-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mineralka
-
witam Anulkę w naszym gronie no my też narazie siedzimy na tyłku i nigdzie nie ruszamy - ale ja bym bardzo chciała - gdzieś blisko na dobry początek i tak na 2-3 dni - żeby poczuć się jak prawdziwa rodzinka bez dziadków i ciotek a co do 5 dzieci - to to zawsze było moje marzenie - jak byłam małolatą to oglądałam serial księżniczka SISI i ona miała tyle rodzeństwa i było tak pięknie i mi się też tak ubzdurało - a mąż narazie nie ma nic przeciwko - no ale zobaczymy jak to wyjdzie może po 3 powiem dość - a może nie bedzie nas stać - różnie to bywa w życiu - mam tylko nadzieję że na jednym się nie skończy - a co do planowania poczęć - to ja bym w tym roku jeszcze chciała zaskoczyć - ROK BEZ CIĄŻY ROKIEM STRACONYM :d:d:d:d
-
dzielna Uleńka - skąd te dzieci mają tyle siły i energii ??? zmykam spać bo ja się już słaniam - jestem na chodzi 16h i 7 minut wyrko już zagrzane czeka więc DOBRANOC
-
EXPRESSSSS tyle uciekałam przed żelazkiem a tak szybko mi poszło że nadal jestem w ciężkim szoku Ann - to super że masz możliwość chodzenia na takie Msze - w mojej byłej parafii jak malutkie dziecko gadało w czasie kazania to ksiądz wyprosił rodziców z tym dzieckiem z kościoła - poprostu przerwał kazanie i powiedział do mikrofonu żeby wyszli - masakra - aż się przestaje chodzić do kościoła na myśl o spotkaniu z takim księdzem...
-
o ależ tu cisza - moje dziecie już śpi, mąż palenta się gdzieś po domu a ja zasiadam do prasowania - ehhh oby jak najszybciej znikła ta kopka podglądam
-
no i ja na chwilkę wpadam zanim pójdziemy na długaśny spacer Martusia - my byliśmy wczoraj w kościele z Jaśkiem bo minął tydzień od Bożego Ciała - dzieci skończyły wczoraj sypać kwiaty dookoła kościoła i z tej okazji jest błogosławieństwo dzieci - dlatego też tyle dzieci było w kościele - a tak to niechodzimy z nim - wczoraj staliśmy na polu i był wybitnie grzeczny - a wszystkie mamusie pchały się z wózkami pod sam ołtarz - i hehehehe po 5 minutach mszy wszystkie jedna za drugą wybiegały z tymi dziećmi na pole - bo jak sie jedno rozbeczało to i reszta zaczeła - no i potem taka chmara dzieci w około 20 wózkach w tym jedne bliźniaki - siedziała sobie przed kościołem a mamy plotkowały ale się najadłam - truskawkami - mniammmmmmmmmm
-
inkaAAAA I Mineralka-nie uwierzysz, sniłas mi sie:):...i do tego byłam na Twoim slubie...alez mialam pokrecone sny dzis...(i Starletka tez tam była i Olimpia) Zmykam poczytac...papa nno nie no tego jeszcze w kinach nie grali - ale się uśmiałam - Inka mam tylko nadzieję że to nie jest przepowiednia jakaś ja w wielkim skrócie bo nie wiem na ile mi dziecko pozwoli więc byliśmy wczoraj w kościele z Jasiem - i w szoku jestem przeogromnym do tej pory że na tej wsi naszej tyle dzieci jest i to takich malutki z rocznika naszego - suuuuuuper - tylko gdzie te mamy są że ich nie widać nigdy - no ale wreszcie poznałam sąsiadkę która ma córeczkę z 30 września - chwilkę pogadałyśmy i wstępnie jesteśmy umówione w naszym ogrodzie - nareszcie jakiś kontakt z ludzkością na tej wsi okropnej - tzn wiecie ja tu troche ludzi znam bo tutaj w szkole pracowałam no ale są to z reguły rodzice którzy mają dzieci w podstawówce więc sie nie liczy narazie coś mi komp zwalnia strasznie...
-
moim zdaniem obiad wyszedł - chociaż jeszcze nie jadłam ale czuję nosem Jasiek jak stoi przy łóżku np to ja siedze za nim i cały czas mu powtarzam że "sam, trzymaj się, sam" i on się wtedy chichra jak opętany że już taki samodzielny jest a jak zaczynam bić brawo to odwraca się i klapie na tyłek - pokraczka ale nie siedzi nawet sekundy tylko znowu na nogi - no i niestety skończył nam się już etap siedzenia i samodzielnego bawienia - teraz jak tylko go posadzę to odrazu łapie się wszystkiego co ma pod ręką i dźwiga to swoje kochane dupsko - aż mi sił brakuje do niego my pierzemy w dziecięcym proszku - i mam małe ostrzeżenie - zawsze praliśmy w jelpie i płukaliśmy w jelpie - ale ostatnio kupiliśmy troszkę tańszy dzidziusiowy proszek - jakiś bebe w tesco w dużym pudełku - i śmierdzą te ciuszki po wypraniu jak chol.... jakby je ktoś obsikał albo obrzy.... fujjjjjj - my czekamy do roczku ze zmianą proszku mam pytanko - dajecie chlebek z pasztetem ???? - pamiętam że pisała któraś mama że tak - a z jakim tym pasztetem ?? ja kupiłam profi drobiowy niby nie pisze nic o konsrwantach - hmmmmmm jeszcze raz dziękuję bardzo za życzenia stronkę dedykuję wszystkim Magdalenkom
-
dzień doberek dziękuje za życzonka - choć ja imienin wolę nieobchodzić - bo chociaż wpisałam wielkimi czerwonymi literami w kalaendarzu dzisiejszą solenizantkę to i tak nikt o mnie nie pamięta - a zwłaszcza małż który w ogóle stara się zapominać o wszelkich okazjach - dzień matki też mnie ominął - dziecko dało mi w kość a małż przemilczał - ot nędzne moje życie - ide powyżywać się w kuchni - robię dziś wymyślny obiad z którego pewnie i tak nic nie wyjdzie i zmarnuję tylko mięso ale co tam miłego dnia papatki
-
panie wybaczą ale ja idę lulu dobranoc
-
hehehe - skąd ja znam tą minkę - a Jasiek nauczył się ostatnio jeszcze jednego - jako że ma już prawie wszystkie jedynki i dwójki to zaciska sobie te zęby i wpychając między szczeliny jęzorek pluje ślinką na wszystkie strony - a przy tym tak komicznie marszczy nosek że idzie się wykończyć - słodkości poprasowałam troszeczke - przynajmniej Jaśkowe rzeczy mam z głowy - a na jutro nasze mi zostają - ehh jak tak pomyślę ż to już tak bedzie do końca życia to mam ochote sobie w łeb szczelić
-
no to pięknie - Gosiu dużo siłek i zdrówka - dobrze że nic gorszego cię nie dopadło :) - współczuje kłócia - ale dobra strona tego że kłóć będą ciebie a nie dziecko - myślę że to zawsze bardziej znośna opcja :) witam nową wrześniową mamuśkę - która ma syneczka o tak samo wdzięcznym imieniu jak mój - fajniutko - już myślałam że tylko nas naszło na tak staroświeckie imionka :) Jaśko śpi mi dzisiaj i śpi - rano 3 godziny w południe 1h i teraz za chwilkę bedzie 1h - no ale niestety kosztowało mnie to rozgotowany obiad - bo mały co chwilka się budzi - myślę że to ten zębal daje mu popalić tak ostro Martusia - gratulujemy pierwszych ząbków - z ich widocznością to jest różnie - górne jedynki ukazały się na światło dzienne dopiero po tygodniu od przebicia - a dolna dwójka w ciągu jednej drzemki się przebiła a w ciągu drugiej wylazła i się pokazała i rośnie bardzo szybko
-
dzień doberek wszystkim niewyspanym życzę chwili wytchnienia dzieciaczkom rozhukanym spokojnych snów miesięczniakom kochanym dużo zdrówka słoneczka i radości maniq duuużo sił - 5 miesięcy to w sumie nie tak wiele - wiem co mówie - my czekaliśmy rok - równiutkie 12 miesięcy a nawet kilka dni dłużej bo święta były - ehhh - wiem co czujesz - ale nie załamuj się - tak jest tylko na początku - wiem że wymaga to wielu zmian ale dacie radę - a co do wakacji - nie wiem jak tam we Francji - ale tutaj u mnie jest mnustwo rodzin które mogą tylko pomarzyć o samochodzie i jakoś dają radę - pomyśl: są pociągi są rowery są spacery - pociągiem możecie nad morze wyjechać - a jeśli to za daleko to gdzieś bliżej a dzieciaki i tak zapamiętają fakt że nim jechały - wycieczki rowerowe są rewelacyjne - a spacer do lasu i tam piknik - każdy dzień urlopu można tak zaplanować - mam wielu znajomych którzy mieszkają w bloku mają 1-2-3 dzieci i żyją bez samochodu i świetnie dają radę - ty wiesz kochana że mi bardzo przykro że to was spotkało ale uwierz mi zleci szybko i napewno dacie radę...
-
yyy no właśnie jak to z rotawirusem - bo u nas ciągle u różnych znajomych dzieci odwodnione lądują na pogotowiu - ja bym chętnie zaszczepiła - ale można jeszcze ??? No włąśnie mój mlutki - 3-letni kuzyn znowu jest w szpitalu - biedaczkowi ktoś dał na obiad mięsko z grzybami a on doprawił sobie jeszcze maślanką - miał płukanie rzołądka i się maksymalnie odwodnił - niby grzyby nie były trujące więc to kwestia połączenia tych posiłków - a przy okazji w szpitalu mówili że absolutnie nie wolno dawać dzieciom do 10 roku życia grzybów zwłaszcza tych lesnych - ehhhh - biedny ten mój adrianek - rok temu też był w szpitalu miał operację - zadrapał się dostała się jakaś bakteria i mało ręki nie stracił - no ale teraz jest wszystko ok po tamtym - biadaczek no proszę mnie wygonić oho dziecie woła papa
-
aha gotowałam mu dzisiaj deserki i nieodpuściłam sobie i wrzuciłam mu truskawki - miejmy nadzieję że alergia przeszła przekonamy się najpóźniej jutro
-
dzień doberek u nas też lato i to wszędzie super noc za nami - jak nigdy dziecko spało 12 godzin i ani jednej pobódki - jestem wyspana i szczęśliwa a teraz śpi mi już prawie półtora godziny - obawiam się że to spanie takie długie przepowiada zęba - a to z kolei kolejne śmieszne noce - no ale nie kracze - troszke duszno dzisiaj więc nas burze nie ominą więc i spacerki tylko przydomowe - ale nieszkodzi bo trzeba zadbać o poziomki i ogródek - który po tygodniowych deszczach wygląda jak busz miłęgo dnia wszystkiego najlepszego dla miesięczniaków i dużo zdrówka dla chorowitków papa
-
Dobra - idę spać - muszę się chociaż troszkę wyspać bo inaczej nie dociągnę do końca tygodnia - buziaki i do jutra
-
Proszę Cię bardzo Patusiu PORTRET, PORTRETY ZE ZDJÄCIA-JAKO PREZENT TANIO!! (371273949) - Aukcje internetowe Allegro o i widzę że podrożało - jak wszystko - ja płaciłam 30 zł od osoby a teraz już 35
-
hewh ja to mam zapłon - już wiem wszystko
-
Maniq - i co ? no i jak ? dzwonili ? wiecie już coś ?
-
cześć Blomoo - śliczny synek - ja właściwie to chyba pierwsze zdjęcie jego widzę i słodziak muszę powiedzieć Inka - super że wszyscy się tak ucieszyli - dziecko już teraz czuje się mega kochane a co u nas - ehhhh poprzednia noc tragiczna - od 21 do 1.30 Jasiek budził się 7 razy wystarczyło włączyć suszarkę i przytulić i padał spowrotem - niestety tylko na pół godziny - siedem takich pobódek źle wpłynęło na moją psychikę bo jak wreszcie dziecko ślicznie spało to mi się śniło że dalej go usypiam i chodziłam po pokoju i budziłam się dopiero nad łóóżeczkiem albo bijąc męża że mi dziecko przygniata - ehhhhh - w sumie więć 10 pobódek - a w ciągu dnia tylko dwie drzemki po pół godziny - masakra - dziąsło u dołu w stanie krytycznym wygląda jak naciągnięta guma na procy - obawiam się że dzisiaj lub jutro strzeli - i znowu bede chodzić jak zombi byliśmy dzisiaj u mojej siostry fajnie było i wesoło - obdarowałyśmy mamę czekoladkami i cudnym kwiatkiem - i hehehehe uśmiejecie się : JA MAGDA M. KIEROWCA TYLKO I WYŁĄCZNIE CZTEROKOŁOWYCH POJAZDÓW DZIECIĘCYCH (CZYT, SPACERÓWEK) I ROWERÓW - USIADŁAM DZISIAJ ZA KIEROWNICĄ - KŁADA - jak kolwiek by się to nie pisało - no i za pierwszym razem mało się nie zabiłam i nie rozwaliłam rodzicom świeżo postawionego nowego ogrodzenia - ale za drógim razem to wszyscy byli w szoku i zrobiłam perfekcyjny mega slalon po ogrodzie siostry nie kasując po drodze ani jednego drzewka krzaczka tuji lub warzywka - choć truskawki były poważnie zagrożone - hehehe - coraz bardziej przymierzam się do usiłowania nauczenia się prowadzenia samochodu - może mi ten kłąd pomoże
-
dobranoc
-
cześć laski - ale jestem padnięta - i jak zwykle Bogu dziękuję że dzień się skończył - a za nim zasnę to poproszę o spokojną i długąąąą noc na chwilkę przeprosiłam się z małżem i pojechaliśmy do szpitala tzn ja byłam oglądać dzidzia a oni poszli na spacer do parku - aż się poryczałam jak zobaczyłam moją przyjaciółkę z dzidziem - zwłaszcza że to ten sam szpital w którym rodziłam i wspomnienia bardzo mocno dały o sobie znać - nie byłąm tam od dnia wypisu :) - ehhh - a dzidzi mają śliczne i strasznie malutkie - tzn mi sie tak wydaje bo Jasiek to już jednak jest wielki i zapomniałam jakie małe się dzieci rodzą - powiem wam że mi tam porodówka nie straszna - mogłam dzisiaj wskoczyć na łóżko do rodzenia i nie jęknąć nawet - chyba jednak jestem stworzona do rodzenia niestety po powrocie znowu pokłóciłam się z małżem - właściwie to było tak że ja wspomniałam znowu coś o budowie domu - a to działa na niego jak płachta na byka - i zaczeliśmy na siebie warczeć - gdy uśpiłam małego poszłam do małża i powiedziałam że tak nie może być że musimy poważnie porozmawiać bo kłótnie nie zaprowadzą nas do niczego dobrego - a On na to stwierdził że on się woli kłócić i rozmawiać nie ma zamiaru - załamka co za ciężki przypadek mi się trafił - nie mam już sił nie wiem jak mam do niego trafić.... potem zjechali sie goście (Helena teściówka) do nas znajomi no i milion ciotek zajęło sie Jaśkiem a my grillowaliśmy ze znajomymi - i tu niespodzianka bo on się jej oświadczył i już wszystko mają zaklepnae więc 30 maja 2009 idziemy na wesele - to ostatni nasi znajomi jeszcze bez obrączek - tak więc pewnie i ostatnie wesele na najbliższe długie lata no i o 21 wszyscy się rozjechali - dziecko zasnęło ekspresowo małż też a ja sobie siedzę i czytam co nastukałyście i każdej chciałabym odpowiedzieć coś ale nie mam jakoś sił - i tu miałam chwikę przerwy w pisaniu bo musiałam ponownie dośpić Jasia chciałabym mieć lepszego męża i więcej cierpliwości do niego i chyba lepszego podejścia (pedagogicznie) no a jutro wybywamy do mojej siostry i mamy z prezentowym pięknie pachnącym kwiatem więc mnie nie bedzie i dlatego WSZYSTKIM MAMUSIOM TYM JUŻ I TYM WKRÓTCE I SOBIE TEŻ ŻYCZĘ DUŻO SIŁ, CIERPLIWOŚCI, WYOBRAŹNI, I MIŁOŚCI DO SWOICH DZIECI I ŻEBY IM TA MIŁOŚĆ ZOSTAŁA WYNAGRADZANA KAŻDĄ CUDOWNĄ CHWILĄ Z ICH POCIECHAMI - NO I WIĘCEJ ZROZUMIENIA I WSPARCIA U TATUŚKÓW
-
lecę - jak się z małżem przeproszę to jedziemy do szpitala zobaczyć dzidziusia a jak nie to tylko idziemy na spacerek papa miłej niedzieli
-
Ann - faktycznie fajnie sobie dzieci wychowujesz - ja też bym tak chciała - ale mi może by się udało - tylko że o 16 wpada do domu cała rodzinka z pracy - Jasiek szaleje że widzi tyle kochanych osób a nie wreszcie nudna mama i po kolei do wszystkich na rączki się pcha i się bawi - a oni też się cieszą że mają takiego skarba wesołego co się chce bawić i tulić więc go dźwigają - tylko że codziennie o 6 to oni wychodzą z domu a ja w nim zostaję i to ja muszę mojego słodkiego ciężarka brać na rączki - chociaż i tak nie jest źle bo tylko przy mnie siedzi w kojcu a jak jest ktoś więcej to nie ma takiej możliwości Maniq - może nie bedzie tak źle - może jednak było mniej i wszystko bedzie ok - tego wam życzę
-
dzieńdoberek Natalko - wielu Łask Bożych i dni tak pięknych jak dzisiejszych Miesięczniakom - życzę dużooo zdrówka, bezbolesnego ząbkowania i miękkich lądowań Maniq - jak tam u was ?? - ehhh - niestety tak to jest - znam to z autopsji - w Polsce jakakolwiek ilość jest zabroniona - do 0,5 jest to wykroczenie a powyżej przestępstwo - no i ja mam męża przestępce - miał 0,6 stracił prawko na rok i pare tysięcy w plecy - bardzo utrudniło nam to życie - akurat planowaliśmy i organizowaliśmy ślub no i byłam w ciąży a potem do porodu wiozła nas jego siostra.... w dniu Chrztu Jasia mógł wreszcie sam usiąść za kierownicą - bardzo utrudniło nam to życie ale uważam że dobrze się stało - bo może dzięki temu nie stało się nic gorszego.... - ja jestem totalnie przeciwna siadaniu za kierownicą choćby po jednym piwie... - przykro mi że i was to spotkało ale pomyśl o tym w ten sposób że może dzięki temu zatrzymaniu kilometr dalej np niewypadliście z drogi... straszne gdybanie ale pomaga w takiej sytuacji była też mowa o jąderkach kostnych czy jakoś tak - hmmmm - na chyba sprawdzał to doktor na USG bioderek - Jasiu nie miał dwóch kropeczek w kościach właśnie tych jąderek i musieliśmy z nim chodzić do kontroli aż się pokazało - Aniołku gdyby ich nie było napewno lekarz by o tym powiedział a tak to widocznie są ahhh Bogu dziękuje za dzsiejszą noc - Jaś przespał calutką - bo poprzednia była katastrofalna co chwila się budził a od 2-4 nie spał w ogóle - w ciągu dnia też - bardzo dał nam się ten ząbek we znaki - no ale już chyba po bólu - teraz czekamy na następny :duren: wczoraj cały dzień chodziłam nieprzytomna , mąż też - głowa mnie bolała tragicznie a pracy był ogrom - także gdy wybiła 10 i położyłam się do łóżka to jak nigdy pomodliłam się i zasnęłam...