Skocz do zawartości
Forum

Iszpan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Iszpan

  1. Ostatnio Beniamin nastawił muzykę i... zaprosił mnie do tańca... mówię Wam, czułam się jak na prawdziwym balu...
  2. Iszpan

    Hej, hej!

    Witamy mamusię Milenki!!!
  3. Co do mniejszych bóli krzyża, bo mały brzuch... nic bardziej mylnego... mam tyłozgięcie więc cały bobas leżał mi na rwie kulszowej i nerwach kręgosłupa, bywały dni, że nie mogłam nogą ruszyć. Pamiętam jak przechodziłam przez ulicę i w pewnym momencie zorientowałam się, że wyprzedzają mnie wiekowe staruszki...
  4. Biedne te małe brzuszki... tyle się nacierpią... Beniamin też miał kolki, zawsze po 17 lub po 3 nad ranem...
  5. Iszpan

    Witam;)

    Spacerki we wrześniu są pierwszorzędne! Lato trwa i trwa, a potem złota, polska jesień...
  6. Rzeczywiście, też słyszałam, że goździki.... A może czekolada z goździkami???
  7. Ronia... nie znam słów współczucia...
  8. Jejku, a to zdjęcie z USG tak wyraźne! Super! Przy okazji mogę poglądać waszą nietypową galeryjkę...
  9. No moje drogie... guziki, nożyczki, klej... czas na zakupy... anecia, daj mi te namiary na sklepy, do plastycznego nie mam czasu się wybrać, rozejrzę się w internecie... jutro kupię segregator i znajdę materiał na okładkę... dobrze kombinuję?
  10. Dziubala, aleś ty mądra!!!! Trafnie to ujęłaś!
  11. Iszpan

    Żywe srebro

    Gunia, nowe zdjęcie... super!
  12. Iszpan

    Żywe srebro

    U mnie podobnie jak u Guni_G z tym że z kremem w roli głównej... Najgorsze, że wysmarował nowiutką kurteczkę... myślałam, że się wścieknę... Zostawiłam Zuzę i Benia w domku na sekundkę (wyskoczyłam na zakupy) a że Beniamin był po spacerze, poleciłam Zuzi, żeby rozebrała Beniamina. Cóż, Zuza włączyła bajki a Beniamin pudełko sudocremu wmasował w kurtkę, spodnie, byty i otaczającą go podłogę...masakra... Pozytyw Wracaliśmy ze spaceru a Beniamin całą drgę trzymał się wózka, a szliśmy naprawdę długo!!! i przez dwie dwupasmówki! Jak tylko Beniamin próbował odsunąć się od wózka wystarczyło, że wspomniałam o jeździe w wózku i był spokój... dochodząc do domu zadzwoniłam do męża, żeby nas podziwiał, znów miałam powód, żeby wytknąć.. widzisz jaki ja mam dobry wpływ na TO dziecko?
  13. Iszpan

    Żywe srebro

    No a jak tam nasza rodzyneczka Julcia się miewa? Grzecha, tak już jest, że niektóre dzieci będą się tulić a inne nie. Ja przeszałam to z Zuzanną. Nie lubiła ani buziaków ani przytulania, bardzo szybko mi wydoroślała...Zmieniałam nawet szkołę... a było tak... Wiadomo, pierwsza klasa, dostałam od koleżanki informację, że w tej i w tej szkole jest fajna klasa muzyczna, a że Zuza odkąd ukończyła 3,5 roku tańczyła w szkole baletowej, pomyślałam, że warto ją tam posłać. Dodatkowym atutem była fajna pani z dobrym podejściem do dzieci. Zuza szła do szkoły, umiała składać litery, sylaby, ale nie było to płynne czytanie, za to kaligrafia cudowna... Już po tygodniu Zuza zaczęła świgać książkami... po pół roku symulowała choroby... ja w tym czasie leżałam w ciąży i miałam kiepski kontakt ze szkołą... pamiętam jak wyprawiłam ją w styczniu do szkoły, a po godzinie miałam telefon, że Zuza stoi pod szkołą i płacze, bo nie chce wejść... powolutku zaczęłam z nią rozmawiać, uwierzcie... wyciąganie informacji od dzieci wcale nie jest łatwe. Powiedziała wtedy, że ona nie będzie czytać, bo po co, i tak nie będzie najlepsza w klasie a do szkoły nie pójdzie, bo się nudzi! Dodam na marginesie, że pani miała taki system nagród, że codziennie grzeczne dzieci dostawały naklejkę, Zuza codziennie taką naklejkę przynosiła... Już kończę... Pod koniec pierwszej klasy dzwoni do mnie pani, że dzieci robiły testy końcoworoczne (pierwsze w życiu zaznaczę) i Zuza i matematyczny i polonistyczny test zamiast rozwiązać zamalowała kwiatkami... Powiedziałam pani, że nie mogę przyjść do szkoły, ale proszę o ksero tych prac... Ksero dotarło... posadziłam Zuzę w warunkach "egzaminacyjnych", rozwiązała bezbłędnie obydwa testy. Na pytanie, dlaczego tego nie zrobiła w szkole powiedziała, że myślała, że to kolejne zadanie, w klasie było głośno i nie wiedziała, co to test! Zaniosłam pani ... rok się skończył, myślałam nad zmianą szkoły, ale sobie tłumaczyłam, że może błąd leży po mojej stronie, bo za mało kontaktuję się ze szkołą... początek drugiej klasy... pierwsze zebranie... postanowiłam chodzić systematycznie, więc idziemy... ti było popołudnie, Beniamin po drodze dostał kolkę, więc oczywiście na zebranie nie dotarłam, dotarłam w innym terminie... Pani przetrzymała mnie odpowiednio długo za drzwiami... Gdy zostałyśmy już same zaczęła: Ja nie wiem, jaki dom Państwo prowadzicie, ale musi pani wiedzieć, że o pewnych sprawach przy dzieciach się nie rozmawia. Zuzanna została od małego wciągnięta w sprawy dorosłych, pani zabrała jej dzieciństwo, ona powinna bawić się jeszcze lalkami, jej zasób słów jest szerszy od przeciętnego drugoklasisty, zna takie wyrażenia, że nie jest rozumiana w klasie przez rówieśników... nic nie mówiłam, bo gdy tylko otworzyłam buzię kobieta ... wiadomo... wyszłam z klasy, i to był ostatni dzień mojego dziecka w tej szkole... Przeniosłam Zuzę do Pani, która nie wymaga przytulania się do niej w czasie ptrzewy (później to do mnie dotarło), nie toleruje dziecinnego języka itp. Zuza drugą klasę ukończyła z odznaką "wzorowy uczeń", sama odrabia lekcje... momentalnie zaczęła sama czytać, niestety książki na nieco wyższym poziomie, ale pani to toleruje... Dziewczyny... Przepraszam , że się tak rozpisałam ale pozornie nie na temat. Wydaje mi się, to czy dziecko jest całuśne czy nie odzwierciedla pewne cechy charakteru: samodzielnoćś, umiejętność psychicznego oddzielenia się od mamy... Ważne jest, żeby nic nie robić na siłę... jeśli jestem w błędzie... piszcie...jeśli nie... tym bardziej
  14. Ja bym powiedziała, że dzieci rodzą się z określonymi predyspozycjami jednak w wieku 2-4 lat za wcześnie, by jednoznacznie cokolwiek stwierdzać. Na przykładzie mojej Zuzy mogę powiedzieć, że zajmowała się naprawdę wieloma dziedzinami i wszystko naprawdę dobrze zawsze jej wychodziło. To że nie lubila np. rysować nie wpłynęło w żaden sposób na kaligrafię, a to, że miała dużo czytane w dzieciństwie nie wpłynęło na jej zamiłowania literackie. Gdy miała 3,5 roku trafiła na zajęcia baletowe (tak chciał tata) ja jeżdżę konno i Zuzka wolała jeździć ze mną do stajni niż na zajęcia z baletu. Dzisiaj pomimo obozów jeździeckich, ciągłych możliwości w tej dziedzinie woli chodzić na do szkoły baletowej i muszę się pochwalić, że jest tak dobra, że jest stypendystką w klasie zawodowej. Co będzie dalej... pokaże życie... osobiście obserwuję i czuwam, by wspierać dzieci w dziedzinach, które na aktualny czas sprawiają im najwięcej przyjemności...
  15. Iszpan

    Żywe srebro

    Mój Beniamin też zrobił się całuśny... co prawda zawsze był pieszczochem, ale teraz całuje wszystkich i wszystko co się rusza... Byłam z nim u koleżanki, Beniamin ma tam dwa miesiące młodszego kolegę, i mój syn przyuważył, że jak kolega płacze mama daje mu smoka, więc jak tylko Mateusz (czyt. kolega) zakwilił, Beniamin biegł do niego ze smokiem... ale to nie koniec historii. Siedzą chłopcy na podłodze, każdy zajęty swoją pracą nagle ni stąd ni z owąd Beniamin wyciąga zaskoczonemu Mateuszowi smoka i daje mu soczystego buziaka.... potem gonił za kotem, żeby i go uszczęśliwić, dopadał moją Zuzannę i mnie oczywiście... NIe ma jak to soczysta buźka małego podrywacza!
  16. Iszpan

    Serdecznie witam

    Witam serdecznie... uwaga... forum uzależnia ...:wink2:
  17. Iszpan

    Żywe srebro

    Gunia_G on uwielbia auta i chce kazdy dotknac i wez tu wytlumacz ze tych co jezdza ulica nie wolno :)no właśnie!gabalasA dzis mnie synio zaskoczył.POszlismy do sklepu, oczywiscie wszystkie panie" aaaa to ten co sie wczoraj tak darł?" a Krzys elegancko za raczke bez wydziwiania, jeden jogurcik tylko do rączki wział (to zawsze dostaje) i zadowolony bez wrzaskow chodził po sklepie:Uśmiech: Proszę jak pięknie! Wielkie brawa dla Krzysia- a panie olac, ja mam takiego goscia w warzywniaku, Piotrek jak tam idzie to zawsze zaczepa maskotke swistaka (taka ktora swiszcze jak sie kolo niej przechodzi) a pan zawsze wali tekstem ze ilez mozna od tego glowa boli, znowu ten lobuz przyszedl, a ja mam go gdzies to po co ta maskotke tam postawil :):)Boi się schować maskotkę, żeby... ach szkoda słów... Moj robak dzis mnie rozbroil, polozylam sie na lozku i udawalam ze spie a on wlazl mi na glowe i wysawil tylek i mowi mama cmok i paluszkiem pokazal na pupke- czyli w wolnym tlumaczeniu mama pocaluj mnie w du....pe no to ja go cmok a on z wrazenia uciekl i teraz siedzi w kacie i sie cieszy :):)
  18. Pewnie, wyleż się jak się urodzi maleństwo tego czasu ci zabraknie... Ja leżałam obydwie ciąże... Z Zuzą w szpitalu, z Beniaminem już nie pozwoliłam się zapisać i dwa razy na własne żądanie wypisywałam się z oddziału. Dużo relaksu! Dużo spokoju!
  19. Tak pytałam, bo pewnie szybciej mi doradzisz jakieś materiały. Jestem laik plastyczny więc potrzebuję mentora... segregator, jakie to proste! Już zaczynam sobie to wyobrażać...
  20. Iszpan

    Witam

    Witamy, witamy bardzo serdecznie, cieszymy się, że Bartosz ma apetyt!
  21. Iszpan

    Witam serdecznie

    Przystojny Beniamin uśmiecha się do pięknej Julci a jego mama wita serdecznie
  22. Co do położnej na forum to wiem, że aneciacom jest (tak przynajmniej zrozumiałam z jednego postu- o porodach)
  23. No to czekamy, a dlaczego musisz leżeć?
  24. Ja też byłam w stanie czuć przez sen zapach żółtego sera, myszkowałam po lodówce i niestety do dzisiaj mi to zostało... może dlatego, że Beniamin się budzi... nie mogę przecież wiecznie zwalać na ciążę... Fajnie jest być w ciąży, to zupełnie inny świat...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...