-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roxanka_89
-
Gra - "Jeszcze nigdy nie..."
Roxanka_89 odpowiedział(a) na ania2012 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
ja byłam. jeszcze nigdy nie jeździłam na nartach wodnych. -
farbowane. chłopczyk czy dziewczynka?
-
KaroL
-
mam. masz ciepło w domu?
-
na szczęście za rogiem była Żabka i...
-
byłoby nieładnie. co by było gdyby człowiek nie miał wątroby?
-
Zabawa - I Ty możesz zniszczyć marzenie
Roxanka_89 odpowiedział(a) na ronia temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
..ale ktoś mi zamurował drzwi. idę wywiesić pranie... -
witaj, my od początku używamy butelek Avent i jesteśmy BARDZO zadowoleni. ;) podgrzewacz i laktator ręczny również z Aventu. :) chociaż ten podgrzewacz to jak dla nas - strata pieniędzy bo prawie w ogóle nie używany. ;) a laktator to jak najbardziej jestem na tak!
-
mmadziu widzisz, i tak źle i tak niedobrze z teściami a co do siostry M "młoda i głupia" to ona nie jest, jest po prostu rozpieszczona
-
cliffi, agula ja już sama nie wiem mieszkanie mielibyśmy obok nich, nie w tym samym budynku, osobne wejścia, tylko wspólny ogródek... bo na jednym placu. moja T to złota kobieta, zawsze pomorze a jak ja jej nie zaproszę na kawę to sama nie przyjdzie bo jak mówi - nie chce przyjść niespodziewanie bo każdy może mieć inne plany. nigdy się nie wtrącała w wychowanie/ubiór/jedzenie Igorka. więc o nią się nie martwię. problem w teściu - pracoholik, non stop robi, jak nie chodzi po sąsiadach (wiadomo wtedy zawsze jakiś grosz do kieszeni wpada) to w domu zawsze coś się znajdzie. a jemu byłoby baaaardzo na rękę gdybyśmy się wprowadzili - byłoby kogo do roboty zaciągać... więc tego się obawiam. no i M siostra wczoraj u T byłam to ugotowałam zupę, drugie danie, pomogłam T w praniu, małego non stop musiałam pilnować.. to ta żmija wróciła ze szkoły, położyła plecak, zjadła podłożony pod nos obiad i nawet nie zniosła talerza ze stołu... oczywiście kto pomył po obiedzie? Ja. normalnie jestem tak na nią cięta (ma 14 czy 13 lat, nigdy nie pamiętam ), że jeszcze ani razu Igorka nie trzymała na rękach, non stop jest przeze mnie pilnowana jak z Igusiem się bawi, jak chce Go wozić to jej nie pozwalam, jak się z nim bawi to ciągle dostaje ode mnie uwagi na temat tego jak się bawi itd ja już powiedziałam M, wiem, że wobec niej jestem okropna ale tego nie zmienię, przez rodziców jest wypieszczona jak nie wiem - NIGDY SAMA NIE SZŁA PIECHOTĄ DO ALBO ZE SZKOŁY !! non stop ciaćkana to ode mnie dostanie szkołę życia a ja potrafię być bardzo złośliwa no więc tak się przedstawia sprawa moja i teściów, troszkę tego dużo ale przy okazji się wyżaliłam i troszkę mi ulżyło. ;) M na szczęście tam jeździ tylko wtedy kiedy i ja jadę więc nie ma problemu... najgorsze jest to, że jesteśmy na tym wynajmowanym, szkoda nam kasy na wynajem... a na swoje mieszkanie czy dom nie stać nas po prostu... agula mam nadzieję, że z Oleńką wszystko będzie dobrze! trzymaj się kochana! u nas kolejny gorący dzień i słonko.. na razie nie mamy konkretnych planów na dzień.. Igor wstał o 5:30, pojadł i się bawi... a ja już posprzątałam w domku więc też mam free day co do spania to odkąd jest tak strasznie ciepło to Iguś śpi w pampersie i bluzce z krótkim rękawkiem. ;) bez przykrycia ! miłego dnia, ładnej pogody , udanych spacerków dla Was i maluszków! a jak to łasiczka napisała - ja już idę leżeć do góry jajnikami!
-
hejo, my właśnie wróciliśmy od T... cały dzień na świeżym powietrzu, słonku :) Aisha, Mmadzia mój maluszek też się poci okropnie, też myślałam, że coś nie tak ale wszystko w porządku a tendencje może mieć po tatusiu, M wiecznie chudy a tylko coś cieplej to zaraz... się ciągle utwierdzam w przekonaniu, że Iguś to cały tata Pumko nie wiem co Ci napisać, słów mi brak... Drodka odpoczywaj :) co do budowy/remontu to nadal nie wiem, nie mogę się zdecydować czy chcę iść mieszkać do T... okropnie nieznoszę siostry mojego M, normalnie jak ją widzę a co dopiero jak mi będzie non stop do Igusia łaziła, do tego jak się tam wprowadzimy to ojciec M będzie non stop Go zaganiał do roboty a tu nam nikt nie przeszkadza, zawadza. nie wiem co robić... idę coś na kolację zrobić bo M oczywiście się wymigał - on kąpie brzdąca, karmi itd a ja kolacja miłego wieczoru ;)
-
Agnieszka fajnie, że jesteś. ja też ostatnio coś wspomniałam M, żeby kupić fotelik no i na rowerki... tylko teściu porozkręcał M rower bo niby coś chciał naprawić (napinał się przez całą zimę, że to zrobi) i rozkręcił ale skręcić już nie szło. więc trzeba byłoby kupić nowy rower dla M.. a tyle kasy narazie nie mamy. Agula trzymam kciuki aby wszystko było oki! Pumko wiem co czujesz.. u nas też tak było na początku - każdy mówił - ubierz cieplej bla bla bla - ale się nie dałam - T powiedziałam, że chyba najlepiej znam dziecko i nie robię mu specjalnie krzywdy i od tamtej pory spokój. wszystkim tak mówię. ;) a mój dziadek to najlepszy jest - babcia mówi, że może cieplej ubrać maluszka a dziadek, np. że jest taaaak ciepło i po co mu chustka/czapeczka na głowie? :P kurcze, powiem Wam szczerze, że bardzo polubiłam T.. jak kiedyś byłam do niej pod każdym względem uprzedzona tak teraz uwielbiam spędzać z nią czas... osiągnęłyśmy sukces - dotarłyśmy do siebie i potrafimy się dogadać. :) wczoraj byliśmy u dziadków na grillu, Iguś wybawił się z pieskiem jak nie wiem. fajna pogoda była więc i myśmy wypoczęli na ogródku. ;) a dziś kolejny cudowny dzień... za niedługo się zbieramy, lecimy na targ po świeże warzywa i owoce i do T na ogród na cały dzień... :) wczoraj byliśmy u lekarza z maluszkiem, powiedziała, żeby dla świętego spokoju wykluczyć na 100% niedoczynność tarczycy u dziubka mamy zrobić badania krwi tsh, t3,t4... przeraża mnie to, że niestety - pobrać krew trzeba w szpitalu bo z żyły z główki... jak pisałam , pogoda piękna więc idę jeszcze szybko pranie puścić i wywiesić przed wyjściem. zauważyłam, że ostatnio jak się Igorek budzi ok 5:30 a ja zaraz wstanę to jakoś więcej werwy do roboty mam niż jak leniuchuję. ;) trzeba korzystać. MIŁEGO DNIA!! :)))))))))))
-
całkiem niedawno - jak Iguś miał 7,5 miesiąca - lecieliśmy do Grecji ;) podróż bezproblemowa, lecieliśmy samolotem i mały był spokojny a w drodze powrotnej - cały czas spał. :) co prawda pochorował się nam na wakacjach - ahhh ta klimatyzacja...
-
my używamy penaten 40.. koszt ok. 40 zł jesteśmy bardzo zadowoleni, mały będąc z nami w Grecji bardzo dużo czasu spędzał na słonku a nic mu nie było, zero jakiegoś spalenia przez slonko.
-
mmadziu sił, sił...! a będzie m-dzy Wami dobrze :) pociesz się bo mój M to obiadu nie ugotuje nigdy - nie nadaje się do tego :P aisha ja rozumiem, wszystko rozchodzi się o pieniądze (to logiczne) no ale przecież chyba lepiej mieć mniej a żyć razem a żeby pracował w pl?
-
dziewczyny mam pytanko... dotychczas moje dziecię bawiło się zawsze w łóżeczku, na łóżku (pod moją opieką) albo na podłodze ale popodkładany kołdrami, poduszkami... dziś Go położyłam na ziemi, zaczął się kręcić wokół własnej osi, bardzo ciekawi Go to co dzieje się ponad nim i za każdym razem jak się tak wygina i rozgląda to jakoś się przekręca i wali o podłogę pleckami i główką... wiele krzyku przy tym no i nie fajnie, żeby dziecko tak się uderzało... jak to z waszymi pociechami jest? ehhh bo przecież fajnie leży na brzuszku, podnosi pupcię, dzisiaj byliśmy u lekarza - wszystko super jest, dobrze się rozwija ale no tak się przekręca...
-
mmadziu wiesz co, ja od samego początku wiedziałam, że M to osoba z którą chcę już zawsze być. mieliśmy kilka trudnych sytuacji, zaliczyliśmy rozstanie na 1,5 roku ale to nas tylko utwierdziło w tym, że się bardzo mocno kochamy. a kino? też lubimy coś innego ale od czego są kompromisy... ;) nie wiem, może to wyda Ci się głupie co napiszę ale kurcze szkoda mi Ciebie tak... może jakaś rozmowa z psychologiem czy coś? przecież każdy ma prawo do szczęścia ale czasami temu szczęściu trzeba troszkę pomóc...
-
cliffi tak, nie można powiedzieć, że nie jesteśmy dobrym małżeństwem (nie zapeszając). oboje jesteśmy bardzo za sobą, oboje uwielbiamy wyjazdy (tylko M to strasznie oszczędny) i czasami są spięcia :P mamy wspólne cele. :) no a kryzys ? nie nazywałabym tego tak. bo nasze kłótnie nie są aż tak poważne, nie kłócimy się o jakieś poważne rzeczy tylko o błahe sprawy. ;)
-
aisha no ja już wcześniej pisałam Ci... ja bym nie potrafiła tak żyć z kimś na odległość. wiem, że rozchodzi się wszystko o pieniądze ale wolałabym mieć mniej pieniędzy ale żyć wspólnie (nawet jeśli pojawiają się sprzeczki). nawet nie wyobrażam sobie, żeby M mogłoby nie być przy rozwoju Igorka... pierwsze próby siadania, stawania, słów, uśmiechy, ząbki... nie, to nie dla mnie. ale Ty sobie dzielnie radzisz. :) a jak po ślubie? zostaje już w PL czy wraca?
-
cliffi kochana, co Ci po głowie chodzi z tym synem drodki?!
-
aisha, cliffi no właśnie, ja jestem taka sama. oszczędzamy miesięcznie nie małe sumy - chcę wiedzieć czy to pójdzie na mieszkanie/dom czy możemy sobie pozwolić jeszcze na jakiś wyjazd... a tu zmiany planów co chwilę - bo tutaj T coś nie pasuje, bo tu jest jakiś problem, bo to bo tamto... z M już dobrze, wczoraj po pracy przyszedł do mnie, przytulił mnie i tak jakby nigdy nic, to ja mu mówię, że tak łatwo mu nie pójdzie - i znów od słowa do słowa i pograbione... no ale Iguś coś ostatnio strasznie pobudzony więc o 18:00 wyszliśmy na spacer, spacerowaliśmy z 2h więc mieliśmy czas porozmawiać i jest ok. ;) łasiczko zdrówka! i się tak nie denerwuj M hihi ;)
-
agula współczuję, mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku! :) aisha fajnie, że wypoczęliście. :) łasiczko trzymam kciuki, daj znać jak tam po usg. u nas plany się po raz kolejny się zmieniły, nie remontujemy mieszkania u T... szukamy działki i budujemy ale czy ja wiem jak to tam wyjdzie... pewnie jeszcze sto razy się wszystko zmieni a ja tak nie lubię. chciałabym coś postanowić i już. planować dalej...
-
drodka śliczne zdjęcia :))) wypoczywajcie :)
-
łasiczko jeszcze raz gratulacje dla Natanka! :) wakacje we Włoszech? jeśli miałabym taką możliwość to bym się chyba nie zastanawiała :) a jak u Ciebie humorek dzisiaj?
-
witajcie :) pumko zdrówka dla chorutkiego Filipka! cliffi a no my kobiety to niestety tak już mamy :P humorek? nie wiem, wczoraj z M się pożarliśmy i pierwszy raz poszliśmy powadzeni spać... no i rano wstał, nawet nie wiem kiedy i poszedł bez słowa do pracy... dziwnie mi z tym, nienawidzę ciszy i takich nieporozumień które się wleką przez kolejne dni... mart wytrwałości! jutro znów wolne, ciesz się, kochana, ciesz! :) w sobotę z M zrobiliśmy przemeblowanie w dużym pokoju, dzisiaj już wstałam o 6:00 i pomyłam dwa okna... jeszcze mi tylko u małego zostało i w dużym pokoju ale to już jak słońce się schowa z drugiej strony bloku. Iguś śpi, ja się szykuję bo zaraz do T się wybieramy w trójkę z moją babcią... idziemy obgadać sprawy remontu... a sama już nie wiem czy w końcu tam pójdziemy mieszkać... długa historia. ehh idę coś ze sobą zrobić bo od rana znowu do niczego się czuję... na szczęście za niedługo mam wizytę u endokrynologa, chyba będzie musiał mi zwiększyć dawkę leków - tak mówił jak nic się nie polepszy.. a nie czuję się lepiej. zobaczymy jak wyniki badań. to co, miłego dnia mamuśki i maleństwa! u nas podobno ostatnie chwile słonka, potem podobno deszcz więc trzeba korzystać... ! :)