-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roxanka_89
-
mmadzia ja też często tak robiłam z prasowaniem ale się zaczęłam wkurzać kiedy np. w momencie gdy już jesteśmy spóźnieni M do mnie, że chce coś tam ubrać i czy bym mu nie wyprasowała. tak więc od tej pory wolę na bieżąco - co wypiorę i wysuszę - od razu prasuję. aisha tu na dole jest coś takiego jak tłuczenie szkła przeważnie na 2 dni przed ślubem u pani młodej tłucze się wszystko co tylko możliwe - od słoików po talerze a para młoda musi sprzątać
-
dzień dobry co u Was? Jak humorki? U nas pięknie (chyba jak u wszystkich ), czekam na T bo ma na kawę przyjść z cudowną siostrą M :/ a tak bym sobie już wyszła na dwór! a wieczorem na grill'a do dziadków idziemy wszyscy razem z T bo i mój dziadek i T mają na imię Piotr a T na drugie Paweł a dziś Piotra i Pawła (nie wiem czy wszyscy wiedzą :P) no i to taki mamy plan na dzień głowa mnie od rana boli, ciepło a ja mam tyyyyle prasowania, że mnie już coś bierze. Wstałam specjalnie o 6:00 żeby poprasować zanim te ciepło przyjdzie ale nie wszystko mi wyschło przez noc więc teraz zaś zacznę prasować. grrrr :/ miłego dnia!
-
hallo ja dopiero skończyłam sprzątać i wieszać pranie nie ma to jak do 24:00 prać ale jutro zapowiada się cały dzień bardzo fajnie więc nie będzie czasu na ''PRZYJEMNOŚCI'' hehe uciekam spać branoc!
-
Agnieszko słodki Mateuszek ale powiem Ci, że Igorek się identycznie śmieje, nawet tym samym głosem
-
hej nie wyspałam się dziś w ogóle doszłam do wniosku, że potrzebowałabym jednej doby dla siebie, tylko dla siebie, żeby się całkowicie zregenerować.. może poproszę T, żeby zabrali małego na noc z soboty na niedzielę... mmadziu no u mnie jak już się wszystko ułożyło i unormowało to znowu musiało się zchrzanić... chodzi o te leki - większa dawka więc znowu się muszę przyzwyczaić. ale będę musiała się wybrać jeszcze raz do lekarza, żeby mi powiedział co robić bo aktualnie sama wróciłam na własną rękę do dawnej, niższej dawki.. bo w piątek to naprawdę - chodziłam po ścianach. nie umiałam sobie sama poradzić... przecież nie może aż tak być... gr.. łasiczko gratulacje dla Natanka za ząbka jak to po weekendzie i moim braku ochoty na cokolwiek - trzeba się zabrać za sprzątanie a za cholerę nie mam ochoty i sił. a może odpuszczę? pochwalić się jeszcze chciałam - wczoraj M rano przychodzi do Igorka a ten stoi sobie w łóżeczku zadowolony - a my Go nie obniżyliśmy ! od razu się M za to zabrał... no i Igor podłapał i teraz ciągle staje w łóżeczku. zabawę ma jak nie wiem to co.. miłego dnia!
-
witajcie, jakoś tak strasznie pusto tutaj... ja w sumie też weszłam się tylko przywitać, cały dzień spędziliśmy dzisiaj poza domem, na świeżym powietrzu. fajny dzień, szkoda tylko, że humoru mi brak. słodkiej nocy!
-
mmadzia nie martw się, ja też dzisiaj całkowicie bez humoru i entuzjazmu. :/ dziś to do tego stopnia, że M powiedział, że nie ma ochoty na ani chwili więcej spędzania ze mną czasu, zebrał Igora i wyszli... na spacer? nie wiem. łasica to długo popracowałaś, oj długo. ale najważniejsze, że M zrozumiał... ;) idę, nie wiem o której oni wrócą więc chyba pójdę się położyć, naprawdę nie mam już sił dziś na nic.
-
Pumko wszystkiego co najlepsze na tej lepszej drodze życia :) Bardzo mocno trzymam kciuki aby wszystko poszło tak jak powinno oraz żeby ten dzień zapadł w Twoim sercu na zawsze. Powodzenia! :) witam weekendowo, u nas pogoda średnia więc plany się muszą pozmieniać... uciekam do łobuza bo mi pół kuchni obgryzie zaraz z głodu hehe miłego dnia, udanego weekendu :)
-
kobietki, mam pytanko... jak to w końcu jest z tym urlopem ojcowskim? przysługuje każdemu tatusiowi bez względu na to czy żona pracuje czy nie? i jeśli mój M wybrałby taki urlop to w tym czasie możemy wyjechać na wakacje za granicę czy nie..? nie znam się na tym a w internecie jest pełno sprzecznych informacji na ten temat. a wy to takie mądre kobitki więc pewnie będziecie wiedziały
-
Aisha no to ja czekam na propozycje. ;) jeśli nie będzie zbyt daleko to myślę, że ja jestem na 'tak' :)
-
Sekundko fajnie, że jesteś. :-) Pumko myśmy nie mieli problemu z dekoracjami bo robiliśmy w restauracji gdzie nam wszystko ślicznie przygotowali a z dekorowaniem kościoła to jest u nas tak, że wszystkie śluby, które są w daną sobotę składają kasę i się je zanosi do sióstr zakonnych i one przygotowują. :) Na którą macie ślub? Bo ja to o 9:00 wracałam od kosmetyczki i fryzjera bo o 10:30 było już błogosławieństwo u nas ;) a na 12:00 msza. Aisha spotkanie w Zakopanym? hmmm fajnie by było ale niestety narazie nas po prostu nie stać, żeby się tam wybrać np. na weekend bo na jeden dzień to się nie opłaca.... wczoraj byłam u lekarza na kontroli tarczycy, wyniki o wiele lepsze, wszystko się normuje ale dawka tabletek jeszcze wyższa, chyba dojdzie do 2 tabletek na dzień i wtedy już tak zawsze. zobaczymy ;-) idę coś ogarnąć mieszkanie bo akurat młodziaszek zasnął ;)
-
drodka no tak, nie wiadomo kiedy to minęło. :) przekażę Igorkowi! :) ja ugotowałam zupę kalafiorową, teraz też wstawię raz dwa osobno jarzynki dla Igusia na obiadek, kolejne podejście obiadku własnoręcznie robionego, pewnie i tak nie zje... ale próbuję i się nie poddaję
-
hellllllllloooooooou. doszłam do wniosku, że chyba moje leki zaczęły działać, coś rusza się do przodu od samego świtu jestem w świetnym humorku. rano wstałam i poszłam na badanie krwi, małego ciągnęłam o 6:30, biedaczek śpiący jak nie wiem był :P posprzątane z wczoraj, zupę jakąś gotuję teraz no i praktycznie wolny dzień. ;) pumko nigdy nie byłam w takiej sytuacji więc nie wiem.. miłego! :)
-
witam się wieczorowo. ja tylko na chwilkę bo po całym dniu na nogach poza domem... cliffi nie wiem czy tak pomagają tabletki. jutro idę na badanie krwi i popołudniu wizyta u lekarza. ciekawe co mi powie. z tą werwą to zależy - raz jest a raz nie ma. nie czuję się nadzbyt super, dużo 'dba' rodzina o to, żebym w domu nie siedziała i nie popadała w stany depresyjne.. idę pod prysznic i zajrzę do M bo ostatnio kupił grę na PS3 i muszę powiedzieć, że pierwszy raz podoba mi się Jego zakup - link do stronki gdzie pokazana jest gra - YouTube - Heavy Rain - Wideorecenzja by Gramy na Maxa! - kryminał, oglądam z nim bo czuję się jakbym oglądała film i zarazem była tym człowieczkiem. boskie
-
mmadziu powiem Ci szczerze, że jak jeszcze mieszkałam 'u siebie' to zawsze pobudki ( w czasie wolnym od szkoły) nie wcześniej niż 9:00-10:00, sprzątanie to ostatnia rzecz była na którą miałam ochotę i czasami potrafiłam zwlekać do samego wieczora z tym cholernym sprzątaniem teraz nie wiem, małżeństwo i macierzyństwo zmienia nie wiem, jakoś mam takiego powera, nie lubię zostawiać wszystkiego na wieczór czy coś. może to też dlatego, że jak mieszkałam jeszcze 'u siebie' to zawsze ktoś pomógł, nie miałam całego domu na swojej głowie więc było bardziej na luzie, a teraz? sama wiesz. ;) wiecie co, myślę nad jeszcze jednym wyjazdem na wakacje. M też chce ale stwierdził, że jak pracuje tu gdzie pracuje jeszcze to nie chce prosić się o wolne. ja mam trochę inne zdanie bo skoro tam pracują same ch*** to niech korzysta, potem jak zmieni pracę to nie poprosi o wolne po 2 tygodniach pracy. 8 lipca idziemy na wesele kuzyna M więc tak sobie już po cichutku planuję, żeby zaraz 9/10 lipca wylecieć jeszcze gdzieś na tydzień a gdzie to się zobaczy bo jak coś to z lasta polecimy... (no, o ile się da przegadać M)
-
cliffi zazdroszczę, że masz taką możliwość zmiany, raz tu później tam... ja to strasznie chciałabym gdzieś wyjechać, moim marzeniem jest wyprowadzić się do Wrocławia lub Warszawy (o zagranicy już nie pisząc) ale niestety mój M nie chce o tym słyszeć, chociaż nie, sam chciałby ale ma przeciwko milion kwestii takiej przeprowadzki więc nie wierzę, żebyśmy tak się kiedyś ''przemieścili'' łasiczko gratuluję ja też jakiś czas temu tak myślałam sobie czy się nie wybrać chociażby na wakacje do pracy bo później to studia ale chyba sobie odpuszczę bo zależy mi, żeby spędzić jak najwięcej czasu z malutkim no i z M a jak już oboje będziemy pracować to do dupy a od października też szkoła więc i tak będę się musiała przestawić na inne życie (chyba jednak na dzienne pójdę) więc te 'wakacje' jeszcze pobędę w domu jak mam taką możliwość ;) aisha jeszcze raz, po raz milionowy napiszę - zazdroszczę takiego zamieszania i cieszę się, że tak wszystko gładko idzie :) ja to w sumie już miesiąc przed nie miałam co robić bo wszystko miałam załatwione :P pumko śliczna suknia :) kurde, ja już od 5:00 nie śpię, M wstał do małego, dał mu jeść i przyniósł Go do nas do łóżka, bawili się w najlepsze a jak zapytałam co on odwala o tej godzinie to mi powiedział, że później okropnie w pracy tęskni to się pobawi jeszcze teraz. no i nici już ze spania. Teraz Igor śpi, ja już mam ogarnięty cały dom, dwa prania zrobione i wywieszone, podłogi pomyte. Wooooolne o 10:00 idziemy z małym na targ, coś małego kupić tatusiom no i do T idę na ogród i obiad. mi to dobrze, przynajmniej w kuchni sobie już nie nabrudzę miłego dnia! :-)
-
hej łasiczko wiem jakie to fajne uczucie jak nasze maleństwa coś nowego robią i już tak wiele rozumieją. :) u nas od kilku dni masakra, Igor jest taki rozdrażniony i marudny, chyba mu następne zęby idą. normalnie jesteśmy z M wykończeni... chociaż... dzisiaj (ODPUKAĆ) wstał z bardzo dobrym humorkiem, już od godziny siedzi sam w łóżeczku i się bawi grzecznie (ostatnie dni non stop na rękach, zero samotnych zabaw). Nasze dziecko uwielbia chodzić, wkurza się, że musi siedzieć - cwaniak - wyciąga ręce, żeby mu dać, jak się już mu da to się podciąga i łazi po całym mieszkaniu trzymany za rączki. ;) a drepta już jak nie wiem. :) tylko jest to męczące dla nas bo jeszcze nie jest na tyle silny, żeby samemu wstawać, nogi mu się trzęsą jak galareta no ale podoba mu się więc chce :P No i wczoraj byliśmy u mojego taty na urodzinach i babcia przyszła i nauczyła robić małego ''aaaaa puć'. w momencie kiedy mówiła "puć" stykali się czołami po 4 razach Igor załapał i miał zabawe jak nie wiem.. kto Go tylko wezmie to mowi ''aaaaa'' i czołem leci do twarzy drugiej osoby :P (łasiczko - też się rozpisałam ) u nas niezbyt pogoda, już zaczyna kropić, zimno jak nie wiem. chyba poczekam w domu dzisiaj na M, potem na małe zakupy i do babci na kolację eh mam nowy cel - dawno nie uczyłam się angielskiego, dużo zapomniałam więc moim celem jest podszkolenie się w tej dziedzinie nauki. uwielbiam j. angielski a jakoś nigdy nie było mi po drodze przy małym, żeby się uczyć... więc kawa i słówka życzę bardzo udanego dnia kobietki!
-
Agula zdrówka! niestety klimatyzacja to zdradliwa rzecz. ja to zawsze latem jestem chora przez klimę. Aisha teraz tak mówisz! zobaczysz, że jak już będzie po to będziesz chciała jeszcze raz ;)
-
hejo, ja tak szybko bo padam na twarz. cały dzien byliśmy u T na ogrodzie, wróciłam to 2 godziny czyściłam małemu kojec, który 14 lat temu miał mój brat a później jeszcze ciotka dla swoich dzieci. kojec w stanie idealnym ale brudny jak nie wiem. a potem jeszcze sprzątałam w domu. Igor od kilku dni jest okropnie marudny, jak nic wcześniej nie było tak chyba teraz jeden za drugim zębem mu pójdą... nie wiem tak jak u aishy co się w dziubku dzieje bo nie chce pokazywać... pumko jestem ciekawa jak wygląda suknia, zazdroszczę i Tobie i aishy przygotowań... ja codziennie oglądam film ze ślubu i normalnie łza się kręci w oku. ;) ehh uciekam jeszcze tylko wywiesić pranie bo mi się kończy prać, prysznic i do łóżka, obowiązkowo.... słodkich snów!
-
Irysowa współczuję! musisz teraz bardzo dużo wypoczywać no ale fakt... jak to zrobić, każda z nas wie ile czasu maleństwa pochłaniają... Będzie dobrze! :) Mmadziu ja to w ogóle parówek nie dam narazie. fuj! Łasiczko ja tam byłam raz... ja to miałam jeszcze w miarę jedzenie ale znajomi mieli np. zimne, niedopieczone... a co do wesel - to zależy od tego jacy kelnerzy są, raz tacy raz tacy. nie wiem, nie bywam tam często, faktycznie musieliśmy źle trafić no a na obsługę to znajomi też narzekali jak tam kiedyś na weselu byli. no ale to i z tymi informacjami od osób trzecich też różnie bywa... nie wiem, nie wnikam - ważne, że Wam się bardzo podobało, wesele udało. a wystrój to naprawdę tam piękny :) wiesz coo, będziemy musieli Was kiedyś odwiedzić wspólnie z M i wybrać się razem tam na kolację hehehhe
-
hello, matko kochana, ja to tak jak mmadzia - wypluta dzisiaj jak nie wiem. ale przyszła wczoraj do mnie świadkowa ze ślubu no i oglądałyśmy film, winko itd. no i tak troszkę mnie znużyło U NAS OD WCZORAJ DRUGI ZĄBEK mmadziu idź kochana, sprawdź to. dla swojego spokoju! aisha no właśnie, Olek wcale nie pije już mleka? nie wiem jak to tam u was jest... ale u nas to praktycznie wszystkie dzieciaki już co 3 latka a ciągną mleko z butli przynajmniej raz dziennie. przecież to zdrowe dla dziecka. mmadziu u nas również przynajmniej 2-3 razy dziennie mleko, ale co tam - zdrowe to daję ;) oprócz tego obiadek, owoc, jakieś ciasteczko, kaszka. A dzisiaj rano dostał nawet bułeczkę z masełkiem i szyneczką drobiową ;) wcinał jak nie wiem :) łasiczko marysin dwór - znam ;) wystrój pierwsza klasa nie powiem ale dużo osób bardzo narzeka na jedzenie i obsługę (teraz, nie wiem jak było wcześniej - w okresie Twojego ślubu). no i ja osobiście też nie byłam zadowolona z obiadu... ale wystrój super chociaż ja to na wesele szukałam czegoś innego. ale powiem Ci, że miałam okres kiedy bardzo zależało mi na góralskim weselu, tak naprawdę po góralsku - no niestety za drogo by to wyszło... ;) aisha myśmy za ślub zapłacili 38 tysięcy (wraz ze wszystkimi strojami - moją suknią, garniturami, sukienką na poprawiny, buty itd itp), wesele na 65 osób. z tym, że nie żałowaliśmy niczego. no i wliczone też tu są kursy tańca, kosmetyczki itd ;)
-
witam :) ja też tylko na chwilkę bo zaraz z M jadę te cv rozwozić... nie chce mi się w domu siedzieć, z Igorkiem pospaceruję po mieście a M będzie chodził z cv ;) uciekam bo Igor coś marudzi, chyba już mu się znudziła zabawa w łóżeczku :)
-
pumko kochana, ZASTANÓW SIĘ JESZCZE RAZ !! przecież ślub Ci nic nie da, wręcz przeciwnie - tak jak łasiczka napisała - rozluźniają się hamulce w wielu przypadkach... twój M będzie wiedział, że już teraz tak nie odejdziesz (bo cywilny ślub to co innego.) i myślisz, że biała suknia i huczne wesele coś zmieni w nim? nie wydaje mi się. to jest magiczny czas, bardzo. ale to trwa krótką chwilę. a potem wraca szara rzeczywistość. szczerze Ci współczuję sytuacji w jakiej się znajdujesz a również przyszłego życia z M jeśli się nie zmieni. łasica, drodka - u nas na śniadanko standardowo - kaszka mleczno ryżowa (bo uwielbia) dziś dodałam Igorowi do niej troszkę owoców z gerbera (jabłko, banan, morela bodajże) i zajadał się jak nie wiem ;) a na kolację to przeważnie mleczko czasami kaszka, u nas na razie jeden ząbek co dopiero powolutku rośnie, Igor dopiero zaczyna się uczyć gryźć, nie wciskam mu na siłę kanapek itd bo jeszcze nie chce tego. ;) jedynie czasami ode mnie wetnie troszkę ale rzadko. u mnie dziś sąsiadka była z córką 2,5 latka. normalnie mam dość. ta mała jest taka przesłodzona, non stop ją na każdym kroku chwali, całuje itd a dziecko robi co chce, wszystkie szafki mi otwierała, do telewizora non stop łaziła, wtykała palce w każde miejsce, stłukła mi talerzyk, Igorowi każdą zabawkę zabierała, album ślubny by mi rozwaliła bo mówię jej, że nie wolno ruszać a ta zaczęła ciągnąć i o mało nie rozerwała.. a moja sąsiadka ani słowa się nie odezwała tylko ciągle wychwalała.. eghhh to chyba Igorowi jak się powie nie wolno to więcej zrozumie. w ogóle ta dziewczynka ma 2,5 roku i oprócz mama i tata nie powie nic.. dziwne, ja bym się coś zaczęła martwić a oni nic. M w domu na L4, coś Go w klatce piersiowej łupie, że robić nie może.. jutro porozwozi cv, może coś mu się trafi. oby, oby!!
-
Agula wierzę, że wszystko będzie dobrze z Oleńki nerką! Musi być. :) Aisha położna powiedziała mi, żeby w ogóle nie dawać wody mineralnej - przegotowanej lub nieprzegotowanej - bo jest za bardzo zmineralizowana i dziecko powinno pić przegotowaną normalną wodę. nie wiem czemu.. w tej naszej wodzie z kranu jest tyle przecież świństwa..
-
cliffi ja to moge napisac jedynie to co mi powiedziala polozna na patronazowej wizycie - ze absolutnie zero wody mineralnej tylko zwykla z kranu przegotowana no ale nie wiem w sumie, nie udzielam sie bo zbytnio nie rozpoznaje sie w temacie