Skocz do zawartości
Forum

ata

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ata

  1. martab0racuszku napewno bedzie pikna panna mloda, mam nadziej ze wyslesz nam jakies zdjecia zebysmy mogly oko nacieszyc. Glowa do gory juz niedlugo twoj wielki dzien!!!!!!!!!! Otóż to!
  2. laniniaata Czyli co - wychodzi na to, że w Polsce chamówa, a w Anglii Wersal w stosunku do ciężarówek A faktycznie - uśmiech bardzo pomaga, ale bywa niestety czasem na wagę złota. Może jeszcze spotkają mnie miłe sytuacje w tej ciąży?No ja nie powiem, żeby taka aż chamówa była u nas... bunt! mnie żadne przykre sytuacje nie spotykają jakoś. Panie w sklepie i na poczcie są dość uśmiechnięte. To miała być przerysowana uwaga z lekką nutką ironii Nigdy nie byłam tak skrajną pesymistką.
  3. Oj moja samoocena tez poleciała szczególnie jak się rozbiorę i popatrzę na biust. Tragedia
  4. Witaj Izabell! Też czasem mam takie wrażenie, jak Ty. Racuszku - a co Twój Tom na tą sukienkę i Ciebie w niej? Może po prostu jesteś zbyt krytyczna? Dawaj fotkę siebie w tej kiecce.
  5. racuszekataCzy Wy też spotykacie się z taką znieczulica społeczną? Byłam wczoraj na zakupach w Realu i stanęłam przy kasie dla uprzywilejowanych, gdzie pierwszeństwo mają m.in. kobiety w ciąży, ale myślicie, że mnie ktoś przepuścił... A ja dupa wołowa nie mam na tyle tupetu, żeby iść na początek kolejki. W ogóle zakupy się udały, ale wróciłam lekko zdegustowana - te ekspedientki takie jakieś niemiłe, oschłe. Gdzie to wyjątkowe traktowanie ciężarówek, o którym niektórzy opowiadają??!! Ja go nie doświadczam. A jakie są Wasze odczucia?taaaaaaaak w kolejce dla uprzywilejowanych zdarzyło mi się stać za jakimś dresiarzem w dodatku młodzi ludzie ( tudzież nastolatkowie ) patrzą z jakąś pogardą , jakbym była Marią Magdaleną hehe zdarza się też że ludzie najpierw wpatrują mi się w brzuch , a potem wzrok przenosi się na prawą dłoń , chyba w poszukiwaniu obrączki :P Ja zawsze uśmiechałam się serdecznie do ciężarnych , zwłaszcza jak dowiedziałam się że cierpię na PCOS i mogę mieć problem z poczęciem... do mnie tylko raz jedna pani sie tak uśmiechnęła.... raz zdarzyło sie , że stałam obok auta i czekałam aż Tomek dobiegnie , w tym czasie babka obok nas zaparkowała , oczywiście tak że z brzuchem nie mogłam się przecisnąć i Tomek musiał wyjechać z miejsca abym wsiadła... korciło mnie zeby jej coś piwiedzieć , no ale cóż taki kraj chyba.. martab0ataCzy Wy też spotykacie się z taką znieczulica społeczną? Byłam wczoraj na zakupach w Realu i stanęłam przy kasie dla uprzywilejowanych, gdzie pierwszeństwo mają m.in. kobiety w ciąży, ale myślicie, że mnie ktoś przepuścił... A ja dupa wołowa nie mam na tyle tupetu, żeby iść na początek kolejki. W ogóle zakupy się udały, ale wróciłam lekko zdegustowana - te ekspedientki takie jakieś niemiłe, oschłe. Gdzie to wyjątkowe traktowanie ciężarówek, o którym niektórzy opowiadają??!! Ja go nie doświadczam. A jakie są Wasze odczucia? aj w sumie nie narzekam, ludzie u mnie mili i caly czas sie usmiechaja, nawet jeden pan ostatnio mi pomogl zakupy z wozka do samochodu przelozyc ja widzial ze mam brzuchol. Jak bylam w Polsce oststio to panie ekspedientki chyba nigdy sie nie usmiechaja:) ale jak pamietam to zawsze tak bylo to samo w bankach na poczcie, zadko to jest mily i usmiechniety a szkoda bo usmiech tak niewiele kosztuje a moze naprawde poprawic dzien...... Czyli co - wychodzi na to, że w Polsce chamówa, a w Anglii Wersal w stosunku do ciężarówek A faktycznie - uśmiech bardzo pomaga, ale bywa niestety czasem na wagę złota. Może jeszcze spotkają mnie miłe sytuacje w tej ciąży?
  6. Mnie po tym zdjęciu też się chce frytek! Mniam mniam...
  7. Czy Wy też spotykacie się z taką znieczulica społeczną? Byłam wczoraj na zakupach w Realu i stanęłam przy kasie dla uprzywilejowanych, gdzie pierwszeństwo mają m.in. kobiety w ciąży, ale myślicie, że mnie ktoś przepuścił... A ja dupa wołowa nie mam na tyle tupetu, żeby iść na początek kolejki. W ogóle zakupy się udały, ale wróciłam lekko zdegustowana - te ekspedientki takie jakieś niemiłe, oschłe. Gdzie to wyjątkowe traktowanie ciężarówek, o którym niektórzy opowiadają??!! Ja go nie doświadczam. A jakie są Wasze odczucia?
  8. Cześć dziewczyny! Widzę, że temat obliczeń wystąpił. Ja jestem tak czy inaczej na początku 6 miecha.
  9. Zrobiłam sobie kawusię i nadrobiłam wczorajsze forumowe zaległości. Jaka u Was dziś pogoda? U mnie na razie deszczowo. Wybieram się po obiadku na zakupy kosmetykowe i rozejrzeć się za prezentem na Mikołaja dla Młodej. Robimy taką małą imprezkę mikołajkową u nas w domu. Przyjdą moje kumpele ze swoimi Maluszkami, a mój mąż będzie robił za Mikołaja, do tego jakieś żarełko i fajne fotki. Mam nadzieję, że dzieciaki i ich mamuśki będą zadowolone.
  10. Witam Babeczki! Redberry - cieszę się, że wszystko z dzidzia oki, szkoda, że się nie ujawnił szkrab jeden, ale za to jaki świętobliwy
  11. Młoda się obudziła. Zmykam. Miłego popołudnia!
  12. stysiapysiaataA co byście powiedziały na przysmak w Peru? Dla nich rarytasem są świnki morskie.Ja mówie NIE!!!! I słusznie. Czytałam w książce podróżniczki - Pawlikowskiej, o Peruwiańczyku, który podczas wizyty u jakiejś polskiej rodziny chciał zaskarbić sobie ich względy. Udawało się mu to (nauczył się polskich zwyczajów, kilku słów) do momentu, gdy oglądając w dziecinnym pokoju świnkę morską, pomacał ja i powiedział: "No już jest gotowa, jak chcecie, to pomogę wam ja przyrządzić." To była jego pierwsza i ostatnia wizyta w tym domu!
  13. Moja Młoda zapadła chyba w sen zimowy, śpi i śpi, a ja chciałam wyjść na pierwszy po chorobie spacer, bo w domu mnie nosi.
  14. O kurcze, fajnie wyszło, bo kiedy pisałam o świnkach, nie było jeszcze tego pytania Racuszka. To nie była moja propozycja, aż tak odważna nie jestem. Zostaję przy pomidorówce i mielonych.
  15. A co byście powiedziały na przysmak w Peru? Dla nich rarytasem są świnki morskie.
  16. RedberryataA co do imion - to fajne propozycje. Ja w tym tygodniu mam iść do gina i ma potwierdzić, że to chłopak. Na razie stanęło na Ignasiu. A jeżeli jednak byłaby niespodzianka i dziewczynka, to byłaby Antosia.Antosia-czyli Antonina? Cudnie :-) Tak, Antonina, a zdrobniale Tosia. Ale ja jednak na "ptaszka" się nastawiam na USG.
  17. RedberryataA ja nawiąże do królika. Macie jakiś fajny sprawdzony sposób na jedzonko z nim w roli głównej? U mnie w mięsnym można kupić, ale się czaję, bo nie wiedziałabym, co z tym mięsem zrobić. tak-ja mam-smażę go w rondlu, potem jak jest podsmażony, doprawiam, podlewam woda -duszę-potem robię sos śmietanowy-daje ziele angielskie i liść laurowy-pyycha-ważne, że by był dobrze doprawiony i podduszony ;-) Dzięki! Ale w jakiej wersji Ty kupujesz to mięso tzn. cały królik, jakaś porcja czy jego część? Jakoś nie mogę wyobrazić sobie obchodzenia się z biednym króliczkiem, a chciałabym się przekonać, bo wiem, że to zdrowe mięsko, no i urozmaicenie.
  18. A co do imion - to fajne propozycje. Ja w tym tygodniu mam iść do gina i ma potwierdzić, że to chłopak. Na razie stanęło na Ignasiu. A jeżeli jednak byłaby niespodzianka i dziewczynka, to byłaby Antosia.
  19. A ja nawiąże do królika. Macie jakiś fajny sprawdzony sposób na jedzonko z nim w roli głównej? U mnie w mięsnym można kupić, ale się czaję, bo nie wiedziałabym, co z tym mięsem zrobić.
  20. Wpadłam znowu i może tym razem ktoś ze mną pogada :-)
  21. Cześć Dziewczyny! Zanim Was poczytałam, chyba wszystkie się zwinęły :-) Ja już zdrowsza, ale nic mi się nie chcę i chodzę z kata w kąt.
  22. Oj Stocia - to nie fajnie. A może jednak kolejny raz wyjść z inicjatywą i przerwać to milczenie. Wiem, że czasem trudno złamać dumę, ale czasem warto. A my z Milenką właśnie wstałyśmy po drzemce. Cieszę się, że padła, bo strasznie mi marudziła. A teraz gotuję zupkę i czekam na mężusia, aż wróci ze szkolenia.
  23. Stociu, widzę, że nastrój nadal nie najlepszy. Reszta dziewczyny chyba wzięła się za sobotnie porządki, bo coś trochę pustawo. Ja nic nie robię, bo nie mam siły. Żałuje tego pięknego słoneczka, bo ze spacerku nie mogę skorzystać.
  24. Cześć Marcówki! Wczoraj nikt nie chciał ze mną pogadać, a ja nie umiałam się wpasować w toczącą się rozmowę, więc się zmyłam. Coś ostatnio poważne tematy zagościły. A jak dzisiaj Wasze samopoczucie? Ja nie mogę się pozbyć paskudnego kataru, a moja Młoda nadal marudzi i płacze. Oby te zęby już jej wyszły bo się wykończę - psycha siada
  25. Hej Kobietki! Witam nowa mamuśkę z Anglii! Jak tam Twój humor Stociu - troszkę się poprawił? U mnie też ostatnio nie najlepiej - raz, że moje przeziębienie, a dwa zachowanie Młodej. Od kilku dni mało śpi, mało je, za to dużo płacze i marudzi. Dzisiaj doszłam dopiero do tego, że to zęby jej idą i to chyba te najgorzej bolące, czyli kły. Masakra jakaś! A ja zamiast być matką do rany przyłóż, to jestem wredna, bo momentami mi nerwy puszczają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...