Skocz do zawartości
Forum

ewik784

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez ewik784

  1. hejka
    Mój Kuba ma jąderka we właściwym miejscu :) Już w ciąży gin mówił że jąderka się wstąpiły :)
    Dziewczyny jak czytam o tych chorobach ; szkarlatyna boże ja myślałam że to bardzo odległe czasy!
    Magduśka - na twoim miejscu zrobiłabym porządek tam na dole. Moja znajoma bardzo długo plamiła po porodzie i też nie szła do szpitala bo karmiła. Rozumiałam ją do czasu , kiedy w sklepie z dzieckiem na ręku zemdlała i dostała krwotoku. Wtedy nawet ja sobie wyrzucałam że nie zmusiłam ją do zrobienia porządku. Naszym szkrabom potrzebne jesteśmy jeszcze na bardzo długo i musimy troszczyć się również o własne zdrowie !
    Więc Madziu proszę zadbaj o siebie. Jak chcesz wyślę ci laktator elelktryczny zciągniesz mleka i zamrozisz , mąż i rodzice napewno dadzą sobie radę.
    Dziś nie śpię od 5 , taką sobie pobudkę mały zrobił i od razu gadu gadu z mamusią. Od razu odechciało mi się spać :)

  2. Ja miałam cesarkę bo w ostatnim dniu ciąży szalało mi serduszko. Puls miałam w przedziale 160-190, Próbowali wyciszyć , niestety w nocy rozbolał mnie mocno brzuch i wtedy zapadła decyzja o natychmiastowym rozwiązaniu ciąży ponieważ życie dziecka było zagrożone. Moja przpadłość to częstoskurcz nadkomorowy . Do dziś dnia niewiem skąd i dlaczego bo całą ciążę ciśnienie i puls były wzorowe. Lekarz na swojsko wytłumaczył mi że mój organizm próbował zwalczyć ciążę.
    Jednak po wcześniejszych dwóch porodach naturalnych w życiu nie polecałabym cesarki. Ja miałam znieczulenie w pełni. Cały dzień leżałam pod kroplówkami z obu stron, więc dziecka nie mogłam wziąć , a szwy czuję do dziś dnia a minęło już 3 m-ce. Nie polecam tej formy porodu. U mnie dodatkowo był on robiony w pośpiechu więc stres przeżywałam ja i personel bo mój gin nieźle darł ryja że mają się nie guzdrać bo mi kobieta "zejdze" . Po cesarce byłam bardzo słynna w szpitalu :(

  3. Marmi
    hej hej!!

    ..

    ewik super, że Kuba już lepiej :D ja póki co w domu zostaję z małą ale nie jestem jakoś specjalnie tym sfrustrowana, no i dni nie są takie nudne ani monotonne ;)

    Marmi - ja pisząc swój post nie myślałam o każdej mamie zostającej w domu ze jest sfustrowana, mi chodzi o te mamy które chcą wróćić do pracy , a otoczenie wymusza sytuację że ma zostać w domu. Wiele razy spotkałam sie z taką sytuacją , że mamy które zostają w domu traktowane są jak królewny które nic "nie robią" tylko siedzą w domu. Może stąd później wychodzą takie słowa z ich ust że dzień do dnia podobny i się nudzą. Że chcą wyjść do ludzi . Niewiem co mam myśleć bo idziesz do pracy to jesteś wyrodną matką a zostajesz w domu to nie masz szacunku dla swojej pracy w domu. Jednak nie wszystkie kobietki są takie sfustrowane , bo są też takie które czerpią radość z bycia w domu z dzieckiem i nie przejmują się że ich praca jest niedoceniana. Ja w swojej rodzinie jestem uważana za pracocholiczkę i myśleli że zwolnię tempo jak urodzę Kubę , ale ja wracam do pracy z bardziej prozaicznych powodów - finanse :( tylko tego akurat nikt nie bierze pod uwagę bo myślą że mi kasa leci z nieba . Nawet jak miałam źle z kasą to nikomu się nie żaliłam tylko zabierałam się do pracy taki mój typ człowieka. Może stąd opinia w mojej rodzinie że mi nic nigdy nie brakowało , a to nijak ma się do prawdy.

  4. hej kobietki
    Zosiu ja powiem Ci tak, w opiece nad dzieckiem nie chodzi ile czasu spędzisz z dzieckiem tylko w jaki sposób ten czas wykorzystujesz. Zawsze mówiłam że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, uważam że kobieta która wraca do pracy jest zajebiście zorganizowana bo tak jesteśmy zaprogramowane. Ja też miałam taki dylemat , jak zapisywałam Kube do żłobka, czułam wszystkich spojrzenia z rodziny i ich komentarze , ale mam to w d.... oni nie zagwarantują mi bytu dla naszej piątki. Minęły już czasy kiedy wieloosobowa rodzina może podzielić się według starych zasad; tata do pracy, mama w domu. Ja osobiście wiem że jeżeli spełnię się w pracy to spełnię się w domu jako matka i jako żona. Nie ma nic gorszego dla dziecka jak sfustrowana mama która za karę siedzi w domu , która uważa że się nudzi w domu bo dzień do dnia cholernie podobny.
    Ja wracam do pracy od 6 września i szlak mnie trafia na samą myśl , bo wyjątkowo z Kubą posiedziałabym jeszcze troszkę, ale wiem że jak zostanę w domu to zabraknie nam pieniędzy i wtedy będę wściekła na siebie że nie zapewniam godnego bytu moim pociechom. Więc wracam do pracy, którą lubię , a czas z dziećmi będę wykorzystywać na maksa jak się da !
    Kobietki mój mały facet jest cudowny , uwielbiam go , znów wrócił do mnie pogodny na maksa mały facecik który swoją radością wypełnia cały nasz dom.

  5. hej'
    dziewczyny naszą miłością i czułością zabijemy każdy ból. Tak jak wam pisałam mały miał dzień noszenia na rączkach , starałam się go często głaskac po główce , całować w nią , tulić . I po 15 stej było już o niebo lepiej! Mój mąż mówi że dziś jest zacałowany nasz Kubuś i wykochany pod niebiosa, i jemu tez wszystko by przeszło po takich czułościach.
    Ulka ja używam różnych butelek , mam dr. browsa i avent , podaję i w jednym i w drugim. Wodę używam przegotowaną . wnerwia mnie tylko koszt smoczków do tych butelek po 9 zł u nas są!

  6. hej
    ja urodziłam swojego maluszka w walentynki tego roku. Wychodząc ze szpitala , mój szkrab był ubrany w ciepły kombinezon a ciuszki to body na długi rękaw+ pajacyk( cały) + grube skarpetki+ czapeczka. Na twarz trzeba dziecku założyc pieluszkę żeby nie owiało . Mąż zabrał go w nosidełku i fruuuu do samochodu. Acha i kocykiem go jeszcze okryliśmy.

  7. lamponinka
    Pewnie ze kazde dziecko reaguje inaczej .
    Moja nozka bolala wieczorem na drugi dzien juz wrocilo wszystko do normy .
    Sennosc , drazliwosc i zmniejszony apetyt to moze byc , Ewik zobaczysz dzisiaj wszystko zacznie wracac do normy .

    A ja senna jestem jak nie wiem co , to chyba przez te godzine zarwana w nocy .

    No właśnie niewiem co się dzieje ale znowu zaczął się skarżyć , tak postękuje. Nie ma gorączki, ale nóżki nie daje dotknąć. Kurde mam już dwójkę dzieci starszych ale nigdy tak nie było po szczepieniu . Były troszkę płaczliwe , ale Kuba nie płacze on się tak żali :( Niewiem już jak mu pomóc. Zrobię to co umiem najlepiej - ukocham go .

  8. Italy
    ewik784
    hejka,
    u mnie noc ciężka , ale spodziewałam się i dlatego wieczorem wypiłam kawę to w nocy miałam lekko do wstawania. Budził się co pół godziny , z takim żalem i wołam auuuuauuuu i żal mi go było bo nie płakał tylko się skarżył. Ukochałam go za każdym razem i zasypiał na pół godzinki. Nogi wogóle nie dał dotknąć , spał tylko na jednym boczku no i mleka mniej zjadł. Kurcze a tak się cieszyłam że nie płakał podczas szczepienia. Na razie śpi i bez żalenia się może odsypia .

    ewik jak ja to czytam to sie zastanawiam czy wogole mam isc na to szczepienie...:36_1_4: normalnie plakac mi sie chce...:36_1_4:

    Italy musisz iść i pamiętaj każde dziecko reaguje inaczej. Trzymam za was kciuki !

  9. Italy
    Anusia ja jej zakladam opaski bo jej sie uszka zaginaja...:36_11_23: i sie tak przyklejaja i juz sie jedno troszke znieksztalcilo i nie chce zeby potem wygladala jak nietoperz...:sofunny:

    Italy - niewiem czy jest sens zakładnia tej opaski. Moja chrześnica miała zakładaną do roczku codziennie , aż do przesady . I co dziś ma 2 latka i uszka odstające jak ta lala.
    Mój Kuba ma zawinięte uszko taki miś uszatek z niego i każdy mi mówił wywinie się , a ja od poczatku mówiłam że nie , i chyba ja miałam rację :) mój misio uszatek :)

  10. hejka,
    u mnie noc ciężka , ale spodziewałam się i dlatego wieczorem wypiłam kawę to w nocy miałam lekko do wstawania. Budził się co pół godziny , z takim żalem i wołam auuuuauuuu i żal mi go było bo nie płakał tylko się skarżył. Ukochałam go za każdym razem i zasypiał na pół godzinki. Nogi wogóle nie dał dotknąć , spał tylko na jednym boczku no i mleka mniej zjadł. Kurcze a tak się cieszyłam że nie płakał podczas szczepienia. Na razie śpi i bez żalenia się może odsypia .

  11. Magda mamy taki sam leżaczek, jest ładny , ale ma wadę : wibracje u mojego Kuby ( i nie tylko) wywołuja płacz. Ale leżaczek solidny , fajne zabawki .
    Musze skorygowac niektórych myślenie ja na samej piersi nie wykarmiłam tego klocuszka mojego. Stosowałam metodę 50:50. raz mleko sztuczne raz mleko moje( tak było cały 3 m-c) , a od dwóch dni podaję tylko sztuczne. pierwsze 2 m-ce karmiłam tylko piersią , trzeci nazywał się oszustwem ; tak mój mąż nazwał hi hih ih a teraz tylko sztuczne NAN1.
    Mały śpi ale przez sen popłakuje :(

  12. lamponinka
    To bardzo ladnie jak praktycznie na cysiu Ewik , a czemu przestalas zabraklo mleczka ?
    Bo jak ze wzgledu na wage to nie sadze , przybiera slicznie .
    Ale najwaznie ze wszystko ok .
    Wczoraj czytalam o karmieniu piersia przeciwcialach itd . to okolo 3 miesiaca odpornosc dziecka drastycznie spada , wyczerpuja sie zapasy z zycia plodowego wiec dbajmy o nasze malenstwa zanim uklad odpornosciowy zadziala .
    Teraz wlasnie pomocna jest wit C moim zdaniem .
    Ale teraz na butelce musisz byc ostrozna mimo wszystko nie chodzi ze teraz synus twoj starszy jest szczuplutki chodzi o to ze w doroslym zyciu moze miec problemy z otyloscia , oraz w okresie dojrzewania .
    Ale 9 kilo jak mial 2 miesiace jak dawalas rade nosic go na rekach i jak karmilas ile mial jak sie urodzil ?Nie pisz jak nie chcesz ale jestem naprawde ciekawa .

    Lampionko czemu nie mam Ci odpisać ? Adi urodził się 4150kg i 59 cm długi i od początku był na butli wręcz nie znosił mojego cyca ze względu na płaskie brodawki. 10 lat temu nikt nie powiedział mi o kapturkach o tym żeby ćwiczyć brodawki , efektem tego była butla. Nie mam zwyczaju nosić dzieci na rękach więc cięzko było podczas zabawy i kąpieli i taki wielki i okrągły był do 10 m-cy ale jak zaczał chodzić to w mig zrobić się patyk. Do dziś lubi dobrze zjeść ( np 5 kanapek na śniadanie , 2 obiady , 5 kanapek na kolację , zresztą starsza o rok córcia b. podobnie) ja mam po prostu żarte dzieci :) Dlatego moja mała kluseczka mnie nie zadziwia i z jedzeniem i z wyglądem , poszłe w tatusia on jak był mały był bardzo bardzo bardzo gruby a teraz hmmmm fajne ciacho :0

  13. Lampionko karmię od dwóch tylko butelką - niestey nie udało mi się :(
    Kinga nie sądzę żeby był otyły ponieważ mój średni syn w wieku 2 m-cy ważył 9 kg!!!!!!!
    a dziś super przystojny i szczupły cet mi rośnie .
    Moja kluseczka kochana ma tak dobrze wszędzie ten tłuszczyk rozmieszczony.
    Kubusiowi już troszkę się poprawiło, a wiecie co zrobiłam ? wzięłam go w wózek i ustawiłam tak aby spoglądał na żyrandol !!!! Pełnia szczęścia dla mojego synka :)

  14. dziewczyny moje dziecię płacze, ale to jak , normalnie tak jakby się skarżył. On taki pogodny. sama się z nim poryczałam bo tak płakał jak nigdy. dałam mu czopek przeciwbólowy , mam nadzieję że przyniesie mu to ulgę . najchętniej zabrałabym mu ten ból.
    Przy szczepieniu nawet nie pisnął , a teraz cierpi i jeszcze tak się "żali " że aż serce się kraje. :(

  15. hejka
    wróciłam ze szczepienia i mój klusek waży 7330 kg . w ciągu 6 tyg. przybrał 2810kg. Teraz już nikt mi nie powie że niedowaga :)
    Mały nic nie zapłakał czym wzbudził zachwyt piguł bo oczywiście mój mały architekt wnętrz patrzył na wystrój na suficie. Więc szczepienie poszło gładko !
    Kejranko dla Hani cmok cmok z okazji 3 m-cy.
    Anusia i jeden problem masz z głowy , a praca się znajdzie !
    Dziewczyny a u nas tak zimno brrrrr w mordę jesień mamy. A w piątek ma być u nas 22 stopnie no niewiem skąd ta prognoza bo dziś jest wstrętnie !

  16. Italy
    a ja dziś poczytałam troszkę początek naszego forum i padałam ze śmiechu jak wymienialiście się z Agusik fajnymi wersami.
    Dziewczyny kiedyś jak jeden dzień ominęłam w czytaniu to miałam tyle do nadrobienia a teraz posucha .....
    Chyba nasze dzieciaczki nas coraz bardziej pochłaniają.
    I pochwalę wam się że od pewnego czasu zauważyłam że mój kluseczek lubi żyrandole. No wprost je uwielbia chichra się do nich i gdziekolwiek idziemy w gości to on śmieje się do żyrandola :) Mały świat :)
    Kejranko nie martw się jedzonkiem, mój Kuba miał tak samo a teraz co 3 godziny je 120 ml i to prawie płacze jak się spóźniam z jedzonkiem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...