nie przyszło mi do głowy. Ja nie z tych, które zwierzaki wyrzucają :) Zresztą nie po to przygarnęłam przybłędę, żeby teraz wyrzucać bidula :) Badnie na toxo robię w przyszły wtorek. Po prostu zależało mi na tym, żeby to realnie ocenić. Mojemu ginowi akurat chodziło o wszelkie choroby odzwierzęce, nie tylko toxoplazmozę. Ja dbam o czystość, ale wiadomo, mimo pilnowania zawsze coś może się przytrafić. Dlatego pytałam, czy na coś szczególnie zwracacie uwagę. Bo generalnie ostatnio czytałam, że toksoplazmozą można zarazić się nie tylko przez leżące odchody, ale także przez np. ślinę. A sam kot może się zarazić zjadając jakieś "mięsko" zawierające pasożyty. Niedogotowane lub surowe mięso - to wiadomo. Choć też bywa różnie. Moja ciocia x lat temu jak była w ciąży, to przez kilka miesięcy jadła dzień w dzień tatara i wszyscy byli zdrowi ;)
-
A czy są tutaj jakieś mamusie mające w domu kotki? Ciekawa jestem, czy jakoś specjalnie teraz uważacie? Przyznaję, że trochę się obawiam toksoplazmozy, bo może być niebezpieczna. Pytałam gina, czy powinnam na coś szczególnie zwracać uwagę, ale mi powiedział, że najlepiej w ogóle trzymać się od kota z daleka.
-
Oooo, dopiero teraz widzę, że błąd mi się wkradł. Nie 4 cm, tylko 1,84 cm
-
Tola - nic się martw, to hormony szaleją, to zupełnie naturalne :) Trzymam kciuki za wszystkie mamusie, które jeszcze 100% pewności nie mają :) Ja po dzisiejszej wizycie już, akurat zaczęłam dziś 9 tydzień, czyli 3 miesiąc. Dzidziulek jest, ma całe 4cm i serduszko mu bije, że aż się wzruszyłam. Wszystko ok :) Kolejna wizyta 17 lutego i już będzie usg genetyczne. Do tego dostałam skierowanie na szereg badań.
-
Ja także czekam na jutro jak na zbawienie i mam nadzieję, że będzie coś więcej niż tylko pęcherzyk... Na szczęście umawiam się na wizyty z rana, bo do wieczora to chyba bym nie dociągnęła
-
Zapobiegać też się raczej nie da. Jak masz tendencję do rozstępów, to i tak i tak wyjdą, choćbyś nie wiem czego używała. Ale stosowanie kremów jak najbardziej. Już nawet mniejsze znaczenie ma sam krem, chodzi głównie o te ruchy, które się robi przy smarowaniu, bo to one ujędrniają i uelastyczniają skórę. Obawiam się, że kremu cud niestety nie ma. A szkoda, bo sama bym chętnie przygarnęła
-
Dziękuję za Wasze opinie na temat kwasu :) Jest to może jakieś wyjście, żeby go brać przed spaniem. Ja chodzę do lekarza prywatnie. Chodzę do niego od lat i mam zaufanie, prowadził też moją poprzednią ciążę. Pewnie, że wolałabym na NFZ, ale przetestowałam tylu lekarzy i niestety z przykrością stwierdzam, że z żadnego nie byłam zadowolona. Temu przynajmniej ufam, no i nie bez znaczenia jest też fakt, że pracuje w szpitalu, w którym chcę rodzić :) Ja się na usg 4D się nie wybieram. Uważam, że im mniej usg, tym lepiej :)
-
Witam wszystkie nowe mamusie :) Ja dziś trochę z innej beczki. Co prawda popytam jeszcze gina, ale idę dopiero w poniedziałek, a chciałabym się też od Was dowiedzieć. Jaki kwas foliowy bierzecie? Ja kupiłam Folik, zresztą poprosiłam w aptece o kwas foliowy, nie zastanawiała się nad nazwa itp. Biorę według zaleceń, zresztą w poprzedniej ciąży też go brałam. Dzisiaj przez przypadek zapomniałam o nim i cały dzień się o wiele lepiej czuję. Co prawda senna jestem normalnie, ale nie mdli mnie wcale i tak się zastanawiam, czy kwas foliowy może mieć na to wpływ? Bo ja się z rana zawsze dobrze czułam, a po południu zaczynało mnie już tak mulić i trzyma dopóki spać nie pójdę. A kwas brałam zawsze własnie koło południa. Dzisiejsze samopoczucie to normalnie niebo, a ziemia.
-
Ola88 - ja też już miałam jedną cesarkę. A planowana ze względu na wzrok (wysokie ciśnienie gałek oraz ryzyko odklejenia się siatkówki). Za pierwszym razem chciałam rodzić naturalnie, nawet mi do głowy nie przyszło, że oczy mogą być przeciwwskazaniem. Ale ponieważ moje jedno oko jest w 80% niedowidzące, to nie chciałam ryzykować. Generalnie i tak mój synek sam wymusił na lekarzach cc ;)
-
Ola - to chyba nie przez bezsenność. Bo u mnie niestety też tak jest, przejdę się trochę i nie mam siły kompletnie. A schody to nawet nie mówię. Ja na szczęście u siebie mam tylko kilkanaście, ale jak idę do taty na czwarte piętro to jest to prawdziwe wyzwanie Ja niestety sobie nie sprawdzę terminu Twoim kalkulatorem, bo nie wiem dokładanie kiedy doszło do zapłodnienia. Oczywiście te kalkulatory liczące z OM traktuje trochę z przymrużeniem oka, wiadomo, że nie podadzą dokładnej daty, bo to jednak tylko kalkulator, a termin zależy od wielu czynników. Ja przy planowanej cesarce więc wolę polegać na moim gin i obliczaniu wieku ciąży na podstawie dzidziula. W końcu dziecko powinno byc dojrzałe do rozwiązania ciąży, natomiast zbyt długie zwlekanie też niekoniecznie jest dobre.
-
Ja w poprzedniej ciąży nie wymiotowałam ani razu, mdłości jako takich też nie miałam. Natomiast teraz mogę wszystko jeść ... oczami. Serio, mam taką ochotę na jakieś rzeczy, ale przełknąć nie da rady. I w sumie w końcu udaje mi się przełknąć tylko jakieś śmieciowe jedzenie. Próbuję choć owocami trochę nadrabiać. No i pepsi. Ja generalnie nie pijam takich napojów, sporadycznie tylko, a teraz nie mogę bez niej żyć :( No i z wagą się pilnuję. Poprzednio przytyłam 25kg. Większość mi zostało, więc teraz, mając o wiele większą wagę wyjściową, po prostu obawiam się, że mój kręgosłup nie dałby sobie rady. A co do kalkulatorów to z OM mi wychodzi 1 września (przy 29 dniowych cyklach), a na usg mój gin oprócz tej daty określa wiek według wielkości pęcherzyka/dzidziula i przy ostatnim badaniu ciąża wyszła mi 2 dni starsza i termin na 30 sierpnia.
-
ToJa - w ogóle to jest bardzo indywidualna sprawa. Ja byłam w 7 tyg. i 2 dniu i też nic nie było. Teraz czekam na 27 stycznia, a to się tak okropnie dłuuuuży...
-
Nie, nic nie zlecił. Na razie czekamy, chociaż ciałko żółte na szczęście jest, więc się specjalnie nie stresuję. Poprzedni dzidziuś też był tak późno widoczny :) Wizyta kontrolna za 2 tyg. ale mam też już umówioną kolejną ciążową za miesiąc :) Ola - trzymam kciuki za jutro :)
-
7 tydzień i 2 dzień, ale dzidziula jeszcze nie ma. Za dwa tygodnie mam się zgłosić na wizytę kontrolną rozwoju ciąży.
-
Wiiktoriia - ja też mam cały czas takie bóle. W poniedziałek będę u gina to popytam, ale jednak myślę, że to nic strasznego. Pamiętam, że w poprzedniej ciąży też tak miałam. W końcu nasz organizm musi się przygotować na to co nas czeka, wszystko się tam w środku rozciąga i zmienia, więc nic dziwnego, że temu towarzyszy ból. Agniesia26 - mam synka w podobnym wieku (26.02.2010) i też byłam na forum, tyle, że na lutówkach, bo data porodu wahała mi się między lutym a marcem i jakoś tak wsiąkłam w te lutówki :)
-
Malinka88 - próbuj takiego syropu jak najbardziej. Na pewno nie zaszkodzi. Tak samo czosnek. Ja mojego mężczyznę zawsze poję gorącą herbatą z miodem i cytrynką.
-
A bo właśnie mi się przypomniało: Mysia na ból głowy pomaga świeży imbir. Trzeba odkroić mały kawałek (do 1 cm) i zalać wrzątkiem, a potem wypić. Można dodać do tego trochę miodku i cytrynki. Nie testowałam co prawda na sobie, bo jak normalnie cierpię na bóle głowy, na które nic nie pomaga, to w ciąży wszystko mija jak ręką odjął. Ola - zdrówka. Ja od początku grudnia próbowałam się wyleczyć i niestety dopiero 3 dni z panadolem pomogły :( Też się zaraziłam od synka najpierw, a potem jeszcze coś gorszego przywlekłam jak byłam z nim w przychodni. Wiiktoriia - gratuluję :)
-
Witam wszystkie nowe mamusie :) W końcu udało mi się umówić na wizytę. Idę w poniedziałek i nie mogę się już doczekać. Tylko teraz też zaczęłam się zastanawiać, czy to nie za wcześnie... No nic, zobaczymy. Mój synek się pytał wczoraj kiedy wreszcie będzie mógł sobie urodzić siostrę