Skocz do zawartości
Forum

agusia20112

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agusia20112

  1. dominisiak1989Kobietki pomóżcie ci mam maly dylemat. Jeszcze nie wiemy jakiej płci będzie nasz drugi maluszek. I tu pojawia się problem mamy wybrane po 3 imiona dla każdej z płci. Dziewczynka : Amelia Zuzanna lub Gabriela Chłopiec: Fabian Ksawery lub Gabriel Które ilmię się wam najbardziej podoba ? Amelia i Fabian
  2. Asia mnie uświadamia -każdy ma swój bród,Ty masz swój bród i ja mam też swój bród
  3. Helena to tak jak mi....pisanie na forum mi wychodzi a po za tym
  4. Okna życia generują niewątpliwe szereg problemów. Ale każde porzucone niemowlę, które zamiast trafić w worku foliowym na śmietnik, zostaje uratowane – to jest ogromny sukces tej instytucji i nas wszystkich - podkreśla sędzia, Waldemar Żurek na łamach Dziennika Gazety Prawnej. Jak zaznacza - ideałem jest, gdy matka, która chce zostawić dziecko, robi to w szpitalu, składa stosowne oświadczenia i dziecko może szybko trafić do adopcji. Ale ile jest matek rodzących w domu, w ukryciu, w stresie, pod niesamowitą presją otoczenia? Oczywiście kontynuuje on - możemy zapewniać te matki, że nic im nie grozi, gdy zostawią dziecko, ale nie oszukujmy się, taka matka działa często pod wpływem emocji lub leków, a najbardziej racjonalne argumenty nie potrafią jej przekonać. Nie jest prawdą, że sprawy adopcyjne muszą się toczyć latami. U nas średnia zbliża się do dwóch miesięcy, czasem nawet krócej. (...) Rozważałem kiedyś zagadnienie, czy nie należałoby stworzyć dla tych dzieci z okien życia specjalnej przyspieszonej procedury. Jednak przyznaje on - gdy przyjrzy się dokładnie zagadnieniu matek, zwłaszcza samotnych, działających w tzw. depresji poporodowej, to niewątpliwie dobrze, że są takie sądowe terminy. One pozwalają czasem matce, która zostawiła dziecko w stanie chorobowym, dać czas na ochłonięcie, zastanowienie, a nawet odebranie porzuconego raz dziecka. Musimy dać im taką szanse. Jego zdaniem - dwa miesiące to pewien wentyl bezpieczeństwa. Kontrowersje budzi też zagadnienie wszczynania przez policję dochodzenia zmierzającego do poszukiwania matki dziecka. Jak zaznacza sędzia Waldemar Żurek - z praktyki wiemy, że zdarzają się przypadki, gdy kobieta została przymuszona do porzucenia dziecka, czy to przez patologicznego partnera, czy czasem nawet gang, który zajmuje się handlem żywym towarem. Takie przestępstwa muszą być ścigane czyli wszystko zależy od sądu
  5. Otwierane z zewnątrz, ogrzewane i wentylowane z odpowiednim miejscem dla noworodka. Po otwarciu uruchamia się sygnalizacja alarmująca dyskretnie opiekunki, zazwyczaj siostry zakonne. Noworodek umieszczany jest w inkubatorze do czasu przyjazdu karetki, która zabiera go do szpitala, gdzie przechodzi badania, a następnie kierowany jest do pogotowia rodzinnego. Równolegle uruchamiane są procedury nadania tożsamości i adopcyjna[3]. Dzieci z okna mogą prędko trafić do adopcji, a w czasie procedury adopcyjnej – dzięki zgodzie sądu na preadopcję – przebywać już w nowej rodzinie, co zapobiega chorobie sierocej[1]. wikipedia
  6. blizniaki2x2perwsze blizniaki mają 4 lata walentynkowe chłopaki drugie tez blizniaki maja 5 mies i na dzien tatusia wyskoczyły a szok był wielki bo miała byc jedna niunia :/ no to taka była pewnie wielka niespodzianka
  7. curryjbioagusia20112jbio jak tam,mężuś już ochłonę ze kolejna baba w domu będzie?Ochłonął, teraz myśli nad imieniem. Chodzi i sie śmieje ; 4 baby w domu, osiwieję do reszty :) Ma co chciał, skoro chłopaka nie umie zrobić. Swoją drogą są jakieś testy czy z nasienia można też mieć chłopców? czy tylko baby :)? Są mężczyźni, którzy mają plemniki o jednym zestawie albo "męskie" albo "żeńskie". I nie ma opcji na drugą płeć. Podobno jest to przekazywane genetycznie więc trzeba się przyjżeć dziadkom ;) ITruthJeśli chodzi o desperację to kieruje ona moim zdaniem sporą grupą ludzi starających się o dziecko - tylko w różny sposób ta "despreacja", jak ją curry nazwała , objawia się - adopcją, rodziną zastępczą, in vitro, nieustannym staraniem o poczęcie naturalne... Może to niefortunne słowo. Ale nie wiedziałam jak to inaczej nazwać. A chodziło mi o to pisząc "desperacja", że są ludzie decydujący się na adopcje, którzy chcą mieć dziecko dla samego jego posiadania nie biorąc pod uwagę konsekwencji tego, iż adopcja wiąże się z tym, że jest to jednak "cudze" dziecko. Brałam udział w badaniach rodziców adopcyjnych podczas studiów i niestety wielu kandydatów było tam właśnie dlatego, że naturalne poczęcie nie wychodziło, in vitro było traktowane jako zło, a adopcja była traktowana egoistycznie. Nie chodziło o to aby pomóc dziecku tylko o to aby pomóc sobie. często pary składają konkretne "zamówienie" na wiek i płeć dziecka ,jakby kupowali w sklepie
  8. blizniaki2x2ja poprosze ten sposób na dziewczynke bo jak narazie same samce nam powstają i to kurna zawsze podwójnie czterech łobuziaków to juz co pilnować
  9. z tego co ja obserwuję,to często biedne dzieci pomogą rodzicom niz właśnie te co maja warunki
  10. iwonekwjbioiwonek Zależy komuMojemu M:) zapraszam na nauki :) No mogli by się panowie wymienić doświadczeniami aby była skuteczność musieli by sie wymieniać plemnikami
  11. a co myślicie o tych "oknach życia".....czy ONZ ma racje o tej szkodliwości takich okien na tożsamość
  12. tak starość to kolejny problem w wielu rodzinach dorosłe już dzieci bardzo często zapominając o obowiązku względem rodziców
  13. ITruth dziękuje za szczerą odpowiedź
  14. choć ponoć dziewczynkę łatwiej zrobić-ale ile w tym prawdy
  15. jedne chcę dziewczynkę,inne chłopaka....zaczniemy się wymieniać
  16. jbioagusia20112odnośnie adopcji....słyszałam ostatnio ,że rodzina wystąpiła po kilku latach o unieważnienie procedury bo dziecko sprawiało kłopotyTo jest chore, bo chyba od wychowania rodziców zależy czy dziecko będzie sprawiało kłopoty czy nie? I jak duże było to dziecko jak je adoptowali? Adopcja to też ryzyko, więc podziwiam rodziców co się na to decydują, no chyba, że noworodka wtedy masz szansę na ukształtowanie go... ale to co jak Twoje rodzone zachoruje,czy sprawia kłopoty to tez na śmietnik a starzy rodzice wymagający opieki -tez na straty czasem ludzkie poczynania mnie rozwalają
  17. roritajbio GRATULACJĘ :) mój A boi się próbować "do trzech razy sztuka" ,że kolejny chłopak będzie :) W Gd jest lekarz ,która fakt kaski trochę za to bierze ALE daje 100% pewności ,że trafi się w "chłopaka" , "dzewczynkę" . Jakieś badania robi, pomiary i daje parze dzień i godzinę o której ma być bara bara i póki co dwie znane mi pary mają to co chciały :) o proszę....ciekawe a daje gwarancje na piśmie??? M jak by miał pewność to może by się zdecydował
  18. jbioagusia20112jbio jak tam,mężuś już ochłonę ze kolejna baba w domu będzie?Ochłonął, teraz myśli nad imieniem. Chodzi i sie śmieje ; 4 baby w domu, osiwieję do reszty :) Ma co chciał, skoro chłopaka nie umie zrobić. Swoją drogą są jakieś testy czy z nasienia można też mieć chłopców? czy tylko baby :)? wiesz,że nie wiem
  19. odnośnie adopcji....słyszałam ostatnio ,że rodzina wystąpiła po kilku latach o unieważnienie procedury bo dziecko sprawiało kłopoty
  20. _Alfa_No dobra, moja kolej Dziewuszka nasza ale rewelacyjna fotka...super
  21. jbio jak tam,mężuś już ochłonę ze kolejna baba w domu będzie?
  22. iwonekSorki za powtorzonego posta. Jak na kompa wejdę to go usune...Agusia, curry dokładnie - zgadzam się z wami co do adopcji. Nie każdy może się z tym zmierzyć bo z własnym dzieckiem jest ciężko a co dopiero z dziećmi po przejściach czy z FAS. Nie jestem też za zakazaniem in vitro żeby była jasność. A za uregulowaniem pewnych spraw o których już wcześniej pisałam... Agusia opinia Kk jest dla mnie zrozumiała Ape nie powtarzam ślepo co mówi kk. Jestem wolnym człowiekiem i rozeznaje co by było zgodne z moim sumieniem. O in vitro czytałam, widziałam dzieci w szpialu i może gdyby nie to miałabym inne zdanie. A zarodek to dla mnie od poczęcia człowiek i żadne dogmaty na to nie wpływają. Sama stracilam pierwsza ciążę w 7 tyg i oplakiwalam dziecko a nie zarodek czy zlepek komórek. Adopcja zarodków to też dla mnie dziwna sprawa podobnie jak surogatki ale to już inny temat i nie chce go drazyc.. Wogóle dola mam nieziemskiego bo mieliśmy z J wyjść sobie na randkę w niedzielę, wszystko zaplanowalam - opiekę dla dzieci i dziś przyszedł z pracy i mówi że musi iść w niedzielę o13 do pracy... I nie ma wyjścia... Ehhh nie dość że i tak bardzo niewiele kamy czasu dla siebie a takie wyjście jest raż na pół roku chyba... nie twierdziłam ,że ślepo wierzysz,byłam tylko ciekawa ,czy Twoje zdanie o in-vitro wynikało tylko z wiary...mam nadzieję,że nie uraziłem Cię szkoda,że randka nie wypali...tez tak miałam kilka razy a jeszcze odnośnie adopcji zarodków.....powiedz skoro to dla ciebie juz dziecko,czemu dziwi cie adopcja zarodków....to tak jak z adopcja dzieci....dajesz im miłość i dom...jest tu różnica
  23. a wczoraj słyszałam ,że ONZ chce likwidacji okien zycia...jako,że są nie zgodne z prawem każdego człowieka do poznania swego pochodzenia...dzieci z okien sa anonimowe i nie ma juz możliwości aby matka dziecko odzyskała
  24. no tak bo o ile można zrozumieć ,że wiara narzuca na wiernych wyrzeczenia i postępowanie zgodnie ze słowem Bożym o tyle narzucanie takiego postępowania wszystkim już jest ograniczeniem wolnego wyboru
  25. curryiwonekAgusia ja już wam pisałam że po ponad 4 latach starań urodził nam się Tymek i nigdy nie braliśmy in vitro pod uwagę. Pragnienie dziecka było ogromne i nie raz wylam w poduszkę, ale jak masz w głowie że ta metoda to nie jest najtrafniejsze rozwiązanie, że przynieść może jeszcze wiecej łez, to szukasz innego rozwiązania. My już zaczynaliśmy rozważać adopcję, akurat poznaliśmy kilka par które adoptowaly bądź były w trakcie. Yvonne chyba zdanie co do in vitro mamy podobne;) Super, że Wam się udało :))) Ale nie każdy jest gotowy na adopcję. Adopcja jest czymś pięknym i to wspaniale, że istnieje. Nie powinna jednak być jedynym wyjściem dla par, które nie mogą począć własnego dziecka. Desperacja nie jest dobrą motywacją do adopcji, a nie każdy jest gotowy wychowywać "nie swoje" dziecko. Ale szanuję i podziwiam, że inne osoby wybrałyby adopcję zamiast In Vitro. myślę identycznie....adopcja musi być bardzo przemyślaną i świadoma decyzją mówi sie ,ze in-vitro jest samolubne tak samo mozna patrzeć na adopcje,której jedynym powodem jest to ,że nie ma sie swojego dziecka jak tu tak piszemy to tylko utwierdzam sie w przekonaniu,że to bardzo trudny temat nie biały,nie czarny...dotyka ludzkich uczuć,instynktu ...ciężko dogodzić wszystkim
×
×
  • Dodaj nową pozycję...