-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roxanka_89
-
agula my też mamy ten fotelik coneco zenith od jakiegoś czasu i jesteśmy bardzo zadowoleni.
-
witam, malo czasu na cokolwiek, spedzam duzo czasu z Igorkiem u dziadkow, dziadek w srode ma wizyte u lekarza potem szybko go beda do szpitala blac... wiadome jest to, ze obojetnie czy bedzie to zlosliwe czy nie, czy rekonstrukcja nosa jest mozliwa czy nie - przynajmniej 2 miesiace w szpitalu... a on najbardziej cierpi bo mowi ze nie wiadomo jak dlugo jeszcze mu sie uda pobyc z maluszkiem... wiec teraz spedza z nim czasu ile sie tylko da. wiecie co? moje dziecko nie znosi jedzonka, ktore mu przygotowuje, jest walka... wiec jedynie teraz sloiczki - zjada z wielkim smakiem. nie wiem czemu... gotowalam ja, gotowala babcia, gotowala T - od nikogo nie chce, jedynie sloiczki... a sloiczki zje wszytskie, obojetnie co tam jest... ide spac bo padam na twarz... pozdrawiam wszystkie mamuski i caluski dla maluszkow:*
-
łasica tak, o tym samym mówimy. nie będę pisać dlaczego tak a nie inaczej o nim myślę (jak pisałam - każdemu spasuje inny lekarz). dziadek w środę ma wizytę w tychach, ma wielką narośl na nosie, którą trzeba niezwłocznie usunąć. lekarze nie mają złudzeń - nowotwór... rozchodzi się tu o to, że jeden z lekarzy powiedział, że trzeba to usunąć i niemożliwa jest rekonstrukcja nosa... (chociaż to mówil lekarz który wykonuje operacje z nfz więc wiadomo...) jedzie zaczerpnąć rady innych lekarzy czy rekonstrukcja jest możliwa. oby... :( M dzisiaj zaproponował, że jeśli z dziadkiem wszystko się uda i będzie dobrze to w sierpniu zostawiamy małego u dziadków (kilka dni u jednych, kilka u drugich) i lecimy na 10 dni jeszcze raz na Kretę do Grecji, w inną część wyspy. żeby w końcu sobie odpocząć tak naprawdę i pozwiedzać. kochany ten M jednak. trochę się boję Igorka zostawić, tzn. wiem, że dadzą sobie radę no ale wiadomo.. ;p dziś humorek troszkę lepszy, jestem po prostu dobrej myśli, muszę bo ktoś musi dziadka wspierać... a ja wierzę!
-
Razem raźniej... Klub "Grubasów" ;)
Roxanka_89 odpowiedział(a) na rorita temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
witam, witam! to i ja się dopiszę, jeśli mogę? u mnie waga spora - 86 kg - ale problem w tym, że mam niedoczynność tarczycy a nieleczona powoduje wielką nadwagę nawet jeśli się nie je dużo, dopiero od niedawna zaczynają mi działać tabletki, niestety. zależy mi osiągnąć wagę 56 kg, dużo ale wszystko możliwe. słodycze lubię ale w małych ilościach, najgorsze u mnie jest to, że zjem kostkę czekolady i muszę zagryźć czymś słonym. no taka już ma natura. czytam i czytam - dieta dukana i te nieszczęsne kurczaki - wiecie, że jako mięso to jest chude ale kurczaki zawierają bardzo dużo sterydów, które wcale nie sprzyjają przy odchudzaniu? -
mmadziu dobrze, że jesteś już w domku i wszystko się powiodło ;*
-
witam, ja na chwilę bo dopiero z gór wróciliśmy, zrobiliśmy spontana i wybraliśmy się na cały dzień do dziadków bo też na weekend pojechali. łasica wiesz, dla mnie to o tyle ciężkie do zniesienia bo mój dziadek od jakiegoś czasu strasznie kaszle, lekarze powiedzieli mojej babci, że to mogą być przeżuty na płuca (co bardzo często się zdarza przy nowotworze nosa) więc.... ;( co do lekarza to wiem co to za facet, jak dla mnie jeden wielki *********... ale to każdy indywidualnie dobiera lekarzy. aisha bardzo wielkie gratulacje za zdaną teorię. irysowa GRATULACJE!! cliffi zakupiłam ten krem nivea. zobaczymy co mi zdziała! uciekam się położyć bo normalnie psychika mi siada...
-
dziekuje wam kochane za pocieszenie, przepraszam ale nie chce za bardzo o tym pisac... drodko odpowiadajac na twoje pytanie - ogolnie nie bylo zle, samo 'zaklimatyzowanie' sie to nie problem moim zdaniem dla dziecka, Igor sie zaprawil tym, ze z samolotu jechalismy 1,5 h autokarem gdzie na maxa byla wlaczona klima... wiadomo, zwrocic uwage musisz na to, zeby zawsze byla dobrze wysmarowana kremem na opalanie no i zwracac uwage na ta klime i przeciągi, Igorowi jednak zawsze jakas czapeczke zakladalam cieniutka na dwor - chronila glowke przed sloncem i uszka przed wiatrem. chociaz byl chyba jedynym dzieckiem ktore mialo cos na glowce. no i np. Igor sie w ogole nie kapal w basenie bo woda byla zimna, bardzo zimna.
-
dziewczyny, moj swiat sie zawalil... moj dziadek ma nowotwór nosa... nie wiem co napisac, brakuje mi slow.... milego dnia
-
pumko u nas kwestia jedzenia jest całkowicie pomieszana od czasu choroby małego. je kiedy chce, ile chce chociaż w trakcie wakacji nie jadł więcej dziennie niż 150 ml mleka (przez cały dzień co jakiś czas po 20 ml) no i dużo herbatek. dziś na szczęście zjadł już 150 ml kaszki na gęsto. sukces!
-
aisha okazało się, że zwykłe przeziębienie, tzn. zapalenie gardła, katar i lekki kaszel spowodowany tym ściekaniem katarku do gardła i poddrażnieniem. gorączka już przeszła calkowicie w sobotę popołudniu. jedynie ten katar został do wtorku no i ból gardła. a dziś jest już o wiele lepiej, w sumie zjada dziś już wszystko więc prawdopodobnie wszystko minęło. ;)
-
witajcie kobietki moje kochane, ale się za Wami stęskniłam.. wróciliśmy, NIE odpoczęliśmy, cieszę się, że już w domu jestem. wyjazd? w samolocie super, Igor nawet chyba nie zauważył, że leciał. hotel? cudowny, baseny świetne, widok z balkonu na morze. pogoda? idealna. tylko... Igor się pochorował i zamiast się wylegiwać na plaży jeździliśmy po szpitalach. w piątek wieczorem już coś marudny się zrobił, w sobotę o 3:00 nad ranem dostał dreszczy, katar, wymiotował, gorączka 39:00. dzwoniliśmy do rezydentki, załatwiła lekarza, który do nas zadzwonił i powiedział, że nie przyjedzie tylko mamy rano do szpitala 30 km od hotelu jechać. no to my o 6:00 rano taxi wszystko na własną rękę z dzieckiem wymiotującym i marudnym... ale jakoś sobie daliśmy radę. jedynie to, że miał zapalenie gardła i non stop płakał bo był głodny a go bolało i nie mógł jeść. więc tak do wtorku 3/4 dnia w pokoju spędzaliśmy. wróciłam bardziej zmęczona niż tam leciałam. coś tam już podczytałam, resztę nadrobię później bo idę prać i coś tam sprzątać. miłego dnia! chociaż u nas to do dupy przez tą pogodę. gr.
-
Ja już uciekam, za chwilkę wyjeżdżamy ;) Miłego tygodnia ! I nie piszcie tu na forum za dużo, żebym nie miała tak wielkich zaległości hihi :) Buziaczki!
-
sekundko no tragedia z tymi lekarzami... mnie tak samo przyjęli jak byłam zimą na szczepieniu z Igorem. zwróciłam uwagę to pielęgniarka powiedziała, że dziecko powinno się hartować ;/ mmadziu głowa do góry kochana! to fakt, najważniejsze to są nasze maleństwa :)
-
mart słyszałam, widziałam. co chwilę ten wypadek pokazują w tvn24. masakra...
-
Cliffi ja tylko szczepiłam małego na obowiązkowe szczepionki. a co do ząbków to u nas też nadal nic ;) łasiczko taki aerobik to super sprawa, też zacznę chodzić po powrocie, muszę w końcu zabrać się za siebie, leki powinny zacząć działać to i powinnam coś zacząć lecieć z kg a trzeba temu pomóc. :) mojra Igorek też uwielbia nurkować, robi to od pierwszej wizyty na basenie... :) M poszedł jeszcze do pracy do godziny 10:00 więc ja mam czas żeby ogarnąć mieszkanko i wyruszamy o 12:00 :) miłego dnia! :)
-
hejooo agula bardzo fajnie, że impreza się udała. a M się nie przejmuj, naprawdę! aisha to dobrze, że to tylko 3-dniówka, zdrówka dla Olusia:) sekundko kurzoku jeden :P ja też przed ciążą paliłam, teraz jedynie czasami, jak już naprawdę jestem wkurzona (przeważnie na M:P) ale to wtedy wychodzę na spacer a jak wracam do domu to pierwsze co to idę się wymyć bo do Igorka nie podeszłabym z takim zapachem. ale to mi się zdarza BARDZO rzadko. mart to faktycznie troszkę długo musisz czekać... no ale tak to jest jak się idzie państwowo. ehhh... ja już kończę pakowanie, wieczorem zawozimy torby do mojego dziadka bo jutro o 12:00 jedzie z nami do Warszawy, troszkę pospacerujemy tam, jedziemy na nocleg do hotelu i o 3:00 pobudka bo o 6:00 wylot :)
-
Cliffi ślicznie się maleńka śmieje :) Łasiczko dobrze, że jest to 100 gram więcej z każdym tygodniem, jak tak czytałam to wcale Natanek mało nie wcina :) Mart wszystko będzie dobrze :* Aisha zdrówka dla Olusia. i czuwaj tam nad nim. M włączył polsat, ksw. patrzę z nudów...
-
sekundko u nas to ostatnio różnie bywa z jedzonkiem bo Igor jakiś taki rozdrażniony (może to już wreszcie pora na ząbki?) więc tak na wyczucie... obiadek je raz, owoc/deserek też raz. mart trzymamy, trzymamy kciuki!
-
mmadzia sprzątaj, sprzątaj kochana póki masz czas drodka super, że tak fajnie wypadła niespodzianka :) oby takich więcej ! aisha no właśnie, od najmłodszego u nas wszystko załatwione - bezpiecznie i bez komplikacji jest w Grecji - lecimyyyy...! :))
-
aisha hihi no to fajne miejsce wybrałaś na alkohol Oluś pilnuje % dla rodziców na wesele? hihi :) mart bardzo się cieszę, że wykłady się udały. :) a co do wyjazdu to termin może być tylko ten, M ma wypisane wolne, zmienić nie może (porąbana firma) więc jeśli nie polecimy to siedzi tydzień w domu a wolne traci. trzymam kciuczki za Lusiaczka u lekarza!
-
witam. no pogoda do niczego, normalnie głowa mi od rana daje się we znaki ;/ a za oknem tak mokro i tak leje, że nici z jakiegokolwiek dotlenienia i wyjścia na spacer z małym. ;/ dzisiaj wybieram się do fryzjera na zmianę fryzury :P ciekawe co to wyjdzie... mmadziu masz rację, zdołowana już chodzę bo tu 5 dni do wylotu a ja nadal nie wiem na czym stoimy i czy polecimy czy nie... ok 10:00 się wszystko okaże!
-
mmadziu ja dzisiaj rano wstaje a M do mnie ''idź zobacz jak Igor śpi'', idę do łóżeczka a młody śpi na brzuszku, tak słodko przytula misia do siebie. :) ostatnio ma manię zasypiania na brzuszku - jeśli w dzień to zostawiam Go tak i zaglądam często do niego a w nocy jak tak zaśnie to Go przekładam na plecki. :) mojra dziadkowie pewnie dadzą sobie radę a Wam należy się taki odskok od normalnego życia. ;) my na wesele idziemy 8 lipca ale to tu, na miejscu. a Igorek zostaje ze swoimi pradziadkami hihi agula zdrówka dla Oleńki! jeśli chodzi o naszą podróż to wszystko jest pod wielkim znakiem zapytania, nic nie wiadomo na 100%, jutro jedziemy do biura podróży i dowiemy się dokładnie co i jak. troszkę się boimy z małym tak lecieć bo z jednej strony non stop ktoś do nas dzwoni i mówi, że niebezpiecznie itd. a z drugiej strony znowu nas uspokajają. jutro będziemy mieli pewność. obyśmy polecieli :(
-
sekundko no coś ty? nie wiedziałam, że ceny mają spadać w dół. ;) mart powodzenia na wykładach. :) aisha fajnie, że udał się 'długi' weekend. ;) mmadzia my chyba też nie kupujemy chodzika, kasę przeznaczymy na coś innego, co będzie miał na dłużej. jeszcze nie wiem na co ale się wymyśli. hihi :) ja od dziś biorę tabletki, czuję się fatalnie, nie wiem jak ja się spakuję bo najchętniej nie wychodziłabym z łóżka a tu tyle roboty... :(
-
witajcie! agula Igor też nie je więcej niż wcześniej ale widocznie naszym misiakom to starcza :) byłam u onkologa wczoraj, wykrył mi chorobę hashimoto, okazuje się, że moja tarczyca się rozrasta, leczenie? do końca życia... nie da się jej wyleczyć, już zawsze będę na tabletkach. do tego jak robił mi usg spytał czy boli mnie często głowa - odpowiedziałam, że tak bo praktycznie codziennie. spytał czy z lewej strony częściej mnie boli - prawda, prawie zawsze z lewej. kazał mi się wybrać do naczyniowca bo mam widoczne zwężenie lewej tętnicy szyjnej i zły przepływ krwi do mózgu... pogoda do niczego, byłam wczoraj na zakupach, prawie wszystko kupione na wyjazd :) i ja się obkupiłam w ciuchy hihi
-
mart to fajnie, że 'długi' weekend Wam się tak udał. :) dzwoniłam do biura - uspokoili mnie bo babka powiedziała, że najgorzej jest w Grecji kontynentalnej, na wyspach ludzie żyją z turystów więc będą się starać, żeby nic nie wpłynęło na urlopy ludzi. ;) ja posprzątałam, Igor śpi. mam troszkę czasu, żeby zrobić listę zakupów co jeszcze musimy zabrać na wakacje bo dzisiaj jedziemy na zakupy a o 15:30 idę do lekarza w sprawie tej tarczycy. jeszcze nigdy nie cieszyłam się tak na wizytę jak dziś bo jestem już załamana. już sama ze sobą nie mogę wytrzymać, non stop chodzę śpiąca, poddenerwowana, nie mogę się na niczym skupić no i od 3 tygodni nie jem prawie w ogóle a waga idzie w górę... to chore. :(