Skocz do zawartości
Forum

Regina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Regina

  1. Strasznie się cieszę Twoją zdaną maturą!! Gratulacje dla Bobasa. Może masz ciut spokojnie, bo się sobą zajmie? Choć to pewnie tez złudzenie. Ach te dzieci. Mój Kloc waży równą dychę. Za to nie wiem dokładnie, ile mierzy. Na brzuchu zaczął lubić polegiwać. W zasadzie to bawi się leżąc, bo z siedzeniem samodzielnym na razie krucho. Przewraca się za to z boku na bok i wokół własnej osi w tempie błyskawicy, więc nasze mega łoże w sypialni jest już dla niego za małe (tzn. ja boję się go tam samego zostawiać). Zostaje więc podłoga; będzie się bratał z psem :Uśmiech: Fajnie, ze jesteś, Sara. :Uśmiech::Uśmiech:
  2. Ależ on dziś upierdliwy. Za to choć noc fantastyczna. Jak usnął o 20.15 tak wstał o 6.45. Spanie bez przerwy. Wow, dawno tak nie było. Za o ranek cudowny! Marudził jak jasny gwint. Na szczęście usnął, więc siadam do pracy, ale na forum będę zaglądać. :Uśmiech: Tak swoją drogą, ciężko się pracuje w taki upał. Miałam rano zmienić nam pościel, ale jak pomyślałam, jak sie przy tym spocę to stwierdziła, że poczekam ze dwa dni, bo ma być nieco chłodniej.
  3. 1000 zeta za fotelik do samochodu, zwłaszcza gdy nie jeździ sie z dzieckiem za wiele, to lekka przesada. Mnie Maxi Cosi nie kręci. A one i te Bebe Comfort są właśnie najdroższe. Widziałam Chicco. O dobre 500zł tańsze. Ja w ten weekend puszczam się (z mężem) w miasto i kupujemy jakieś krzesełko do karmienia. Nic tylko za kieszeń się trzymać. O matko!
  4. Nieźle. Miałam identyczny i teraz mam tez ten sam! hihi Mój Michał jeszcze nie siedzi samodzielnie, ale ja już myślę o krzesełku do karmienia, a to ze względu na to jego ruszanie się. Tak to zawsze nogi są dalej od buzi, nie? :Uśmiech:
  5. Regina

    Żywe srebro

    Cześć! Pozwolicie, że się przyłączę? Co prawda moje Szczęście ma dopiero 7,5 miesiąca, ale jak patrzę na niego i czytam Was, to już wiem, co mnie czeka. Zresztą, co tu dużo gadać, już nie jest lekko. jak to stwierdził pediatra - mamcie państwo żywe dziecko. Żywe? ja wiem, że jestem szybka, a i mój mąż do flegmatyków nie należy, ale połączenie wulkanu i rtęci to chyba nieco za dużo. Pomijając fakt, że jest absorbujący, żeby nie powiedzieć upierdliwy, on się non stop rusza!! je jeszcze w leżaczku, bo nie siedzi samodzielnie. I co? Raz łyżeczka, raz ręka a raz noga. Wczoraj kazałam mężowi go trzymać podczas jedzenia, to ruszał bodaj palcami u rąk. Nie leży w leżaczku jak normalnie dzieci, ale już ze 3-4 miesiące temu (serio!) nauczył się sam huśtać. Wyciąga nogi, prostuje w kolanach i podkurcza, a leżaczek bądź fotelik samochodowy lata do przodu i do tyłu. Oczywiście w foteliku musi być przypięty, bo z niego wychodzi (właśnie w tej chwili to robi, kurde muszę przerwać pisanie!). Przebieranie i przewijanie to ostatnimi czasy koszmar. Nie zdążę go dobrze położyć, a on już leży na brzuchu. Przewraca się z boku na bok w tempie błyskawicy. Do niedawna kąpiel to istna katastrofa. Ręczniki porozkładane na podłodze, bo byłby basen. Mój synuś sobie kopie wodę. I masa innych przykładów ...Jak tak poczytam dziewczyny na innych forach, ze ich dzieci leżą po godzinie na kocykach czy coś, to ... ach. Cóż, jak to powiedziała moja babcia - "Co ty. Wołałabyś mieć mimozę?". Nie wcale ... :cool:
  6. A tak jeszcze a propos leżaczka, to mojemu Maluchowi nie nudzi się leżenie w nim, bo Cwaniak jeden, już ze trzy miesiące temu nauczył się bujać, czyli wyciąga i prostuje nogi w kolanach, ze leżaczek (albo fotelik samochodowy) buja się jak zwariowany. Jak chodzimy z Małym do lekarza albo do znajomych, to zawsze jest to powodem śmiechu i zdziwienia, jak sobie Skubaniec radzi. :Uśmiech:
  7. Cześć! Co do leżaczka, to Michał zawsze najchętniej w nich siedział. Lubi też w foteliku samochodowym, ale on jest twardy, no i staje się coraz mniejszy (fotelik). Mam też huśtawkę pokojową, ale jak wkładam do niej Michała, to muszę go pilnować, bo odstawia tam takie cuda, ze haj. Huśtawkę strasznie lubi, więc też polecam. Fotelik do samochodu też nas czeka, bo Michał wazy już 10kg, a ten jest to 13. Poza tym, Michał jest długi. Fakt, są strasznie drogie, oscylują w granicach 1000zł, choć Chicco robi takie za ok. 500zł, więc da się przeżyć. Na szczęście, w tym pojeździ dziecko nieco dłużej niż w pierwszym. Miłego dnia, Kobitki! Ma być upalny, ale podobno i deszczowy ()to dobrze, bo nie podlaliśmy wczoraj ogródka.
  8. Zapomniałam ... Fotelik jest do 18 kg.
  9. Hejka! Fotelik Fisher Price na takich jakby płozach. Z przodu wysuwa się inną płozę, takn ze z bujaka robi się stabilny fotelik do karmienia. Regulowana wysokość pleców. Poprzedni też był Fishera. Mogę polecić ich foteliki.
  10. Lidka, mój mały jak siedzi w swoim foteliku (kupiliśmy mu taki większy, do 18kg, bo kto by pomyślał, ze tak szybko urośnie, więc jeden nie wystarczył, bo był do 9kg), jest na płozach przy szafce nocnej w sypialni, to sobie, Skubaniec, otwiera szufladę i wyciąga rzeczy. A jak go postawię przy komodzie, to otwiera środkową szufladę, czyli swoją i ogląda ciuchy. A jak się wkurza, gdy nie moze dosięgnąć. Ubaw po pachy, do czasu ...
  11. Dominika, zazdroszczę tak spokojnego dziecka. Mój Michał to nawet jak je, musi ruszać kończyną, albo choć paluszkiem. Fakt, gorąco dziś, choć wiatr u nas jest, to i da się przeżyć. :spoko:
  12. Taaa, ślina to oznaka. A kupki rzadkie? To też sygnał, ze ząbki idą. Co do rehabilitanta, to pisałam duużo wcześniej, ze Michał miał po urodzeniu napięcie mięśnie karku i długo nie cierpiał spać na brzuchu, w ogóle leżeć w tej pozycji i nieco później zaczął sztywno trzymać główkę Rehabilitant (super gość, ta a propos) dał kilka ćwiczeń i pomogło. Teraz czekamy aż mały usiądzie, ale to też może nastąpić nieco później. Poza tym ciężki jest, to mu zadek ciąży
  13. Cześć! Ależ mi dzisiaj dziecię ładnie śpi. Już 2,5 godziny. Napisałam wreszcie sprawozdanie, co to już półtora miesiąca je piszę Mój Mały nie raczkuje jeszcze, ale ma swój sposób na poruszanie się. Przekręca się z boku na bok w tempie błyskawicy, a ostatnio nauczył się już kręcić dookoła własnej osi. Idzie jak burza Mam nadzieję, że wreszcie usiądzie niedługo. W ten piątek chciałabym z nim iść do rehabilitanta. Bylebym nie zapomniała ...
  14. Masz na myśli tabletki na tarczycę? Mnie dziś rano udało się zapomnieć. A nie zdarzyło mi się to już od miesięcy. Zakręcona jestem na maxa. :Uśmiech: Ale cóż, trzeba iść dalej. A prawda jest też taka, że przy dziecku nie ma się za bardzo czasu na myślenie. Może to i lepiej ... Buziaki!! Miłego weekendu!!
  15. Byle szybko i bezboleśnie.:Uśmiech: U nas wygląda to nie najgorzej; jedynie przebudzenia z wieczora, ale póki co działa najsłabszy syropek, czyli paracetamol, więc nie narzekam.
  16. WOW! No to ekstra! Ja muszę jeszcze popracować nad swoją Pociechą Ale co najważniejsze, nie jest wybredny i poza tym, że czasem świruje przy jedzeniu, typu nogi w buzi, jest super. A tak swoją drogą śmiesznie to wygląda, raz zupka (bądź kaszka) a raz noga.
  17. Karmiłam go tylko przez pierwsze trzy tygodnie po urodzeniu. Teraz chcę powoli zacząć przyzwyczajać go do gryzienia, ale na razie kiepsko nam idzie. Podałam mu ze trzy razy zupkę, taką nie do końca zmieloną, np. z kawałkami ryżu, ale się krztusił niemiłosiernie. Tak więc dalej blender grzeje do czerwoności. :Uśmiech:
  18. Pierwsze wyszły mu dokładnie z pierwszymi dniami piątego miesiąca życia.
  19. Na samo karmienie nie narzekam. Mam tzw. żywe dziecko, które w bezruchu pozostaje max dwie minuty. Jakoś ostatnio zupki działają na niego pobudzająco i świruje przy jedzeniu. A a propos zębów. Michał ma już sześć. :Uśmiech:
  20. My już po pogrzebie. Siedzę w domu i patrzę jak się chmurzy na niebie. Ciśnienie też chyba idzie w dół, bo tak jestem otępiała (może nie tylko z powodu ciśnienia ...). A jestem niskociśnieniowcem 60/80 to norma. Normalne miałam jak byłam w ciąży. Oj, nie wiem, czy zaraz sobie nie "zakawię", bo nie doczekam do meczu. A całym sercem jestem za Hiszpanią.
  21. Małgosiamamuski - w biegu ;)?? Hej! ja dziś miałam dzień zadumy. Pogrzeb babci, ale cóż, życie musi toczyć się dalej, więc od jutra bieganiny ciąg dalszy.
  22. Dominisbur fajnie, że jesteś z nami! W kupie siła :Uśmiech::Uśmiech: Lidzia, a ja bym już strasznie chciała, żeby mój Mały siedział samodzielnie, bo wtedy bym mu kupiła krzesełko i by normalnie jadł. Teraz podczas karmienia wszystko się dzieje. Nogi w buzi, zabawki w buzi. Najlepiej jak to obiad i zupka jest wszędzie. Póki co jesteśmy na etapie picia z kubka niekapka (nieco jednak kapie, hihi). Średnio mu idzie. Raczej robi shakery niż faktycznie pije. Ale co tam, przyjdzie z czasem.
  23. Ja też się dołączę. Życzę Ci po prostu, aby spełniło się to, czego sama byś sobie życzyła, abyś nigdy z niczyjego powodu nie płakała, abyś była uśmiechnięta i pełna wiary w lepsze jutro, byś Ty i Twoje dzieci tryskali zdrowiem i aby nigdy nic nie zakłóciło Twojego miru domowego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...