
Jijana
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jijana
-
Na pierwszy uśmiech*
-
Ja też nie rozpakowana, ale ja mam termin dopiero na 21.02 więc jeszcze jeszcze, w piątek idę jeszcze na wizytę do tego mojego gina, nie chce mi się totalnie, się potrzebuje L4 więc muszę iść... No i ciekawa jestem czyli ktg coś pokaże, a jeszcze żadnego nie miałam i czy szyjka się zmienia jakoś. Magda, to nie za dobrze z tym kaszlem. Jak Cię męczy, a leków nie za bardzo możesz przyjmować, to polecam do ssania landrynki, te z gatunku takich najbardziej chamskich, najtwardszych do ssania po prostu, to zmusza do wydzielania śliny i kaszel przestaje być taki męczący. A w Biedronce są takie cukierki, z gatunku tych bardziej zdrowych, z szałwią. Mam wrażenie, że mi jakiś pomogły uporać się z kaszlem, a poza tym są nieziemsko pyszne 10 na 10 ;) Jerba, tak powiedziała, jakbyś sobie mogła wybrać porę porodu :P a wakacje czemu nie, odpoczynek zawsze dobrze wszystkim robi, bo nie trzeba się martwić o rzeczy doczesne :) u nas w grę wchodzą jedynie wycieczki jednodniowe, zbieramy kasę na większe mieszkanie i staramy się odkładać każdy grosz, a jednodniowe nie pochłaniają aż tyle z budżetu :) Lutowe mamusie, czy Wasze dzieci już się do Was uśmiechnęły?? ;) Ja pamiętam, że na pierwszy udanych musiałam trochę poczekać i to taki nieśmiały był ten uśmiech... Ale najpiękniejszy, wiadomo;)
-
Bąbowa, Okinawa - gratulacje wielkie! Oby synowie się zdrowo chowali, a mamusie szybko doszły do siebie po porodach. Okinawa, Twój poród to jak marzenie, express po prostu. Każdej takiego tutaj życzę :) Posypały nam się dzieciaczki.... ;) Jerba, ja nie mogę... Współczuję strasznie, ale co tu zrobić. Dobrze, że masz jakąś ciocię, która Cię przenocuje, ale wiadomo... Nie ma to jak u siebie i ze swoją rodzinką... No ale co zrobisz, jeszcze będziesz się kiedyś z tego śmiać, że miałaś mini wakacje od obowiązków tuż przed porodem ;) Goga, jutro prawdopodobnie podzielisz los mamusiek, super, czekamy na relacje, że szybko i bezboleśnie Ci poszło. MagdaJ, Wy nadal chorzy? Byłaś u jakiegoś lekarza? Jak tu rodzić z przeziębieniem :/ a jesteś tak bardzo przeziębiona, czy masz po prostu lekki kaszel i katar? :/
-
To trzymam kciuki za pomyślne rozwiązania Okinawa i Goga ;) U mnie cisza, jeśli chodzi o poród. Bąbowa, jesteś już mamusią??
-
No niby nam się nic nie stało, ale wkurza mnie bezmyślność jego i taka nieuzasadniona zbytnia pewność siebie na drodze. Ostatnio też byśmy przydzwonili, bo się zagapił, czy tam nie widział, dokładnie nie wiem. Już mi trochę przeszło, u nas nawet rysy nie ma, babce się coś tam na zderzaku niby pojawiło. Szkoda tylko zwiększonego OC :/ Głupi Gbs... Okinawa daj znać jutro, co lekarz powiedział i czy do domu idziesz czy rodzisz czy może anulują Ci tą ciążę w ogóle
-
A w ogóle ten mój M... Chyba bardzo chce powitać naszą córkę na świecie, bo wlasnie jechaliśmy samochodem i spowodował stłuczkę... Jego wina, bo jak można nie trzymać nogi na hamulcu na światłach, które są lekko pod górkę... osunął się kobiecie na samochod... Jestem zła, bo to jego głupota i brak myślenia :( a porodu jak nie ma, tak nie ma...
-
Yhym, no to wszystkie znaki na niebie wskazują, że chyba jednak go mam. No szkoda, bo w planach miałam siedziec jak najdłużej w domu że skurczami, a tak chyba nie za bardzo mogę. Ale dzięki za podpowiedź :)
-
Dziewczyny z Gbs'em. Weźcie mi powiedzcie, bo do jutra nie wytrzymam z tą niewiedzą. Odebrałam dzisiaj wyniki tego Gbs, miałam dostępne na stronie internetowej i zgłupiałam, bo zamiast rzetelnego opisu, to wynik pobrał się jakby był zapisany (lub pobrany ) w innym formacie i w związku z tym nie widzę żadnego opisu, tylko zbitek przypadkowych znaczków nie tworzących żadnego wyrazu znanego ludzkości w żadnym języku. Jedynie kilka wyrazów udaje się odczytać i może któraś z pozytywnym Gbs'em ma też coś takiego napisane, bo po kilkugodzinnym przypatrywaniu się dochodzę do wniosku, że chyba tego Gbs mam. No więc informacje, jakie mogę odczytać to: Streptococcus agalactiae - dalej jest jakaś tabelka nieuzupelniona az do momentu określenia szczepu: mlsb. Potem jest jedno zdanie że "wykryto mechanizm mlsb indukcyjny" i ostatnią czytelną informacja to tabelka z antybiotykami: penicylina W, erytromycyna O i klindamycyna O. I nic kurde więcej, jakby nie mogli napisac, że "wykryto takie a takie Gbs, podać to i tamto" to nie... Albo po prostu, że test pozytywny lub negatywny. Dziewczyny, a wy co macie napisane?? Może któraś ma coś podobnego do mnie i jednak mam tego gbsa? Zgłupiałam...
-
Trusiaczek, gratulacje!! Opowiedz coś więcej w wolnej chwili :)
-
To dzięki Bogu, że na boku! Uff ;) jakby kazali na plecach, to bym m chyba odmówiła tego badania... Mojemu młodemu pępek odpadł jeszcze w szpitalu, spanikowałam, wzięłam malucha na ręce i w te pędy szukać jakiegoś lekarza, żeby oblukał, czy wszystko okej. Popatrzyl na mnie jak na wariatkę i stwierdził, że okej... No to okej Jeśli chodzi o "obsługę" to wydaje mi się, że dziewczynki są trudniejsze, bo jak kupka się wydarzy, to wiadomo, że zafajdane wszystko i ciężko to wyczyścić, a chłopakom to tylko ciach ciach i gotowe. Dziewczynki mają tych fałd strasznie duzo i zanim się to doczysci... Najlepiej to pod kran, ale w szpitalu chyba bym się bała, że zaraz wpadnie jakaś położna czy lekarz i mi się dostanie opr za coś takiego :P
-
Ja też jeszcze a razu nie miałam ktg.... A na ktg trzeba leżeć na plecach?? Bo u mnie to niewykonalne :P znaczy położyć się mogę, ale już nie wstanę, bo mnie tak plecy bolą. Na wpół leżąco można??
-
Goga,całe na takie badanie to się już z torbą szpitalną jedzie? Czy to tylko rutynowe badanie??
-
Bąbowa, no proszę, tam same dziewczynki, tu większość chłopaków się porodzilo ;) gratulacje dla nowej mamuśki ;) Okinawa, ale klops Ci się trafił.... Ale za to z najsłodszym nadzieniem świata <3 wiesz, ale może jego wymiary nie są jakieś gigantyczne, a jedynie jest długi (wysoki? :P) i stąd taka waga. Dobrze chociaż, że na ktg wszystko okej. Jakby Ci zrobili jeszcze kilka tych ktg i by wyszły dobrze, to najdalej jutro bym poszła do domu na własne życzenie. Tydzień do terminu, a wywoływanie sztuczne zaczynają od tygodnia po terminie, czyli jeszcze 2 tygodnie niby byś miała czekać w najgorszym wypadku? Chyba bym umarła z nudów. Zapytaj się swojego gina, jeśli masz kontakt, czy dobrym pomysłem jest pójście do domu na własne życzenie czy lepiej nie. Nie chyba, że chcesz tak leżeć w tym szpitalu, to okej ;)
-
Kasia, gratulacje!! Byłaś dzielna bardzo, jak i wszystkie, co już mają to za sobą ;) mnie oblatuje coraz większy strach, jak pomyślę o porodzie. Od kiedy się liczy czas porodu? Od pierwszych skurczy, bóli, postępującego rozwarcia? Nigdy nie wiem jak to liczyć. Jak np moja mama mówi, że "ja to cię 2 h rodziłam"... No tyle, że ona te 2 h policzyła od momentu, jak już leżała w sali porodowej i nie za bardzo mogła się ruszać. A dopiero po latach się wydało, że przed porodem to jeszcze chodziła po korytarzu, a pierwsze skurcze były kilkanaście h wcześniej, może nie dokuczliwe, ale były. Jerba, no najgorzej, ospa, a obok noworodek? Masakra, współczuję. Karolcia, to życzę Ci, żebyś jednak do poniedziałku urodziła. Chyba lepiej, żeby tak naturalnie się to wszystko wydarzyło jednak. Poczytaj o oleju rycynowym, nie masz nic do stracenia, a może i poród sam przyjdzie. Oprócz tego polecają jeszcze skakanie na piłce, wchodzenie po schodach oraz seks z finałem, ponoć sperma ma właściwości rozkurczające dla szyjki macicy. W każdym razie powodzenia!!! ;) Okinawa, pewnie zrobią Ci jeszcze kilka ktg i jak wyjdą dobrze, to pójdziesz do domu ;) chyba Cię tam trzymać nie będą jeszcze przed terminem. MagdaJ, faktycznie jakbyś sobie sama ta ciążę prowadziła, dobrze, że jesteś ogarnięta, to wiesz co Ci mają pisać na receptach i skierowaniach ;) Magdalena, też nigdy nie słyszałam o takich dolegliwościach. Zastrzyk pomógł?? Może jakaś reakcja uczuleniowa? Znalazło by się coś, co możesz obwinić za te plamy?? Jakieś jedzenie, proszek do prania, leki, jakieś smarowidło do ciała?? No i niezły nocny Marek Ci się trafił ;) mój był śpiochem jako noworodek, więc nie mam takich wspomnień, żeby nocy nie przespać, ale pewnie z drugim dzieckiem już mi się tak nie "poszczęści" i będzie się drzeć jak jej mamusia, jak była mała ;) Monik, Ty to już mamuśka pełną parą bierz Kostka pod prysznic, będziesz mogła tam dłużej postać pod strumieniem ciepłej wody, a dzieci lubią taki szum, więc może mu się spodoba. Ja swojego zapinałam do bujaczka i te 10 minut wytrzymał na spokojnie. Spróbuj ;) oczywiście dziecka nie pakuj pod prysznic, tylko obok a co do kąpieli godzinnej w wannie to przez te 2, 5 roku zdarzyło mi się może 2 razy... No niestety, mamy nie mają wolnego, jak to w jakiejś tam reklamie mówią ;) U mnie cisza z porodem, M mówi, że spokojnie jeszcze mam 2 tygodnie i 3 dni do porodu, a co on powie, to się ostatnimi czasy sprawdza. Zobaczymy, czy dobry z niego wróżbita Dziś postanowiłam się pobawić we fryzjera, ofiarą padło moje dziecię. Zarośnięty był jak małpka, a fryzjerzy rozkładają ręce, bo on się tak wydziera i rzuca... Aż wstyd. Ostatnio byliśmy u fryzjera, to obcięła mu może dosłownie trzy włosy i koniec, bo się nie dało, a kasę trzeba było zostawić. No więc ten... Uszy na miejscu, krzywo trochę, ale już wygląda jak człowiek. Tylko się zdziwilam, że przez te krzyki to sąsiedzi ani policji ani opieki nie wezwali, a darł się, jakbym mu nogę ucinała, a nie włosy... Tak się zmęczyliśmy oboje tym "ostrym cięciem", że młody padł i śpi, a ja chyba zaraz zrobię to samo
-
Roxi, wg mojej aplikacji internetowej, to dziecko w tych ostatnich tygodniach tyje po 100-150 gbna tydzień,cwiec chyba nie dobijesz tych 4,5 kg ;) to tak dla pocieszenia ^^
-
Goga, śliczny pokoik, moim "kącikiem" się nie pochwalę, bo ten kącik składa się ze złożonego łóżeczka, a w środku wypełniony jest szpargałami typu fotelik i bujaczek, także nawet pościeli nie mam rozłożonej w środku. Kącik wygląda poniżej wszelkiej krytyki :/ Kasia, trzymamy kciuki za pomyślne rozwiązanie, głupie te skurcze, co tak zanikają same... A dużo miałaś jeszcze do terminu?? Jerba, a Tobie dużo zostało do terminu?? Czekać w 42 tyg na rozwiązanie to jakiś koszmar, takie dziecko też w ogóle trudniej urodzić, bo i tej mazi nie ma, wód mało, a dziecko coraz większe. Ja dziś miałam "ciekawy" poranek... Robiłam masaż krocza olejkiem z wiesiołka i spadła mi nakrętka za łóżko. Stwierdziłam, że przecież nie będę łóżka odsuwać, poczekam aż M wróci z pracy, to mi ją wyciągnie. Po tych całych masażach ogarnęła mnie niemoc i nie zdążyłam odstawić olejku gdzieś wyżej, bo zasnęłam. Obudził mnie mój kochany synek, który podał mi buteleczkę z olejkiem... Niestety buteleczka była już pusta, a cała zawartość znajdowała się na łóżku, kanapie, poduszkach. Oczywiście w mig to zebrałam do prania, ale nie wiele dało. Tłuste plamy, płakać mi się chciało :( wzięłam gąbkę, szorowalam woda z płynem do mycia naczyń, ale chyba na niewiele się to zdało niestety :/ Macie sposoby na tłuste plamy na kanapie? :P Okinawa, też mi się okołoporodowe pojawiły hemoroidy po ostatnim porodzie, właściwie to jedna sztuka. Podobno często się tak dzieje, bo dziecko napiera i takie kwiatki się właśnie robią, a silny wysiłek porodowy też sprzyja występowaniu tego badziewia. Pocieszające jest to, że hemoroidy tego typu samoistnie zanikają po okresie połogu.
-
Mi też zgaga dokucza zwłaszcza po slodkim, ale wiem, że po porodzie minie na pewno ;) Bąbowa, spokojnie, ja też już bez czopa chodzę od niedzieli wieczór, a Keira nawet od tygodnia i cisza u nas ;) Tadzio jeszcze posiedzi w brzuchu, poczeka na swój poród grzecznie ;)
-
O kurczę, Kasia!! To zaraz możesz być już mamą! Dziwnie, że na tym ktg niby skurcze, ale ich nie odczuwasz chyba za bardzo, tyle, że brzuch twardy. To przy jakim rozwarciu zaczyna się czuć skurcze w takim razie... Hm :) Trzymamy kciuki i dawaj znać co z Tobą i czy to już ;)
-
Liath, a smarujesz czymś maluszka? Jak byłam w szpitalu, to położną poleciła jakieś emolienty do smarowania, a już taka polozna środowiskowa poleciła na łuszczenie się skóry ciekłą parafinę (w aptece za mniej niż 10 zł) i powiem, że rewelacja, także polecam :)
-
A no właśnie Keira, miałaś urodzić do środy... Najgorzej jak się człowiek nastawi, a tu cisza. Dziewczyny w dwupaku, czy Wasze dzieci w brzuchu też tak rozrabiają? Moje to praktycznie nie śpi i cały czas wypycha a to nogę, a to rękę, cały czas kopie generalnie, co jest bardzo męczące, bo nawet jak człowiek nie mozna usiąść, bo się odbija od żeber. Wy też tak macie? Czy jednak maleństwa dają Wam chwilę wytchnienia?? A po liściach malin to już w ogóle fika i kopie przez jakieś 1,5 h i boli to nawet bym to tak określiła. Myślałam, że pod koniec ciąży to te dzieci mają tak mało miejsca, że mało co się ruszają, a u mnie dopiero teraz czuję wyraźnie, że to dziecko w środku a nie kebab i niestrawność po nim :P
-
A liście możesz też pić po porodzie, ponoć dobrze robią na obkurczajacą się macicę :)
-
No to trafiłaś na dobrego "krawca", Magdalena ;) za poprzednim porodem jak na sali lezalysmy 3 pierworódki i wszystkie trzy były szyte, tak każda miała problem ze szwami i może dlatego mam teraz takie niemiłe wspomnienia o nich ;)
-
Okinawa ten balonik ma niby też wspomagać mięśnie Kegla i macicy, żeby było łatwiej urodzić, ta "zaleta" mnie jednak nie interesuje, zależy mi głównie na tym, żeby nie zbliżali się do mnie z nożycami ]:-> i żeby nie cierpiec co najmniej tydzien. Trafiłam na pewne forum, gdzie dziewczyny się właśnie wspomagają tym balonikiem i mimo, że zaczęły pisanie w 2015 roku i Bóg wie ile stron ma (póki co jestem na 98) to czytam z zapartym tchem o efektach używania tego urządzenia.
-
Ewa, liście można kupić albo w zielarskim albo w aptece. Ja kupiłam w aptece, ale nie stacjonarnie, tylko ze strony internetowej apteki, bo stacjonarnie nie było dostępne.
-
Ja się czuję źle, tak mnie kłuje na dole, że ledwo się ruszam. Dodatkowo za przeproszeniem pogoniło mnie do kibelka, zauważyłam kolejny kawałek czopu śluzowego i gdyby nie brak skurczy, to pomyślałabym, że to już poród się zaczyna. Ale chyba fałszywy alarm... Dziewczyny, masujecie krocze? Pijecie liście malin, bierzecie wiesiołek?? Czy zauważyłyście jakieś zmiany w Waszym ciele/stanie skóry? Mi po malinach mała w środku szaleje, dodatkowo robi mi się nieziemsko gorąco i słabo, a wiesiołek niby lykam od początku roku (ma wpływać na stan skóry, nie tylko szyjki i jej elastyczności) a nic mi się nie poprawiło że skórą, wręcz pogorszyło, bo mi jakieś pryszcze powyskakiwały :/ Nie jestem w stanie znaleźć posta, która z Was jeszcze ćwiczyła z balonikiem. Chyba ktoś na literę "A", ale ręki obciąć nie dam. Zgłoś się i opowiedz jak Ci idą ćwiczenia ;)